Mgła,ogień i ziemniaki czyli koło Mieroszowa i SkalnychMiast

Relacje z Sudetów polskich i czeskich.
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6262
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2015-05-15, 11:38

Cisy2 pisze:To jest, Paulino, bardzo fajny pomnik. Postawiono go w 1932 r. na pamiątkę zbudowania nieco wcześniej (w latach 1927-1930) drogi jezdnej łączącej Teplice nad Metują z wioską Studnice przez osadę Skály, w pobliże której i Wy dojechaliście (tak nawiasem mówiąc Skalý to świetna alternatywa dla najczęściej zatłoczonych Skalnych Miast w Teplicach i Adršpachu; w pobliżu Čap z wieżą widokową, Černe jeziorko, ruiny średniowiecznego zamku Skály z równie kapitalnym dookolnym widokiem z najwyższego punktu tej warowni i wreszcie XVII-wieczny pałacyk biskupów hradeckich w samej osadzie). Sam pomnik usytuowano na granicy obszarów leśnych Teplice nad Metują (Wekelsdorf) i Skály (Bischofstein), bezpośrednio przy drodze. Na każdej ścianie obelisku znajdują się napisy, najciekawszy z nich z tyłu pomnika. Jest niewidoczny od strony drogi. Oprócz informacji o roku wzniesienia pomnika (1932 r.) wyryty jest też napis o kosztach budowy drogi (3 miliony koron) i ówczesnej cenie bochenka chleba (5 koron). Właśnie to porównanie cen chleba i inwestycji jest najciekawsze. Pamiętać bowiem trzeba, że Europa wychodziła wtedy z „wielkiego kryzysu” przełomu lat 20. i 30. XX w. Pamiętano jeszcze o hiperinflacji w wielu krajach ówczesnego świata, stąd podanie jedynie kosztów budowy drogi bez jakiegoś punktu odniesienia (a takim praktycznie zawsze i wszędzie była cena chleba) już po kilku latach mogłoby niewiele mówić czytającym inskrypcję. A tak powstał oparty na bochenku chleba „wspólny mianownik” pomiędzy czasami budowniczych drogi, twórcy pomnika oraz odwiedzających to miejsce nieraz po kilkudziesięciu latach turystów.


oj zal bardzo zesmy nie zajrzeli na tyl slupka... :-(

wogole chyba byl wtedy zwyczaj zeby w jakis sposob upamietniac budowe drog- kilka wyrytych na kamieniach napisow ktore wrzucilam do tej relacji:
pieklo-pelne-lodowych-rzezb-vt2017.htm
tez chyba mowiles ze sa zwiazane z budowa drogi???

Cisy2 pisze:Inna sprawa, że kilka dni temu przechodziłem w Teplicach nad Metują wzdłuż dolnego odcinka tej szosy, na której do dzisiaj zachowała się piękna granitowa XX-wieczna kostka. Właściwie powinienem napisać „do ostatniego poniedziałku”. Nawierzchnia przetrwała czasy czechosłowackiego socjalizmu i komunizmu, ćwierć wieku czeskiego kapitalizmu… aż w 2015 r. przyszedł na nią kres. Trochę szkoda!


I pewnie by przetrwala kolejne 100 lat gdyby ludziom nie zachcialo sie jej aktywnie zniszczyc...

Cisy2 pisze:Te kamienne piramidki poukładano na szczycie Kraviej hory – Kraví hora (734 m n.p.m.). Ostatnio zapanowała jakaś moda na tego rodzaju upiększanie szlaków. Tylko w kilku ostatnich latach widziałem podobne „megalitki” w Slowackim Raju (dolina Tomašovskego Potoku)…


A ja widzialam je po raz pierwszy- moze dlatego ze dosc rzadko chodze po czeskich gorach. Myslalam ze moze moze jakas wycieczka szkolna zrobila zawody dla dzieciakow albo co :lol:

Cisy2 pisze:A swoją drogą nieźle Wam się ścieżki w tej części Teplickich Skał poplątały. Przynajmniej jeden odcinek przechodziliście chyba „w te i wewte” (Kravi hora – Lokomotiva)? Ale nie może to dziwić, gdyż ten właśnie fragment Teplickich Skał nosi nazwę Bludiště – Labirynt :lol: .


Dawno zesmy sie w gorach tak nie pogubili! Najpierw wogole nie moglismy znalezc poczatku szlaku/sciezki i poszlismy w zupelnie przeciwna strone. Gdy juz mielismy tego pewnosc ze idziemy zupelnie odwrotnie to ja chcialam sie wrocic ale toperz wzial mape i gdzies nas poprowadzil bezdrozami tak ze w koncu wyszlismy na szlak (jak toperz odklada ksiazeczke i bierze do reki mape to juz znaczy ze definitywnie jestesmy w czarnej d... ;-). Spory odcinek przeszlismy dwukrotnie dokladnie tak jak mowisz. A wieczorem w deszczu i ciemnosci mielismy spore klopoty zeby znalezc skodusie, co ciekawe przyszlismy do niej z drugiej strony niz planowalismy (albo ktos ją w miedzyczasie przestawil z lewej strony drogi na prawa ;) Nic po drodze nie pilismy mocniejszego a i zadnych grzybkow nie spozywalismy.
Nie wiem co nam sie tak wszystko pokrecilo. Slyszalam ze czasem tak wodzi na bagnach! Tu bagien zdecydowanie nie bylo, acz moze nazwa "labirynt" tez sie nie wziela zupelnie przypadkowo i jakas podobna jest geneza powstania tej nazwy! :-P
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6262
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2016-11-20, 13:29

Kilka zdjec z podmieroszowskiej wiaty, w ktorej wypadl nam jeden z wrzesniowych noclegow. Wiatka w ciagu ostatniego roku troche zmienila ksztalt. Obelkowanie z przodu zostalo rozebrane- fakt bylo juz w zlym stanie, ale teraz usunieto je calkowicie. Zniknal tez okalajacy wiate plotek- pewnie skonczyl w ognisku... Szkoda, bo tak fajnie sluzyl za statyw do aparatu na nocne foty... Ktos zadal sobie tez sporo trudu aby omurowac miejsce na ognisko nie w starym miejscu wewnatrz wiaty tylko kilka metrow obok. Sugestia sie widac przyjela- tam teraz ludzie pala ogniska. Na zimniejsze miesiace to niezbyt dobre rozwiazanie- ognisko nie ogrzewa tak fajnie wiaty jak niegdys to bywalo.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zrobiono tez spora wycinke w okolicznym lesie- tak ze Zapomniane Skalki sa dobrze widoczne i nie brakuje opalu na ognicho.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8473
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2016-11-20, 14:49

Z jednej strony ognisko poza wiatą to dobry pomysł, bo np. iskry nie idą na nasze bagaże, z drugiej - zimą faktycznie się nie ogrzejesz. Ale podejrzewam, że ogromna większość nocuje tam w cieplejszych okresach ;)
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6262
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2016-11-21, 09:38

Pudelek pisze:Z jednej strony ognisko poza wiatą to dobry pomysł, bo np. iskry nie idą na nasze bagaże, z drugiej - zimą faktycznie się nie ogrzejesz. Ale podejrzewam, że ogromna większość nocuje tam w cieplejszych okresach ;)


Teraz mysmy i tak nie planowali palic ogniska wewnatrz, raz ze bylo cieplo a dwa ze rozstawialismy namiot coby nam kabak rano nie uciekl w las ;) A namiot z ogniskiem metr dalej sie nie lubi ;) Ale wspominajac ta listopadowa noc co bylismy tam z Tomkiem i uszczelnialismy wiate folia- to bez ogniska w srodku byloby nam bardzo smutno...
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości