20.11.2016r - Osówka
Wiele razy obiecywaliśmy sobie, że wybierzemy się na spacer łąkami nad Głuszycą, aby popatrzeć na nią i na Góry Kamienne od strony Gór Sowich. W końcu w sobotnie przedpołudnie, przy dość ładnej pogodzie, ruszyliśmy na wielokrotnie odkładaną wycieczkę a co widzieliśmy zaraz tu opiszę.
Na ulicy Leśnej (na zdjęciu po prawej) widzimy dawny budynek straży pożarnej byłych Zakładów Bawełnianych "Piast", wcześniej należał do fabryki włókienniczej Meyer-Kaufmann. Obecnie jest własnością firmy John Cotton Europe (produkowane w Głuszycy kołdry, poduszki możecie kupić w sklepach IKEA).
W głębi widać willę przedwojennego właściciela zakładów M-K, (pamiętam ten skrót z dzieciństwa, jeszcze w latach siedemdziesiątych powszechnie mówiono emka, pracuję w emce).
Tu jedna z niewielu pozostałości po Piaście, komin dawnej kotłowni ogrzewającej i zasilającej w parę technologiczną oba zakłady Piasta. Budynki wyburzono, pozostały puste place. Za kominem górka z Ogrodami Działkowymi "Piast", gdzie do niedawna i włodarz uprawiał ekologiczne marcheweczki, pietruszeczki a nawet pomidorki.
W głębi Góry Suche.
Zakłady Meyer-Kaufmann w czasie wojny przeszły pod zarząd koncernu Krupp. Maszyny włókiennicze usunięto i zainstalowano produkcję dla wojska. Pod wzgórzem w pobliżu firmy wydrążono w skale schron p.lot.
Jedno z wejść było w miejscu widocznego na zdjęciu osuwiska. Powstało ono kilka lat temu po próbie odkopania wejścia. Koparka odsłoniła wtedy zarys upadowej, wyjęto trochę szyn, widać było pozostałości drewnianej obudowy. Niestety z góry sypnęło się solidnie, zjechało jedno spore drzewo (była z tego powodu mała aferka) i z dalszych prac zrezygnowano.
Nieco dalej znajdują się stawy wybudowane dla zakładów włókienniczych. Na zdjęciu pierwszy staw. Na wzgórzu za stawem (za drzewami) znajdował się obóz pracy należący do Riese.
Skręcamy na łąki i po krótkim czasie możemy podziwiać widoki.
Na łąkach znajduje się dawna strzelnica, obecnie zarośnięta krzakami.
Trochę dalej widok na Głuszycę Górną. Na horyzoncie Czarnoch, Kropiwiec, Roróg i Ostoja.
Ostatnie kolory jesieni - modrzewiowe żółcie a po lewej stronie zdjęcia kopuła Borowej.
Z tego wzgórza mogliśmy zejść do ulicy Gdańskiej (dawniej wieś Zimna Woda) i wdrapać się na wzgórze Niedźwiedzi Zakątek. Potem przez Kolce na wzniesienie Światowid lub też wejść w las w kierunku góry Soboń. Wybraliśmy ten drugi wariant. I tak idąc drogą przeszliśmy obok sztolni nr 2 kompleksu Soboń. Tu widać plac przed sztolnią i jej przysypany wlot.
Sztolnia z bliska.
Kawałek za wlotem sztolnia uległa zawaleniu. Były na pewno dwie próby dotarcia przez zawalisko do chodnika. Druga zakończyła się sukcesem. widoczne na zdjęciu omszałe pale to wykonany podczas prac szalunek.
Idziemy w kierunku kolejnej sztolni. Późnojesienny las mimo wszystko ma swój urok.
Przy drodze widać betonowe studzienki. W czasie budowy drogi osłaniano nimi rosnące drzewa by podsypywany materiał skalny nie spowodował ich uszkodzenia.
A to wlot sztolni nr 1 (choć niektórzy tkwią w mylnym błędzie zwąc ją sztolnią nr 3). Jak widać wykonano ją w dość płaskim terenie i miała początkowo dość długi wykop a gdy zagłębiła się w stok nadkład skalny nad stropem był niewielki. Kiedy drewniane oszalowania zbutwiały sztolnia zawaliła się na dość długim odcinku. Przez wiele lat jej końcowy odcinek był wielką niewiadomą. Były próby przebicia się przez zawał, ale bezskuteczne. Później ekipa "Krakusów" wydrążyła szybik, którym zdaje się weszli za jeden z zawałów. Dopiero prace przeprowadzone przez jedno ze stowarzyszeń eksploratorów (prace oficjalne) z użyciem koparki i wiertnicy umożliwiły dotarcie do niedostępnej części sztolni (i tak końcowy odcinek szybu wykonali ręcznie używając elektronarzędzi). Sztolnia została zmierzona, zeskanowana a wyniki tych badań upubliczniono.
