Witam , sezon letni chciałem rozpocząć w Tatrach od mocnego uderzenia więc mój wybór padł na Ganek na którego już w tamtym roku miałem smaka będąc nad Popradzkim plesem i wychodząc na Kończystą . Spakowałem więc plecak zabierając na wszelki wypadek namiot coby było taniej , ostatnio u mnie krucho z kasą . Wyjechałem z Wrocławia w piątek rano gdzieś po czwartej rano by być w Krakowie koło ósmej i przesiąść się do autobusu do Zakopca . Po przyjeździe wsiadłem od razu do autokaru Stramy i pojechałem na Słowacje do Starego Smokowca gdzie wsiadłem do elektriczki i udałem się do Popradzkiego Plesa . Po przyjeździe podreptałem szlakiem na Przełęcz pod Osterwą by w pewnym miejscu koło pewnej tabliczki skręcić w lewo i zacząć przedzierać się przez kosówkę do góry . Aha , zapomniałem dodać że w schronisku nie było już miejsc więc namiot się przydał . Po dojściu do doliny Złomisk zacząłem szukać miejsca na rozbicie biwaku co nie było łatwe bo znajdowałem się na sporej wysokości gdzie wkoło było pełno kamieni i mogłoby mi się nie wygodnie spać . Po pewnym czasie znalazłem kawałek ziemi wolnej od kamieni i zacząłem robić platformę pod namiot . A gdy już to zrobiłem zacząłem rozglądać się po okolicy a ponieważ byłem tam pierwszy raz nie orientowałem się za bardzo który szczyt jest Gankiem . Topograf ze mnie jak z koziej dupy trąba . Na drugi dzień rano wstałem o 6 00 i zacząłem podchodzić do góry z nadzieją że jak będę bliżej to rozpoznam który szczyt jest Gankiem i będę podążał w jego kierunku . Niestety tak się nie stało i pomyliłem drogę wejścia idąc prawdopodobnie na Żłobisty , jednak doszedłem tylko do jakiegoś przed wierzchołka i dałem z wygraną bo wyżej było za stromo a ja nie chciałbym znowu latać . Schodząc w dół zobaczyłem kilka osób idących pode mną w dole przez pole śnieżne prawdopodobnie z przewodnikiem bo byli związani liną jak kaczuszki . Zszedłem więc szybko na dół i rozpocząłem wędrówkę za nimi idąc już dobrą drogą na szczyt . Schodząc na dół przydarzył mi się mały wypadek w postaci wyrwanego kamienia z pod stopy który zakończył się bolesnym upadkiem na udo . Cholernie tam krucho i dużo kamieni . Nic to . Zaciskam zęby w pięść podnoszę się do góry i idę w kierunku mojego celu , w końcu po to tu przyjechałem . Z początku był dosyć stromy fragment w takiej skalnej rynnie więc trzeba się było trochę nagimnastykować , w dodatku po skale spływała woda i było ślisko . Później było już lepiej chociaż uważać trzeba było cały czas . Leżało kilka płatów śniegu na sporej wysokości i nie szło ich obejść więc zacząłem wyrąbywać stopnie w śniegu butem asekurując się czekanem . Po jakimś czasie znalazłem się na Gankowej przełęczy skąd granią udałem się na szczyt . Momentami była duża ekspozycja ale to tylko podniosło mi trochę adrenalinę a jak wiadomo urwisy lubią to najbardziej . Po dojściu na wierzchołek i po zjedzeniu jednej konserwy chmielowej zrobiłem kilka fotek i zacząłem schodzić tym samym zaliczając swój 10 szczyt do WKT . Przy zejściu wybrałem inną drogę żeby nie iść przez te pole śnieżne co jak się później okazało nie było do końca dobrym wyborem bo okazało się że na dole jest lufiasto i miejscami skała jest mokra i śliska . Musiałem się maksymalnie skoncentrować i skupić żeby nie było powtórki z rozrywki . Tyle że tym razem nie byłoby happy endu . Wszystko jednak skończyło się dobrze mogłem napisać tą relację co mnie bardzo cieszy . Dziękuję za uwagę .
Kilka fotek :
Kto mi powie co to za szczyt?
Ta szpiczasta skała na fotce to najwyższy punkt wierzchołka na którym byłem . Wie ktoś może jak się nazywa?
Wysoka
Rysy w oddali
Ganek zdobyty
Tępa i Kończysta
Mordka się cieszy
,,Przepięknie jest,,
,,I tylko tlenu mniej,,
Zostały 4
Na dole pod Gankiem
Kwiatuszek
Ganek
I to by było na tyle . Następny na liście jest prawdopodobnie szczyt na S ale nie będę zapeszał , zgadnijcie sami . Dobranoc.
Oto moja Deklaracja Nieśmiertelnośći - Ganek
- Tatrzański urwis
- Posty: 1405
- Rejestracja: 2013-07-07, 12:17
- Lokalizacja: Małopolska
No Urwis, brawo. Gęba mi się zaraz cieszy, jak czytam takie relacje. Nie ma to jak iść na "chybił-trafił". Kto wie, może już kilka razy udało Ci się wyznaczyć nowe przejścia w Tatrach, a nawet o tym nie wiesz.
Ganek wspominam bardzo fajnie, ale jeszcze fajniej całą Dolinę Złomisk.
No, ale to było dawno, dawno temu i teraz zostały mi inne honorne szczyty do zdobycia. Na przykład Ciemniak.
Ale nie pójdę za Twoim przykładem, tylko będę tydzień na necie oglądał wszystkie zdjęcia i relacje z netu, żeby na pewno trafić na odpowiednie perci.
Ganek wspominam bardzo fajnie, ale jeszcze fajniej całą Dolinę Złomisk.
No, ale to było dawno, dawno temu i teraz zostały mi inne honorne szczyty do zdobycia. Na przykład Ciemniak.
Ale nie pójdę za Twoim przykładem, tylko będę tydzień na necie oglądał wszystkie zdjęcia i relacje z netu, żeby na pewno trafić na odpowiednie perci.
- Tatrzański urwis
- Posty: 1405
- Rejestracja: 2013-07-07, 12:17
- Lokalizacja: Małopolska
Jak za dawnych starych latPiotrek pisze:Inauguracja w iście Urwisowym stylu
To fakt . Kiedy się już jest na szczycie to nie robi to takiego wrażenia jak z dołu .laynn pisze:Ganek jednak ładniej się prezentuje z daleka.
Nie do końca tak było Sokole . Robiłem zdjęcia i ściągałem je z neta na komórkę ale i tak nie do końca wiedziałem jak mam iść . Wszystko wyszło w praniu .sokół pisze: Nie ma to jak iść na "chybił-trafił".
Możliwe że kilka razy tak było . Jak np na Wysokiej albo na Czarnym MIęguszu kiedy wchodziłem dosyć stromym żeberkiem .sokół pisze: Kto wie, może już kilka razy udało Ci się wyznaczyć nowe przejścia w Tatrach, a nawet o tym nie wiesz.
Wchodziłeś przez przełęcz?sokół pisze:Ganek wspominam bardzo fajnie, ale jeszcze fajniej całą Dolinę Złomisk.
To jest właśnie cały smaczek takich wypraw . Trzeba samemu szukać sobie drogę a jak już się wejdzie źle trzeba wiedzieć w którym momencie zawrócić żeby nie wejść w bardzo eksponowany teren a potem mieć problemy z zejściem . Jeszcze nie było tak żebym nie wszedł na jakiś szczyt , wszędzie wchodziłem za pierwszym razem pomijając Krywań kiedy złapał mnie deszcz i musiałem się wycofać , ale na drugi dzień już nie odpuściłem . Często zdarza mi się z początku błądzić by potem odnaleźć właściwą drogę i osiągnąć cel .sokół pisze:Ale nie pójdę za Twoim przykładem,
Ostatnio zmieniony 2016-06-22, 16:31 przez Tatrzański urwis, łącznie zmieniany 1 raz.
A ja tam po swojemu poszukam dziury w całym
W rejonie Urwisowego działania jest mnogość koleb. Dźwiganie tam ciężkiego namiotu to nieporozumienie. Druga rzecz: z GP tak samo łatwo dostępny jest Rumanowy. Zwykle te dwa szczyty są celem jednego wypadu. Niepotrzebny więc minimalizm założeń
No i rozpoznanie topograficzne to podstawowy element.
Już gdzieś wspominałem, że będąc nie z tej epoki nie toleruję alkoholu podczas górskich działań. Ale to jeden z wyznaczników podejścia do gór współczesnych bohaterów. Co innego wieczorkiem dla rozweselenia serca.
Ale szacun jak zawsze za samotne działanie.
Byłbym jednak za troszkę łagodniejszym urwisowaniem
W rejonie Urwisowego działania jest mnogość koleb. Dźwiganie tam ciężkiego namiotu to nieporozumienie. Druga rzecz: z GP tak samo łatwo dostępny jest Rumanowy. Zwykle te dwa szczyty są celem jednego wypadu. Niepotrzebny więc minimalizm założeń
No i rozpoznanie topograficzne to podstawowy element.
Już gdzieś wspominałem, że będąc nie z tej epoki nie toleruję alkoholu podczas górskich działań. Ale to jeden z wyznaczników podejścia do gór współczesnych bohaterów. Co innego wieczorkiem dla rozweselenia serca.
Ale szacun jak zawsze za samotne działanie.
Byłbym jednak za troszkę łagodniejszym urwisowaniem
- Tatrzański urwis
- Posty: 1405
- Rejestracja: 2013-07-07, 12:17
- Lokalizacja: Małopolska
Byłem tam pierwszy raz więc o tym nie wiedziałem a poza tym namiot to namiot chroni mnie przed wiatrem i deszczem no i w środku jest cieplej , a że dodatkowy ciężar to co z tego? To dobry trening . Miałem jakieś 25 kilo na plecach . Będąc tam następnym razem skorzystam z koliby .Tatraman pisze:W rejonie Urwisowego działania jest mnogość koleb.
Rumanowy z Gankowej przełęczy? No nie wiem tam jest dosyć stromo . Chociaż gdyby dłużej pomyśleć na miejscu to może dałoby się go ugryźć .Tatraman pisze:Druga rzecz: z GP tak samo łatwo dostępny jest Rumanowy. Zwykle te dwa szczyty są celem jednego wypadu.
A ja jestem z tej , jak Ci epoka nie pasuje to przenieś się do innej . Jedno piwko to żaden grzech , co innego 3 , 4 albo 5 . Nie rób się taki jak wszystkowiedzący Ceper .Tatraman pisze: że będąc nie z tej epoki
Wieczorkiem też było . I świstak na ognisku którego ubiłem czekanem .Tatraman pisze:Co innego wieczorkiem dla rozweselenia serca.
Mam zamiar samotnie zdobyć całą WKT . Zobaczymy co z tego wyjdzie .Tatraman pisze:Ale szacun jak zawsze za samotne działanie.
Nie da rady , już na to za późno . Urwis to urwis nie jakieś lelum polelum .Tatraman pisze:Byłbym jednak za troszkę łagodniejszym urwisowaniem
Ostatnio zmieniony 2016-06-22, 20:19 przez Tatrzański urwis, łącznie zmieniany 1 raz.
Dzięki za sarkastyczny komplement, witaj ponownie wśród żywych (rzadko dajesz oznaki życia).
Urwisie, szukam kandydata z forum na rolnika do rymowanki, nie jesteś kułakiem?
Urwisie, szukam kandydata z forum na rolnika do rymowanki, nie jesteś kułakiem?
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Urwis, jeszcze raz powtarzam: znajomość topografii to podstawa. Możesz oczywiście urwisowato chodzić po Tatrach, może nawet długo. Zwróciłem uwagę na wejście w dolinę bez jej znajomości, jak również bez świadomości możliwości, które daje. Wejście na Rumanowy jest prostsze niż Ci się wydaje. Piszesz, że gdyby pomyśleć na miejscu, to może dałoby się go ugryźć. Jak robisz taki wypad, to myślenie musi zacząć się trochę wcześniej. Choćby po to, by przeczytać opisy dróg w danym rejonie. Wówczas dajesz sobie więcej możliwości po prostu. A nie kombinujesz, który to szczyt, na który idziesz, szukasz prostego wejścia na GP, tracisz czas, który jest kluczowy.
Moja rada: pieprz tę WKT, bierz się za poznanie Tatr
No i jeszcze: Mnie moja epoka pasuje, a Tobie radzę - cofnij się do niej. Będziesz w Tatrach pełniej
Bo nie chodzi o "wszechwiedzącość", ale o podstawowe zasady, których przestrzeganie otwiera dużo większe możliwości i pozwala na naprawdę głębszą jedność z górami.
Nie będę przepraszał za krytyczne spojrzenie na Twoje działanie tego dnia.
Ja tak tylko dla Twojego dobra
Moja rada: pieprz tę WKT, bierz się za poznanie Tatr
No i jeszcze: Mnie moja epoka pasuje, a Tobie radzę - cofnij się do niej. Będziesz w Tatrach pełniej
Bo nie chodzi o "wszechwiedzącość", ale o podstawowe zasady, których przestrzeganie otwiera dużo większe możliwości i pozwala na naprawdę głębszą jedność z górami.
Nie będę przepraszał za krytyczne spojrzenie na Twoje działanie tego dnia.
Ja tak tylko dla Twojego dobra
- Tatrzański urwis
- Posty: 1405
- Rejestracja: 2013-07-07, 12:17
- Lokalizacja: Małopolska
To mój główny cel w Tatrach . Możliwe że po udanym skompletowaniu szczytów nie będę już tak urwisował po górach . Kolano zbyt często się odzywa . Cóż , byłem dobry ale trzeba spojrzeć prawdzie w oczy . Mój chirurg mnie przed tym ostrzegał i odradzał chodzenie po górach bo kolano strasznie cierpi . Chyba po wszystkim odejdę na Tatrzańską emeryturę .Tatraman pisze:Moja rada: pieprz tę WKT,
Spoko . Najważniejsze że cel został osiągnięty i wykonałem plan minimum z małym bonusem . Tylko to się liczy . Udało mi się wejść dotychczas na każdy szczyt jaki mi się tylko zamarzył , i to za pierwszym podejściem. Zostały jeszcze te 4 razy . A potem będzie świętowanie i balanga . Oczywiście na koszt Cepera .Tatraman pisze:Nie będę przepraszał za krytyczne spojrzenie na Twoje działanie tego dnia.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości