Beskidy - jedzenie na szlaku
Beskidy - jedzenie na szlaku
Witajcie!
Temat może szeroki, ale to tak specjalnie, dlatego że nie chodzi tylko jakiś punkty gastronomiczne blisko szlaku, ale w ogóle o dobre i nie drogie jedzenie podczas wycieczki lub po zejściu ze szlaku. Swego czasu Sokół rekomendował nowy zielony szlak z Soszowa do centrum Wisły - szczególnie jesienią W sobotę lub niedziele się chyba wypiorę Jeszce nie wiem. W Wiśle niestety oprócz kebaba jest kilka miejsc z fast foodami, jednak bym wolał coś co przypomina obiad domowy
Pytanie do Mirka jakie jest jedzenie i ceny np. w Lepiarzówce.
Na pewno wątek się przyda także innym. Jeśli macie pewne miejsca do jedzenia - piszcie!!!
Temat może szeroki, ale to tak specjalnie, dlatego że nie chodzi tylko jakiś punkty gastronomiczne blisko szlaku, ale w ogóle o dobre i nie drogie jedzenie podczas wycieczki lub po zejściu ze szlaku. Swego czasu Sokół rekomendował nowy zielony szlak z Soszowa do centrum Wisły - szczególnie jesienią W sobotę lub niedziele się chyba wypiorę Jeszce nie wiem. W Wiśle niestety oprócz kebaba jest kilka miejsc z fast foodami, jednak bym wolał coś co przypomina obiad domowy
Pytanie do Mirka jakie jest jedzenie i ceny np. w Lepiarzówce.
Na pewno wątek się przyda także innym. Jeśli macie pewne miejsca do jedzenia - piszcie!!!
Re: Beskidy - jedzenie na szlaku
Jeśli dobre jedzenie - to przede wszystkim chata górska Cyrla w Beskidzie Sądeckim !
Byłam, jadłam wiele razy, wszystko mi smakowało !
W Wiśle jadłam parę razy obiady w takim samoobsługowym barze w samym centrum, przy deptaku. Nazwy nie pamiętam, ale google street view wskazuje, że to chyba był bar o nazwie "Niby nic". Zaraz obok jest pizzeria, ale mi chodzi o bar w tym samym budynku.
Niezłą też jest (z tych tańszych) "Wiślańska strzecha pod dębem", nieco dalej, 100 m w kierunku dworca PKP.
No i należy koniecznie odwiedzić "U Janeczki".
Byłam, jadłam wiele razy, wszystko mi smakowało !
W Wiśle jadłam parę razy obiady w takim samoobsługowym barze w samym centrum, przy deptaku. Nazwy nie pamiętam, ale google street view wskazuje, że to chyba był bar o nazwie "Niby nic". Zaraz obok jest pizzeria, ale mi chodzi o bar w tym samym budynku.
Niezłą też jest (z tych tańszych) "Wiślańska strzecha pod dębem", nieco dalej, 100 m w kierunku dworca PKP.
No i należy koniecznie odwiedzić "U Janeczki".
Ostatnio zmieniony 2015-10-01, 12:52 przez Basia Z., łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Beskidy - jedzenie na szlaku
Basia Z. pisze:Jeśli dobre jedzenie - to przede wszystkim chata górska Cyrla w Beskidzie Sądeckim !
Byłam, jadłam wiele razy, wszystko mi smakowało !
W Wiśle jadłam parę razy obiady w takim samoobsługowym barze w samym centrum, przy deptaku. Nazwy nie pamiętam, ale google street view wskazuje, że to chyba był bar o nazwie "Niby nic". Zaraz obok jest pizzeria, ale mi chodzi o bar w tym samym budynku.
Niezłą też jest (z tych tańszych) "Wiślańska strzecha pod dębem", nieco dalej, 100 m w kierunku dworca PKP.
No i należy koniecznie odwiedzić "U Janeczki".
Dzięki Basiu Własnie o tym u Janeczki coś słyszałem, ale to chyba cukiernia?
Ostatnio zmieniony 2015-10-01, 12:56 przez kris_61, łącznie zmieniany 1 raz.
Użyteczny wątek , ale chyba powinien wyjechać też poza Beskidy
Choć sceptycznie podchodzę do określenia "smaczne" bo każdy ma inne oczekiwania , ale z drugiej strony na pewno lokale Tu polecone nie serwują jakiegoś badziewia .
Choć dla mnie cenniejsze jest info o dobrym jedzeniu po drodze i przy drodze , gdzieś w Polsce(np na trasie , którą w styczniu będę jechał Wawa-Szklarska )
Choć sceptycznie podchodzę do określenia "smaczne" bo każdy ma inne oczekiwania , ale z drugiej strony na pewno lokale Tu polecone nie serwują jakiegoś badziewia .
Choć dla mnie cenniejsze jest info o dobrym jedzeniu po drodze i przy drodze , gdzieś w Polsce(np na trasie , którą w styczniu będę jechał Wawa-Szklarska )
Re: Beskidy - jedzenie na szlaku
kris_61 pisze:
Dzięki Basiu Własnie o tym u Janeczki coś słyszałem, ale to chyba cukiernia?
Tak, tam można zjeść coś na deser i wypić kawę. Mają pyszne lody.
Co do dojazdu z Warszawy w stronę Sudetów to nic nie polecę, ale znam parę lokali po drodze ze Sląska w Bieszczady i w Beskid Niski.
Ostatnio zmieniony 2015-10-01, 13:18 przez Basia Z., łącznie zmieniany 2 razy.
Mirka się pytasz o ceny i jakość jedzenia na Lepiarzówce, a On nie był w górach trzydzieści osiem lat.
Ceny są atrakcyjne, a żarło niezłe.
Tylko ten zielony szlak to nie tak do końca cały zielony, to taka kombinacja szlaku i bezszlaku.
Zaczynasz normalnie od dworca pks i idziesz szlakiem jakieś 45 minut, w pewnym momencie dojdziesz do szerokiej drogi, która prowadzi od Doliny Jawornika na osiedle Skolinty, skręcisz w lewo (tak jak szlak) i po ok 200 metrach będzie szlakowskaz - wierch skolinty i skrzyzowanie ze szlakami spacerowymi. Szlak zielony idzie dalej prosto, a Ty musisz skęcić w prawo pod kątem 90 stopni, po kilku minutach droga rozdzieli sie w kształt Y wybierz lewą odnogę (praktycznie dalej prosto), podejdziesz pod zabudowania, między nimi jest droga (choć możesz mieć wrażenie, że wchodzisz komuś w podwórze), potem włazisz do lasu i znów kwadransmasz spokój, wychodzisz przy domkach na grzbiet i trzymasz się najszerszej drogi, po kwadransie z lewej Ci podejdzie szlak, do przełęczy z osiedlem trzeba się znów go trzymać. Na przełęczy z osiedlem szlak odbija w prawo,Ty idź prosto wyraźną drogą, cały czas do góry, wyjdziesz na samym szczycie Soszowa.
Ceny są atrakcyjne, a żarło niezłe.
Tylko ten zielony szlak to nie tak do końca cały zielony, to taka kombinacja szlaku i bezszlaku.
Zaczynasz normalnie od dworca pks i idziesz szlakiem jakieś 45 minut, w pewnym momencie dojdziesz do szerokiej drogi, która prowadzi od Doliny Jawornika na osiedle Skolinty, skręcisz w lewo (tak jak szlak) i po ok 200 metrach będzie szlakowskaz - wierch skolinty i skrzyzowanie ze szlakami spacerowymi. Szlak zielony idzie dalej prosto, a Ty musisz skęcić w prawo pod kątem 90 stopni, po kilku minutach droga rozdzieli sie w kształt Y wybierz lewą odnogę (praktycznie dalej prosto), podejdziesz pod zabudowania, między nimi jest droga (choć możesz mieć wrażenie, że wchodzisz komuś w podwórze), potem włazisz do lasu i znów kwadransmasz spokój, wychodzisz przy domkach na grzbiet i trzymasz się najszerszej drogi, po kwadransie z lewej Ci podejdzie szlak, do przełęczy z osiedlem trzeba się znów go trzymać. Na przełęczy z osiedlem szlak odbija w prawo,Ty idź prosto wyraźną drogą, cały czas do góry, wyjdziesz na samym szczycie Soszowa.
Choć dla mnie cenniejsze jest info o dobrym jedzeniu po drodze i przy drodze , gdzieś w Polsce(np na trasie , którą w styczniu będę jechał Wawa-Szklarska )
a jaka trasa zamierzasz przemykac Sudetami? a przez Oławe ci droga przypadkiem nie wypada- bo mamy trzy fajne bary mleczne a jest i w miescie lokal gdzie podaja darmowe nalewki
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Mirek pisze:38 lat powiadasz Tomek ze nie byłem w górach,jak ten czas szybko leci.To z kim konsumowałeś chleb ze smalcem w Lepiarzówce i cykało się foty w śniegu?
Sugerujesz, że konsumowałeś z sokołem, zanim sokół się urodził ?
P.s. sokół - to że nie widzisz w internecie czyiś wycieczek, nie oznacza, że ten ktoś nie chodzi po górach. Zresztą, zdecydowana większość turystów chodzących ,,często i gęsto", nie pozostawia po wycieczkach, żadnych ,,śladów" w sieci.
Czy natomiast Mirek chodzi po górach, tego nie wiem. Nie ma obowiązku chwalenia się tym - pisząc ogólnie.
No teraz to już sam nie wiem z kim się spotkałem w Teleforówce i brnęliśmy na Soszowie w śniegu po kochones.Z Sokołem czy też z jego poprzednim wcieleniem, A nie zamieszczam relacji z banalnego powodu,brak aparatu cykającego foty.I odradzam zywienia się w schronisku na Stożku,drogo i nie bardzo smaczne.Na Kubalonce jest karczma Franza Josefa .polecam.
Aha, to co to za typ wcina kanapkę w Lepiarzówce?
Aha, to co to za typ wcina kanapkę w Lepiarzówce?
Ostatnio zmieniony 2015-10-01, 20:03 przez Mirek, łącznie zmieniany 2 razy.
Mirek pisze:No teraz to już sam nie wiem z kim się spotkałem w Teleforówce i brnęliśmy na Soszowie w śniegu po kochones.Z Sokołem czy też z jego poprzednim wcieleniem, A nie zamieszczam relacji z banalnego powodu,brak aparatu cykającego foty.I odradzam zywienia się w schronisku na Stożku,drogo i nie bardzo smaczne.Na Kubalonce jest karczma Franza Josefa .polecam.
[url=http://images69.fotosik.pl/1222/8163811e4078f07d.jpg]Obrazek[/URL]
Aha, to co to za typ wcina kanapkę w Lepiarzówce?
Stożek mnie trochę zniechęca, bo ludzisków dużo i zarazem drogo się zrobiło Chyba że zimno
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 36 gości