Krywaniu, Krywaniu , Ty ...
Krywaniu, Krywaniu , Ty ...
Witajcie.
Są szczyty na które człek chodzi od pewnego czasu ale na nie nie wchodzi. Np. taki Krywań. W tamtym roku szedłem tam już nie pamiętam który raz : krywaniu-poczekacie-tak-ale-sie-sprezcie-vt1616.htm
W tym roku Towarzysz Prezes wyszedł z taką propozycją. Wyszedł w środę, poszliśmy w sobotę. Jest to jeden z nielicznych przypadków gdy cel ustaliliśmy tak DŁUGO przed wyjazdem. Zwykle robilismy to w aucie, w dniu wyjazdu. Nie wiem o czym to świadczy. Miało być uroczyste wyjście GAC - u ale GAC Tomasz stwierdził, że w sobotę będzie za nas pracował. Dziękujemy. Za to dołączył do nas Towarzysz Piotr z Kraśnika, znany nam od dawna albo i dłużej. To Jego i mnie kilka lat temu straszyli paralotniarze na WKK.
No to jedziemy - wyjazd z Żywca o 5.37 - Prezes się spóźnił, narzekał na dojazd, Szubrawiec. Potem jeszcze parokrotnie powiedział co myśli o światłach na remontowanej drodze w okolicach Orawskiej Polhory. Zgodziłem się z nim i dlatego wracaliśmy inną trasą. W okolicach godziny ósmej docieramy do Trzech Studniczek. Jest po prostu pięknie. Widać wszystko a nawet więcej. Normalni się zachwycają, idioci piszą wiersze.
A pani kasjerka kasuje za parking czyli proza życia ( 4, 90 euro ). A my ruszamy do boju - w stronę leśniczówki, a właściwie małej osady. I stamtąd w las - momentami lekko suchy z oblicza. Dzięki tej suchości i małej ilości drzew ładnie pojawia się Krywań.
Pada kilka komentarzy co do odległości do celu. Nie powtórzę ich, jestem gentelmenem a i wiem, że to Forum czytają mistycy górscy. Nadmienię tylko, że przewija się pewna wypowiedź Prezesa dotycząca Otargańców.
Zwalczamy w zarodku chęć powrotu i dostojnym krokiem, zakos po zakosie, docieramy do drogowskazu do bunkra. "1 minuta" ... taaaa ... Co do bunkra ... Nie widziałem wcześniej zdjęć tego obiektu i trochę się rozczarowałem
Element wojenny tak nas zmęczył, że zarządziliśmy pierwszą przerwę. Co było dalej? Ano kolejne zakosy, trawersy, kosodrzewiny i widoki na Tatry Zachodnie, Tatry Niżne, Chocze i coś tam innego. Przy 15 zakręcie stało się to już trochę nudne
Ciekawiej zrobiło się jak takie coś się pojawiło:
Potem przyszedł czas na zapoznanie się z tubylcem:
Jesteśmy w Krywańskim Żlebie i zbliżamy się do Rozdroża pod Krywaniem - miejscem łączenia się szlaków na Krywań. Od tego miejsca ruszyliśmy gęsiego ku przeznaczeniu.
Od Rozdroża do szczytu parokrotnie użyliśmy rąk górnych, wielokrotnie skomentowaliśmy stan szlaku, parokrotnie człek wybrał korzystniejszą drogę, wielokrotnie zatrzymaliśmy się co by zdjęcie zrobić ( poza Prezesem - on aparatu i konta bankowego nie używa ). Do tego ja założyłem rękawiczki, Prezes futro a Piotrek kurtkę. Z racji lipca temperatura oscylowała w okolicy paru stopni. Oczywiście nie przez cały czas. Żeby było milej to napiszę, że pojawiły się fajne widoki - na początek Skrajne Solisko a potem całe stado bydlaków w Tatrach Wysokich. I ze dwa jeziora w tym Dąbie.
Przechodzimy przez Mały Krywań i Krywańską Przełączkę i rozpoczynamy atak szczytowy. Razem z setką innych turystów. Bardzo mnie cieszy, że w takie dni dużo ludzi chodzi po górach. Góry dla ludzi !!! Mistycy i romantycy górscy niech chodzą na prelekcje i na filmy. W międzyczasie spotykamy znajome postacie z Forum Gory - Szlaki. Te w porządku i myślące. W tym i tu piszący Tatromaniak. Pozdrawiam i do kolejnego zobaczenia. Niestety nie spotkałem ( nie rozpoznałem w tłumie ) na żywo Jędrala. Tego z przeciwnej frakcji.
W okolicach godziny 11.50 ( wyszliśmy o 8.15 z parkingu ) dostojnie wkraczam na szczyt. Prezes i Piotrek byli tam juz od paru minut. Widok wręcz powalający. Poza Małą Wysoką byłem na wszystkich ( co prawda wiele ich nie ma ) dostępnych turystycznie szczytach słowackich Tatr Wysokich i rzeknę, że tylko z Jagnięcego widok mi się bardziej podobał. Od najbardziej zachodnich Tatr Zachodnich przez Osobitą i Kominiarski w tle do Czerwonych, Kasprowego, Kop Liptowskich z przodu i Beskidu na koniec - Tatry Zachodnie ( gdzie dokladnie leżą Kopy to nie wiem ). Pięknie wyglądały Tatry Polskie Wysokie - np Świnica, Zamarła, Kozi i na deser Miedziane oraz Rysy. I pewno coś jeszcze. Najskromniej prezentowały się Bielskie. Natomiast Wysokie słowackie wręcz polecały się na grilla. Jagnięcy, Kołowy, Gerlachy, Wysoka, Ciężki, Smoczy, Lodowy z okolicą, Grań Solisk, Furkot, Ostra ( Ostry ? - ten obok Furkota ), pokazująca łeb za grani Staroleśna, Kończysta ( niestety zdjęcie Kowadła mi nie wyszło ), Łomnica, Durny, Mięguszowickie. Całe stado.
Są szczyty na które człek chodzi od pewnego czasu ale na nie nie wchodzi. Np. taki Krywań. W tamtym roku szedłem tam już nie pamiętam który raz : krywaniu-poczekacie-tak-ale-sie-sprezcie-vt1616.htm
W tym roku Towarzysz Prezes wyszedł z taką propozycją. Wyszedł w środę, poszliśmy w sobotę. Jest to jeden z nielicznych przypadków gdy cel ustaliliśmy tak DŁUGO przed wyjazdem. Zwykle robilismy to w aucie, w dniu wyjazdu. Nie wiem o czym to świadczy. Miało być uroczyste wyjście GAC - u ale GAC Tomasz stwierdził, że w sobotę będzie za nas pracował. Dziękujemy. Za to dołączył do nas Towarzysz Piotr z Kraśnika, znany nam od dawna albo i dłużej. To Jego i mnie kilka lat temu straszyli paralotniarze na WKK.
No to jedziemy - wyjazd z Żywca o 5.37 - Prezes się spóźnił, narzekał na dojazd, Szubrawiec. Potem jeszcze parokrotnie powiedział co myśli o światłach na remontowanej drodze w okolicach Orawskiej Polhory. Zgodziłem się z nim i dlatego wracaliśmy inną trasą. W okolicach godziny ósmej docieramy do Trzech Studniczek. Jest po prostu pięknie. Widać wszystko a nawet więcej. Normalni się zachwycają, idioci piszą wiersze.
A pani kasjerka kasuje za parking czyli proza życia ( 4, 90 euro ). A my ruszamy do boju - w stronę leśniczówki, a właściwie małej osady. I stamtąd w las - momentami lekko suchy z oblicza. Dzięki tej suchości i małej ilości drzew ładnie pojawia się Krywań.
Pada kilka komentarzy co do odległości do celu. Nie powtórzę ich, jestem gentelmenem a i wiem, że to Forum czytają mistycy górscy. Nadmienię tylko, że przewija się pewna wypowiedź Prezesa dotycząca Otargańców.
Zwalczamy w zarodku chęć powrotu i dostojnym krokiem, zakos po zakosie, docieramy do drogowskazu do bunkra. "1 minuta" ... taaaa ... Co do bunkra ... Nie widziałem wcześniej zdjęć tego obiektu i trochę się rozczarowałem
Element wojenny tak nas zmęczył, że zarządziliśmy pierwszą przerwę. Co było dalej? Ano kolejne zakosy, trawersy, kosodrzewiny i widoki na Tatry Zachodnie, Tatry Niżne, Chocze i coś tam innego. Przy 15 zakręcie stało się to już trochę nudne
Ciekawiej zrobiło się jak takie coś się pojawiło:
Potem przyszedł czas na zapoznanie się z tubylcem:
Jesteśmy w Krywańskim Żlebie i zbliżamy się do Rozdroża pod Krywaniem - miejscem łączenia się szlaków na Krywań. Od tego miejsca ruszyliśmy gęsiego ku przeznaczeniu.
Od Rozdroża do szczytu parokrotnie użyliśmy rąk górnych, wielokrotnie skomentowaliśmy stan szlaku, parokrotnie człek wybrał korzystniejszą drogę, wielokrotnie zatrzymaliśmy się co by zdjęcie zrobić ( poza Prezesem - on aparatu i konta bankowego nie używa ). Do tego ja założyłem rękawiczki, Prezes futro a Piotrek kurtkę. Z racji lipca temperatura oscylowała w okolicy paru stopni. Oczywiście nie przez cały czas. Żeby było milej to napiszę, że pojawiły się fajne widoki - na początek Skrajne Solisko a potem całe stado bydlaków w Tatrach Wysokich. I ze dwa jeziora w tym Dąbie.
Przechodzimy przez Mały Krywań i Krywańską Przełączkę i rozpoczynamy atak szczytowy. Razem z setką innych turystów. Bardzo mnie cieszy, że w takie dni dużo ludzi chodzi po górach. Góry dla ludzi !!! Mistycy i romantycy górscy niech chodzą na prelekcje i na filmy. W międzyczasie spotykamy znajome postacie z Forum Gory - Szlaki. Te w porządku i myślące. W tym i tu piszący Tatromaniak. Pozdrawiam i do kolejnego zobaczenia. Niestety nie spotkałem ( nie rozpoznałem w tłumie ) na żywo Jędrala. Tego z przeciwnej frakcji.
W okolicach godziny 11.50 ( wyszliśmy o 8.15 z parkingu ) dostojnie wkraczam na szczyt. Prezes i Piotrek byli tam juz od paru minut. Widok wręcz powalający. Poza Małą Wysoką byłem na wszystkich ( co prawda wiele ich nie ma ) dostępnych turystycznie szczytach słowackich Tatr Wysokich i rzeknę, że tylko z Jagnięcego widok mi się bardziej podobał. Od najbardziej zachodnich Tatr Zachodnich przez Osobitą i Kominiarski w tle do Czerwonych, Kasprowego, Kop Liptowskich z przodu i Beskidu na koniec - Tatry Zachodnie ( gdzie dokladnie leżą Kopy to nie wiem ). Pięknie wyglądały Tatry Polskie Wysokie - np Świnica, Zamarła, Kozi i na deser Miedziane oraz Rysy. I pewno coś jeszcze. Najskromniej prezentowały się Bielskie. Natomiast Wysokie słowackie wręcz polecały się na grilla. Jagnięcy, Kołowy, Gerlachy, Wysoka, Ciężki, Smoczy, Lodowy z okolicą, Grań Solisk, Furkot, Ostra ( Ostry ? - ten obok Furkota ), pokazująca łeb za grani Staroleśna, Kończysta ( niestety zdjęcie Kowadła mi nie wyszło ), Łomnica, Durny, Mięguszowickie. Całe stado.
Ostatnio zmieniony 2015-07-14, 12:12 przez Dobromił, łącznie zmieniany 13 razy.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Był też krzyż na szczycie z kolejką fotograficzną. Skorzystaliśmy z ulgi dla GAC - owników i szybko zrobiliśmy zdjęcie. Potem przez parę minut szukaliśmy miejsca leżakowego i czas na zasłużoną sielankę. Połączoną z nauka topografii wg mapy i książeczki z panoramami - pozdrawiamy grupę Polaków siedzących przed nami - pamiętajcie, że Łomnica to nie była ta najbardziej na lewo . Leżeliśmy okolo godziny. To chyba rekord GAC - u.
Oto wyniki sesji chodząco - leżącej:
W trakcie odpoczynku prowadziliśmy dysputy na wiele tematów. Poza górskimi. Nie potrafię zrozumieć osób stale gadających tylko o górach. To dla mnie jakieś ograniczenie.
Wracaliśmy tym samym szlakiem. W pięknym tłumie.
Kozicy już nie było. Ten osobnik ją pożarł :
Nas bestia nie dopadła i poszliśmy rzucić okiem na takie ustrojstwa:
W tych okolicach zostałem zaatakowany przez białego pudla. Wyskoczył z leżącego plecaka.
Na koniec mieliśmy powtórkę z WTC:
Jeszcze jeden rzut oka w tył :
I docieramy, po 450 minutach, na parking. Wycieczka piękna, widoki ze szczytu rewelacyjne ale raczej drugi raz się tam nie wybiorę. Dziękuję.
Ruszamy na Smokowce i inne gady - np. Zdziar w którym żegnamy się z Piotrkiem. W dalszej drodze nadrobiłem straty w temacie Tatr Bielskich ( i dołożyłem z Wysokich ):
Oto wyniki sesji chodząco - leżącej:
W trakcie odpoczynku prowadziliśmy dysputy na wiele tematów. Poza górskimi. Nie potrafię zrozumieć osób stale gadających tylko o górach. To dla mnie jakieś ograniczenie.
Wracaliśmy tym samym szlakiem. W pięknym tłumie.
Kozicy już nie było. Ten osobnik ją pożarł :
Nas bestia nie dopadła i poszliśmy rzucić okiem na takie ustrojstwa:
W tych okolicach zostałem zaatakowany przez białego pudla. Wyskoczył z leżącego plecaka.
Na koniec mieliśmy powtórkę z WTC:
Jeszcze jeden rzut oka w tył :
I docieramy, po 450 minutach, na parking. Wycieczka piękna, widoki ze szczytu rewelacyjne ale raczej drugi raz się tam nie wybiorę. Dziękuję.
Ruszamy na Smokowce i inne gady - np. Zdziar w którym żegnamy się z Piotrkiem. W dalszej drodze nadrobiłem straty w temacie Tatr Bielskich ( i dołożyłem z Wysokich ):
Ostatnio zmieniony 2015-07-14, 13:22 przez Dobromił, łącznie zmieniany 8 razy.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Skandaliczna pogoda... miał być średni weekend, a wyszedł lepszy niż tydzień temu. Zazdraszczam.
Kozice, świstaki... psy. Jakiś ekspert wypowiadał się kiedyś, że jak kozica wyczuje, że na szlaku był pies, to puszcza się galopem w przepaść i ginie. Coś tak czułem, że ściemnia
Kozice, świstaki... psy. Jakiś ekspert wypowiadał się kiedyś, że jak kozica wyczuje, że na szlaku był pies, to puszcza się galopem w przepaść i ginie. Coś tak czułem, że ściemnia
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
sprocket73 pisze:Skandaliczna pogoda... miał być średni weekend, a wyszedł lepszy niż tydzień temu. Zazdraszczam.
Czyli tydzień wcześniej poza rękawiczkami założyłbym też szalik i nauszniki ?
sprocket73 pisze:Jakiś ekspert wypowiadał się kiedyś, że jak kozica wyczuje, że na szlaku był pies, to puszcza się galopem w przepaść i ginie.
Mylił się. Kozica poszczuta przez psa zostaje zjedzona przez marmota marmota.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
- sprocket73
- Posty: 5935
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
sokół pisze:Może ten świstak także Jędrala pożarł?
Raczej nie - wyglądał na zwierze rozumne i nie był pandą.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Dobromił pisze:A pani kasjerka kasuje za parking czyli proza życia ( 4, 90 euro ).
Ja tam kilkukrotnie spotkałem sympatycznego starszego Pana z brodą. Pani nigdy nie widziałem. Może ten Pan już nie żyje ?
Dobromił pisze:Nie widziałem wcześniej zdjęć tego obiektu i trochę się rozczarowałem
A czegóż Tyś się spodziewał ?
Dobromił pisze:Od Rozdroża do szczytu parokrotnie użyliśmy rąk górnych, wielokrotnie skomentowaliśmy stan szlaku, parokrotnie człek wybrał korzystniejszą drogę, wielokrotnie zatrzymaliśmy się co by zdjęcie zrobić
Dalej oznakowanie beznadziejne ? Takowym było też w 2010 roku. Schodziłem wprost Krywańskim Żlebem, wychodząc na szlak nieco poniżej Rozstai pod Krywaniem.
Patrząc na zdjęcia, to od tych Rozstai i tak każdy łazi jak chce
Dobromił pisze:poza Prezesem - on aparatu i konta bankowego nie używa )
Zwą Go Jarosław ?
Dobromił pisze:I ze dwa jeziora w tym Dąbie.
Jezioro Mamry też występowało ?
Dobromił pisze:W międzyczasie spotykamy znajome postacie z Forum Gory - Szlaki. Te w porządku i myślące. W tym i tu piszący Tatromaniak.
W rzeczy samej.
Dobromił pisze:Normalni się zachwycają, idioci piszą wiersze.
Na Krywaniu byłem 1 raz, w październiku 2010 roku. Miejsce i panorama z niego tak mnie wówczas zachwyciły i wzruszyły, że napisałem wiersz. Oto i on:
Jestem na Krywaniu, mijam dupę wołową,
spoglądam w dół na Dolinę Koprową.
Cudną, mroczną lecz morową.
Wzruszenie me sięga zenitu,
ale nie posiedzę tu długo – mówię bez ,,kitu”.
Bo zza skał wiki i fiutrzaste się objawia.
Padł blady strach na mnie, czas spieprzać aż do Wrocławia.
Spytacie, dlaczego ?
Otóż, wyjaśniam zacny kolego:
Bo me pyszne kanapki w plecaku schowane,
zostały przez wiki mi zajebane.
Jestem wystarczająco uduchowiony ?
P.s. Nie ocenię zdjęć i relacji autora, ponieważ nie złożyłem stosownego wniosku, zezwalającego na przedmiotową ocenę.
- tatromaniak
- Posty: 323
- Rejestracja: 2013-07-07, 19:55
- Lokalizacja: Podhale
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości