Bystra w 100%
Bystra w 100%
Parę lat temu robiąc pętle z Chochołowskiej schodząc ze Starorobociańskiego już nie daliśmy rady wejść na Bystrą. Parę lat mnie kusiło, choć myśl o dolinach powodowała, że nie aż tak. Ale prawie dwa lata mnie w Tatrach nie było i w końcu zaczęło kusić.
I tak w ostatnim momencie się decyduje z kolegą aby ruszyć na Bystrą. Wyjazd w nocy, start wcześnie rano.
pierwsze widoki
baczyłem na szlaku, na co mi radził Dobromił ale nic się nie działo, choć obcy się pojawili
na Siwej Przełęczy po wejściu jestem sam. No nie sam. Uciekają dwa świstaki, jeden dosłownie ok 2-3metrów ode mnie wskakuje w kępę kosodrzewiny. Ja zamieram z aparatem...ale nic się nie dzieje. Robię/my masę zdjęć. Proszę o zrobienie mi zdjęcia z telefonu celem przesłania górskich pozdrowień, gdy za plecami Marcina dostrzegam kolejnego Świstaka. Tego zdąrzyłem uchwycić
chwilę stoi po czym i on ucieka. Tu spotykamy póki co pierwsze osoby. Idące z góry.
Ruszamy do góry, gdy na szlaku pojawiają się przed nami kozice:
musi być jakiś przysmak, rosnący przy samej ścieżce, bo do jednej się zbliżam na jakieś 2metry a ona nie chcę odejść
Gdy w końcu schodzi, to zaraz wraca i teraz koledze pozuje.
Na rozstajach odbijamy na Bystrą:
Robimy wspólne zdjęcie
By po chwili zaatakawoć Błyszcza.
Chwilę po starcie do góry słyszę okrzyki jakiegoś drapieżnego ptaka ale nie zwracam na to zbytniej uwagi, gdy Marcin idący z tyłu pyta się czy widziałem jastrzębie? Mówię nie, odracając się i widzę cień by po chwili zobaczyć majestatycznie szybującego orła, bo od razu wiem, że to za duże na jastrzębia. Chwilę czekamy bo znika on za granią i jest wraca. Robie zdjęcia, znów znika za granią by po chwili pojawić w parze
znów chwilę szybują obok nas i w sumie po ok 10-15 minutach znikają
powiększony
My ruszamy dalej. Co ciekawe na mapie mam zaznaczone, że z przełęczy na Błyszcza jest 10minut. Mówimy, oho Słowacy mierzyli czas. Ale po pół godzinie jesteśmy na Błyszczu.
Widoki w stronę Tatr Wysokich kiepskie, Babiej praktycznie nie widać
O 9tej jesteśmy na Bystrej (później wkleje swoje zdjęcie, jak kolega udostępni je)
Marcin:
Tu spędzamy z pół godziny, spotykamy czwórkę Słowaków, kolejnych napotkanych turystów i schodzimy. Jako, że mamy dobry czas idziemy na Ornak i myślimy, że damyradę podejść pod staw Smerczyński.
Kilka widoków z drogi
Na Liliowych Turniach spotykamy kolejnych turystów, już jest ich sporo na szlakach. Na Siwej Przełęczy kładę się i w słońcu chwilę nawet drzemię.
Potem spinamy się na Ornak,
widok za siebie, oglądamy Chochołowską, Wołowca, wyłania się Giewont, oraz cel mój tegotygodniowej wycieczki:
Zejście z Ornaku tak nam daje w kość, wraz z upałem, że o stawie zapominamy, każdy myśli, że ten drugi ma jeszcze siły i proponuje drugiemu, iż na niego poczeka pod schroniskiem.
Pod schroniskiem tłumy, dużo rodziców z małymi dziećmi, co mi się podoba. W ogóle schodząc z Ornaka mjamy grupę z Rzeszowa (pozdrawiamy ją). Odbywamy fajnych kilka rozmów (daleko jeszcze, no niestety tak, ooo, a długo jesteście na szlaku, długo og świtu, o rany), jest na prawdę sympatycznie, jednej z idących do góry dziewczyn mówię "cześć" ona odpowiada, po czym mijając mnie wyciąga rękę do przybicia "piatki".
Kościeliska wyciska z nas ostatki sił, decydujemy się na podjechanie busem, ale dzięki świetnemu rozkładowi, bus nas mija gdy już idziemy drogą pod reglami. Dzięki czemu zaplanowana trasa jest zrealizowana w 100%.
więcej zdjęć:
https://picasaweb.google.com/1006097890 ... ystraW100#
I tak w ostatnim momencie się decyduje z kolegą aby ruszyć na Bystrą. Wyjazd w nocy, start wcześnie rano.
pierwsze widoki
baczyłem na szlaku, na co mi radził Dobromił ale nic się nie działo, choć obcy się pojawili
na Siwej Przełęczy po wejściu jestem sam. No nie sam. Uciekają dwa świstaki, jeden dosłownie ok 2-3metrów ode mnie wskakuje w kępę kosodrzewiny. Ja zamieram z aparatem...ale nic się nie dzieje. Robię/my masę zdjęć. Proszę o zrobienie mi zdjęcia z telefonu celem przesłania górskich pozdrowień, gdy za plecami Marcina dostrzegam kolejnego Świstaka. Tego zdąrzyłem uchwycić
chwilę stoi po czym i on ucieka. Tu spotykamy póki co pierwsze osoby. Idące z góry.
Ruszamy do góry, gdy na szlaku pojawiają się przed nami kozice:
musi być jakiś przysmak, rosnący przy samej ścieżce, bo do jednej się zbliżam na jakieś 2metry a ona nie chcę odejść
Gdy w końcu schodzi, to zaraz wraca i teraz koledze pozuje.
Na rozstajach odbijamy na Bystrą:
Robimy wspólne zdjęcie
By po chwili zaatakawoć Błyszcza.
Chwilę po starcie do góry słyszę okrzyki jakiegoś drapieżnego ptaka ale nie zwracam na to zbytniej uwagi, gdy Marcin idący z tyłu pyta się czy widziałem jastrzębie? Mówię nie, odracając się i widzę cień by po chwili zobaczyć majestatycznie szybującego orła, bo od razu wiem, że to za duże na jastrzębia. Chwilę czekamy bo znika on za granią i jest wraca. Robie zdjęcia, znów znika za granią by po chwili pojawić w parze
znów chwilę szybują obok nas i w sumie po ok 10-15 minutach znikają
powiększony
My ruszamy dalej. Co ciekawe na mapie mam zaznaczone, że z przełęczy na Błyszcza jest 10minut. Mówimy, oho Słowacy mierzyli czas. Ale po pół godzinie jesteśmy na Błyszczu.
Widoki w stronę Tatr Wysokich kiepskie, Babiej praktycznie nie widać
O 9tej jesteśmy na Bystrej (później wkleje swoje zdjęcie, jak kolega udostępni je)
Marcin:
Tu spędzamy z pół godziny, spotykamy czwórkę Słowaków, kolejnych napotkanych turystów i schodzimy. Jako, że mamy dobry czas idziemy na Ornak i myślimy, że damyradę podejść pod staw Smerczyński.
Kilka widoków z drogi
Na Liliowych Turniach spotykamy kolejnych turystów, już jest ich sporo na szlakach. Na Siwej Przełęczy kładę się i w słońcu chwilę nawet drzemię.
Potem spinamy się na Ornak,
widok za siebie, oglądamy Chochołowską, Wołowca, wyłania się Giewont, oraz cel mój tegotygodniowej wycieczki:
Zejście z Ornaku tak nam daje w kość, wraz z upałem, że o stawie zapominamy, każdy myśli, że ten drugi ma jeszcze siły i proponuje drugiemu, iż na niego poczeka pod schroniskiem.
Pod schroniskiem tłumy, dużo rodziców z małymi dziećmi, co mi się podoba. W ogóle schodząc z Ornaka mjamy grupę z Rzeszowa (pozdrawiamy ją). Odbywamy fajnych kilka rozmów (daleko jeszcze, no niestety tak, ooo, a długo jesteście na szlaku, długo og świtu, o rany), jest na prawdę sympatycznie, jednej z idących do góry dziewczyn mówię "cześć" ona odpowiada, po czym mijając mnie wyciąga rękę do przybicia "piatki".
Kościeliska wyciska z nas ostatki sił, decydujemy się na podjechanie busem, ale dzięki świetnemu rozkładowi, bus nas mija gdy już idziemy drogą pod reglami. Dzięki czemu zaplanowana trasa jest zrealizowana w 100%.
więcej zdjęć:
https://picasaweb.google.com/1006097890 ... ystraW100#
sokół pisze:Orzeł robi wrażenie, szacun
Przypadek. Na mnie też chyba zrobił największe wrażenie.
sokół pisze:na piękny szczyt
W sumie po wycieczce zaczynam na niego tak patrzeć, ogólnie zaczynam doceniać Zachodnie.
Piotrek pisze:To są celowo tresowane atrakcje turystyczne
No pewnie tak, bo później innemu turyście też widziałem, że nie chciał zejść.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 60 gości