Oj, ja byłam w czerwcu i wystarczyło wyjść na szlak o 14-15.00, żeby pobyć samej i iść w absolutnej ciszy po połoninach a na zachodzie słońca to sporadycznie kogoś można spotkać
Ale też bym chciała, może w ferie się uda. Fajnie by było, gdyby nie było przesadnie dużo śniegu, więc trzymam kciuki za lekki styczeń i kopny luty ;P
Bieszczadzki debiut Pudelka :)
Pudelek pisze:Chętnie szybko tam wrócę, ale na pewno nie zostanę bieszczadomaniakiem i zacznę olewać inne pasma
Jak mi napiszesz tu, że jeszcze w Tatry pojedziesz to padnę .
Tak pomyślałem, że na majówkę to też pewnie fajne miejsce ale jak wspomniała buba na zachód od Wetliny...
Ostatnio zmieniony 2015-11-23, 22:35 przez laynn, łącznie zmieniany 1 raz.
Ależ się Wam udał ten połoninowy dzień po wschodzie przy Chatce. Jest na co popatrzeć.
Majówka na połoninach tak sobie wypada. Kiedyś byliśmy właśnie w maju i jeszcze na górze za wcześnie było na wiosenne kolory - szaro i z przebiśniegami. Za to w dolinach już całkiem fajnie. Za to czerwiec na górze jest pięknie zielony. Tyle że trzeba się liczyć z tym, że ludzi będzie sporo.
Ale i tak chętnie sprawdziłabym, jak to teraz jest w Bieszczadach, niezależnie od tłumów. Zwłaszcza po Pudelkowej zachęcie.
laynn pisze:Tak pomyślałem, że na majówkę to też pewnie fajne miejsce ale jak wspomniała buba na zachód od Wetliny...
Majówka na połoninach tak sobie wypada. Kiedyś byliśmy właśnie w maju i jeszcze na górze za wcześnie było na wiosenne kolory - szaro i z przebiśniegami. Za to w dolinach już całkiem fajnie. Za to czerwiec na górze jest pięknie zielony. Tyle że trzeba się liczyć z tym, że ludzi będzie sporo.
Ale i tak chętnie sprawdziłabym, jak to teraz jest w Bieszczadach, niezależnie od tłumów. Zwłaszcza po Pudelkowej zachęcie.
ja po cichu liczę, że może koło marca tam znowu zawitam... termin antystonkowy jak najbardziej, ale to zalezy już nie tylko ode mnie Skoro jednak jesień tam trafia później, to pewno wiosna też!
Ostatnio zmieniony 2015-11-29, 22:59 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Zmiany się szykują w Chatce Puchatka
http://npm.pl/index.php?action=site&id=74
http://npm.pl/index.php?action=site&id=74
artykuł o niczym... niby mają być zmiany, ale sami nie wiedzą jakie. Chatka ma mieć charakter niewielkiego schroniska - a jakie jest teraz z 20 miejscami noclegowymi? No i bez jedzenia, którego de facto i teraz nie ma... wątpie by jednak zrezygnowali z napoi, to dobry biznes.
I z jednej strony chcemy poprawić warunki sanitarne, ale z drugiej nie. Nie doprowadzimy wody aby robić posiłki, ale turysta będzie mógł umyć zęby. Obiekt ma nie zarabiać, ale chcą zostawić go dotychczasowemu dzierżawcy, który raczej za darmo pracować nie będzie. Rozdwojenie jaźni!
Znając życie to po takim bełkocie można spodziewać się tylko zmian na gorsze, łącznie z tym, że w Chatce zostanie kilka miejsc noclegowych, które trzeba będzie rezerwować z dużym wyprzedzeniem za grubą kasę, a może i bez gleby...
I z jednej strony chcemy poprawić warunki sanitarne, ale z drugiej nie. Nie doprowadzimy wody aby robić posiłki, ale turysta będzie mógł umyć zęby. Obiekt ma nie zarabiać, ale chcą zostawić go dotychczasowemu dzierżawcy, który raczej za darmo pracować nie będzie. Rozdwojenie jaźni!
Znając życie to po takim bełkocie można spodziewać się tylko zmian na gorsze, łącznie z tym, że w Chatce zostanie kilka miejsc noclegowych, które trzeba będzie rezerwować z dużym wyprzedzeniem za grubą kasę, a może i bez gleby...
Ja też nie rozumiem całości tego wywodu.
Chatka i tak nigdy na noclegach nie zarabiała. Za to w ciepłych porach roku dochodzą tam dzikie tłumy turystów, całe wycieczki, w sumie po kilkaset osób dziennie i każdy przeważnie kupi tam coś do picia, lub ewentualnie coś do jedzenia. Sprzedawane było z wysoką marżą, bo i tak turyści kupili. Z tego schronisko się utrzymywało.
Fakt, że toaleta jest tam straszna (zresztą byłeś - to wiesz). Nie bardzo rozumiem jak chcą to rozwiązać przy takiej ilości ludzi dziennie. Bo w zasadzie każda z tych kilkuset osób, która tam dochodzi to z niej korzysta. Tego żadna "sucha" toaleta nie wytrzyma bo się zaraz przepełni. A znowu "toi-toi" nie ma jak stamtąd zwieźć.
Chatka i tak nigdy na noclegach nie zarabiała. Za to w ciepłych porach roku dochodzą tam dzikie tłumy turystów, całe wycieczki, w sumie po kilkaset osób dziennie i każdy przeważnie kupi tam coś do picia, lub ewentualnie coś do jedzenia. Sprzedawane było z wysoką marżą, bo i tak turyści kupili. Z tego schronisko się utrzymywało.
Fakt, że toaleta jest tam straszna (zresztą byłeś - to wiesz). Nie bardzo rozumiem jak chcą to rozwiązać przy takiej ilości ludzi dziennie. Bo w zasadzie każda z tych kilkuset osób, która tam dochodzi to z niej korzysta. Tego żadna "sucha" toaleta nie wytrzyma bo się zaraz przepełni. A znowu "toi-toi" nie ma jak stamtąd zwieźć.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 46 gości