Basiu, w Czarnohorze w 2008 r. byłem przeszło dwa tygodnie po Twoim pobycie (16-29 sierpnia). Naszą bazą była "Chatka u Kuby" w Dzembroni, ale ta "stara chatka", przed jej "przenosinami" na północny stok Kosaryszcza. Wszędzie w dolinach było widać ślady ogromnych zniszczeń. W krajobrazie i psychice ludzi. Te ostatnie zabliźniać się będą znacznie dłużej niż odbudowa dróg, mostów i budynków (byłem tam zresztą rok później i wiele prac związanych z odbudową infrastruktury było już zakończonych lub na ukończeniu). Życia kilku ofiarom katastrofalnych ulew i związanych z nimi obrywów i osunięć gruntów nikt nie przywróci... W Dzembroni zginęła wówczas młoda dziewczyna. Mówiąc o okolicznościach jej śmierci Kuba - twardy chłopak przecież (kto zna, ten wie) - płakał...
Wybrałem kilkanaście zrobionych wówczas fotografii, dokumentujących dokonane przez żywioł zniszczenia.
We wsi Bystrec wpadający od strony północnej (z Kostrzycy) do rzeki Bystrec niewielki potoczek zmienił tak koryto, że nie tylko podciął ogrodzenie łąki...
... ale wyżłobił sobie nowe koryto pod jedną z wioskowych stodółek
A to dolinka Wuszyka, innego potoku spływającego z Kostrzycy do Bystreca. Ścieżka przy potoku zamieniła się w dno tej dolinki, w której dodatkowo pojawiły się nieistniejące wcześniej wodospady
Również i Wuszyk wyżłobił sobie we wsi Bystrec nowe koryto
Kto był wcześniej ten nie pozna. Dolina Dzembroni między wsią Dzembronia a ujściem tej rzeki do Czarnego Czeremoszu - wszędzie gruzy rzeczne, obrywy i osuwiska, odsłaniające nagą skałę
Ten most zdawałoby się wytrzymał napór wezbranych wód Dzembroni...
... ale to tylko iluzja
[img]https://lh4.googleusercontent.com/-zYj9pFPX5ss/VV8fLmu5T_I/AAAAAAAAQI8/uRkGHPI8M5mg]I/w809-h539-no/IMG_7873.JPG[/img]
A przecież to tylko taka sobie rzeczka...
...okazuje się, że w ciągu niespełna doby poszerzyła w niektórych miejscach swoją szerokość przeszło trzykrotnie
Tu była... droga jezdna
A w tym miejscu totalne zdumienie. Betonowe i stalowe mosty zostały zgniecione i połamane jak zapałki, natomiast ta tradycyjna zrębowa konstrukcja mostu zachowała się bez uszczerbku. A przecież to ta sama rzeka
A poniżej znów pobojowisko
W dolinie Czarnego Czeremoszu też musiały dziać się dantejskie sceny
W miejscu zerwanej przez wody Czeremoszu kładki w przysiółku Topilcze pojawiła się taka oto konstrukcja
W wyższych partiach gór aż takich zniszczeń nie było, ale wiele dróg i płajów wyprowadzających w las i na połoniny uległo zniszczeniu
To oczywiście tylko niektóre z moich zdjęć obrazujących zniszczenia. Pozostały ukazują jednak albo miejsca te same, albo bardzo podobne. Miałem wtedy, w sierpniu 2008 r., trochę skrupułów, ze fotografuję coś, co dla miejscowych było niewiarygodnym wprost nieszczęściem. Dlatego starałem się nie robić zdjęć tam, gdzie znajdował się ktoś miejscowy. Dlatego też zniszczeń w centrach huculskich wiosek niestety nie zarejestrowałem na zdjęciach. Wyłącznie w swojej pamięci...
Bardzo lubię czytać Twoje relacje
Basiu - przywołują tyle wspomnień. Wielkie dzięki!!!