Jak dla mnie to ten Beskid nie powinien się nazywać Mały a Stromy. Wchodziłem na Łysą Przełęcz i Magurkę, ostro. Wchodziłem (prawie) dwa razy na Gancarz ostro, z Groty Komonieckiego na Madohore, ostro. Noż kurczę!
No dobra, start w lekkim deszczu i z mgłami:
Się cieszymy, że nie ma urwania chmury:
Śniegu nie ma
tzn gdzieś go tam widać, ale to sztuczny.
Sprocket się jeszcze cieszy
A potem ja sprawdzam kieszeń, w której powinien być glukometr, jego nie ma, pośpiesznie zaglądam do kieszeni plecaka i nie widząc go, rzucam plecak i pędem w dół lecę szukać zguby. Chłopakom krzyczę by czekali. Po 40minutach chodzenia po polach, w końcu biorę plecak od Sprocketa i przed pożegnaniem sprawdzam jeszcze raz plecak. I szok, glukometr jest w kieszeni za czapką...parę niecenzuralnych słów słyszę od Sokoła i Sprocketa i wycieczkę zaczynam od nowa.
Dla osłody ładnie tam jest
Mój zimowy K2!
Potem złoty krzyż, pierwsze kanapki i napitki i ruszamy. Na początku serduszkowego szlaku łapią mnie skurcze
jednak je jakoś udaje mi się rozchodzić i mijając Schronisko na Leskowcu ruszamy ku Arce.
Jak w Bieszczadach:
Arka:
Jedna z kapliczek:
My coś przekąszamy w schronisku a psiaki grzecznie czekają na Pana:
A potem to już z górki. Leskowiec:
Skałki:
Źródło Zimnej Wody:
Grota Komonieckiego:
Wodospad Dusiołek:
Po drodzę dopada nas zemsta pogodowa tych z przed monitorów
zresztą nie pierwsza tego dnia
buba ( ale nie ta ze skody
)
Pod Potrójną
Zbójeckie Okno:
Oraz Chatka na Samym Szczycie Potrójnej, stojąca pod szczytem, sam szczyt Potrójnej i na koniec wędrówka po zmroku ( Sprocket zadowolony
), do aut.
Na koniec bydlak:
Trasa około 28km, z moim bieganiem po polach to pewnie ok 30 km
, oraz ok 1600 m przewyższeń (choć znów przez moje szukanie trzeba do tego dodać parę metrów).
Dzięki chłopaki, za wspólne wędrowanie, przypominanie przez cały dzień glukometru
.
Sprocket masz dzielne psiaki.
Majka kiedyś wspomniałem, że nie lubię BM, tzn B Stromego. No cóż, zaczynam go lubić, za dziękuje i Sprocketowi ( ze wszelkie atrakcje na trasie ), oraz Sokołowi za wyciągnięcie mnie ( po raz kolejny ) w fajne miejsce.
galeria