Z Łomnicy Zdroju na Halę Łabowską
Z Łomnicy Zdroju na Halę Łabowską
Dzień święty świecić należy,więc wczoraj z samego rana wsiedliśmy w samochód i pognało nas do Łomnicy Zdroju.Celem wycieczki miała być Hala Łabowska.Na wejście wybraliśmy szlak niebieski, a nad zejściem był czas się jeszcze zastanowić.
Dojeżdżamy więc do parkingu przy ostatnim przystanku w Łomnicy. Zostawiamy auto i ruszamy w drogę. Słońce świeci na bezchmurnym niebie, robi się coraz cieplej. Początek szlaku bardzo przyjemny- szeroka droga, trochę lasu, fajny ośrodek rekreacyjny przy leśniczówce, znowu droga, las...
Od miejsca zwanego Piekiełkiem zaczyna robić się ciekawie. Przechodzimy po kamieniach przez potok Łomniczanka, który na szczęście przy obecnej suszy jest mały i dalej do góry wąską stromą leśną ścieżką po żwirze i osuwających się kamieniach. I tak z 40 minut. Z tak stromym szlakiem w Beskidzie Sądeckim spotkałam się po raz pierwszy.
Po przejściu tego diabelstwa robi się już bardzo przyjemnie. Szlak wznosi się łagodnie do góry na zmianę lasem i przez nieduże , malownicze polany.
Najciekawszym miejscem na szlaku jest Hala Skotarka, na której znajdują się dawne szałasy pasterskie. Zatrzymujemy się tam na dłuższą chwilę.
Po dwóch godzinach od wyjścia z Łomnicy docieramy do miejsca, gdzie szlak niebieski łączy się z czerwonym. Stamtąd już tylko kilka minut do schroniska.
Spotykamy tam coś, co wolę pozostawić bez komentarza.
I już po chwili jesteśmy w schronisku, gdzie rozsiadamy się wygodnie i czekamy na zasłużony obiad. Naleśniki z serem bardzo dobre, żurek z jajkiem i kiełbasą podobno też.Po zjedzeniu obiadu wychodzimy sobie przed schronisko i robimy zdjęcia. Widoki tego dnia niezbyt wyraźne, niestety, więc głównie koncentrujemy się na najbliższym otoczeniu.
Gdy tak sobie miło i beztrosko spędzamy czas, patrzymy na mapy, przymierzamy się do schodzenia żółtym szlakiem, który jest dość daleki, nagle zaczynają do nas docierać z daleka jakieś niewyraźne pomruki. Słonko zachodzi, nadciągają chmury, pomruki stają się coraz wyraźniejsze, pojawiają się błyski.Wchodzimy do schroniska, które w szybkim tempie zapełnia się turystami. Postanawiamy przeczekać.Po jakiejś godzinie pomruki nieco oddalają się, niebo nadal z jednej strony ciemne, z drugiej błękitne. Podejmujemy decyzję,że schodzimy szybkim szlakiem, szybkim to znaczy niebieskim. Im dalej od schroniska, tym dalej od grzmotów. Pomimo stromizny udaje nam się zajść szybko. W Łomnicy jest po deszczu, przyjemnie chłodno i słonecznie. Rozsiadamy się we wiacie w ośrodku rekreacyjnym. Popijamy colę, odpoczywamy. Stamtąd już blisko na parking. Do domu wracamy wieczorkiem. Mieliśmy sporo szczęścia. Nie spadła na nas ani jedna kropla deszczu. burza obeszła bokiem.
Dojeżdżamy więc do parkingu przy ostatnim przystanku w Łomnicy. Zostawiamy auto i ruszamy w drogę. Słońce świeci na bezchmurnym niebie, robi się coraz cieplej. Początek szlaku bardzo przyjemny- szeroka droga, trochę lasu, fajny ośrodek rekreacyjny przy leśniczówce, znowu droga, las...
Od miejsca zwanego Piekiełkiem zaczyna robić się ciekawie. Przechodzimy po kamieniach przez potok Łomniczanka, który na szczęście przy obecnej suszy jest mały i dalej do góry wąską stromą leśną ścieżką po żwirze i osuwających się kamieniach. I tak z 40 minut. Z tak stromym szlakiem w Beskidzie Sądeckim spotkałam się po raz pierwszy.
Po przejściu tego diabelstwa robi się już bardzo przyjemnie. Szlak wznosi się łagodnie do góry na zmianę lasem i przez nieduże , malownicze polany.
Najciekawszym miejscem na szlaku jest Hala Skotarka, na której znajdują się dawne szałasy pasterskie. Zatrzymujemy się tam na dłuższą chwilę.
Po dwóch godzinach od wyjścia z Łomnicy docieramy do miejsca, gdzie szlak niebieski łączy się z czerwonym. Stamtąd już tylko kilka minut do schroniska.
Spotykamy tam coś, co wolę pozostawić bez komentarza.
I już po chwili jesteśmy w schronisku, gdzie rozsiadamy się wygodnie i czekamy na zasłużony obiad. Naleśniki z serem bardzo dobre, żurek z jajkiem i kiełbasą podobno też.Po zjedzeniu obiadu wychodzimy sobie przed schronisko i robimy zdjęcia. Widoki tego dnia niezbyt wyraźne, niestety, więc głównie koncentrujemy się na najbliższym otoczeniu.
Gdy tak sobie miło i beztrosko spędzamy czas, patrzymy na mapy, przymierzamy się do schodzenia żółtym szlakiem, który jest dość daleki, nagle zaczynają do nas docierać z daleka jakieś niewyraźne pomruki. Słonko zachodzi, nadciągają chmury, pomruki stają się coraz wyraźniejsze, pojawiają się błyski.Wchodzimy do schroniska, które w szybkim tempie zapełnia się turystami. Postanawiamy przeczekać.Po jakiejś godzinie pomruki nieco oddalają się, niebo nadal z jednej strony ciemne, z drugiej błękitne. Podejmujemy decyzję,że schodzimy szybkim szlakiem, szybkim to znaczy niebieskim. Im dalej od schroniska, tym dalej od grzmotów. Pomimo stromizny udaje nam się zajść szybko. W Łomnicy jest po deszczu, przyjemnie chłodno i słonecznie. Rozsiadamy się we wiacie w ośrodku rekreacyjnym. Popijamy colę, odpoczywamy. Stamtąd już blisko na parking. Do domu wracamy wieczorkiem. Mieliśmy sporo szczęścia. Nie spadła na nas ani jedna kropla deszczu. burza obeszła bokiem.
Bardzo lubię Beskid Sądecki. Ten szlak akurat jakiś specjalnie widokowy nie jest. Są ładniejsze, takie,że oczy wychodzą np. od Runka na Jaworzynkę czy z Rytra na Niemcową. Też się jeszcze w tym roku gdzieś po Sądeckim powłóczę, bo zaniedbałam ostatnio.
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
I całe moje życie w górach..."
bton1 pisze:Ten niebieski szlak dał mi się okrutnie we znaki swojego czasu, ale przy schodzeniu. Bez kijków, buty poniżej kostki.. Bolało
Ale kiedy to było.. chyba 9 lat temu.
Przy schodzeniu jest ciężko dość. To chyba najbardziej stromy szlak w Beskidzie Sądeckim. Tak słyszałam, bo osobiście wszystkich nie przeszłam. Całe szczęście,ze było sucho i uniknęliśmy burzy, bo nie wiem jakbym zlazła.
Piotrek pisze:Tak sobie przypomniałem, że w okolicy biegnie też stromy szlak niebieski z Żegiestowa na Pustą Wielką. Poczatkowo jest mocna wyrypa (tak to pamiętam) ale samo wejście na szlak jest ciekawe, bo wchodzi się w "lej" doliny zamknięty ścianą uzdrowiska.
A ja myślałam,że to nudnawy szlak. Na Pustą Wielką wchodziłam lajtowo od strony Bacówki nad Wierchomlą, ale widoki po drodze jedne z najładniejszych w tym paśmie.
Teraz sobie przypomniałam,że dożarty też jest zielony szlak ze Szczawnicy na Przehybę przez Gabańkę. Nie tyle stromy, ile wąski i wymagający łażenia przez krzoki i chaszcze, choć w ubiegłym roku coś tak wycinali, więc może jest lepiej.
Ostatnio zmieniony 2015-08-17, 11:01 przez Majka, łącznie zmieniany 1 raz.
O jaki fajny plac zabaw Dobrze wiedzieć, pojedzie się z Młodym.
Ten niebieski to rzeczywiście ściana płaczu, w ciężkich warunkach (mokro, ślisko) szczególnie w dół może być trudnawy. Na pewno jeden z najbardziej stromych w BS. Dość ostro jest jeszcze niebieskim z Barcic na Makowicę, perć Sosnkowskiego z Rytra na Halę Konieczną (bez szlaku). No i ten z Żegiestowa ma ostry początek, dawniej był tam nawet kawałek łańcucha, nie wiem jak teraz. A dolina z domem zdrojowym ma się zmienić już niedługo - właśnie kupił to Cehini i będzie budował nowe uzdrowisko.
Ten niebieski to rzeczywiście ściana płaczu, w ciężkich warunkach (mokro, ślisko) szczególnie w dół może być trudnawy. Na pewno jeden z najbardziej stromych w BS. Dość ostro jest jeszcze niebieskim z Barcic na Makowicę, perć Sosnkowskiego z Rytra na Halę Konieczną (bez szlaku). No i ten z Żegiestowa ma ostry początek, dawniej był tam nawet kawałek łańcucha, nie wiem jak teraz. A dolina z domem zdrojowym ma się zmienić już niedługo - właśnie kupił to Cehini i będzie budował nowe uzdrowisko.
--------------
***///***
--------------
***///***
--------------
Fotki z tym ośrodkiem rekreacyjnym to wstawiłam głównie z myślą o tych z Was, co mają dzieci. Plac zabaw, duża zadaszona wiata ze stołami i ławami- świetne miejsce na piknik, druga wiata z przygotowanym drewnem i grillem, fajne ruchome tablice dydaktyczne ze zwierzętami i roślinami, kibelek nawet jest. Otoczenie bardzo ładne-las, potok, źródełko, duży parking blisko.
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
I całe moje życie w górach..."
Jeśli daleko, to rzeczywiście się nie opłaca. Schronisko przyjemne, pyszne jedzenie. O warunkach noclegowych to Neska więcej może powiedzieć , bo spała tam.
Ostatnio zmieniony 2015-08-18, 11:38 przez Majka, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 104 gości