Powitanie wiosny na Biskupiej Kopie, zapomniany szlak na stokach Vetřej, górna Dolina Złotego Potoku i Zlate Hory - 19 marca 2016 r.
Trochę umknęła mi relacja z tej wyprawy, zawsze staram pisać się na bieżąco ale...
Wyruszamy ok. godz 10:00 z Jarnołtówka (obok dawnego ośrodka "Leśnik" popadającego w ruinę) czerwonym szlakiem. Trasa jest bardzo błotnista i rozjeżdżona przez ciężki sprzęt. Rozpoczynamy wspinaczkę, trwa tutaj intensywna wycinka świerków, szlak jest zawalony drzewem i błotem, brak znaków. Powyżej "Kijowej Drogi" wycinki jeszcze nie było, pojawia się też śnieg, im jesteśmy wyżej jest go coraz więcej. Wspinamy się umarłym borem świerkowym (tutaj też wkrótce będzie wycinka) kornik zdziesiątkował bory na Kopie, jest to stan klęski ekologicznej...
Docieramy na Grzebień, tutaj już dużo śniegu, świeci słońce, słychać strzały.. przy schronisku. rozpoczęła się inscenizacja bitwy zimy z wiosną. Docieramy do obiektu strzelanina milknie. Chwila odpoczynku w schronisku. Wychodzimy i. "biją się znowu" Są strzały z broni Legi polsko-włoskiej oraz dudnienie z armat, a nawet bitwa na śnieżki. Takie powitania wiosny na Kopie organizowane są już od kilku dobrych lat..
Film z powitania 2014 r. https://youtu.be/48oS_YinwNg
Po dość ciekawie zrobionej inscenizacji ruszamy na szczyt Biskupiej w słońcu wśród bardzo malowniczo oblodzonych drzew i dość dużej warstwy śniegu. Na szczycie odpoczywamy, wchodzę też na wieżę widokową.
Z Kopy schodzimy na Przełęcz Petrovy boudy. Stąd decydujemy się iść "Szlakiem którego nie ma" (odnalezionym przez kol. Cezarego i Roberta kilka razy opisywanego już na forum). Trasa na odcinku Petrovy Boudy-Sanktuarium Maria Hilf powstała ponad 10 lat temu. Miała być częścią szlaku wokół Zlatych Hor. (Pętli Miejskiej). Jej dwa odcinki już powstały. Wytyczona została przez Klub Przyjaciół Zlatych Hor, jednak konflikt z władzami miasta doprowadził do tego, że szlak nie został ukończony, nie znalazł się na żadnej mapie, przewodniku itp. A szkoda bardzo przydał by się szlak w tym miejscu... Idziemy wzdłuż oznaczeń jednak je gubimy, w końcu stromo schodzimy stokiem Vetrnej do drogi, na której odnajdujemy go (teran eksplorowałem już w styczniu). Maszerujemy teraz duktem trawersującym stok z widokiem na Přičny Vrch. W pewnym momencie szlak odbija w prawo, bardzo stromo schodzi przecinką do Doliny Złotego Potoku, po drodze w młodniku spotkanie z 2 dzikami. ( na kilka metrów)..
Docieramy do Złotego Potoku, rzeczka już w tym miejscu nie jest taka mała, idziemy w górę rzeki zgodnie ze znakami szlaku, w pewnym momencie szlak przechodzi na drugą stronę.. jednak rzeki o tej porze roku nie da się przekroczyć o suchych butach. Chwilę kręcimy się po okolicy, to tereny dawnej kopalni złota działającej do lat 90-tych XX w. Zawracamy teraz kierujemy się w dół potoku mijamy kilka dość głębokich oczek wodnych i wodospadów. Wychodzimy z lasu, mijamy pojedyncze zabudowania, duże pastwiska z owcami i krowami. W końcu docieramy do Zlatych Hor. Podsumowując górna część Doliny Złotego Potoku jest bardzo malownicza, dzika i mało znana wśród turystów, aż prosi się o wytyczenie tam jakiegoś szlaku.
W miasteczku spotykamy na rowerze RobertaJ, który udaje się na sesję na Taborskie Skały. Za miastem idziemy do Złotego Jeziorka, na zachód słońca, niestety akurat chowa się za chmury, są za to łabędzie.
Od jeziorka wracamy asfaltówką do Jarnołtówka, akurat robi się już ciemno...
Pogoda dopisała
Długość trasy: 22 km.
PEŁNY ALBUM: https://goo.gl/photos/tFPGzotSLxTcCmxKA
ŚLAD GPS: http://www.navime.pl/trasa/966669
Powitanie wiosny Biskupia Kopa i górna Dolina Złotego Potoku
Vlado pisze:Widzę, że Ty też uwierzyłeś w tę ściemę
To nie ściema. Byłem wczoraj i jest tragedia z tymi drzewami co pozostawili. Kora odpadała z pnia na moich oczach. Po czeskiej stronie również zaczęli wycinać (choć u nich większość to buczyna). Jak nie wytną to za 2-3 lata będzie wyglądać jak obecnie na Szumawie...
Pudelek pisze:Robert J pisze:Wolę mieć za 10 lat ładny młody las niż ładne suche badyle
no niby tak, ale w wielu miejscach gdzie tną to już młodych drzew nie posadzili i jest po prostu pustka
Tu w Opawskich była taka akcja "sadzenie drzew". W jeden dzień turyści wysadzili na samej BK około 12 tyś. jodeł i buków. I nie żeby leśnicy nie mieli kim robić, ale tu raczej chodziło o uświadomienie ludzi czym jest gospodarka leśna. Kto chciał to mógł też sobie taką jodełkę do domu wziąć
Jak to wygląda w innych nadleśnictwach to nie mam pojęcia.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości