Młynarz (27.08.2016)
Młynarz (27.08.2016)
[center]Młynarz
27.08.2016[/center]
Na początek kilka zdjęć wycieczkowych, co by emocje relacyjne odpowiednio dawkować Ciąg dalszy nastąpi
27.08.2016[/center]
Na początek kilka zdjęć wycieczkowych, co by emocje relacyjne odpowiednio dawkować Ciąg dalszy nastąpi
Ostatnio zmieniony 2016-08-31, 19:00 przez Paula, łącznie zmieniany 4 razy.
- Tatrzański urwis
- Posty: 1405
- Rejestracja: 2013-07-07, 12:17
- Lokalizacja: Małopolska
Nie cierpię kompromisów: wszystko albo nic. Zaczęło się sympatycznieTatrzański urwis pisze:Paula napisał/a:
co by emocje relacyjne odpowiednio dawkować
Spokojnie , chyba jeszcze nikt nie umarł na zawał serca oglądając przepaście na fotkach
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Paula pisze:co by emocje relacyjne odpowiednio dawkować
Podobno osiwiała.
Nie dziwię się - to Dolina Drapieżnych Żab Tatrzańskich.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Weekend pogodny się zbliżał i do tego koniec wakacji, więc wypadzik w Tatry trzeba było wymyślić taki, żeby nie zostać zadeptanym na szlaku. Tak siedzę i błądzę palcem po mapie, aż w końcu na Młynarzu utknęłam i tak już zostało. Pojechaliśmy- Wiola, Tomek, Arek, Darek i główny prowodyr całego zajścia .
Autko zostawiliśmy po słowackiej stronie, na parkingu w Łysej Polanie i podreptaliśmy do Białczyńskiej Żabiej Doliny. Od samego początku wycieczki miałam jakiś problem z kartą w aparacie i niestety zżarło mi część zdjęć , np. z porannego śniadanka nr 1 przy Niżnym Żabim Stawie.
Śniadanko nr 2 przypadło na Wyżniej Skoruszowej Przełęczy:
Po śniadanku ruszyliśmy pn.- zach. granią w kierunku Małego Młynarza, potem na Pośredniego, a następnie trawersując kilka małych żeberek skalnych na główny wierzchołek. Droga chyba najłatwiejsza, wiodąca w terenie trawiasto- skalistym. W mojej ocenie, przy dobrych warunkach pogodowych, bez trudności orientacyjnych i technicznych, pozwalająca nawet naszym szarmanckim Panom, wnieść miłe Panie do góry. heh
Na szczycie śniadanko nr 3 i opalanko, widoczki miodzio.
Ach te ścieżki przez Rówienki i Świstową... hmm...
Potem nadszedł czas zejścia. Zdecydowaliśmy się schodzić jednym ze żlebów opadających nad Wyżni Żabi Staw Białczański, choć miałam nieco inny plan początkowy, by zejść na stronę Ciężkiej Doliny, ale to jednak przy innej okazji sobie przelezę. W zejściu niby nic takiego, ale gdzieś w połowie drogi trochę lawirowaliśmy wśród stromych żlebików i upłazków, co momentami jeżyło mi włosy na głowie. W szczegóły tych doznań zagłębiać się nie będę heh. Na ostatnim odcinku pozwoliliśmy sobie nawet na mały dupozjazd trawiasty, co dało nam dużo radochy, bo ślizg był prawie 100 metrowy.
Uwieńczeniem wycieczki była sjesta nad Niżnim Żabim Stawem Białczańskim i oczywiście pluski i kąpiele przy rechotach żab, żabek, ropuch czy innych kumkaczy
Dzięki za uwagę
Autko zostawiliśmy po słowackiej stronie, na parkingu w Łysej Polanie i podreptaliśmy do Białczyńskiej Żabiej Doliny. Od samego początku wycieczki miałam jakiś problem z kartą w aparacie i niestety zżarło mi część zdjęć , np. z porannego śniadanka nr 1 przy Niżnym Żabim Stawie.
Śniadanko nr 2 przypadło na Wyżniej Skoruszowej Przełęczy:
Po śniadanku ruszyliśmy pn.- zach. granią w kierunku Małego Młynarza, potem na Pośredniego, a następnie trawersując kilka małych żeberek skalnych na główny wierzchołek. Droga chyba najłatwiejsza, wiodąca w terenie trawiasto- skalistym. W mojej ocenie, przy dobrych warunkach pogodowych, bez trudności orientacyjnych i technicznych, pozwalająca nawet naszym szarmanckim Panom, wnieść miłe Panie do góry. heh
Na szczycie śniadanko nr 3 i opalanko, widoczki miodzio.
Ach te ścieżki przez Rówienki i Świstową... hmm...
Potem nadszedł czas zejścia. Zdecydowaliśmy się schodzić jednym ze żlebów opadających nad Wyżni Żabi Staw Białczański, choć miałam nieco inny plan początkowy, by zejść na stronę Ciężkiej Doliny, ale to jednak przy innej okazji sobie przelezę. W zejściu niby nic takiego, ale gdzieś w połowie drogi trochę lawirowaliśmy wśród stromych żlebików i upłazków, co momentami jeżyło mi włosy na głowie. W szczegóły tych doznań zagłębiać się nie będę heh. Na ostatnim odcinku pozwoliliśmy sobie nawet na mały dupozjazd trawiasty, co dało nam dużo radochy, bo ślizg był prawie 100 metrowy.
Uwieńczeniem wycieczki była sjesta nad Niżnim Żabim Stawem Białczańskim i oczywiście pluski i kąpiele przy rechotach żab, żabek, ropuch czy innych kumkaczy
Dzięki za uwagę
Ostatnio zmieniony 2016-08-31, 19:52 przez Paula, łącznie zmieniany 3 razy.
Paula pisze:Od samego początku wycieczki miałam jakiś problem z kartą w aparacie i niestety zżarło mi część zdjęć
Też tak miałem, na Siwym. Mi niestety po upadku mojego lustra tak się stało (lustro naprawa drożej niż taki sam używany), więc kartę dokupiłem nową (mniejszą, tamta 32GB jednak to narażenie na utratę zdjęć).
No ze zdjęć widać fajną ciszę w Tatrach. Tak bije z nich.
laynn pisze:No ze zdjęć widać fajną ciszę w Tatrach. Tak bije z nich.
A tak... w Żabiej Białczańskiej spotkaliśmy tylko dwóch chłopaków krajanów naszych, ale oni byli się wspinać. Poza tym cisza i spokój, ale za miedzą- po naszej stronie Tatr, jak pisał Sokół - masakra!
laynn pisze:Coś Ci się zapaliło na plecach
Mówisz o moim plecaku Dobromile...?
Specjalnie taki żarówiasty kupiłam co byś się nie zgubił, jak w Taterkach będziesz się za mną mozolnie gramolił
Ostatnio zmieniony 2016-08-31, 13:00 przez Paula, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobromił pisze:Świeci w nocy ?
Trzeba sprawdzić
Sokół pisze:No, zajebiste zdjęcia zajebistych miejsc, których pewnie nigdy nie zobaczę, bo technicznie to bym dał radę i orientacyjnie też by się człek podszkolił, ale jakoś mam taką przypadłość, ze panicznie się boję, że jakiś filanc mnie złapie.
Dzięki. W to "nigdy", to nie daję wiary , do emerytury macie z Magdą daleko
No tak, w ścisłych rezerwatach takie spotkanie może kosztować... nawet nie mam pojęcia ile... ... i lepiej może nie wiedzieć heh
W tym względzie dziołchy mają łatwiej, rzęsami się zatrzepocze, pożartuje, jakieś zabawne tłumaczenie wymyśli i mamy odpuszczone He, żartuje... ale tak poważnie mówiąc, filanc też człowiek i jak się trafi na normalnego, a nie jakiegoś służbistę, to można sprawę załagodzić. Choć mimo wszystko, trzeba wyglądać na pokornego i skruszonego i za dużo się nie rzucać (mam doświadczenia tylko po słowackiej stronie, a jak to u nas wygląda to już nie wiem...)
Paula pisze:No tak, w ścisłych rezerwatach takie spotkanie może kosztować... nawet nie mam pojęcia ile...
Sugerowałbym powstrzymanie się od pisania relacji z rezerwatów na ogólnie dostępnych forach, bo za chwilę będzie nas to kosztowało więcej i częściej, a w te rejony trafi kupa ludzi tylko dlatego, że przeczytali o nich w internecie.
Nie wnikam kto gdzie łazi ani nikomu nie bronię - ale szanujmy siebie i te nieliczne zakątki Tatr, w których jeszcze jest spokojnie.
Ostatnio zmieniony 2016-08-31, 18:43 przez Prezes, łącznie zmieniany 1 raz.
Słusznie, ale myślę, że to nie do końca tak działa, bo żeby pójść w dzikie zakątki trzeba jeszcze wiedzieć gdzie w nie wejść. W relacji słowem o tym nie wspominam. Poza tym jakby nie było odpowiednie służby Parku pilnują i mandaty lepią!
Ps. Ale wezmę do serca
Ps. Ale wezmę do serca
Ostatnio zmieniony 2016-08-31, 19:02 przez Paula, łącznie zmieniany 1 raz.
To niestety działa dokładnie tak, że otwarte popularyzowanie nielegalnych wejść szkodzi i nam i Tatrom.
Co innego iść, co innego publicznie zachwalać.
Będą lepiej pilnować i częściej lepić, jak poczytają takie relacje na forach. A fora niestety służby parkowe również czytają i są na to konkretne przykłady.
Jak ktoś odczuwa potrzebę dzielenia się wrażeniami z lewizny, to proponuję to robić w wąskim i zaufanym gronie.
A dziękuję w imieniu przyrody tatrzańskiej
Zupełnie serio - sprawę uważam za ważną i wartą troski.
Co innego iść, co innego publicznie zachwalać.
Paula pisze:Poza tym jakby nie było odpowiednie służby Parku pilnują i mandaty lepią!
Będą lepiej pilnować i częściej lepić, jak poczytają takie relacje na forach. A fora niestety służby parkowe również czytają i są na to konkretne przykłady.
Jak ktoś odczuwa potrzebę dzielenia się wrażeniami z lewizny, to proponuję to robić w wąskim i zaufanym gronie.
Paula pisze:Ale wezmę do serca
A dziękuję w imieniu przyrody tatrzańskiej
Zupełnie serio - sprawę uważam za ważną i wartą troski.
Ostatnio zmieniony 2016-08-31, 19:05 przez Prezes, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości