Długi weekend w Gdańsku
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Długi weekend w Gdańsku
Dawno nigdzie nie wyjeżdżałam. Szczęśliwie trafił się długi weekend sierpniowy, więc postanowiłam odwiedzić swoją rodzinę w Gdańsku, gdzie jako małolata spędzałam każde wakacje. Morze tak mi zbrzydło z dzieciństwa, że pojawiłam się tam dopiero po 7 latach.
Nie będę opisywać wszystkiego dokładnie. Napiszę tylko, że Gdańsk może się szczycić jedną z najpiękniejszych "starówek". Napisałam to w cudzysłowie, bo to tak naprawdę nie starówka tylko Główne Miasto. "Prawdziwa" starówka znajduje się w Gdańsku nieco dalej, ale to Główne Miasto stanowi największą atrakcję.
Skorzystałam z możliwości zakupu karnetu za 38zł, który upoważnia do "bezpłatnego" zwiedzania 8 muzeów. Polecam tę opcję, bo wystarczy wejść do 4 i już się koszty zwracają, ale... powyżej 4, to chyba nie da rady zwiedzić. Nogi po prostu odmawiają posłuszeństwa a i skupienie robi się coraz słabsze. Ja zwiedziłam Katownię (Muzeum Bursztynu), Dom Uphagena (Muzeum Wnętrz Mieszczańskich Domów), Ratusz Głównego Miasta (tu odbywały się i odbywają najważniejsze ceremonie), Dwór Artusa (również z ogromniastą salą) oraz stary Żuraw (drewniany żuraw do podnoszenia towarów ze statków). Wszystkie oprócz Żurawia zrobiły na mnie ogromne wrażenie i zachęcam do ich odwiedzenia.
Udałam się też na sopockie molo, polecam spacer z Gdańska Jelitkowa do Sopotu, a jeszcze lepiej z Brzeźna. Taki kilkukilometrowy spacer nad brzegiem morza jest bardzo przyjemny i nie taki nudny jak leżenie plackiem na plaży.
Dla chętnych galeria zdjęć z opisami co, gdzie i jak ;-) https://picasaweb.google.com/1018025537 ... danskSopot i zajawka zdjęciowa:
Dziękuję za uwagę
Nie będę opisywać wszystkiego dokładnie. Napiszę tylko, że Gdańsk może się szczycić jedną z najpiękniejszych "starówek". Napisałam to w cudzysłowie, bo to tak naprawdę nie starówka tylko Główne Miasto. "Prawdziwa" starówka znajduje się w Gdańsku nieco dalej, ale to Główne Miasto stanowi największą atrakcję.
Skorzystałam z możliwości zakupu karnetu za 38zł, który upoważnia do "bezpłatnego" zwiedzania 8 muzeów. Polecam tę opcję, bo wystarczy wejść do 4 i już się koszty zwracają, ale... powyżej 4, to chyba nie da rady zwiedzić. Nogi po prostu odmawiają posłuszeństwa a i skupienie robi się coraz słabsze. Ja zwiedziłam Katownię (Muzeum Bursztynu), Dom Uphagena (Muzeum Wnętrz Mieszczańskich Domów), Ratusz Głównego Miasta (tu odbywały się i odbywają najważniejsze ceremonie), Dwór Artusa (również z ogromniastą salą) oraz stary Żuraw (drewniany żuraw do podnoszenia towarów ze statków). Wszystkie oprócz Żurawia zrobiły na mnie ogromne wrażenie i zachęcam do ich odwiedzenia.
Udałam się też na sopockie molo, polecam spacer z Gdańska Jelitkowa do Sopotu, a jeszcze lepiej z Brzeźna. Taki kilkukilometrowy spacer nad brzegiem morza jest bardzo przyjemny i nie taki nudny jak leżenie plackiem na plaży.
Dla chętnych galeria zdjęć z opisami co, gdzie i jak ;-) https://picasaweb.google.com/1018025537 ... danskSopot i zajawka zdjęciowa:
Dziękuję za uwagę
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Malgo Klapković pisze:Dawno nigdzie nie wyjeżdżałam.
Nie wierzcie Jej.
Pani ,,Klapek" udziela się turystycznie sporo, tylko przez dłuższy czas nie ,,fociła" bo aparat Jej się popsuł. Dlatego nie było relacji
Poza tym nie wiem co napisać. Ale wiem na pewno, że zdjęcia bardzo ładne
Malgo Klapković pisze:Taki kilkukilometrowy spacer nad brzegiem morza jest bardzo przyjemny i nie taki nudny jak leżenie plackiem na plaży.
Jakie przewyższenie i suma wzniesień ?
Zakładam, że szczytów nudy nie było.
Super, Gosiu
W Gdańsku jeszcze nie byłam. Zazwyczaj ląduję w Szczecinie u przyjaciół, a stamtąd jeździmy do oddalonego o rzut beretem Dziwnowa, do babci, która się nami opiekuje aż do zmęczenia
Zdecydowanie Ja nie cierpię leżeć. Po 10 minutach jestem okrutnie znudzona i zmęczona, a spacery są całkiem przyjemne.
Bardzo ładne zdjęcia;-)
W Gdańsku jeszcze nie byłam. Zazwyczaj ląduję w Szczecinie u przyjaciół, a stamtąd jeździmy do oddalonego o rzut beretem Dziwnowa, do babci, która się nami opiekuje aż do zmęczenia
Malgo Klapković pisze:Taki kilkukilometrowy spacer nad brzegiem morza jest bardzo przyjemny i nie taki nudny jak leżenie plackiem na plaży.
Zdecydowanie Ja nie cierpię leżeć. Po 10 minutach jestem okrutnie znudzona i zmęczona, a spacery są całkiem przyjemne.
Bardzo ładne zdjęcia;-)
Jestem tu gdzie stoję, ale jeśli się ruszę, to mogę się zgubić.
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Jeszcze fajniejsza sprawa mieć rodzinę na południu ;-) Ale chyba na mnie spadnie uzupełnienie tego braku w rodzinnych kierunkach ;-)
Dziękuję za opinie i bardzo zachęcam do odwiedzenia Gdańska. W mojej relacji to tylko garstka pięknych miejsc, jest tam jeszcze sporo do zwiedzania, np. Park Oliwski, Westerplatte, klify w Gdyni Orłowie (wiodą po nich szlaki), port w Gdyni, jest nowootwarta latarnia morska przy porcie na Westerplatte, rejs na Hel (choć cena 60zl mnie przeraziła). Z tydzień by się zdał
Dziękuję za opinie i bardzo zachęcam do odwiedzenia Gdańska. W mojej relacji to tylko garstka pięknych miejsc, jest tam jeszcze sporo do zwiedzania, np. Park Oliwski, Westerplatte, klify w Gdyni Orłowie (wiodą po nich szlaki), port w Gdyni, jest nowootwarta latarnia morska przy porcie na Westerplatte, rejs na Hel (choć cena 60zl mnie przeraziła). Z tydzień by się zdał
Rodzinę najlepiej mieć co najmniej 100 km od miejsca zamieszkania - moje zdanie, aczkolwiek trudniejsze w realizacji. Nawet gdybym miał rodzinę, to zdaniem żony "gość dobry jest 2-3 godziny", potem staje się intruzem. Ogólnie bilans noclegu u rodziny w porównaniu do przyzwoitego pensjonatu przemawia jednoznacznie za drugą opcją, chyba że krucho z kaską ...
Jadąc na długi weekend mogłaś kupić bilet podróżnika 1 klasa za 104 zł ważny podczas długiego weekendu 5h + 3 dni + 6h na wszystkie pociągi TLK (w 1 klasie nawet bez miejscówki są wolne miejsca), śmignąć pociągiem na cały dzień na Hel, a powrót do Gdańska tramwajem wodnym za 35 zł. Warto wypożyczyć rower (25-30 zł za dzień) i szybciej obskoczyć atrakcje (np. ostatnio wypożyczyliśmy w Świnoujściu, zwrot w Międzyzdrojach; szkoda, że nie ma wypożyczalni "nadmorskiej", bo nie trzeba byłoby taszczyć roweru pociągiem).
P.S. do TNT'omek: kolega miał na myśli dla twojej córki normalną uczelnię, a nie częstochowski Oxford
Jadąc na długi weekend mogłaś kupić bilet podróżnika 1 klasa za 104 zł ważny podczas długiego weekendu 5h + 3 dni + 6h na wszystkie pociągi TLK (w 1 klasie nawet bez miejscówki są wolne miejsca), śmignąć pociągiem na cały dzień na Hel, a powrót do Gdańska tramwajem wodnym za 35 zł. Warto wypożyczyć rower (25-30 zł za dzień) i szybciej obskoczyć atrakcje (np. ostatnio wypożyczyliśmy w Świnoujściu, zwrot w Międzyzdrojach; szkoda, że nie ma wypożyczalni "nadmorskiej", bo nie trzeba byłoby taszczyć roweru pociągiem).
P.S. do TNT'omek: kolega miał na myśli dla twojej córki normalną uczelnię, a nie częstochowski Oxford
Ostatnio zmieniony 2014-08-21, 12:15 przez ceper, łącznie zmieniany 1 raz.
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
ceper, nie planowałam rejsów statkiem na Hel, podałam cenę informacyjnie. Sama myślałam o rejsie do Sopotu, ale tam jest cena 40 zł. Totalny bezsens, za 20 minut rejsu... Ja poruszałam się tramwajami i autobusami, a najwięcej pieszo
Tępy dyszel, jeżeli chodzi o przewyższenia, to było ich co najmniej 80m, dużo było chodzenia po schodach, a wieża widokowa znajduje się na wysokości 50m ;-) Co do kilometrów to samym wybrzeżem 14,8km a po Głównym Mieście to sama nie wiem ;-) ale do domu ledwo człapałam ;-)
Co do wyjazdów do rodziny, to się zgodzę z ceprem, nie jest to to samo, co zwyczajny wyjazd, aczkolwiek chyba nie byłam uciążliwym gościem, bo z samego rana uciekałam w miasto
Tępy dyszel, jeżeli chodzi o przewyższenia, to było ich co najmniej 80m, dużo było chodzenia po schodach, a wieża widokowa znajduje się na wysokości 50m ;-) Co do kilometrów to samym wybrzeżem 14,8km a po Głównym Mieście to sama nie wiem ;-) ale do domu ledwo człapałam ;-)
Co do wyjazdów do rodziny, to się zgodzę z ceprem, nie jest to to samo, co zwyczajny wyjazd, aczkolwiek chyba nie byłam uciążliwym gościem, bo z samego rana uciekałam w miasto
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
sokół pisze:tanksztelowa.
Piszesz do ,,dziołchy" z Mazowsza. Tanksztela to stacja benzynowa - to tak informacyjnie
P.S. Warszawa - 11 i 14 październik, od godziny ,,pirazyoko" 13.00.
Poszukuję przewodniczki do oprowadzenia po mieście. Solidnie zapłacę
Ostatnio zmieniony 2014-08-21, 16:20 przez Tępy dyszel, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 16
- Rejestracja: 2014-08-18, 14:32
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości