w centrum też, znam wirtualnie też jednego żyda z ŻywcaBasia Z. pisze:No popatrz, a inni (np. w Bielsku) mówią na Was Szyici
Dąbrowa Górnicza jest całkiem zielona.
laynn pisze:Mieszkałem w trójmieście!
A ja znaczną część życia przemieszkałem pod Górą Bienia;)
po drodze mieszkając od Zgorzelca przez Słupsk do Krakowa;) ale przedwojenne korzenie mam kilkupokoleniowe warszawskie.
I ostatecznie i Ty i ja wylądowaliśmy w Warszawie, choć ja w jej zachodniej dzielnicy a Ty w tej najbardziej południowej;)
laynn pisze:Ale z niej relację zrobię już na wiosnę
Laynn dajesz
Dąbrowskie lasy, wioski i Pogorie to jest skarb, którego pozazdrościć może każde większe miasto.
Niczego tak mi nie brakuje jak właśnie tych czystych dąbrowskich jezior, bo w Zegrzu to ja nie będę pływał;)
laynn pisze:Dobra. Tylko ja mówię, gdzie dziś leży Dąbrowa Górnicza.
Choć praktycznie chciałem pokazać, że właśnie poprzez swoje tereny ma więcej wspólnego właśnie z Małopolską, a nie ze Śląskiem, do którego została niejako wrzucona.
Kulturalnie i Przemysłowo Dąbrowa już chyba na zawsze związana będzie z Katowicami a nie z Krakowem, choć pomysł na mega miasto Silesia chyba chwilowo umarł;)
Granica pomiędzy Śląskiem a Małopolską też już jest ledwo widoczna.
Nawet mieszkańcy ewidentnie małopolskiego Sławkowa chcieli do śląskiego, bo tak jest wygodniej.
Nazwy rzek Biała i Czarna Przemsza wzięły się od koloru wody. Nazwa Czarna Przemsza wzięła się stąd, że od Będzina płynęła w dawnych czasach korytem, którego dno było wyżłobione w płytkich pokładach węgla, które tam miały swoje wychodnie. Natomiast Biała Przemsza przedzierała się do Olkusza przez piaski i wapienne wzgórza, więc dno miała koloru białego. Ale to było na tyle dawno, że w obydwu tych rzekach nawet w ich najgłębszych miejscach, dno można było zobaczyć przez niemal krystaliczną wodę, w której pluskały się ogromne ryby.
Kiedyś Przemsza stanowiła naturalną szeroką granicę z ogromnymi rozlewiskami i podmokłymi terenami. Jeszcze pod koniec XIX wieku prezentowała się bardzo okazale.
Do 1839 r. kursował po Białej Przemszy zbudowany przez Anglika Davy’ego statek parowy, zwany przez ludność nadbrzeżnych wiosek „czortopchajem”.
Po rzece pływały galary, czyli niewielkie wiosłowe statki, przeznaczone
do transportu towarów w dół rzeki. Galary pływały dzięki pracy flisaków, których jedna drużyna składała się z sześciu do ośmiu mężczyzn. Galary, które pływały po wodach Przemszy, miały od 18 do 21 metrów długości i 8 metrów szerokości. Jeden galar mógł udźwignąć jednorazowo od 18 ton węgla przy bardzo niskim stanie wody do 35, a czasami do 50 ton, pod warunkiem, że poziom wody był wysoki.
Vlado pisze:Laynn dajesz
Chyba dopiero w sierpniu ruszę z tematem. Teraz nie mam kompletnie czasu, rok temu nie wiedziałem, że większą część wiosny i lata spędzę w Beskidzie Żywieckim.
Zdjęcie Zamku w Będzinie nr 3 nie znałem, jak i historii galer i statku parowego. A w kamienicy pod Zamkiem mieszkali moi pradziadkowie. W Zamku więc byłem kilkanaście razy...Szkoda, że wtedy (do średniej szkoły) tak się nie interesowałem historią regionu, bo dziś bym pewnie zadawał wiele pytań.
Co do trójmiasta to stara galeria:
https://picasaweb.google.com/1006097890 ... OZachodzie
oraz :
https://picasaweb.google.com/1006097890 ... SladowOsia
Vlado pisze:Dąbrowskie lasy, wioski i Pogorie to jest skarb, którego pozazdrościć może każde większe miasto.
Fakt, choć mieszkać wolę w Sosnowcu. A sam Sosnowiec też ma wiele lasów i dzielnic ciekawych. Też mi chodzi po głowie takie pokazanie ich, ale je też muszę poznać, lub wrócić z aparatem. Najpierw jednak byłoby fajnie tą Dąbrowę skończyć...
laynn pisze:A sam Sosnowiec też ma wiele lasów i dzielnic ciekawych. Też mi chodzi po głowie takie pokazanie ich, ale je też muszę poznać, lub wrócić z aparatem.
Dziadkowie mojego męża mieszkali w Ostrowach Górniczych. Teraz już nikt z rodziny tam nie mieszka, jeździmy na groby na 1 listopada.
Ale dzielnica jest niesamowita, szczególnie dom kultury w klasycznym stylu zakopiańskim.
Vlado pisze:Laynn dajesz
No to daje.
Myślałem, że już wiosną z córą będę jeździł na spacery, ale za szybko chciałem zrobić przeskok, za rok pewnie takie spacery będziemy odbywać.
Ale zmuszony zostałem do naprawy auta, polecono mi mechanika właśnie w Dąbrowie, więc po zostawieniu auta ruszam na spacer po Gołonogu, dzielnicy Dąbrowy Górniczej.
Gołonóg podobno nazwę zawdzięcza od mokradeł go otaczających, aby je przejść trzeba było zdjąć obuwie.
Pierwsze wzmianki? To z roku 1326. Od 1960r została ta wieś przyłączona do DG i już teraz jest dzielnicą.
Najbardziej znany jest pewnie kościół na wzgórzu Gołonowskim (337m npm):
Widok od północy:
Na wzgórze prowadzą schody, od płn-zach strony:
można wejść szybciej:
lub zakosami:
Oraz od strony południowej, chodnikiem lub drogą.
Kościół budowany był pod koniec XVII.
Do środka nie wchodzę, ale zaczepia mnie pani, widząc, że chodzę z aparatem. Mówi, że tu nie wolno robić zdjęć i że jej nie chodzi o wyrzucenie mnie a żebym nie dostał opieprzu (moje słowa ). Następnie chwile chodzi ze mną, okazuje się jednak, że na bramach jest zakaz używania telefonów, ale zakazu zdjęć nie ma. Jako, że i tak miałem jedno jeszcze zdjęcie zrobić, żegnam się z panią ( w sumie dość miłą, acz upierdliwą) a ona trzymając w ręku różaniec wraca do sanktuarium.
Drugim znanym obiektem jest dworzec koleji dąbrowsko-iwangorodzkiej.
Dziś jak większość dworców PKP w ruinie:
Jako, że chcę pokazać iż Dąbrowa to miasto zielone to proszę oto jeszcze jeden widok górki Gołonowskiej:
Jest to dzielnica z starszą zabudową zarówno domkami jednorodzinnymi (i nowe brzydkie, i stare zaniedbane)
Tu część "wiejska":
Tu bloki z lat 60-tych, za nimi wielka płyta budowana pod Hutę Katowice:
Oraz panorama na Dąbrowę Górniczą ( widoczna bazylika w centrum)
No i wieżowiec:
Pod nim dziś skończę swój spacer, wsiadając do autobusu.
Ma tylko 6pięter, ale to i tak dwa razy więcej niż okoliczne bloki. Dlatego moja żona się mocno ubawiła z tej nazwy.
Co ciekawe w kościele na górce Gołonowskiej w czasie końca II Wojny Światowej siedzieli szwabscy snajperzy, który ostrzeliwali, oraz podawali pozycję nacierającej armii radzieckiej.
Niedaleko górki jest pomnik/cmentarz żołnierzy sowieckich poległych w owym natarciu.
Na wschód od kościoła biegła linia umocnień polowych B-2, stworzonych w obronie zagłębia i śląska. Chyba tylko właśnie sama górka była miejscem walk (dość szybko jednak szwaby poległy). Jednak szukać jej postaram się odbierajć auto. Wtedy też postaram się pokazać wschodnią stronę dzielnicy.
więcej:
https://picasaweb.google.com/1006097890 ... niczejCz1#
A jezioro Pogoria ?
Ja Gołonóg pamiętam z lat bardzo wczesnodziecięcych, kiedy jeszcze nie było "Huty Katowice" i tych wszystkich bloków, a sam Gołonóg był małą mieściną, za to stacja była normalną stacją kolejową. W takie upalne lato jak teraz z rodzicami dojeżdżałam pociągiem do Gołonogu i szliśmy pieszo około 2 km nad jezioro Pogoria, gdzie huta "Kościuszko" z Chorzowa miała swój stały niewielki ośrodek żeglarski.
I tam można było wypożyczyć żaglówkę, a rodzice trzymali tam swój prywatny kajak-składak z żaglem.
No i potem cały dzień pluskaliśmy się w jeziorze i pływali żaglówką lub kajakiem.
Ja Gołonóg pamiętam z lat bardzo wczesnodziecięcych, kiedy jeszcze nie było "Huty Katowice" i tych wszystkich bloków, a sam Gołonóg był małą mieściną, za to stacja była normalną stacją kolejową. W takie upalne lato jak teraz z rodzicami dojeżdżałam pociągiem do Gołonogu i szliśmy pieszo około 2 km nad jezioro Pogoria, gdzie huta "Kościuszko" z Chorzowa miała swój stały niewielki ośrodek żeglarski.
I tam można było wypożyczyć żaglówkę, a rodzice trzymali tam swój prywatny kajak-składak z żaglem.
No i potem cały dzień pluskaliśmy się w jeziorze i pływali żaglówką lub kajakiem.
Basia Z. pisze:W takie upalne lato jak teraz z rodzicami dojeżdżałam pociągiem do Gołonogu i szliśmy pieszo około 2 km nad jezioro Pogoria, gdzie huta "Kościuszko" z Chorzowa miała swój stały niewielki ośrodek żeglarski.
A nie wysiadaliście nigdy na stacji Pogoria? Szliście przy torach, na tak zwaną starą Pogorię? Jedynkę?
laynn pisze:Basia Z. pisze:W takie upalne lato jak teraz z rodzicami dojeżdżałam pociągiem do Gołonogu i szliśmy pieszo około 2 km nad jezioro Pogoria, gdzie huta "Kościuszko" z Chorzowa miała swój stały niewielki ośrodek żeglarski.
A nie wysiadaliście nigdy na stacji Pogoria? Szliście przy torach, na tak zwaną starą Pogorię? Jedynkę?
Wtedy jeszcze nie było stacji Pogoria !
Pociąg jechał bez zatrzymywania się z Gołonoga do Ząbkowic.
Stację Pogoria zrobili później.
Ten hutniczy ośrodek był na zachodnim brzegu jeziora, tam gdzie teraz wszystko jest zagrodzone płotami. Ale czasem podpływaliśmy też do brzegu wschodniego, gdzie była taka wysoka piaszczysta skarpa.
Ostatnio zmieniony 2015-08-11, 22:35 przez Basia Z., łącznie zmieniany 1 raz.
Basia Z. pisze:Stację Pogoria zrobili później.
Aaa.
Basia Z. pisze:Ale czasem podpływaliśmy też do brzegu wschodniego, gdzie była taka wysoka piaszczysta skarpa.
Patelnia. Mieszkałem w Ząbkowicach, tam się w czasie szkoły średniej smażyłem, nazwa adekwatna do efektu.
Nie masz jakiś zdjęć z tego okresu?
Ja na końcu wrzucę zdjęcia z okresu między wojennego z terenów obecnej Dąbrowy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości