Beskid Nudny
Beskid Nudny
Relacja będzie krótka, bo zaraz zmykam do pracy.
A więc pojechaliśmy z Magdą sprawdzić, jak to jest tam na tym Leskowcu, nigdy tam wcześniej nie byliśmy.
Auto zostało w Rzykach, a my ruszyliśmy bez szlaku na Gancarza. Od razu uderzyło nas zimno. Odczuwalnie chyba minus dziesięć.
Po pół godzinie doszliśmy do szlaku i do klimatycznego lasu. Gdyby nie ten las, to byłby najnudniejszy szlak w Beskidach.
Podejście na Gancarz dość strome. Trud wynagradzają kapitalne widoki.
Za Gancarzem zrobiło się nawet ładnie. Myślałem, że się rozpogodzi.
Ale zgodnie z hasłem przewodnim relacji, czyli - nie rozpogodziło się.
Przed samym papieskim szczytem był klimacik, ale taki sam to mam w parku bytomskim.
Schronisko na Leskowcu niby zrobiło miłe wrażenie, ciepło, tanio, dobre jedzenie. Ale ponoć w damskim kiblu walały się zużyte podpaski, a w męskim brak było srajtaśmy.
Poszliśmy dalej, wśród pięknych widoków.
Tablica widokowa na Leskowcu. Wszystko się zgadza. Tablica biała, horyzont biały.
A potem las, las, las, i tak do zajebania. Dobrze, że ktoś co sto metrów powiesił tabliczki z nazwami szczytów, to przynajmniej wiedziałem, co zwiedzam.
Były jakieś skałki, w sumie mogą się ładnie prezentować, ale i tak ogólnie za całokształt trasy -
Przed Smrekowicą spotkaliśmy pierwszych ludzi. O zgrozo, znałem ich. To był Pudelek, Nesska i reszta bandy. Szli do sklepu. Byliśmy tak uniesieni spotkaniem, że przegapiliśmy szczyt Łamanej Skały.
Na chwilę wyszło słońce i liczyłem, że obejrzę reklamowane widoki z Potrójnej.
Przyspieszyliśmy więc kroku, pełni nadziei.
ale ...
Piękne widoki z Potrójnej. Polecam.
To tak zwane miejsce widokowe. Zaprawdę byliśmy pod wielkim wrażeniem.
Schodziliśmy czarnym szlakiem, a potem na krechę, żeby nie iść asfaltem. Pojawiły się pierwsze tego dnia widoki na jakieś góry. To pewnie jakieś alpy andrychowskie, co w porywach mają po 400m. Jak zdobędę Grojec nad Żywcem, to przyjadę zdobyć te nieprzyjazne turnie.
Wyleźliśmy z lasu na jakiś bezleśny grzbiet i to był najlepszy punkt dnia. Coś było widać. Nawet kościół w Rzykach, więc przez krzaki poszliśmy w tamtą stronę.
Linia widoków zamknęła się na Gancarzu. I
No - dawno nie skończyłem wycieczki o godzinie 14.00. Nie wiem, czy kiedykolwiek trafiłem na nudniejszy szlak. Może to wina pogody, nie wiem, ale ogólne wrażenie z wycieczki mam jedno.
- Jedziesz na Leskowiec?
- !
A więc pojechaliśmy z Magdą sprawdzić, jak to jest tam na tym Leskowcu, nigdy tam wcześniej nie byliśmy.
Auto zostało w Rzykach, a my ruszyliśmy bez szlaku na Gancarza. Od razu uderzyło nas zimno. Odczuwalnie chyba minus dziesięć.
Po pół godzinie doszliśmy do szlaku i do klimatycznego lasu. Gdyby nie ten las, to byłby najnudniejszy szlak w Beskidach.
Podejście na Gancarz dość strome. Trud wynagradzają kapitalne widoki.
Za Gancarzem zrobiło się nawet ładnie. Myślałem, że się rozpogodzi.
Ale zgodnie z hasłem przewodnim relacji, czyli - nie rozpogodziło się.
Przed samym papieskim szczytem był klimacik, ale taki sam to mam w parku bytomskim.
Schronisko na Leskowcu niby zrobiło miłe wrażenie, ciepło, tanio, dobre jedzenie. Ale ponoć w damskim kiblu walały się zużyte podpaski, a w męskim brak było srajtaśmy.
Poszliśmy dalej, wśród pięknych widoków.
Tablica widokowa na Leskowcu. Wszystko się zgadza. Tablica biała, horyzont biały.
A potem las, las, las, i tak do zajebania. Dobrze, że ktoś co sto metrów powiesił tabliczki z nazwami szczytów, to przynajmniej wiedziałem, co zwiedzam.
Były jakieś skałki, w sumie mogą się ładnie prezentować, ale i tak ogólnie za całokształt trasy -
Przed Smrekowicą spotkaliśmy pierwszych ludzi. O zgrozo, znałem ich. To był Pudelek, Nesska i reszta bandy. Szli do sklepu. Byliśmy tak uniesieni spotkaniem, że przegapiliśmy szczyt Łamanej Skały.
Na chwilę wyszło słońce i liczyłem, że obejrzę reklamowane widoki z Potrójnej.
Przyspieszyliśmy więc kroku, pełni nadziei.
ale ...
Piękne widoki z Potrójnej. Polecam.
To tak zwane miejsce widokowe. Zaprawdę byliśmy pod wielkim wrażeniem.
Schodziliśmy czarnym szlakiem, a potem na krechę, żeby nie iść asfaltem. Pojawiły się pierwsze tego dnia widoki na jakieś góry. To pewnie jakieś alpy andrychowskie, co w porywach mają po 400m. Jak zdobędę Grojec nad Żywcem, to przyjadę zdobyć te nieprzyjazne turnie.
Wyleźliśmy z lasu na jakiś bezleśny grzbiet i to był najlepszy punkt dnia. Coś było widać. Nawet kościół w Rzykach, więc przez krzaki poszliśmy w tamtą stronę.
Linia widoków zamknęła się na Gancarzu. I
No - dawno nie skończyłem wycieczki o godzinie 14.00. Nie wiem, czy kiedykolwiek trafiłem na nudniejszy szlak. Może to wina pogody, nie wiem, ale ogólne wrażenie z wycieczki mam jedno.
- Jedziesz na Leskowiec?
- !
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez sokół, łącznie zmieniany 1 raz.
Las w takim zimowym stroju bardzo ładny ale widokowo faktycznie bryndza z taką pogodę. Trochę żal widoków z Potrójnej. O Leskowcu i jego otoczeniu nie mówię...bo nie pamiętam już jak tam jest.
Z reszta jedyne skojarzenie z tym szczytem to nawiedzony stary ciul który zrobił mi awanturę, gdy chciałem od niego pieczątkę do notesu. Bo to, jak mówił, święta pieczątka i nie będzie jej przybijał na byle świstku papieru.
Z reszta jedyne skojarzenie z tym szczytem to nawiedzony stary ciul który zrobił mi awanturę, gdy chciałem od niego pieczątkę do notesu. Bo to, jak mówił, święta pieczątka i nie będzie jej przybijał na byle świstku papieru.
Po prostu byłeś w złym miejscu o złym czasie.W innych okolicznościach przyrody gdy jest piękna widoczność to z Leskowca oprócz Tatr można dojrzeć Sudety Wschodnie (Jeseniki),cały śląsk jak na dłoni + kraków.Podobnie na Potrójnej.
Miałeś pecha i nie ma co narzekać .Natomiast biała pokrywa śnieżna robi fajny klimat.
Miałeś pecha i nie ma co narzekać .Natomiast biała pokrywa śnieżna robi fajny klimat.
A ja tak strasznie kocham ten szlak, i Leskowiec, i schronisko, i Łamaną Skałę , i Potrójną, i te wszystkie skałki i las też kocham. Ten szlak wcale nie jest nudny, jest uroczy, ino przy odpowiedniej pogodzie. Trza było z miesiąc temu się tam wybrać, jesień w tamtym rejonie jest cudna.
Skałki całkiem fajne są.
A to Zbójnickie Okno w pobliżu Chatki pod Potrójną.
Skałki całkiem fajne są.
A to Zbójnickie Okno w pobliżu Chatki pod Potrójną.
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Bardzo fajna wycieczka, świetna pogoda, rozległe widoki, mile spędzony czas.
Ps. Jeż składał reklamację z powodu nieobecności ?
Ps. Jeż składał reklamację z powodu nieobecności ?
Ostatnio zmieniony 2014-11-30, 08:54 przez Tępy dyszel, łącznie zmieniany 1 raz.
Kapitan Bomba pisze:Jeż składał reklamację z powodu nieobecności ?
Nie, nie było reklamacji.
W ramach wyjaśnienia... Pisząc poważnie to nie narzekam, wiedziałem, że jest ryzyko takiej, a nie innej pogody, wiem, jakie widoki mogą być z tamtego rejonu. Ale jakoś tak sie złożyło, że widoki nie były nam dane, a przypomniała mi się emotka i postanowiłem użyć jej w relacji, żeby nieco rozruszać temat, bo pomyślałem sobie, że gdybym wkleił same zdjęcia i napisał, że nic nie widzieliśmy to byłoby w tej relacji tak samo nudno jak na szlaku.
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Sokół na widoki w Małym trzeba Sobie zasłużyć.Jak Ci się coś nie podoba to cza było jechać na Klimczok tam byś pewnie zajebiste widoki miał
P.S Od naszego ogródka trzy chuje w bok ja się na Twoje podwórko nie pcham bo tam nima co oglądać.i nie komentuję w stylu
Jak Ci się nie podoba to nie przyjeżdżaj i przestań już pierdolić.
P.S Od naszego ogródka trzy chuje w bok ja się na Twoje podwórko nie pcham bo tam nima co oglądać.i nie komentuję w stylu
Jak Ci się nie podoba to nie przyjeżdżaj i przestań już pierdolić.
Ostatnio zmieniony 2014-12-01, 14:46 przez kris75, łącznie zmieniany 2 razy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości