Myślałem, że koalicja dla dobra narodu rzutem na taśmę zmieni konstytucję i zlikwiduje Senat oraz ograniczy liczbę /p/osłów do 50, ograniczy wydatki na KP i KPRM, zweryfikuje tajne kontrakty z ostatnich 8 lat z "ustawą kominową", zlikwidują wiele agencji, w których dominuje PSL. Za ich przykładem pójdą samorządy likwidując spółki miejskie lub redukując zatrudnienie o 80-90% i zostawiając tylko fachowców /nepotyczni nieudacznicy na bruk, jako premię mogliby otrzymać nakaz zwrotu pensji za "nicnierobienie" za ostatnie kilka lat jako świadczenie nienależne, co mieści się w ogólnym pojęciu sprawiedliwość/ Już sobie wyobrażałem, że wchodzę do takiego starostwa i tu tylko kilka pomieszczeń dla urzędników /obecnie adaptowany jest za 2 mln zł kolejny budynek, nie wiem, za ile został kupiony; parter największego budynku ma zajmować ... wydział promocji miasta/. Co oni chcą promować? Może wybudowaną galerię "Bawełnianka" i niszczejącą od 2 lat /brak chętnych na wynajem/, zaś spółka z udziałem miasta Bawełnianka Sp. z o o. nie ma pieniędzy, by ogłosić bankructwo. Nie wiem, jak jest to możliwe, że wszyscy są zadowoleni /kto miał zarobić, to zarobił/ - może pieniądze na to "dała unia"?
Nic z tych rzeczy nie usłyszałem od Pani Kopacz...
Liczyłem na ogłoszenie konfiskaty majątków biznesmenów-miliarderów z Top10, których wiele działań ma znamiona przestępstw i oszustw w typowym pojęciu uczciwości i sprawiedliwości znanym przeciętnemu obywatelowi. Nic z tego!
Może zatem chociaż zwrot od "szczęśliwców" wszelkich dotacji, które są uznaniowe, zaś na uznanie trzeba sobie zasłużyć lub pomóc szczęściu w znany sposób. Nic z tego!
Domyśliłem się, że podróż dookoła świata muszę przełożyć o 20 lat /na czas emerytury/, bo czeka mnie zaciskanie pasa!.
Nie oddam głosu na PO ani PSL
