Śmierć w górach
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Śmierć w górach
Przez jedno zdanie o zaistnieniu swojej tabliczki na Symbolicznym Cmentarzu pod Osterwą wywiązała się dyskusja na temat śmierci w górach - czy to śmierć romantyczna, czy zwykły dramat?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Malgo Klapković, łącznie zmieniany 3 razy.
Kiedyś facet był dumny ze śmierci z mieczem w łapie, modlił się o wybawienie od agonii w łóżku, nie szukam śmierci w górach ani gdziekolwiek indziej, ale owszem, jeśli miałbym wybierać pomiędzy chemią w szpitalu, a lotem w Tatrach, wolałbym to drugie
luknij na moje panoramy i galerie
Kiedyś ostro skomentowałem wypowiedź niejakiego Jędrala o "wspaniałej śmierci w górach". Taaa ... np kilkanaście godzin leżeć, wyć z bólu, mieć prawie 100 % pewność, że pomoc nie przybędzie ... Rzeczywiście wspaniała.
Porównywanie, wybieranie, itd rodzaju śmierci jest ... dziwne, pisząc dyplomatycznie.
Porównywanie, wybieranie, itd rodzaju śmierci jest ... dziwne, pisząc dyplomatycznie.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Jestescie w większości młodzi, a tęsknota wzrasta z wiekiem, za młodością, niewykorzystanymi możliwościami, niespełnionymi i straconymi miłościami, również górami . Ja dalej czuję się młody ale już wiem, że jeżeli poziom tej tęsknoty przekroczy chęci jej znoszenia, jeżeli pragnie się spokoju, jeśli jest się pogodzonym z tym, że już nic dobrego w życiu człowieka nie spotka, to można nie czekać, a zdecydować samemu. To jedna strona medalu, o której pisałem powyżej.
Jest też śmierć nagła, niechciana, straszna, gdy leci Ci partner, którego asekurowałeś z niechlujnie wbitego haka, gdy na Twoich oczach, potknąwszy się, roztrzaskują się bliscy, gdy leżysz pod lawiną i wiesz, że za godzinę umrzesz.
Teo drugiego przypadku nie omawiam, nie rozpamiętuję, nie chcę o nim mysleć i nie sądzę, by ktoś przy zdrowych zmysłach mógł go oceniać pod kątem piękna
Jest też śmierć nagła, niechciana, straszna, gdy leci Ci partner, którego asekurowałeś z niechlujnie wbitego haka, gdy na Twoich oczach, potknąwszy się, roztrzaskują się bliscy, gdy leżysz pod lawiną i wiesz, że za godzinę umrzesz.
Teo drugiego przypadku nie omawiam, nie rozpamiętuję, nie chcę o nim mysleć i nie sądzę, by ktoś przy zdrowych zmysłach mógł go oceniać pod kątem piękna
luknij na moje panoramy i galerie
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Książka "Wołanie w górach" bardzo odmieniła mój punkt widzenia na góry, ilość tragizmów, o których można tam przeczytać spowodowała, że każdą trudniejszą wycieczkę przeżywam na nowo, nie to żeby był paraliż, bo wtedy nie ruszyłabym na szlak, ale zawsze mam wątpliwości czy podołam, tzn. wiem, że podołam, zwłaszcza jeśli znam szlak, natomiast zwykle jestem bardzo ostrożna a przy doradzaniu komukolwiek szlaków, to już jestem arycostrożna. Już tak nawet nie wiem czy u mnie to jest lęk wysokości, czy lęk przed upadkiem, że sobie coś zrobię, że to będzie nieodwracalne.
Ostatnio na Świnicy zginęła młoda dziewczyna, wyszła na szlak z mężem. Nie wyobrażam sobie jaki to musiał być (i jest) dramat, czy chce się wtedy w ogóle wracać w góry?
Ostatnio na Świnicy zginęła młoda dziewczyna, wyszła na szlak z mężem. Nie wyobrażam sobie jaki to musiał być (i jest) dramat, czy chce się wtedy w ogóle wracać w góry?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości