Gorczański chaszczing - Lubań.
Gorczański chaszczing - Lubań.
Niedziela to dzień, by wyprowadzić kogoś na spacer.
I tak:
Gosia wyprowadza mnie,
ja wyprowadzam Kamę,
mieciur wyprowadza ...gruzawika.
Dla każdego coś miłego.
Miejscem spaceru były Gorce, a dokładniej Pasmo Lubania. Żeby było łatwiej, szybciej i przyjemniej pojechaliśmy na bogato, czyli w dwa auta (tudzież pojazdy czterokołowe).
Mój rozpad został na skrzyżowaniu w Tylmanowej – Rzeki. Mieciurny gruzawik wyniósł nas na Przełęcz Knurowską. Cel prosty – przejść czerwonym GSB przez Lubań i zejść zielonym szlakiem do Tylmanowej wprost na pierwszy pojazd. Banalnie, prawda?
Gówno prawda!
Po pierwsze primo, wcale nie było łatwo – na paśmie raz po raz wypiętrzały się kopki, hopki, górki na które trzeba było się wdrapać tylko po to, by zaraz zejść i zmierzyć się z następnym. A podejście na sam szczyt to już istne turystyczne sado-maso .
Po drugie primo, upał wcale nie był mniejszy niż tydzień wcześniej i znów nie nadążałem oddychać rękawami.
Po trzecie primo, ktoś schował przed nami zielony szlak i wylądowaliśmy w czarnej dupie, a ściślej pisząc – w stromym jarze potoku gdzie mimo suszy, udało nam się ubrudzić do kolan, a Kamie nawet po szyję.
Po czwarte primo – zamiast zejść prosto na samochód – wypluło nas między Tylmanową a Krościenkiem, 4 kilosy od pojazdu. I dymaj tu teraz asfaltem po auto .
Plusem było odczarowanie przeze mnie stopa! Udało mi się złapać pierwszy pojazd po wystawieniu łapki!
Po piąte primo – wracaliśmy w masakrycznym korku powrotów z długiego weekendu.
Dlaczego te ludzie nie mogą w niedziele na dupie siedzieć? Eh...
I tak:
Gosia wyprowadza mnie,
ja wyprowadzam Kamę,
mieciur wyprowadza ...gruzawika.
Dla każdego coś miłego.
Miejscem spaceru były Gorce, a dokładniej Pasmo Lubania. Żeby było łatwiej, szybciej i przyjemniej pojechaliśmy na bogato, czyli w dwa auta (tudzież pojazdy czterokołowe).
Mój rozpad został na skrzyżowaniu w Tylmanowej – Rzeki. Mieciurny gruzawik wyniósł nas na Przełęcz Knurowską. Cel prosty – przejść czerwonym GSB przez Lubań i zejść zielonym szlakiem do Tylmanowej wprost na pierwszy pojazd. Banalnie, prawda?
Gówno prawda!
Po pierwsze primo, wcale nie było łatwo – na paśmie raz po raz wypiętrzały się kopki, hopki, górki na które trzeba było się wdrapać tylko po to, by zaraz zejść i zmierzyć się z następnym. A podejście na sam szczyt to już istne turystyczne sado-maso .
Po drugie primo, upał wcale nie był mniejszy niż tydzień wcześniej i znów nie nadążałem oddychać rękawami.
Po trzecie primo, ktoś schował przed nami zielony szlak i wylądowaliśmy w czarnej dupie, a ściślej pisząc – w stromym jarze potoku gdzie mimo suszy, udało nam się ubrudzić do kolan, a Kamie nawet po szyję.
Po czwarte primo – zamiast zejść prosto na samochód – wypluło nas między Tylmanową a Krościenkiem, 4 kilosy od pojazdu. I dymaj tu teraz asfaltem po auto .
Plusem było odczarowanie przeze mnie stopa! Udało mi się złapać pierwszy pojazd po wystawieniu łapki!
Po piąte primo – wracaliśmy w masakrycznym korku powrotów z długiego weekendu.
Dlaczego te ludzie nie mogą w niedziele na dupie siedzieć? Eh...
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez BesKid, łącznie zmieniany 1 raz.
A fotki?
no są:
sielska okolica Studzionek:
Gdzieś z okolic Runka, widoczność była kiepska:
Kama odszczekuje panoramę Tatr: od lewej hau, potem hau i hau, oraz hau:
Oddychanie rękawami:
Na Lubaniu:
Mieciur obczaja mapę, Kama zalicza matę:
Na zielonym do Tylmanowej (jeszcze...)
A tu już w naszym zejściowym potoku:
Mycie podwozia:
no są:
sielska okolica Studzionek:
Gdzieś z okolic Runka, widoczność była kiepska:
Kama odszczekuje panoramę Tatr: od lewej hau, potem hau i hau, oraz hau:
Oddychanie rękawami:
Na Lubaniu:
Mieciur obczaja mapę, Kama zalicza matę:
Na zielonym do Tylmanowej (jeszcze...)
A tu już w naszym zejściowym potoku:
Mycie podwozia:
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez BesKid, łącznie zmieniany 1 raz.
