Szczyrbski Szczyt 07.VI.2014
Chęć zdobycia Szczyrbskiego Szczytu już dawno ukorzeniała się w mojej mózgownicy, więc pozostało tylko zebrać jakąś ekipę i w drogę. Co tu dużo pisać. Dzień był piękny, słoneczny i choć zima nie obfitowała w opady śniegu, to w całych Tatrach sporo tego białego cuda jeszcze zalegało. Dlatego warunki do łatwych nie należały, bo po południowej stronie rozmokłe śniegi były "łatwojezdne", zaś w miejscach bardziej zacienionych, północnych i zachodnich, śniegu było naprawdę dużo. Wariant wejścia kombinowany lecz własny można rzec, skład czteroosobowy, z czego dwie osoby docierają na szczyt po ciężkich mękach, bólach, siódmych potach, rozterkach, dysputach i walkach ze stresem trawkowo - śnieżno nieprzyjemniastym.
Ale co tam stres i te wszystkie mrożące doznania w obliczu takich widoków wycieczkowych
Nasz szczycik o poranku
Krzyś lezie i marudzi
Szczyrbski z Doliny Młynickiej w zbliżeniu
Skok
Tu lezie Arek, on zaś zawsze zadowolony, typ co nigdy nie marudzi
Grań Soliska z południowych zboczy Szczyrbskiego Szczytu
Hlińska Turnia, Szczyrbska Przełęcz i Capie Turnie
Grań Baszt z Szatanem
Diablowina i Szatan
Widok ze Szczyrbskiego w kierunku Diablowiny i Szatana
Na szczycie Szczyrbskiego
Z głównych szczytów - w centrum masyw Wysokiej i Gierlach, po prawej Kończysta, ale dopatrzeć się można też Żłobistego i Zmarzłego. W dole, w słońcu - Hlińska Turnia.
Waga i Rysy ze Szczytu Szczyrbskiego
Przełęcz Waga, masyw Wysokiej (ze Smoczym i Ciężkim), po prawej Gierlach, w dole na pierwszym planie wierzchołek Hlińskiej Turni
Widok ze Szczyrbskiego w kierunku Krywania, Furkota i Hrubego Wierchu
To tyle ze wspominek.
W tym roku myślę nad Szczyrbskim wrześniowym
Szczyrbski Szczyt czerwcowy (ze wspominek 2014)
Szczyrbski Szczyt czerwcowy (ze wspominek 2014)
Ostatnio zmieniony 2016-08-03, 18:01 przez Paula, łącznie zmieniany 6 razy.
- Tatrzański urwis
- Posty: 1405
- Rejestracja: 2013-07-07, 12:17
- Lokalizacja: Małopolska
Paula pisze: po południowej stronie rozmokłe śniegi były "łatwojezdne", zaś w miejscach bardziej zacienionych, północnych i zachodnich, śniegu było naprawdę dużo.
Żelastwo było potrzebne?Paula pisze: walkach ze stresem trawkowo - śnieżno nieprzyjemniastym.
Ostatnio mam ochotę na Szatana .Paula pisze:Diablowina i Szatan
Do góry wygramoliliśmy się bez raków, ale były dwa miejsca gdzie mały dziabak się przydał na dość nieprzyjemnych zaśnieżonych i zmrożonych trawkach. Natomiast w drodze zejściowej z wierzchołka raki wyciągnęliśmy z plecaków niemal tuż pod szczytem. Schodziliśmy tym żlebem spadającym przez pd. - zach. stok nad Kolisty Stawek. U góry było miękko, to lazło się bez raków (miejscami nawet zapadając się ponad kolana), potem jednak w zacienionym korycie żlebu był spory beton. Od ciupania stopni w tym zmrożonym, na wpół zlodowaciałym śniegu, chwycił mnie przed samym Szczyrbskim Jeziorem taki skurcz nogi, że ledwo przelazłam przez wiatrołom na żółtym szlaku u wylotu Młynicy.
Arek widząc moje sposoby przełażenia przez te powalone drzewa normalnie sikał ze śmiechu
Ps. Szatan zawsze kusi
Arek widząc moje sposoby przełażenia przez te powalone drzewa normalnie sikał ze śmiechu
Ps. Szatan zawsze kusi
Ostatnio zmieniony 2016-08-03, 22:01 przez Paula, łącznie zmieniany 3 razy.
- Tatrzański urwis
- Posty: 1405
- Rejestracja: 2013-07-07, 12:17
- Lokalizacja: Małopolska
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 44 gości