W świecie klocków

Tutaj znajdziecie tematy nie związane z górami, coś o muzyce, filmach, sporcie, polityce i czymkolwiek innym...
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8495
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2015-04-13, 22:08

buba pisze:Nie cierpialam rowniez puzzli, gier planszowych, jakis ukladanek, bleee.


czy to dlatego, że do zabawy nimi należało użyć nie tylko rąk, ale i innej części ciała? :zso
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6272
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2015-04-13, 22:19

Pudelek pisze:
buba pisze:Nie cierpialam rowniez puzzli, gier planszowych, jakis ukladanek, bleee.


czy to dlatego, że do zabawy nimi należało użyć nie tylko rąk, ale i innej części ciała? :zso


Wiesz co- ciezko mi to teraz tak jednoznacznie ocenic co mna wtedy kierowalo.
Byc moze mi sie to po prostu zle kojarzylo- z ostatnim stadium nudy- zawsze jak na jakis koloniach albo w przedszkolu opiekunki juz nie mialy pomyslu co mozna ze zgraja dzieciarni zrobic, albo jak lalo juz piaty dzien, to zawsze bylo "no to teraz pogramy w gry planszowe". Po prostu symbol ostatniego poziomu beznadziei.
A moze to ze takie gry zawsze mialy w sobie element rywalizacji ktorej nigdy nie lubilam? ze jedna z wazniejszych rzeczy bylo przeliczanie punktow kto ma ile? wedlug mnie rywalizacja zawsze budzi w ludziach zle instynkty.
Moze dlatego ze takie gry czesto narzucaly myslenie pewnym schematem i stosowanie sie do pewnych, ustalonych z gory przez kogos regul?
Ostatnio zmieniony 2015-04-13, 22:23 przez buba, łącznie zmieniany 4 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2015-04-14, 15:42

buba pisze:A moze to ze takie gry zawsze mialy w sobie element rywalizacji ktorej nigdy nie lubilam? ze jedna z wazniejszych rzeczy bylo przeliczanie punktow kto ma ile? wedlug mnie rywalizacja zawsze budzi w ludziach zle instynkty.
Moze dlatego ze takie gry czesto narzucaly myslenie pewnym schematem i stosowanie sie do pewnych, ustalonych z gory przez kogos regul?


Też nie lubiłam i nadal nie lubię wszelkiej rywalizacji, ale w dzieciństwie miałam kilka gier planszowych, które bardzo lubiłam. Jedna nazywała się "nurek" i polegała na zbieraniu zwierząt morskich z których każde było punktowane inna ilością punktów. Do dziś znam te nazwy zwierząt.

Poza tym przepadam za wszelkimi grami typu "memory" ale w to zaczęłam grać już później, okryliśmy te gry na Słowacji gdzie są bardzo popularne jako "pexeso". Zaś mój Michał mając 3 lata ogrywał w "memory" całą rodzinę.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 40 gości