Po całym tygodniu pracy – głównie umysłowej – niedziela przeznaczona bywa na relaks terenowy. Tym razem wyruszyliśmy nieco dalej niż zwykle – to już nie Beskid Niski, a granice Bieszczadów Zachodnich. Planowaliśmy dojechać do Duszatyna, ale już na wstępie spotkała nas niemiła niespodzianka. Jakieś dwa kilometry od centrum Komańczy, gdzieś w okolicy Prełuków – rampa wprawdzie otwarta, ale oznakowanie drogi leśnej z zakazem nie dotyczącym ALP . Zastanawiamy się co robić? Na piechotę do Duszatyna? Dzień za krótki i dotrzemy pewnie tylko do jeziorek… Poza tym trasa starym, zniszczonym asfaltem nieciekawa. Ze Smolnika, czterokrotnie przez Osławę w bród też nie za wesoło, bo już chłodno niestety… Można by od biedy próbować przejść starymi torami wąskotorówki, ale zarośnięte toto chabaziami wszelakiego kalibru. Na te nasze rozważania pojawiają się inni turyści, którzy uświadamiają nam, że wszyscy tędy dojeżdżają na parking w Duszatynie i nic się nie dzieje. W takim razie i my, w ślad za nimi ruszamy Zostawiamy pojazd w pobliżu zamkniętej Duszy Jeziorek i w drogę
[center][/center]
Idziemy czerwonym szlakiem (GSB), który przez cały czas wiedzie lasem. Mijamy przydrożny krzyż z widoczną tuż za nim starą ziemianką
Skład drewna z doskonałego bieszczadzkiego buka
[center][/center]
Sporej wielkości pasiekę
[center][/center]
Pilnującego jodłowych kłód – kota
[center][/center]
Wkraczamy na leśny szlak
[center][/center]
Przekraczamy strumień, który spływając zasila znajdujące się powyżej dwa jeziorka osuwiskowe
[center][/center]
I się zrobiło jaśniej za sprawą słonka, które oświetliło swymi promieniami bukowo-jodłowy las
[center]
[/center]
A tu taka inspiracja dla wyobraźni
[center][/center]
Tu natrafiamy na tablicę rezerwatu z jeziorkami. Jak widać i jej się trochę zwiezło
[center][/center]
Jeszcze kilka kroków i przed nami pojawia się jeziorko o kolorze szmaragdu
[center]
[/center]
Przechodzimy obok starego, leśnego, drewnianego mostka
[center][/center]
I docieramy do położonego wyżej i większego jeziorka
[center]
[/center]
cdn...
Jeziorka Duszatyńskie i Góra Policyjna II
- Beskidniczka
- Posty: 125
- Rejestracja: 2014-09-23, 10:25
Jeziorka Duszatyńskie i Góra Policyjna II
Ostatnio zmieniony 2014-11-21, 19:13 przez Beskidniczka, łącznie zmieniany 1 raz.
"Wędrówką jedną życie jest człowieka.
Idzie wciąż,
Dalej wciąż,
Dokąd? Skąd?"
Idzie wciąż,
Dalej wciąż,
Dokąd? Skąd?"
- Beskidniczka
- Posty: 125
- Rejestracja: 2014-09-23, 10:25
Zaraz po katastrofie obsunięcia się części zbocza Chryszczatej w 1907, na skutek wiosennych roztopów i długotrwałych opadów deszczu – powstało trzy jeziorka i kilka oczek wodnych. Do dziś zachowały się tylko dwa. Z tablicy informacyjnej umieszczonej przy Jeziorku Górnym mamy możliwość poznania historii tego miejsca oraz ciekawostek i legend jego dotyczących. W 2007 umieszczono tu też obelisk upamiętniający setną rocznicę powstania osuwiska i pięćdziesiątą utworzenia rezerwatu „Zwiezło”.
[center]
[/center]
Przemieszczając się wzdłuż lewego brzegu i omijając przeszkody terenowe
[center][/center]
docieramy do symbolicznego grobu młodego leśnika, który zginął tu tragiczną śmiercią, prawdopodobnie rażony piorunem. Wszelkie internetowe źródła milczą na ten temat.
[center][/center]
Po nasyceniu się naturalnym pięknem i ciszą
[center]
[/center]
Ruszamy w dalszą drogę w kierunku Góry Policyjnej II
[center][/center]
Dlaczego tak ją nazwałam? Wyjaśnię w dalszej części relacji Tymczasem dość stromym podejściem pniemy się ku górze. Ciągle jesteśmy na czerwonym GSB
[center]
[/center]
Chwila refleksji przy krzyżu symbolizującym cmentarz wojenny z I wojny światowej. W Beskidzie Niskim wiele takich pojedynczych krzyży można spotkać. W Bieszczadach pewnie też, czego przykładem jest ten poniżej
[center]
[/center]
I w końcu po trudach wspinaczki docieramy na szczyt Chryszczatej. Stoi tu betonowa wieża geodezyjna z czasów zaborów w kształcie iglicy. Jest miejsce biesiadne, które wszyscy pewnie pamiętają, bo swego czasu urzędowali tu Kris75 i Maurycy Jest też wiata, która nie chroni za bardzo przed zimnym wiatrem. Są szlakowskazy i inne znaki. I jest w końcu tabliczka z nazwą i wysokością szczytu. Gdzieś natknęłam się na określenie Góry Policyjnej dla szczytu Lackowa w Beskidzie Niskim, której wysokość to 997 m. Skoro Chryszczata wyrosła tak samo wzwyż została przeze mnie nazwana Górą Policyjną II
[center]
[/center]
A w drodze powrotnej niespodzianka… stado dzików, około dwudziestu, a może i więcej osobników, przecięło nam szlak w odległości kilku metrów. Mnie, niestety udało się tylko jedno zdjęcie… takie
[center][/center]
Bo przede mną stanęło stado… baranów i zasłoniło mi widoki Do Duszatyna dotarliśmy równo z zachodem słońca, o godzinie 15:59 Mandatu za wycieraczką nie było, więc wędrówkę możemy uznać za udaną
[center]
[/center]
Przemieszczając się wzdłuż lewego brzegu i omijając przeszkody terenowe
[center][/center]
docieramy do symbolicznego grobu młodego leśnika, który zginął tu tragiczną śmiercią, prawdopodobnie rażony piorunem. Wszelkie internetowe źródła milczą na ten temat.
[center][/center]
Po nasyceniu się naturalnym pięknem i ciszą
[center]
[/center]
Ruszamy w dalszą drogę w kierunku Góry Policyjnej II
[center][/center]
Dlaczego tak ją nazwałam? Wyjaśnię w dalszej części relacji Tymczasem dość stromym podejściem pniemy się ku górze. Ciągle jesteśmy na czerwonym GSB
[center]
[/center]
Chwila refleksji przy krzyżu symbolizującym cmentarz wojenny z I wojny światowej. W Beskidzie Niskim wiele takich pojedynczych krzyży można spotkać. W Bieszczadach pewnie też, czego przykładem jest ten poniżej
[center]
[/center]
I w końcu po trudach wspinaczki docieramy na szczyt Chryszczatej. Stoi tu betonowa wieża geodezyjna z czasów zaborów w kształcie iglicy. Jest miejsce biesiadne, które wszyscy pewnie pamiętają, bo swego czasu urzędowali tu Kris75 i Maurycy Jest też wiata, która nie chroni za bardzo przed zimnym wiatrem. Są szlakowskazy i inne znaki. I jest w końcu tabliczka z nazwą i wysokością szczytu. Gdzieś natknęłam się na określenie Góry Policyjnej dla szczytu Lackowa w Beskidzie Niskim, której wysokość to 997 m. Skoro Chryszczata wyrosła tak samo wzwyż została przeze mnie nazwana Górą Policyjną II
[center]
[/center]
A w drodze powrotnej niespodzianka… stado dzików, około dwudziestu, a może i więcej osobników, przecięło nam szlak w odległości kilku metrów. Mnie, niestety udało się tylko jedno zdjęcie… takie
[center][/center]
Bo przede mną stanęło stado… baranów i zasłoniło mi widoki Do Duszatyna dotarliśmy równo z zachodem słońca, o godzinie 15:59 Mandatu za wycieraczką nie było, więc wędrówkę możemy uznać za udaną
"Wędrówką jedną życie jest człowieka.
Idzie wciąż,
Dalej wciąż,
Dokąd? Skąd?"
Idzie wciąż,
Dalej wciąż,
Dokąd? Skąd?"
- Beskidniczka
- Posty: 125
- Rejestracja: 2014-09-23, 10:25
bton1, dzięki
I jaką trasę obraliście?nes_ska pisze:A my się wróciliśmy, jak zobaczyliśmy zakaz!
Z pewnością... skoro niebo się w nich odbijanes_ska pisze:przy słonecznej pogodzie jeziorka prezentują się o niebo lepiej ;-)
Nie wiem czy był żeński czy męskiIva pisze:A kociak jaki śliczny!
No to miałeś pecha Musiałeś trafić na słotny czasPiotrek pisze:Mnie się te rejony (choć wspominam bardzo dobrze ) kojarzyć będą zawsze z błotem. Ogromnym błotem Masakra
Bez liści Ci się nie podoba?maurycy pisze:koloryt liści robi swoje
"Wędrówką jedną życie jest człowieka.
Idzie wciąż,
Dalej wciąż,
Dokąd? Skąd?"
Idzie wciąż,
Dalej wciąż,
Dokąd? Skąd?"
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Sebastian i 53 gości