GEOSTRADA SUDECKA
10.12.2016r. - Góry Bystrzyckie: Spalona - Szary Kamień, Lasówka.
W sobotę miały być dwie geostradowe skały.
Do pierwszej z nich ruszyliśmy z parkingu przy schronisku Jagodna. Najpierw kawałek asfaltem, potem leśną dróżką, kawałek szlakiem i znów bez szlaku. Trafiliśmy.
Tak prezentuje się Szary Kamień.
Powrót - jak najkrócej lasem, byle do asfaltu. Właściwie to mogliśmy podjechać do krzyżówki z leśnymi drogami i zaoszczędzić parę kilometrów w mokrym śniegu. No, ale przeszliśmy się.
Następnie podjechaliśmy do Lasówki. Zerknęliśmy na kościół.
Jeźdźca bez głowy.
I piaskowcowy krzyż nad wioską.
Potem w las szukać Siwej Skały. Najpierw od dołu, potem od góry. Śniegu więcej niż w Spalonej, drogi rozryte kołami ciężarówek, wszędzie pełno wody. Nasze buty dały nam znać, że nie podoba im się takie wędrowanie. Byliśmy blisko, ale skały nie znaleźliśmy. Spróbujemy ponownie przy bardziej sprzyjającej pogodzie.
Na koniec rzut oka na Lasówkę (byłaby tu piękna panorama Gór Orlickich gdyby nie ta mgła).
W sobotę miały być dwie geostradowe skały.
Do pierwszej z nich ruszyliśmy z parkingu przy schronisku Jagodna. Najpierw kawałek asfaltem, potem leśną dróżką, kawałek szlakiem i znów bez szlaku. Trafiliśmy.
Tak prezentuje się Szary Kamień.
Powrót - jak najkrócej lasem, byle do asfaltu. Właściwie to mogliśmy podjechać do krzyżówki z leśnymi drogami i zaoszczędzić parę kilometrów w mokrym śniegu. No, ale przeszliśmy się.
Następnie podjechaliśmy do Lasówki. Zerknęliśmy na kościół.
Jeźdźca bez głowy.
I piaskowcowy krzyż nad wioską.
Potem w las szukać Siwej Skały. Najpierw od dołu, potem od góry. Śniegu więcej niż w Spalonej, drogi rozryte kołami ciężarówek, wszędzie pełno wody. Nasze buty dały nam znać, że nie podoba im się takie wędrowanie. Byliśmy blisko, ale skały nie znaleźliśmy. Spróbujemy ponownie przy bardziej sprzyjającej pogodzie.
Na koniec rzut oka na Lasówkę (byłaby tu piękna panorama Gór Orlickich gdyby nie ta mgła).
04.12.2016r - Góry Bystrzyckie: Wójtowice - gnejsy, Młoty - sztolnia, Dolina Bystrzycy Łomnickiej.
W drodze do Wójtowic, gdzieś w rejonie rejonie Szklarki, zatrzymaliśmy się żeby zerknąć na Masyw Śnieżnika, Krowiarki i Góry Złote.
A także na Góry Bystrzyckie.
Wychodnia gnejsów tuż przed Wójtowicami nie bardzo nas zainteresowała więc zdjęcie mieliśmy zrobić w drodze powrotnej. A tymczasem zaparkowaliśmy w pobliżu kościoła i ruszyliśmy asfaltem w kierunku Młotów.
Po niedługim marszu dotarliśmy do pierwszej sztolni. W trakcie budowy tamy tą sztolnią miała płynąć Bystrzyca.
Niedaleko, po drugiej stronie drogi, patrol milicji pilnuje porządku przy wylotach sztolni przyszłej (niedoszłej) elektrowni.
Sztolnie jak widać pozamykane.
W środku robią wrażenie. W wyrobisku spokojnie mogą jeździć ciężarówki. Niestety na zewnątrz jest minus, w środku temperatura dodatnia i aparat się buntuje. A woda w chodniku zatrzymuje mnie przy tym rozwidleniu.
Wychodzimy więc i wędrujemy dalej Doliną Bystrzycy Łomnickiej. Zauważamy jakby wejście do jaskini.
Oglądamy kaskady na rzece.
Potem, w okolicach leśniczówki Młoty, wchodzimy na zielony szlak, który prowadzi nas do górnej części wsi.
W nagrodę taki oto widoczek.
Potem cofamy się trochę by odszukać zrujnowaną kapliczkę.
I wysokim lasem....
.... wędrujemy do Fortu Wilhelma.
Ilekroć widziałem ten fort na zdjęciach to zawsze wydawał mi się mniejszy. W rzeczywistości fosy i kazamaty są słusznych rozmiarów.
Niedaleko fortu jest również fajne miejsce widokowe.
No, ale trza iść dalej, więc do Strażnika Wieczności! Stoi sobie zadowolony.
Wymyślam, że do wierzchołka Anielskiej Kopy jest niedaleko a tam w pobliżu miejsce widokowe, to idziemy. Na szczęście nie całą Wieczność.
W sumie nie było wierzchołka, nie było punktu widokowego. W zamian trafiło się nam stado leśnego bydełka. Może muflony, może jelenie, czort wie.
No i tak szliśmy borem, lasem a tymczasem słoneczko coraz niżej. Jak tylko wyszliśmy na łąki nad Hutą pożałowałem
tego łażenia po lesie. Taki fajny punkt widokowy, a tu słońce zaraz się schowa.
Pozostało tylko zejść przez Hutę do Wójtowic. Do końca nie było to przyjemne z powodu wiejskich burków, ale obyło się bez ofiar.
W drodze do Wójtowic, gdzieś w rejonie rejonie Szklarki, zatrzymaliśmy się żeby zerknąć na Masyw Śnieżnika, Krowiarki i Góry Złote.
A także na Góry Bystrzyckie.
Wychodnia gnejsów tuż przed Wójtowicami nie bardzo nas zainteresowała więc zdjęcie mieliśmy zrobić w drodze powrotnej. A tymczasem zaparkowaliśmy w pobliżu kościoła i ruszyliśmy asfaltem w kierunku Młotów.
Po niedługim marszu dotarliśmy do pierwszej sztolni. W trakcie budowy tamy tą sztolnią miała płynąć Bystrzyca.
Niedaleko, po drugiej stronie drogi, patrol milicji pilnuje porządku przy wylotach sztolni przyszłej (niedoszłej) elektrowni.
Sztolnie jak widać pozamykane.
W środku robią wrażenie. W wyrobisku spokojnie mogą jeździć ciężarówki. Niestety na zewnątrz jest minus, w środku temperatura dodatnia i aparat się buntuje. A woda w chodniku zatrzymuje mnie przy tym rozwidleniu.
Wychodzimy więc i wędrujemy dalej Doliną Bystrzycy Łomnickiej. Zauważamy jakby wejście do jaskini.
Oglądamy kaskady na rzece.
Potem, w okolicach leśniczówki Młoty, wchodzimy na zielony szlak, który prowadzi nas do górnej części wsi.
W nagrodę taki oto widoczek.
Potem cofamy się trochę by odszukać zrujnowaną kapliczkę.
I wysokim lasem....
.... wędrujemy do Fortu Wilhelma.
Ilekroć widziałem ten fort na zdjęciach to zawsze wydawał mi się mniejszy. W rzeczywistości fosy i kazamaty są słusznych rozmiarów.
Niedaleko fortu jest również fajne miejsce widokowe.
No, ale trza iść dalej, więc do Strażnika Wieczności! Stoi sobie zadowolony.
Wymyślam, że do wierzchołka Anielskiej Kopy jest niedaleko a tam w pobliżu miejsce widokowe, to idziemy. Na szczęście nie całą Wieczność.
W sumie nie było wierzchołka, nie było punktu widokowego. W zamian trafiło się nam stado leśnego bydełka. Może muflony, może jelenie, czort wie.
No i tak szliśmy borem, lasem a tymczasem słoneczko coraz niżej. Jak tylko wyszliśmy na łąki nad Hutą pożałowałem
tego łażenia po lesie. Taki fajny punkt widokowy, a tu słońce zaraz się schowa.
Pozostało tylko zejść przez Hutę do Wójtowic. Do końca nie było to przyjemne z powodu wiejskich burków, ale obyło się bez ofiar.
- Tępy dyszel
- Posty: 2928
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
włodarz pisze:04.12.2016r - Góry Bystrzyckie: Wójtowice - gnejsy, Młoty - sztolnia, Dolina Bystrzycy Łomnickiej.
Ta trasa, jak wynika ze zdjęć, wydaje mi dużo ciekawsza od tej:
włodarz pisze:10.12.2016r. - Góry Bystrzyckie: Spalona - Szary Kamień, Lasówka.
pogoda skrajnie inna ale ta z 10.12.2016r. i tak nie ,,razi" potencjałem widokowym.....
Takie odnoszę wrażenie.
włodarzu - czy Twoim celem nadrzędnym jeśli chodzi o GEOSTRADĘ SUDECKĄ, jest przejście i opisanie wszystkich tras turystycznych w szeroko pojętych Sudetach ?
Masz bliżej niż dalej do końca ?
Skały piaskowcowe ?
P.s. Przed chwilą czytałem na ,,Górach - Szlakach" Twoją polemikę dotyczącą odpłatności za akcje ratownicze. Masz rację, tylko co z tego ?
Może to doprowadzić do niebezpiecznego precedensu, płacąc np. za pogotowie ratunkowe, bo ktoś złamał nogę, gdyż był pijany. Czyli jakby nie było - sam wybitnie się do tego przyczynił.
Albo np. odpłatność za akcję strażaków, po ktoś zasnął zmęczony z papierosem w ręku i przez to spowodował pożar. Czyli znów zawinił człowiek.
,,"Ludwiku Dorn i Sabo, nie idźcie tą drogą!"
Ostatnio zmieniony 2016-12-16, 17:10 przez Tępy dyszel, łącznie zmieniany 1 raz.
Tępy dyszel pisze:włodarzu - czy Twoim celem nadrzędnym jeśli chodzi o GEOSTRADĘ SUDECKĄ, jest przejście i opisanie wszystkich tras turystycznych w szeroko pojętych Sudetach ?
Jeżeli chodzi o Geostradę to chcę pokazać wszystkie z ok. 320 miejsc wymienionych w tym przewodniku. Na razie widziałem na własne oczy ok. 250 z nich.
Przy okazji wycieczki do jakiegoś geostradowego celu staram się zobaczyć inne mniej lub bardziej interesujące miejsca w jego okolicy robiąc krótszą lub dłuższą pętelkę.
A jeśli chodzi o przejście i opisanie wszystkich tras turystycznych w szeroko pojętych Sudetach to jest to dla mnie zadanie niewykonalne raczej, życia chyba by mi nie wystarczyło.
Ale marzenie piękne.
Skały gnejsowe.
A w polemikę niepotrzebnie się wdałem, ale irytuje mnie to urabianie ludzi.
17.12.2016r - Wójtowice - gnejsy, Lasówka - Siwa Skała, Spalona - kamieniołom, Biała Woda - gnejsy, Czarna Góra - bonus.
Na sobotę plany były zupełnie inne, ale wyszło w praniu, że jedziemy jednak do Lasówki znaleźć Siwą Skałę.
Po raz kolejny przejeżdżamy przez Wójtowice, więc zatrzymuję się przy drodze i fotografuję geostradowe wójtowickie gnejsy. Jak dla mnie nic ciekawego.
W Lasówce podjeżdżam do ostatnich zabudowań przy Drodze Zbłąkanych Wędrowców i od razu mamy widok na to co tydzień temu skrywały chmury.
Góry Orlickie w kierunku południowym.
Lasówka na tle Orlickich.
Orlickie część północna. Z prawej Orlica. Poniżej szczytu zaśnieżone polany Zieleńca. W lewo, w siodełku jakby, Serlich. A tuż koło przełęczy schronisko Masarykova chata. Potem Mala i Velka Destna.
Zoom na schronisko.
A my w Bystrzyckie. Na razie przez łąki.
Potem lasem. Nasza pierwsza zeszłotygodniowa droga była najkrótszym wariantem dotarcia do skał. Gdyby jednak teraz nie zmroziło nie mielibyśmy szans na przejście tego bagienka. Udało się i oto Siwa Skała.
Jeszcze rzut oka na Orlickie....
.... i jedziemy do Spalonej. Tu pierwsze zabudowania wsi, w oddali Góry Orlickie.
Na wzgórzu za nami jest stary kamieniołom. Jakieś skały widać, ale ogólnie znów nic ciekawego.
Dnia jeszcze kawałek zostało, więc jedziemy na Czarną Górę zobaczyć co widać z wieży. Podczas naszego pierwszego pobytu widzieliśmy samą wieżę, trochę pobliskich świerków i mgłę.
Po drodze ze Spalonej taki widoczek. Żałuję, że tydzień temu nie zatrzymałem się w tym miejcu, bo wtedy było tu wszystko widać a teraz mgiełki.
W Nowej Bystrzycy zerknęliśmy jeszcze na drewniany kościół z pocz. XVIII w.
I na Czarną Górę.
A z wieży Karkonosze, bliżej Stołowe, z prawej Sowie. Widać Małą i Wielką Sowę, i Kalenicę. (Na zdjęciu tego nie widać, ale i wierzchołek Włodarza zdaje się wystawał).
Karkonosze i Stołowe.
Orlickie i Bystrzyckie.
Igliczna.
Morze chmur i z lewej Suchy Vrch i Bukova hora.
Śnieżnik, z prawej czubek Trójmorskiego Wierchu.
W stronę Jeseników.
Pradziad.
W stronę Gór Bialskich. Pośrodku, na horyzoncie Czernica.
W stronę Gór Złotych. Po lewej Borówkowa.
W drodze powrtonej zatrzymujemy się w Białej Wodzie by zobaczyć tę skalną ścianę (gnejsy).
Na sobotę plany były zupełnie inne, ale wyszło w praniu, że jedziemy jednak do Lasówki znaleźć Siwą Skałę.
Po raz kolejny przejeżdżamy przez Wójtowice, więc zatrzymuję się przy drodze i fotografuję geostradowe wójtowickie gnejsy. Jak dla mnie nic ciekawego.
W Lasówce podjeżdżam do ostatnich zabudowań przy Drodze Zbłąkanych Wędrowców i od razu mamy widok na to co tydzień temu skrywały chmury.
Góry Orlickie w kierunku południowym.
Lasówka na tle Orlickich.
Orlickie część północna. Z prawej Orlica. Poniżej szczytu zaśnieżone polany Zieleńca. W lewo, w siodełku jakby, Serlich. A tuż koło przełęczy schronisko Masarykova chata. Potem Mala i Velka Destna.
Zoom na schronisko.
A my w Bystrzyckie. Na razie przez łąki.
Potem lasem. Nasza pierwsza zeszłotygodniowa droga była najkrótszym wariantem dotarcia do skał. Gdyby jednak teraz nie zmroziło nie mielibyśmy szans na przejście tego bagienka. Udało się i oto Siwa Skała.
Jeszcze rzut oka na Orlickie....
.... i jedziemy do Spalonej. Tu pierwsze zabudowania wsi, w oddali Góry Orlickie.
Na wzgórzu za nami jest stary kamieniołom. Jakieś skały widać, ale ogólnie znów nic ciekawego.
Dnia jeszcze kawałek zostało, więc jedziemy na Czarną Górę zobaczyć co widać z wieży. Podczas naszego pierwszego pobytu widzieliśmy samą wieżę, trochę pobliskich świerków i mgłę.
Po drodze ze Spalonej taki widoczek. Żałuję, że tydzień temu nie zatrzymałem się w tym miejcu, bo wtedy było tu wszystko widać a teraz mgiełki.
W Nowej Bystrzycy zerknęliśmy jeszcze na drewniany kościół z pocz. XVIII w.
I na Czarną Górę.
A z wieży Karkonosze, bliżej Stołowe, z prawej Sowie. Widać Małą i Wielką Sowę, i Kalenicę. (Na zdjęciu tego nie widać, ale i wierzchołek Włodarza zdaje się wystawał).
Karkonosze i Stołowe.
Orlickie i Bystrzyckie.
Igliczna.
Morze chmur i z lewej Suchy Vrch i Bukova hora.
Śnieżnik, z prawej czubek Trójmorskiego Wierchu.
W stronę Jeseników.
Pradziad.
W stronę Gór Bialskich. Pośrodku, na horyzoncie Czernica.
W stronę Gór Złotych. Po lewej Borówkowa.
W drodze powrtonej zatrzymujemy się w Białej Wodzie by zobaczyć tę skalną ścianę (gnejsy).
- Tępy dyszel
- Posty: 2928
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Nie obraź się, ale bardzo ładne zdjęcia wykonałeś. W pogodę też idealnie się ,,wstrzeliłeś"
Mam w planach na 2017. Póki co kupiłem mapę masywu Śnieżnika wydawnictwa Compass.
Od czegoś trzeba zacząć
Ale zanim zajrzę dokładnie do tej mapy, pytanie. Czy fragment z Trójmorskiego Wierchu do Śnieżnika (cel główny) jest osiągalny do przejścia w 1 dzień ?
Możesz ,,rozwinąć" tą myśl ?
włodarz pisze:Śnieżnik, z prawej czubek Trójmorskiego Wierchu.
Mam w planach na 2017. Póki co kupiłem mapę masywu Śnieżnika wydawnictwa Compass.
Od czegoś trzeba zacząć
Ale zanim zajrzę dokładnie do tej mapy, pytanie. Czy fragment z Trójmorskiego Wierchu do Śnieżnika (cel główny) jest osiągalny do przejścia w 1 dzień ?
włodarz pisze:A w polemikę niepotrzebnie się wdałem, ale irytuje mnie to urabianie ludzi.
Możesz ,,rozwinąć" tą myśl ?
Zerknij do relacji - start z Międzylesia po 9:30: 20150103-04-miedzylesie-snieznik-czarna-gora-vt1977.htmTępy dyszel pisze:Ale zanim zajrzę dokładnie do tej mapy, pytanie. Czy fragment z Trójmorskiego Wierchu do Śnieżnika (cel główny) jest osiągalny do przejścia w 1 dzień ?
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Tępy dyszel pisze:Nie obraź się, ale bardzo ładne zdjęcia wykonałeś.
Ale obiecaj, że ostatni raz chwalisz.
quote="Tępy dyszel"]W pogodę też idealnie się ,,wstrzeliłeś"[/quote]
"Wstrzelenie się" to "zasługa" pewnego nieboszczyka (Niech spoczywa w pokoju).
Możesz ,,rozwinąć" tą myśl ?
Mógłbym, ale po co wracać do tego tematu?
włodarzu, coraz krótsze te relacje. Czytam je, często zerkam na mapy.cz, którędy wiodła trasa, by korzystając z dobrodziejstwa relacji wyskoczyć kiedyś samochodem tylko w najciekawsze miejsca (leń jestem, całej trasy piechotą nie chciałoby mi się robić).
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości