Wzgórza Kiełczyńskie to olesiony podluzny pagór znajdujacy sie na poludniowy- zachod od Ślęży, miedzy Kiełczynem a Gogołowem. Ogolnie nie ma tam nic ciekawego oprocz lasu, widokow na poludnie w strone gor i dwoch wiat ogniskowych
Wyruszamy sobie z Kiełczyna stokowka wijacac sie po poludniowej stronie wzgorz- lasami, wawozami, blotami.
Gdzieniegdzie fragmenty krajobrazu przypominajace ze jest jednak styczen np. resztki lodu na kaluzy.
Chmury zajmuja dzis pol nieba po skosie i niektore z nich sa dziwne. Jak bylam mala to babcia mi zawsze mowila ze w takich chmurach ukrywaja sie statki obcych, UFO i te sprawy
Czasem droga wychodzi na widokowe polany
Na przełeczy Książnickiej zapodajemy przyogniskowy obiadek i rytualne okadzanie polaczone z podwedzaniem.
Potem idziemy w kierunku gorki Szczytna ale na sam szczyt nie trafiamy bo bloto robi sie po kolana i trojkolowiec odmawia wspolpracy.
Pogoda sie z wieczora trochu psuje...
Okoliczna roslinnosc walczy z zapędami znakarzy!
Miejsce mile, zapewne wrocimy tu na biwak jakas cieplejsza pora!
Wzgórza Kiełczyńskie
Wzgórza Kiełczyńskie
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Ale kabaczek ciekawie spogląda z wózka! Pewnie się zastanawia, gdzie Ci szaleni rodzice znów go wiozą
Pierwszy raz ją wlozylismy w taki sposob ze lezy na brzuszku i wyglada z wozka ze zlozona buda. Wiec szok byl duzy, geba otwarta i wszystko ją interesowalo- a juz najbardziej szumiace na wietrze drzewa. Smiesznie bylo patrzec jak walczy w niej fascynacja z lekkim przestrachem
Wiolcia pisze:i kto wyczyści z błota koła jej pojazdu, jak się znów w takowe mama wpakuje...
Po spacerze wałami to czyscilam wozek poltorej godziny- i efekt jest sredni tzn taki jak widac na zdjeciach- wlazlam w tak zjadliwe bloto wtedy ze niczym to nie schodzi- ani woda, ani patykiem, ani nozem, ani nie odpada po wyschnieciu. Bardziej glina niz bloto chyba..
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Piotrek pisze:Wiem, że zimy nie lubisz ale o ile bajeczniej by było w białych barwach, z drzewami uginającymi się od śniegu
i pewnie wtedy nas by tam nie bylo a napewno bym sobie tak wygodnie nie siadla przy ognichu!
Ostatnio zmieniony 2016-02-04, 21:00 przez buba, łącznie zmieniany 2 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
buba pisze:Po spacerze wałami to czyscilam wozek poltorej godziny- i efekt jest sredni tzn taki jak widac na zdjeciach- wlazlam w tak zjadliwe bloto wtedy ze niczym to nie schodzi- ani woda, ani patykiem, ani nozem, ani nie odpada po wyschnieciu. Bardziej glina niz bloto chyba..
A martwiłaś się, że nartki Ci tej zimy będą potrzebne
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości