Vlado, moje wielkie gratulacje! Mocno spóźnione, ale szczere!!!
Pewnie złożyłbym je już wczoraj, ale chciałbym jeszcze coś dorzucić od siebie na temat górskich "Koron", w tym również, oczywiście, Korony Gór Polskich.
1. Moim zdaniem, w regulaminie KGP, obowiązującym już od 19 lat (od 1997 r.), lepiej nie dokonywać żadnych zmian, czyli nie trzeba dokonywać korekt polegających na wymianie jednych szczytów na inne - w rzeczywistości wyższe, niż te obowiązujące w regulaminie. Od samego początku niektóre szczyty z "oficjalnej" listy wzbudzały wątpliwości (chociażby Kłodzka Góra, Jagodna, Skopiec, problem Gór Bialskich i Złotych) lub nie wzbudzały ich wcale (o tym że Borowa jest wyższa od Chełmca wiedziano od dziesięcioleci, a i szlak turystyczny - niegdyś czarny, później przemalowany na czerwony - wiódł na Borową od początków lat 80.; przypomnę, że "obecność" szlaku jest warunkiem uznania szczytu do KGP, chociaż np. na wierzchołek Wysokiej Kopy w G. Izerskich szlak nie wchodził!!!). Jeżeli jednak powołano tę Koronę, wielu turystów rozpoczęło, kontynuowało i zakończyło jej zdobywanie, to znaczy, że uznało tę listę i regulamin zdobywania KGP w takim jej właśnie kształcie. Takich turystów przez minione dwudziestolecie były już zapewne setki (nie znam oficjalnych statystyk), spośród których część zakończyła już - czas wszak płynie nieubłaganie - swoją górską przygodę. Zastanawiam się, jak te osoby, które kiedyś zdobyły KGP, a dzisiaj - z różnych względów - nie mogą uprawiać już turystyki górskiej, zareagowałyby na wiadomość, że blisko 20% zdobytych przez nich niegdyś szczytów "jest do wymiany". "Głębokie rozczarowanie" - to chyba zbyt słabe określenie.
Ktoś kiedyś podczas jakiejś rozmowy o "koronach" powiedział, że gdyby tak z dnia na dzień zastąpiono metr (czyli podstawową w świecie jednostkę miary) anglosaskim jardem, to mielibyśmy całkiem nową "Koronę Himalajów" - byłoby "tylko" pięć dziewięciotysięczników, ale doszłoby kilka nowych szczytów z ósemką na początku. I co - mielibyśmy wtedy zapomnieć np. o Jerzym Kukuczce, który na kilku najwyższych mierzonych w metrach siedmiotysięcznikach nie był? A czy inni, żyjący jeszcze, zdobywcy KH mieliby - po latach - jakiekolwiek szanse na uzupełnienie kolekcji "ósemek"?
2. Najwyższy szczyt Gór Wałbrzyskich to oczywiście "Borowa", a nie "Borowa Góra" - zresztą jeszcze pod koniec lat 80. XX w. wybitny punkt widokowy:
Szok! Prawda?
3. Dawno temu, w jakimś schronisku przy świecach (czyli najpewniej pod Śnieżnikiem), rozmawialiśmy o tym, jak wyglądałaby Korona Gór Polskich w lecie 1939 r.? Takie sobie dywagacje, absolutnie z żadnym rewizjonistycznym podtekstem. Było to zresztą na wiele lat przed ustanowieniem odznaki KGP i przed możliwością turystycznych penetracji Karpat Ukraińskich. I ta nasza Korona AD 1939 r. wyglądałaby naprawdę honornie. Bez sudeckich szczytów oczywiście, ale doszłyby do niektórych "dzisiejszych" polskich Karpat (o wyleciałyby z listy Tarnica i... Rysy) oraz Łysicy w G. Świętokrzyskich jeszcze takie szczyty jak:
Howerla (Czarnohora) - 2061 m n.p.m.
Sywula (Gorgany) - 1836 m n.p.m.
Czywczyn i Hnitessa (Połoniny Czywczyńskie; dawna polska część Gór Marmaroskich) - po 1769 m n.p.m.
Michałowa (Połoniny Hryniawskie) - 1605 m n.p.m.
Rotyło (Góry/Beskidy Pokuckie) - 1483 m np.m.
Pikuj (Bieszczady) - 1408 m n.p.m.
Magura (Beskidy Skolskie) - 1362 m n.p.m.
Magura Łomniańska (Góry Sanocko-Turczańskie) - 1022 m n.p.m.
Ciuchowy Dział (Beskidy Brzeżne) - 939 m n.p.m.
oraz - uwaga! (po zajęciu 2. 10. 1938 r. Zaolzia i korektach b. granicy polsko-czechosłowackiej)
Zadni Gerlach (Tatry) - 2638 m n.p.m. ( lub samodzielny wierzchołek: Lodowy Szczyt (2630 m n.p.m.))
oraz
Ropica (Beskid Morawsko-Śląski) - 1082 m n.p.m.
Podkreślam - ta propozycja to również, tak jak dzisiejsza KGP, tylko zabawa... co nie przeszkadza mi dzisiaj - gdy już po Karpatach Ukraińskich można wędrować do woli - uzupełniać tę karpacką kolekcję!
Widoczek z Czywczyna na rumuńską część Gór Marmaroskich (z dominującym Pietrosem Budyjowskim 1850 m n.p.m.) - sierpień 2009 r.