Skoro dotarliśmy do Sobonia to na Osówkę nie jest już daleko. Wędrujemy dawnym torowiskiem.
Tu widoczny jest rozjazd dawnej wąskotorówki. Niższe torowisko biegło ze stacji kolejowej w Głuszycy Górnej. Wyższe torowisko prowadziło w stronę kompleksu Soboń. Za moimi plecami kierunek na Osówkę.
Tory wielokrotnie przecinały naturalne cieki wodne. W większości pokonywano je stosując przepusty pod nasypem. W tym miejscu wybudowano drewniany most. Ta kupa kamieni nad strumykiem to przyczółek mostu kolejki.
Torowisko prowadzi wprost do naziemnych budowli kompleksu Osówka. Na zdjęciu Kasyno. Obiekt Riese o nieznanym przeznaczeniu. Posiada strop w kształcie niecki do napełnienia ziemią i posadzenia roślin maskujących. Pokryty od wewnątrz płytami wiórowo-cementowymi (suprema). Warstwa płyt jest dość cienka więc zastosowano je bardziej jako materiał dźwiękochłonny niż termoizolacyjny. Grubość ścian i stropów, ogromna ilość otworów okiennych sugeruje biurowe (pokrewne) przeznaczenie budynku.
Przestronne pomieszczenia kasyna.
To małe pomieszczenie w głębi wyposażone jest w komin. Czy może miała być to kuchnia?
W tym pomieszczeniu brakuje fragmentu posadzki. Dlaczego? wykopanie tej dziury pozwoliło jedynie stwierdzić, że kasyno ma solidne, głębokie fundamenty. Przestrzeń od poziomu fundamentu do posadzki (ok. 3m) wypełniono naprzemiennie równymi warstwami piasku i drobnego kamienia o grubości ok. 25cm, starannie je ubijając. Bezpośrednio pod posadzkę zastosowano warstwę prawdopodobnie szlaki (czarna warstwa na górze wykopu).
Fragment kasyna, w którym dolnej części nie zasypano i miała być użytkowana.
Rozległy wykop pod dalszą część kasyna.
Widok od strony kasyna. W miejscu widocznej drogi biegły torowiska wąskotorówki. Za nimi znajdują się wybetonowane zbiorniki na kruszywo i piasek. Pod torowiskiem tunelik techniczny prowadzący pod torami i silosami do sześciokątnego pomieszczenia.
Tu widać ścianki rozdzielające poszczególne frakcje kruszywa w zbiornikach.
Kruszywo i piasek były podgrzewane, by zimą można było produkować beton. Na zdjęciu widać rury ogrzewające kruszywo. Zostały pomalowane na żółto tuż po odkopaniu, dla lepszego kontrastu. Brakuje tu elementu w kształcie litery omega (element kompensacyjny). Po odkopaniu był, ale ktoś go wymontował niestety. Źródłem pary dla instalacji była prawdopodobnie lokomotywka.
Zdjęcie zrobione z krawędzi zbiorników. w miejscu, w którym stoję było kolejne torowisko, po którym poruszała się maszyna podająca kruszywo i piasek do zasobników przy sześciokącie. Po lewej stronie widoczna jest sterta cementu luzem (pierwotnie pod wiatą). Mamy więc tu węzeł betoniarski. Pytanie nasuwa się takie: czy beton produkowano ręcznie czy z pomocą maszyny? Sześciokąt posiadał niezbrojony strop podparty belkami o przekroju, zdecydowanie za dużym jak na takie obciążenie. Ale jeśli belki miały utrzymać wielką betoniarkę a strop służył tylko do zapewnienia dostępu do niej to ma to sens. Gotowy beton mógł być ładowany bezpośrednio na wagoniki bowiem tuż przy sześciokącie przebiegało kolejne torowisko.
Sześciokąt z bliska. Widoczny wylot tunelu technicznego biegnącego od strony kasyna. Nad tunelikiem po lewej i prawej stronie zasobniki na piasek i kruszywo podawane z silosów. Zasobniki mają dolną część wylaną w betonie pod kątem ułatwiającym stojącym na stropie sześciokąta ładowaczom nabieranie łopatą kruszywa/piasku i podawanie ich do betoniarki.
Po prawej stronie schodki na wybetonowanej skarpie prowadzące do silosów. U góry kasyno.
Nie jest wykluczone, że na tych postumentach również zainstalowana była duża betoniarka (sugerował mi to pewien inżynier mający praktyczną wiedzę z zakresu produkcji betonu), ale nie pasuje mi spore oddalenie od kruszyw i cementu.
Studzienka przelewowa z osadnikiem obok postumentów uprawdopodabnia zamontowanie na nich betoniarki.
Ale może na postumentach stał generator? Czymś tę betoniarnię trzeba było zasilać.
W pobliżu szybu do dziś widoczna jest spora sterta szlaki. Czy tu stała lokomotywka zasilająca w parę instalację ogrzewania kruszyw?
Fundamenty jednego z wielu baraków w okolicach szybu.
Szyb.
Na górnym poziomie Osówki jest jeszcze wiele ciekawostek, ale chcemy jeszcze sfotografować coś na dole więc schodzimy. Tu mała niespodzianka. Sztolnia nr1 ma nowe, obetonowane wejście. Oj, dawno mnie na Osówce nie było.
Między pierwszym o drugim wejściem stoją fundamenty kompresorów.
Idziemy w stronę obozu Osówka.
Fragment murowanego budynku obozowego.
Ceglane konstrukcje na terenie obozu.
Przewrócony i potrzaskany komin jednego z baraków obozowych.
Fundamenty jednego z budynków obozowych.
Najdłuższe, największe fundamenty na terenie obozu Osówka.
A teraz moje najnowsze odkrycie. Betonowy zbiornik zalany wodą. Jaką funkcję pełnił pierwotnie? Na razie nie mam pojęcia. Posiada cztery większe kwadratowe otwory i jeden mniejszy. Może wychodek?
A to moje odkrycie z października. Budynki obozowych umywalni. Wydawało mi się, że dobrze znam Osówkę, ale odnalezienie tych ruin było dla mnie wielkim zaskoczeniem. Może, po latach czas wrócić na Osówkę i obejrzeć wszystko od nowa, spojrzeć świeżym okiem i coś jeszcze wyłuskać.
Pierwszy budynek.
Drugi budynek.
I jeszcze jeden nieznany mi wcześniej obiekt. Przed budyneczkiem betonowe fundamenty porośnięte trawą.
Wyraźnie widoczne schody do budynku.
Zarys fundamentów jakiegoś baraku.
Budynek z góry.
Zbiornik, umywalnie, budynek bez dachu - sporo "odkryć" jak na jeden miesiąc. Piszę słowo odkryć w cudzysłowie, bo na pewno nie jestem pierwszą osobą, która te obiekty widziała (choćby leśnicy), ale chyba pierwszą, która ich zdjęcia publikuje w necie. Światek eksploratorów też jakoś nie chwalił się wiedzą o tych obiektach, ale może o czymś nie wiem?
W lesie robi się ciemnawo, czas wracać. Wychodzimy na drogę do Kolc.
Po wyjściu z lasu, na łąkach można jeszcze dostrzec zarys dawnego torowiska wąskotorówki. Tędy przyjeżdżało zaopatrzenie ze stacji w Głuszycy Górnej. Dawne torowisko to ten pas nierówno wykoszonej trawy.
A to budynek dawnego obozu w Kolcach. Stąd wracamy już do domu.
Osówka
Wszystko tajemnicze, brakuje tylko buby, aby spenetrowała wnętrze i ... odkryła złoty pociąg (łupy do podziału dla forumowiczów oczywiście).
Prawdziwi turyści oglądają dwie sztolnie i hejda na Wielką Sowę.
Prawdziwi turyści oglądają dwie sztolnie i hejda na Wielką Sowę.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
laynn pisze:ponure miejsce
Niestety nie wszyscy o tym pamiętają lub nie chcą wiedzieć. Na terenie byłego obozu Kaltwasser wybudowano kilka domów. Nawet gdyby mi dopłacali nie wziął bym działki pod budowę w takim miejscu.
ceper pisze:brakuje tylko buby, aby spenetrowała wnętrze
Nie no ceper przegiąłeś. Myślisz, że włodarz nie spenetrował podziemi ?
A co do złotego pociągu to jak go znajdę to chętnie się podzielę..... wiadomością, że go znalazłem.
Brak zdjęć w kaloszach, oświetlonych tuneli, więc dowodów brak.włodarz pisze:Myślisz, że włodarz nie spenetrował podziemi ?
Kasa to źródło nieszczęścia, rozważam wynieść nieco na makulaturę.
Złoty pociąg to dopiero byłby problem, niech los mnie przed tym uchroni. ;P
Ostatnio zmieniony 2016-11-29, 21:16 przez ceper, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości