Najszybszy wycof. W Małej Fatrze.
Najszybszy wycof. W Małej Fatrze.
Trzy lata temu, jadąc do Budapesztu na wycieczkę przejeżdżam Przełomem Wagu Małą Fatrę, oglądam z autobusu jeszcze ośnieżone szczyty Małej Fatry.
Mówię sobie, jak kupię auto, przyjeżdżam i je zdobędę.
Wracając z owej wycieczki przejeżdżam przez Wielką Fatrę (poprzez Donovaly) i powtarzam to samo.
Od tamtej pory z ciekawością czytam relację, oglądam zdjęcia, w końcu na początku tego roku kupuje mapy Małej i Wielkiej Fatry. Planuje w maju tam pojechać, jednak pamieć o ośnieżonych szczytach powoduje, że odpuszczam, zresztą chcę zobaczyć te pasma w czasie gdy są zielone.
Na czerwiec już planuje, wyjazd najpierw w Wielką, a potem w Małą Fatrę.
Pogoda trochę krzyżuje, wiem, że dwóch wycieczek nie dam rady obskoczyć. Małą odpuszczam, gdy kolega (w środę wieczorem) deklaruje swoje towarzystwo. Z racji, iż mam go odebrać z Rajczy i potem do niej odstawić go na pociąg, oraz, iż ostatni pociąg jest o 20tej, planuje jednak Małą, z racji szybszego dojadzdu.
W czwartek chwilę po 8 Marcin wysiada z elfa i ruszamy.
Dojeżdżając do Orawskiego Podzamcza mam ciekawą sytuację. Jadę za pragą z drzewem, ograniczenie do 40. Ciężarówka jedzie wolniej, po serpentynach, więc mając kawałek prostej, z przerywaną linią wyprzdzam ją. Za kilku aut za mną wyskakuje biały suv z zielonym napisem Policia. Robi mi się ciepło, bo się człek nasłuchał o Słowackich Policjantach. Po wyprzedzeniu od razu wychamowuje do ok 40tki. Całe Orawskie Podzamcze jadę przepisowo, a oni mi siedzą na zderzaku, aż w końcu po kilku kilometrach na ciągłej mnie wyprzedzają. Po drodze kilka kontorli przy drogach, sporo radiowozów, u nas w Polsce to pustynia Policyjna w porównaniu z sąsiadami...
Chwilę przed 10tą docieramy do Starej Doliny, zostawiamy auto i ruszamy.
Mimo sporych rozmów, na Sedlo Prislop docieramy praktycznie zgodnie z czasem. Mówimy nie tak źle. Plan mamy na trasę (według ich mapy) 8godzinną. Na przełęczy odbijamy na południe, od razu mocno pnąc się po błotnistym szlaku do góry...
Pierwsze widoki:
Na pierwszy szczyt w 1/4 trasy docieramy po godzinie, a wiec tracimy godzinną rezerwę...
Tu podziwiamy dalszą cześć trasy, widoki,
oraz piękną doline Veľká Bránica
Kurcze sporo metrów w dół.
Po posiłku ruszamy dalej.
Kawałek pomocy na szlaku
Wygląda na zdjęciu niepozornie, ale na żywo robi fajne wrażenie.
Podziwiając widoki
dochodzimy do Szczytu Kraviarske
gdzie tak jak obliczyłem, wychodzi, iż mamy godzinę obsuwy.
Mnie znów zaczynają łapać skurcze w okolicy kolan. Podejście z Sedla za Kraviarskym na Chrapáky to już u mnie jeden wielki ból. Co ciekawe ledwo dowlekając się nadrabiam 10minut .
Tam nawadniamy się, liczymy czasy przejść i stwierdzamy, że jednak zaatakujemy Vielkiego Kryvania. Ruszamy...i po pół minuty stajemy, po krótkiej rozmowie za i przeciw robimy wycof .
Idziemy w kierunku górnej stacji kolejki i planujemy zejść obok niej na dół.
Dziś żałuje mocno, że nie spróbowaliśmy jednak na ten Krywań wejść. Ale jak sobie przypomnę ból, skurczu który mnie złapał w trakcie jazdy powrotnej, to wiem, że jednak dobrą decyzję podjeliśmy.
A żałuje, bo sie okazało, że kolejka jeździ, zjad 3 Euro... Szkoda tylko, że nie wiedzieliśmy, że o pełnej godzinie startuje, a później jest przerwa. Tak musimy poczekać ponad pół godziny, bo nam się zachciało porobić ostatnie zdjęcia, min osówisk na pobliskich zboczach.
Później podczas powrotu mały przystanek na zrobienie kilku zdjęć Zamku Orawskiemu w Orawskim Podzamczu i na sam koniec mały pościg za pociągiem i tak oto moja pierwsza wizyta na Fatrach dobiegła końca.
kilka zdjęć :
https://picasaweb.google.com/1006097890 ... zPierwszy#
Ps jeszcze jedna mała uwaga mi się nasunęła. Co do jazdy autem. Wjeżdżasz na Słowacji w teren zabudowany i wszyscy chamują do 60tki. Nie to co u nas...
Mówię sobie, jak kupię auto, przyjeżdżam i je zdobędę.
Wracając z owej wycieczki przejeżdżam przez Wielką Fatrę (poprzez Donovaly) i powtarzam to samo.
Od tamtej pory z ciekawością czytam relację, oglądam zdjęcia, w końcu na początku tego roku kupuje mapy Małej i Wielkiej Fatry. Planuje w maju tam pojechać, jednak pamieć o ośnieżonych szczytach powoduje, że odpuszczam, zresztą chcę zobaczyć te pasma w czasie gdy są zielone.
Na czerwiec już planuje, wyjazd najpierw w Wielką, a potem w Małą Fatrę.
Pogoda trochę krzyżuje, wiem, że dwóch wycieczek nie dam rady obskoczyć. Małą odpuszczam, gdy kolega (w środę wieczorem) deklaruje swoje towarzystwo. Z racji, iż mam go odebrać z Rajczy i potem do niej odstawić go na pociąg, oraz, iż ostatni pociąg jest o 20tej, planuje jednak Małą, z racji szybszego dojadzdu.
W czwartek chwilę po 8 Marcin wysiada z elfa i ruszamy.
Dojeżdżając do Orawskiego Podzamcza mam ciekawą sytuację. Jadę za pragą z drzewem, ograniczenie do 40. Ciężarówka jedzie wolniej, po serpentynach, więc mając kawałek prostej, z przerywaną linią wyprzdzam ją. Za kilku aut za mną wyskakuje biały suv z zielonym napisem Policia. Robi mi się ciepło, bo się człek nasłuchał o Słowackich Policjantach. Po wyprzedzeniu od razu wychamowuje do ok 40tki. Całe Orawskie Podzamcze jadę przepisowo, a oni mi siedzą na zderzaku, aż w końcu po kilku kilometrach na ciągłej mnie wyprzedzają. Po drodze kilka kontorli przy drogach, sporo radiowozów, u nas w Polsce to pustynia Policyjna w porównaniu z sąsiadami...
Chwilę przed 10tą docieramy do Starej Doliny, zostawiamy auto i ruszamy.
Mimo sporych rozmów, na Sedlo Prislop docieramy praktycznie zgodnie z czasem. Mówimy nie tak źle. Plan mamy na trasę (według ich mapy) 8godzinną. Na przełęczy odbijamy na południe, od razu mocno pnąc się po błotnistym szlaku do góry...
Pierwsze widoki:
Na pierwszy szczyt w 1/4 trasy docieramy po godzinie, a wiec tracimy godzinną rezerwę...
Tu podziwiamy dalszą cześć trasy, widoki,
oraz piękną doline Veľká Bránica
Kurcze sporo metrów w dół.
Po posiłku ruszamy dalej.
Kawałek pomocy na szlaku
Wygląda na zdjęciu niepozornie, ale na żywo robi fajne wrażenie.
Podziwiając widoki
dochodzimy do Szczytu Kraviarske
gdzie tak jak obliczyłem, wychodzi, iż mamy godzinę obsuwy.
Mnie znów zaczynają łapać skurcze w okolicy kolan. Podejście z Sedla za Kraviarskym na Chrapáky to już u mnie jeden wielki ból. Co ciekawe ledwo dowlekając się nadrabiam 10minut .
Tam nawadniamy się, liczymy czasy przejść i stwierdzamy, że jednak zaatakujemy Vielkiego Kryvania. Ruszamy...i po pół minuty stajemy, po krótkiej rozmowie za i przeciw robimy wycof .
Idziemy w kierunku górnej stacji kolejki i planujemy zejść obok niej na dół.
Dziś żałuje mocno, że nie spróbowaliśmy jednak na ten Krywań wejść. Ale jak sobie przypomnę ból, skurczu który mnie złapał w trakcie jazdy powrotnej, to wiem, że jednak dobrą decyzję podjeliśmy.
A żałuje, bo sie okazało, że kolejka jeździ, zjad 3 Euro... Szkoda tylko, że nie wiedzieliśmy, że o pełnej godzinie startuje, a później jest przerwa. Tak musimy poczekać ponad pół godziny, bo nam się zachciało porobić ostatnie zdjęcia, min osówisk na pobliskich zboczach.
Później podczas powrotu mały przystanek na zrobienie kilku zdjęć Zamku Orawskiemu w Orawskim Podzamczu i na sam koniec mały pościg za pociągiem i tak oto moja pierwsza wizyta na Fatrach dobiegła końca.
kilka zdjęć :
https://picasaweb.google.com/1006097890 ... zPierwszy#
Ps jeszcze jedna mała uwaga mi się nasunęła. Co do jazdy autem. Wjeżdżasz na Słowacji w teren zabudowany i wszyscy chamują do 60tki. Nie to co u nas...
Ostatnio zmieniony 2015-06-30, 22:13 przez laynn, łącznie zmieniany 2 razy.
To tylko policja, co innego w przypadku białej perły...laynn pisze:Za kilku aut za mną wyskakuje biały suv z zielonym napisem Policia. Robi mi się ciepło
Jeśli wg mapy trasa była na 8h, to macie godzinę do przodu.laynn pisze:Na pierwszy szczyt w 1/4 trasy docieramy po godzinie, a wiec tracimy godzinną rezerwę...
Dawno temu rodzinnie robiliśmy MF 1 dzień, zaś Diery i zamek w drugi - na jeden dzień szkoda czasu na przejazd.
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
ceper pisze:Jeśli wg mapy trasa była na 8h, to macie godzinę do przodu.
Zeszliśmy (zjechaliśmy) w połowie trasy. Godzina w plecy.
ceper pisze:Dawno temu rodzinnie robiliśmy MF 1 dzień, zaś Diery i zamek w drugi - na jeden dzień szkoda czasu na przejazd.
Akurat ja nie z domu jechałem (kolega też z Sosnowca), a z mojej bazy w Żywieckim. Z niej mam ok 70km, a to 1,5godziny jazdy.
Basia Z. pisze:No to wybraliście na początek ambitną trasę.
hehe. Teraz to wiem. Ale jakoś wolę sobie po mapie powłóczyć się wzrokiem i potem iść na żywioł.
Choć nie ukrywam, że brak dostępu do neta (nie chciało mi się poprzez telefon grzebać) i sklerozę ( nie pamiętałem tego o co się podpytywałem), wybrałem taką a nie inną trasę.
Ogólnie to chciałem zacząć od Wielkiej Fatry by się rozruszać. Ale jak wyszło to widać.
Generalnie ja jestem zadowolony.
Pogoda nie była rewelacyjna, więc z wielką chęcią już niedługo znów tam wrócę. Znów niedługo jadę na bazę.
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
laynn pisze:Robi mi się ciepło, bo się człek nasłuchał o Słowackich Policjantach.
Mnie złapali ostatnio. Nie zatrzymałem się na STOP, bo widoczność była dobra i widziałem, że nic nie jedzie... a oni stali sobie schowani z boczku i tylko na takich czekali. Usłyszałem 100 euro... spróbowałem coś nawijać, że Słowacja piękny kraj, a policjant tylko się uśmiechnął i mi przerwał mówiąc "dobra, ale 20 daj". Myślałem, że łapówa, ale wypisał kwit, pełna kultura. Pretensje mogę mieć tylko do siebie. W domu sprawdziłem na jakiejś stronce, że za takie przewinienie na Słowacji mogą dać mandat do 150 euro, więc naprawdę nie mam powodów do narzekania.
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
sprocket73 pisze:za takie przewinienie na Słowacji mogą dać mandat do 150 euro, więc naprawdę nie mam powodów do narzekania.
No to i tak się skończyło nie tak źle.
Fakt sporo było kontroli.
Co do stopu, to przypomniało mi się jedno zdarzenie jakie dwa lata temu widziałem pod jednym z centr handlowych. Droga dojazdowa do parkinkgu (M1 w Czeladzi, obok Szafranowego Dworu), stop, facet się nie zatrzymuje, askręca na parking, a tu dwóch panów Policjantów czeka na niego już z lizakiem. Co ciekawe, nie widziałem auta, tak sobie stali.
laynn pisze:Piotrek napisał/a:
Gdybyście z parkingu od razu zrobili wycof to co innego a tak to jest ok.
Muszę taki kiedyś zrobić.
Ja pare razy zrobiłem wycof w Jaworzynce. Barze Jaworzynka.
P.s. Fatra na podium !!!
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
A Ty tak zawsze ze " stoperem po górach "
To piękna trasa , ile się przeszło to moje a w ile się przeszło to nie istotne
Zdjęcie tego "siodełka" - super.
A ze słowacką policją ja miałem podobnie jak z naszą , jak człek uprzejmy to robią opust .Nas w Tatrach przy 23 km/h ponad , udało mi się wyreklamować za free. Oczywiście że czasem trafimy na formalistę ale najczęściej kierowcy zachowują się arogancko , to wtedy niech płacą , ich wybór.
A my wycofaliśmy się kiedyś spod Schiary , zostało nam około 200m do wierzchołka otuliła nas taka mgła , że widoczność spadła do około 25m , zaczęło mżyć , wejście na szczyt byłoby tylko wyczynem sportowym , zero widoków .Powoli sobie wróciliśmy do bazy.
To piękna trasa , ile się przeszło to moje a w ile się przeszło to nie istotne
Zdjęcie tego "siodełka" - super.
A ze słowacką policją ja miałem podobnie jak z naszą , jak człek uprzejmy to robią opust .Nas w Tatrach przy 23 km/h ponad , udało mi się wyreklamować za free. Oczywiście że czasem trafimy na formalistę ale najczęściej kierowcy zachowują się arogancko , to wtedy niech płacą , ich wybór.
A my wycofaliśmy się kiedyś spod Schiary , zostało nam około 200m do wierzchołka otuliła nas taka mgła , że widoczność spadła do około 25m , zaczęło mżyć , wejście na szczyt byłoby tylko wyczynem sportowym , zero widoków .Powoli sobie wróciliśmy do bazy.
Ostatnio zmieniony 2015-07-02, 11:29 przez Krzyś66, łącznie zmieniany 6 razy.
A jak już o wycofach to też miałem taki zimowy,z Kubalonki na Stożek po 200-300 metrach.Co krok zapadaliśmy się po kochones,po 200 metrach koszulę można było wykręcać.I tu poprę Krzysia co do słowackiej drogówki,jest tolerancyjna,bardziej tolerancyjna niż czeska drogówka.U Czeskiej drogówki nie ma zmiłuj się ,a tym bardziej jak auto ma polskie blachy,boleśnie przekonaliśmy się kiedyś w Trzyńcu.
Ostatnio zmieniony 2015-07-02, 08:36 przez Mirek, łącznie zmieniany 1 raz.
laynn pisze:Kawałek pomocy na szlaku
Piękny
Krzyś66 pisze:to jakoś czuję spory respekt.
Z czeską policją kojarzy mi się mój pierwszy wyjazd na koncert Iron Maiden. Ostrawa, dzikie czasy, straszni policjanci w Czeskim Cieszynie. Chwycili nas na zawracaniu w niedozwolonym miejscu. Od słowa do słowa wzieli łapówkę w polskich złotych. W bagażniku mieliśmy z 50 butelek ich wódki w celu przewiezienia do Polski ...
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 47 gości