Wędrówki po Wyspach
Hmm, niestety obawiam się, że wiele Wam nie pomogę. Wizę załatwialiśmy przed pośrednika, zresztą wtedy były inne zasady, które teraz uległy zmianie. Nie śledzę tematu, ale chyba trzeba jakieś rezerwacje hoteli, czy coś w ten deseń i jest jakby trudniej. Ale może znów coś się zmieniło?
Po drugie, zwiedziliśmy kilka typowych miejsc, bo wtedy jakoś wiele o Azerbejdżanie jeszcze nie było albo nie szukałam dociekliwie. Dziś inaczej zaplanowałabym ten wyjazd.
Po trzecie, z naszych górskich planów nic nie wyszło, a to pewnie Cię, Vlado, interesuje. Chcieliśmy iść na kilkudniowy trekking w Kaukazie, ale nie puścili nas pogranicznicy, bo to był teren przygraniczny. Telefon do naczelnika też nic nie dał, więc z górskich planów wyszły nici.
Buba, relacji nie dawałam. Nawet żadnej nie napisałam dla siebie, więc wiele rzeczy uciekło, niestety.
Ale jak tylko coś będę wiedzieć, chętnie pomogę.
Po drugie, zwiedziliśmy kilka typowych miejsc, bo wtedy jakoś wiele o Azerbejdżanie jeszcze nie było albo nie szukałam dociekliwie. Dziś inaczej zaplanowałabym ten wyjazd.
Po trzecie, z naszych górskich planów nic nie wyszło, a to pewnie Cię, Vlado, interesuje. Chcieliśmy iść na kilkudniowy trekking w Kaukazie, ale nie puścili nas pogranicznicy, bo to był teren przygraniczny. Telefon do naczelnika też nic nie dał, więc z górskich planów wyszły nici.
Buba, relacji nie dawałam. Nawet żadnej nie napisałam dla siebie, więc wiele rzeczy uciekło, niestety.
Ale jak tylko coś będę wiedzieć, chętnie pomogę.
Wiolcia pisze:Po trzecie, z naszych górskich planów nic nie wyszło, a to pewnie Cię, Vlado, interesuje. Chcieliśmy iść na kilkudniowy trekking w Kaukazie, ale nie puścili nas pogranicznicy
No tak, głównie o góry chciałem popytać;)
Kuszą mnie bardzo Bazardüzü, Gamış czy Dərələyəz;)
Potwierdzasz niestety to, co słyszałem od innych osób, bez sensu lecieć z nastawieniem "uda się albo się nie uda"
Vlado pisze:Wiolcia pisze:Po trzecie, z naszych górskich planów nic nie wyszło, a to pewnie Cię, Vlado, interesuje. Chcieliśmy iść na kilkudniowy trekking w Kaukazie, ale nie puścili nas pogranicznicy
No tak, głównie o góry chciałem popytać;)
Kuszą mnie bardzo Bazardüzü, Gamış czy Dərələyəz;)
Potwierdzasz niestety to, co słyszałem od innych osób, bez sensu lecieć z nastawieniem "uda się albo się nie uda"
O Bazardüzü czytałam kiedyś w "n.p.m" - był tam Bartek Tofel, więc może z nim warto się skontaktować, choć to parę lat temu było.
A czemu akurat Kaukaz w Azerbejdżanie, a nie np. w łatwiejszej logistycznie Gruzji czy Armenii? Albo czemu nie coś w Kirgistanie, czy innych "stanach"?
Wiolcia pisze:A czemu akurat Kaukaz w Azerbejdżanie, a nie np. w łatwiejszej logistycznie Gruzji czy Armenii? Albo czemu nie coś w Kirgistanie, czy innych "stanach"?
Zastanawiałem się co odpisać, ale nie przychodzi mi nic sensownego do głowy.
Tak już jakoś mam, że niektóre kraje przyciągają mnie bardziej;)
Do Kirgistanu muszę dorosnąć
Czad mi się marzy:)
Ostatnio zmieniony 2015-12-20, 21:01 przez Vlado, łącznie zmieniany 1 raz.
Czad będziesz miał na miejscu, gdy przyjmiesz kilku imigrantów pod swój dach
Nie przybył Vlado do Czadu, to Czad przybędzie do Vlada
Nie przybył Vlado do Czadu, to Czad przybędzie do Vlada
Ostatnio zmieniony 2015-12-20, 22:11 przez ceper, łącznie zmieniany 1 raz.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Vlado pisze:Wiolcia bardzo niepokojące wieści z północnej Anglii do nas docierają, jak sobie radzicie?
Bardzo dobrze, bo jesteśmy w Polsce na święta .
Te powodzie trwają już od dłuższego czasu, tyle że do tej pory najgorzej było w Kumbrii. Natomiast z tego, co wiem, w święta znów mocno lało i nasze Leeds miało problemy z powodzią. My akurat mieszkamy na górce i nie ma w pobliżu rzeki, ale za to centrum zostało zalane. Pod wodą była też jedna z dzielnic, przez którą się przejeżdża w drodze na lotnisko. Mam nadzieję, że jest już lepiej, choć znów jakieś opady zapowiadają na najbliższe dni.
Dziś relacja dokładnie sprzed roku, gdyż 2 i 3 stycznia 2015 r. wędrowaliśmy po londyńskich zaułkach. Czas było wreszcie zawitać do stolicy, która pierwszego dnia przywitała nas piękną pogodą. Drugiego dnia, dokładnie rok temu, padało. Jak dziś. Ot, taka angielska prawidłowość .
Zapraszam do Londynu. I przymknijcie oko na pewne niedociągnięcia fotograficzne, gdyż to był mój pierwszy raz z nowym aparatem .
http://www.dwagroszki.pl/p_ang_londyn.htm
Ps. I informacja dla Vlada. Maskonury właśnie się robią .
Zapraszam do Londynu. I przymknijcie oko na pewne niedociągnięcia fotograficzne, gdyż to był mój pierwszy raz z nowym aparatem .
http://www.dwagroszki.pl/p_ang_londyn.htm
Ps. I informacja dla Vlada. Maskonury właśnie się robią .
Co dwa lata, w lutowy krótki dzień, gdy słońce zachodzi, świat spowija mrok, a na niebie pojawia się księżyc, w małej wiosce Slaithwaite rusza procesja lampionów. Prowadzi ją sam księżyc, który, według miejscowej legendy, dopomógł przemytnikom, gdy stróże prawa chcieli ich złapać na gorącym uczynku. Pod linkiem zeszłoroczna odsłona Moonraking Festival z małym dodatkiem z Wakefield.
http://www.dwagroszki.pl/p_ang_moonraking.htm
http://www.dwagroszki.pl/p_ang_moonraking.htm
Wiolcia pisze:Maskonury właśnie się robią .
Sprawdzam systematycznie co kilka dni i jak nie było tak nie ma;)
Jeszcze bardzo mnie ciekawi, co się w głębi ukryło (29.11)
I to zdjęcie niezwykle mnie intryguje:)
Ostatnio zmieniony 2016-02-06, 11:24 przez Vlado, łącznie zmieniany 1 raz.
Vlado pisze:Wiolcia pisze:Maskonury właśnie się robią .
Sprawdzam systematycznie co kilka dni i jak nie było tak nie ma;)
Jeszcze bardzo mnie ciekawi, co się w głębi ukryło (29.11)
I to zdjęcie niezwykle mnie intryguje:)
Obrazek
Myślałam, że raczej nikt tu już nie zagląda. A i czasu ostatnio bardzo mało na relacje, więc nawet maskonury poszły w odstawkę.
W głębi ukryły się ryby i pingwiny. Za szkłem.
A Ben Nevis rzeczywiście odwdzięczył się za deszczowe poprzednie dni w Szkocji, choć nieco pomylił nam ścieżki za to .
Mam nadzieję, że jeszcze coś tu się uda wrzucić.
Ciężko się wypowiadać za innych, ja dość regularnie przeglądam Twoje dokonania, czasami nie mam nic do napisania, ale zaglądam. No chyba, że zbyt długo nic nie wrzucasz, to mnie irytacja bierze i wtedy już muszę coś napisać;)
Gdydym podróżował z taką intensywnością jak TY, też bym nie miał czasu pisać;)
Wiolcia pisze: A i czasu ostatnio bardzo mało na relacje
Gdydym podróżował z taką intensywnością jak TY, też bym nie miał czasu pisać;)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 55 gości