Basia Z. pisze:No cóż, uważam że wiele osób się z Tobą nie zgodzi.
chodziło mi o tereny sudeckie, które też oferowano za Jaworzynę. Ot, np. masyw Śnieżnika za kolejną tatrzańską dolinę - dla mnie bez sensu. Inna sprawa jest taka, że tereny które Polacy chcieli na Spiszu i Orawie otrzymać też bardzo często miały niekoniecznie polską świadomość narodową - to, że ktoś mówi po góralsku zbliżonym do polskiego jeszcze nie oznacza, że czuł się Polakiem.
To samo było na Zaolziu, czy ogólnie w Cieszyńskim - przyjęto, że język używany w domu, wykazanych w spisach austriackich, świadczy o narodowości. A nic bardziej mylnego - gdyby doszło do plebiscytu, to, owszem, Jabłonków byłby w Polsce, ale taka Ustroń i Wisła czy Goleszów wcale niekoniecznie. Tam nikt po czesku nie mówił, ale bardzo silni byli ślązakowcy Kożdonia, którzy woleli Czechosłowację. Nie przez przypadek Herczawa oddzieliła się od Polski już po podziale - a przecież to była część Jaworzynki, te same rodziny. I jakoś pod rządami Warszawy im się nie podobało, już woleli zadupie Czechosłowacji...