W tamtym roku strasznie się napaliłem na tą górę, bo szukałem w Gorcach jakiegoś dobrego miejsca z widokiem na Tatry, nawet na wschód, w sumie nie wiem czy to dobry pomysł? ale wydawało mi się że dobry, tylko jak już tam się wybrałem to gówno tam było widać, samo mleko. Ale dalej mam jakiś straszny pociąg do tej góry. W tamtym roku wchodziłem z Ochotnicy Dolnej zielonym szlakiem, a wróciłem niebieskim. Teraz planuje od Krościenka się wybrać na jesień, jak już przejrzystość powietrza lepsza będzie, bo dalej mam takie marzenie, stamtąd te Tatry zobaczyć.
Daleko od szczytu jest ten stragan z pamiątkami czy co to jest? i to pole namiotowe które masz na zdjęciach?
Daleko od szczytu jest ten stragan z pamiątkami czy co to jest? i to pole namiotowe które masz na zdjęciach?
Mnie tam się podobała Twoja wyprawa. Tfu, Wasza.
Najlepsze zdjęcie z lustrem hehe tylko uważaj, tu co poniektórzy to...
Odszczekać panorame Tatr... niezły pomysł!
Najlepsze zdjęcie z lustrem hehe tylko uważaj, tu co poniektórzy to...
Odszczekać panorame Tatr... niezły pomysł!
Ostatnio zmieniony 2013-08-28, 22:21 przez sokół, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobrze, że mi przypomniałeś , też sie tam kiedyś zgubiłam (a ściślej rzecz ujmując, szuja Pudel mnie zgubił, porzucając mnie na szlaku dla jakiejś jaskini. $_)&@!^$@...).BesKid pisze:Miejscem spaceru były Gorce
(...)
ktoś schował przed nami zielony szlak i wylądowaliśmy w czarnej dupie
Gorcom mówimy stanowcze NIE.
(szujom jak również)
autohipnoza?
Ostatnio zmieniony 2013-08-28, 23:30 przez bluejeans, łącznie zmieniany 1 raz.
Piotrek pisze:Wycieczka była w minioną niedzielę?
Nie, 18 sierpnia. A piesek oczywiście cały do prania, jak zwykle.
Daleko od szczytu jest ten stragan z pamiątkami czy co to jest? i to pole namiotowe które masz na zdjęciach?
Heh, chodzi o to?
jeśli tak, to nie jest stragan ale budynek bazy namiotowej, która znajduje się na polanie zaraz przy szczycie. Nawet jak jest nie czynna poza sezonem, można się przekimać w wiacie lub rozbić namiot.
Jedyny nocleg pod dachem na paśmie znajduje się w przysiółku Studzionki - ok. 45min od Przełęczy Knurowskiej. Polecam. I stąd piękny widok na Tatry.
Ale uwaga - są plany że pod Lubaniem, w miejscu starego schroniska powstanie nowy obiekt PTTK. To miejsce aż się prosi o coś takiego.
Odszczekać panorame Tatr... niezły pomysł!
Kama już całkiem dobrze rozpoznaje tatrzańskie szczyty, niedługo uda mi się dobić do jej poziomu
--------------
***///***
--------------
***///***
--------------
BesKid pisze:Nawet jak jest nie czynna poza sezonem, można się przekimać w wiacie lub rozbić namiot.
Ciekawa opcja. Ciekawe kiedy się tam sezon kończy... chociaż w sumie można by iść z namiotem na legalu. Ja tam wtedy do tej polany nie doszedłem, tylko do krzyża i z powrotem, a widoczność miałem taką, więc nawet jak tą polankę widać by było ze szczytu to bym jej nie zobaczył:
A Tatry u Ciebie coś tam widać, ale rzeczywiście przejrzystość nie najlepsza... mnie to tak skusiło to zdjęcie:
źródło: http://fotoart.miasto-info.pl/645,wscho ... -2013.html
Ostatnio zmieniony 2013-08-29, 00:32 przez Vision, łącznie zmieniany 3 razy.
Vision pisze:BesKid pisze:Nawet jak jest nie czynna poza sezonem, można się przekimać w wiacie lub rozbić namiot.
Ciekawa opcja. Ciekawe kiedy się tam sezon kończy... chociaż w sumie można by iść z namiotem na legalu. Ja tam wtedy do tej polany nie doszedłem, tylko do krzyża i z powrotem, a widoczność miałem taką, więc nawet jak tą polankę widać by było ze szczytu to bym jej nie zobaczył:
Sezon kończy się w sierpniu więc już nie długo.
A polanka jest tuż pod szczytem, może ze 30 kroków, więc piękną musiałeś mięć tą widoczność
Dobromił pisze:bluejeans pisze:autohipnoza?
Nie, pije do lustra.
To zaczarowane lustro, nie widać w nim dna
Ostatnio zmieniony 2013-08-29, 08:20 przez BesKid, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Gorczański chaszczing - Lubań.
BesKid pisze:Niedziela to dzień, by wyprowadzić kogoś na spacer.
I tak:
Gosia wyprowadza mnie,
ja wyprowadzam Kamę,
mieciur wyprowadza ...gruzawika.
Dla każdego coś miłego.
To gruzawik jest kimś???
Re: Gorczański chaszczing - Lubań.
vertigo pisze:
To gruzawik jest kimś???
Oczywiście to jest pojazd z duszą
--------------
***///***
--------------
***///***
--------------
Słyszałem, że ma wystąpić w XXXIX księdze Tytusa, Romka i Atomka.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości