To wycieczka raczej z tych "być" a nie "iść"
W sobotę pogoda była paskudna, prognozy na niedzielę niejasne, tzn. każda inna więc dzień maił iść zmarnowanie. Ale...z rana mgiełki zeszły i już tak ok 10 było całkiem przyzwoicie w związku z czym szybka decyzja na szybki wypad. Gdzieś coś się poplątać, nie za daleko, nie za długo ale żeby było w miarę ładnie, ewentualnie gdzieś usiąść. Mocna kombinacja
Znalazło się jednak takie miejsce, więc szybie pakowanko i hop do Szczyrku Biłej.
A stamtąd już już spacerkiem do Chaty Wuja Toma i kawałeczek dalej na Przełęcz Karkoszczonka.
I wszystko się zgadzało-mało chodzenia, nie daleko, w miarę ładnie i jest gdzie usiąść
Shttps://lh6.googleusercontent.com/-Xd- ... CF6623.JPG[/img]
Śniegu jeszcze sporo, bardzo mokry co jednak okazuje się być zaletą
Bałwan i inne śnieżne budowle powstawały w zawrotnym tempie
Okolica ładna i widokowa. Całkiem fajna miejscówka.
Co prawda w tle ciągle gdzieś człowiek ma tą świadomość, że tu latem brutale na krosach lubią się gromadzić ale póki co jest biało i nic nie pierdzi za plecami
W chacie też sympatycznie, wystój całkiem ładny, sporo różnych starych sprzętów na ścianach i wszelakich drobiazgów co to mają stworzyć "klimat". Żarcie też przyzwoite i wcale ne drogie, zważywszy wielkość porcji. Szczerze mówiąc jestem mile zaskoczony bo będąc tu ostatnio chyb z 6 lat temu nie specjalnie mi się podobało.
(termos był, a jak
)
Ej, a co to za focenie???
Zdjęcia-> http://www.zuziawdrodze-album.cba.pl/ka ... nka032015/
U wujka
Piotrek pisze:i kawałeczek dalej na Przełęcz Karkoszczonka.
Karkoszczonka to pierwsza chatka studencka ktora tak mocno zapadla mi w pamiec.. Chyba bylam gdzies w wieku twojego Staśka, gdy zjezdzalismy na sankach z rodzicami i jakos podczas jednego ze zjazdow wpadlo mi sie do potoku. Rodzice zaprowadzili mnie w stanie mocno ociekajacym woda do chalupy coby wysuszyc ubrania i troche ogrzac przy piecu. Wnetrze chaty bylo ciemne i zadymione, ludzi bylo sporo. Ubrali mnie w jakis gryzacy sweter i posadzili przy piecu. Kazdy czyms dokarmial. Wypilam chyba ze dwie herbaty ale caly czas telepalo mnie z zimna. Pamietam ze jeden chlopak dal mi garnuszek z herbata mowiac ze po tej napewno zrobi mi sie cieplej tylko mam nikomu nic nie mowic bo to tajemnica. Herbata miala lekko dziwny smak ale myslalam ze to przez duza ilosc cytryny. Widzac ze sprawa jest tajna szybko wypilam duszkiem caly kubek, mimo ze bylo gorace i mocno parzylo w gebe. Faktycznie od razu zrobilo mi sie cieplej i nawet przestalam plakac
Nie zapomne tego dymu wirujacego po izbie, skrzypiacych podlog i swetra po ktorym drapalam sie jeszcze dwa tygodnie.
Nazwa przeleczy ta sama, ale na zdjeciach niestety nie znajduje chatynki ze swoich wspomnien... Szkoda ze jej juz nie ma...
Ciekawe co bedzie tam stac jak Stasiek bedzie juz dorosly...
Ostatnio zmieniony 2015-03-17, 23:21 przez buba, łącznie zmieniany 2 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Osobiście Karkoszczonka nie zrobiła nigdy na mnie dobrego wrazenia. Może dlatego, że przechodząc tamtędy, zawsze widzę tłumy ludzi a i w chacie głośno gra muzyka. Dlatego omijam ten temat.
natomiast mogę polecić dwa bezszlakowe miejsca nieopodal,
pierwsze to szczyt Beskidka, 30 minut od siodła, szeroką drogą, bez szlaku, w strone Salmopolu (szlak czerwony trawersuje szczyt)
i w ogóle dalej graniówką do Kotarza, szczególnie jesienią
a drugie miejsce to narciarski szlak od Przełęczy na siodło między Stołowem a Trzema Kopcami (ciekawszy wariant podejścia na Klimczok, łagodniejszy, choć dłuższy o jakieś 30 minut)
Jesienią jest tam tak:
natomiast mogę polecić dwa bezszlakowe miejsca nieopodal,
pierwsze to szczyt Beskidka, 30 minut od siodła, szeroką drogą, bez szlaku, w strone Salmopolu (szlak czerwony trawersuje szczyt)
i w ogóle dalej graniówką do Kotarza, szczególnie jesienią
a drugie miejsce to narciarski szlak od Przełęczy na siodło między Stołowem a Trzema Kopcami (ciekawszy wariant podejścia na Klimczok, łagodniejszy, choć dłuższy o jakieś 30 minut)
Jesienią jest tam tak:
Termos to podstawa ale po co Ty te żelazka brałeś?
Ostatnio zmieniony 2015-03-18, 16:40 przez Iva, łącznie zmieniany 1 raz.
"Kiedy świat się od ciebie odwraca, ty też musisz się od niego odwrócić."
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Ło matko. Niewiele ponad 700 m n.p.m. a jeszcze tyle śniegu.....
Bardzo niedobrze.
Czy szlak ten przebiega obok Jaskini w Trzech Kopcach ?
Bardzo niedobrze.
sokół pisze:a drugie miejsce to narciarski szlak od Przełęczy na siodło między Stołowem a Trzema Kopcami (ciekawszy wariant podejścia na Klimczok, łagodniejszy, choć dłuższy o jakieś 30 minut)
Czy szlak ten przebiega obok Jaskini w Trzech Kopcach ?
Leży jeszcze sporo. Dziś na Potrójnej byłem tam to miejscami pod kolana śniegu ale z drugiej strony jest też sporo już gołej gleby, więc tak w kratkę trochę
Buba, wspomnienia masz interesujące, to musiał być dobry wspomagacz w tej herbatce
Jak Stasiek będzie dorosły to tam będzie osiedle domków pod wynajem, dwa już stoja . Albo droga, bo są zakusy by przez przełęcz drogę puścić i połaczyć ośrodki narciarskie Szczyrku i Brennej. Ale póki co Brenna się nie godzi, bo się boją że ich wieś będzie tylko tranzytowa dla wszystkich co jadą na Szczyrk. U nich przecież wyciągów niewiele.
Pudelek, tyle fajnie mieliśmy teraz, że ludzi było malutko, garstka się kręciła, nikt na skuterze nie jeździł, więc nawet nie było czuć że to takie miejsce. Ale skutery stały obok schr w ilości sporej.
Sokole, przyglądnę się mapie i tym trasom, może coś się kiedyś urobi
Iva, żona wzięła trochę ciuchów do prasowania, ja żelazka tylko niosłem
Majka, nie cierpieć zimy??? nie możliwe. A zjazdy na workach po szlaku, a skoki do śniegu, a piękna widoczność przy mroźnym słonecznym dniu-bezcenne
Buba, wspomnienia masz interesujące, to musiał być dobry wspomagacz w tej herbatce
Jak Stasiek będzie dorosły to tam będzie osiedle domków pod wynajem, dwa już stoja . Albo droga, bo są zakusy by przez przełęcz drogę puścić i połaczyć ośrodki narciarskie Szczyrku i Brennej. Ale póki co Brenna się nie godzi, bo się boją że ich wieś będzie tylko tranzytowa dla wszystkich co jadą na Szczyrk. U nich przecież wyciągów niewiele.
Pudelek, tyle fajnie mieliśmy teraz, że ludzi było malutko, garstka się kręciła, nikt na skuterze nie jeździł, więc nawet nie było czuć że to takie miejsce. Ale skutery stały obok schr w ilości sporej.
Sokole, przyglądnę się mapie i tym trasom, może coś się kiedyś urobi
Iva, żona wzięła trochę ciuchów do prasowania, ja żelazka tylko niosłem
Majka, nie cierpieć zimy??? nie możliwe. A zjazdy na workach po szlaku, a skoki do śniegu, a piękna widoczność przy mroźnym słonecznym dniu-bezcenne
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 35 gości