Korzystając z kilkudniowego pobytu w Wadowicach postanawiam zrobić sobie krótką wycieczkę na okoliczne szczyty, szczyciki w zasadzie.
Przebieg wycieczki :
Wadowice- Łysa Góra-Iłowiec-Czartak-powrót busem do Wadowic.
Pogoda piękna.Cisza, spokój,samotność, choć pierwsza godzina wycieczki to tak naprawdę spacer po asfalcie po peryferiach miasta i okolicznych wioskach.Za to od momentu wejścia do lasu pustka. Pod Łysą Górą spotykam tylko dwóch gości na rowerach, a w okolicach Iłowca jednego turystę pieszego.
Wrzucam kilka fotek z wycieczki
Pod szczytem Łysej Góry
Schodzę na Przełęcz Panczakiewicza, skąd można iść na Bliźniaki. Idę jeszcze trochę niżej w kierunku Ponikwi.
Wracam z powrotem na przełęcz, żółtym szlakiem zmierzam w kierunku Iłowca.Szczyt, podobnie jak Łysa Góra jest zalesiony, więc widoków żadnych.
Ładna polanka w środku lasu
I polana pod Iłowcem-urocze miejsce i wreszcie jakieś widoki.Zwłaszcza Góra Jaroszowicka prezentuje się stąd doskonale. Siadam na trawie, jem drożdżówkę, robię fotki. Po godzinie stwierdzam,że czas się zbierać w powrotną drogę.
Na rozstaju szlaków ( żółty prowadzi do Wadowic, czarny do Czartaka), kieruję się za znakami czarnymi. co chwilę mijam jakieś ciekawe miejsce, więc zatrzymuję się, aby popstrykać.
Wreszcie docieram na przystanek w Czartaku, skąd szybko udaje mi się złapiać busa i wracam do Wadowic.
Na pustym szlaku Beskidu Małego
Majka pisze:Piękne, blisko miasta, łatwo dostępne i... odludne.Ludzie nie wiedzą co mają w pobliżu.
Potwierdzam. Miałem okazję przejść całość żółtego szlaku Inwałd-Klecza Górna w ubiegłym roku, ale ja nazwałem go "zapomnianym szlakiem BM". Miejscami nie najlepiej oznakowany, ale całkiem przyjemny do wędrówki. Jedyny poważny mankament to brak piwopoju po drodze
Ostatnio zmieniony 2014-08-13, 20:49 przez darkheush, łącznie zmieniany 1 raz.
No, cały żółty szlak to dość długi jest, ale na Jaroszowicką Górę i na Bliźniaki to się pewnie wybiorę przy następnej wizycie w Wadowicach.Podzielę sobie szlak na dwa dni, bez pośpiechu. Na tym odcinku , którym szłam oznakowanie było bardzo dobre.
A na piwo to do knajpy do Czartaka trzeba było z Góry Jaroszowickiej iść czarnym szlakiem zamiast schodzić do Kleczy.
A na piwo to do knajpy do Czartaka trzeba było z Góry Jaroszowickiej iść czarnym szlakiem zamiast schodzić do Kleczy.
"Wokół góry, góry i góry
I całe moje życie w górach..."
I całe moje życie w górach..."
Majka pisze:No, cały żółty szlak to dość długi jest
Jedyne 20 km czyli dupy nie ma, szału nie urywa
Majka pisze:A na piwo to do knajpy do Czartaka trzeba było z Góry Jaroszowickiej iść czarnym szlakiem zamiast schodzić do Kleczy.
Właśnie ja chciałem urobić całość żółtego jednym ciągiem. Pomimo kilku kolizji orientacyjnych i totalnego chaszczingu na Jaroszowicką postanowiłem uznać żółty jako zaliczony
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości