Piwo...
Piotrek pisze:Śwagier przywiózł z Bułgarii takie cosik, 2 litrowe w plastikowej butelce. W smaku trochę wodniste ale ja smakoszem piwa nie jestem więc nie oceniam.
[url=http://images64.fotosik.pl/1170/ae339f15e5407875.jpg]Obrazek[/URL]
obok Zagorki najbardziej popularne bułgarskie piwo Ale ja wolałem jednak inne marki, choć dało się wypić, nie mniej ani razu nie piłem z plastiku - wolałem zimny kufel albo butelkę
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
maurycy pisze:Poza tym jest troszkę słabsze niż te z butelek przez co lepiej gasi pragnienie
formalnie powinno mieć taki sam procent jak to w puszkach i butelkach, bo Czesi i Słowacy raczej nie tworzą nowych odmian piwa specjalnie dla plastiku...
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Pudelek pisze:maurycy pisze:Poza tym jest troszkę słabsze niż te z butelek przez co lepiej gasi pragnienie
formalnie powinno mieć taki sam procent jak to w puszkach i butelkach, bo Czesi i Słowacy raczej nie tworzą nowych odmian piwa specjalnie dla plastiku...
Chyba chodzi o to, że w butelkach plastikowych dostępna jest tylko "dziesiątka" (innych nie widziałam) a w szkle i w puszkach bywa "10", "11" i "12".
Raz się dałyśmy skusić na piwo w promocji w "Lidlu" - 1 euro za 1,5 litra w plastiku - i nie było to dobre doświadczenie.
Basia Z. pisze:Chyba chodzi o to, że w butelkach plastikowych dostępna jest tylko "dziesiątka" (innych nie widziałam) a w szkle i w puszkach bywa "10", "11" i "12".
W petach też bywają różne zawartości ekstraktu..
W mieście możesz kogoś znać dziesięć lat i go nie poznać. W górach znasz go na wylot po paru tygodniach.
Basia Z. pisze:a w szkle i w puszkach bywa "10", "11" i "12".
bywa i "24" jak u Primatora
Basia Z. pisze:Chyba chodzi o to, że w butelkach plastikowych dostępna jest tylko "dziesiątka" (innych nie widziałam)
większość zapewne tak, te najsłabsze piwa są produkowane w największych ilościach. Ale są wyjątki - np. mały browar w Dobrusce rozlewa wszystkie lub prawie wszystkie swoje produkty do PETów, czyli 11 i 12 (bo 10 w ogóle nie ma), a może i większe.
Ostatnio zmieniony 2014-07-15, 13:37 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Urządzenie do sprzedaży piwa zamiast tradycyjnej gospody - taki widok można spotkać Uhrzinowicach na południu Czech. Piwomat sprzedaje piwo z lokalnego browaru.
Przed niespełna rokiem pan Martin Povyszil założył w małej wsi niedaleko Igławy (Jihlavy) mały browar. Równocześnie wpadł na pomysł uruchomienia urządzenia sprzedającego niebutelkowane piwo z automatu zwanego tu piwomatem. Niepozorny automat został umieszczony przy budynku miejscowego domu kultury, zaś jego właściciel chwali się, że pozytywne głosy dotyczące jego wynalazku docierają do niego nie tylko z Czech, ale i z całego świata.
W swoim browarze Martin Povyszil warzy jasne piwo o nazwie Ruprenz (pierwotna nazwa miejscowości Uhrzinowice). Browar należy do kategorii najmniejszych, dlatego w jednym procesie warzenia można wyprodukować jedynie 200 hektolitrów piwa. Problem jednak się pojawił, kiedy pan Marin chciał sprzedawać swój produkt.
- We wsi nie ma gospody - nie utrzymałaby się - mówi w rozmowie z portalem iDNES.cz Martin Povyszil. - Tak pojawił się ten pomysł. Myślę, że jest to problem wielu innych wiosek, a to mogłoby być rozwiązanie, jak sprzedawać tu piwo - przynajmniej w lecie - dodaje przedsiębiorca.
Automat przyjmuje jedynie monety, zaś pół litra złocistego trunku kosztuje 20 koron (ok. 3 zł).
Piwomat cieszy się popularnością nie tylko wśród mieszkańców Uhrzinowic, ale przede wszystkim turystów. - Zainteresowanie piwem jest raczej zmienne. Czasem przyjadą rowerzyści albo turyści. Miejscowi piją minimalne ilości piwa - w końcu jesteśmy malutką wioską - tłumaczy Povyszil.
Automat został zaprojektowany i wykonany przez kolegę przedsiębiorcy, dlatego dziś można śmiało powiedzieć, że jest to unikat. Jednak unikat na tyle znany, że do wioski przyjeżdżają goście z innych krajów, by z niego skorzystać. - Pozytywne głosy mam nie tylko z Czech, ale też z Niemiec, Szwajcarii czy Ameryki Południowej - chwali się browarnik. Jednocześnie zastrzega, że ani myśli o rozbudowie browaru albo stworzeniu sieci piwomatów. - To jest coś wyjątkowego, co rozsławia naszą gminę - tłumaczy.
Przy okazji uruchomienia automatu do sprzedaży piwa pojawił się ważny problem - kontrolowania pełnoletności klienta. Ale i to udało się łatwo rozwiązać. Piwomat został wyposażony w specjalny czytnik dowodów osobistych. Dopiero po przeciągnięciu przez niego dokumentu i stwierdzeniu pełnoletności klienta piwo zostanie sprzedane.
A co w sytuacji, kiedy nieletni pożyczy sobie dokument od kogoś dorosłego? "To jest moralny problem tego, kto młodocianemu dokument pożyczy. Trzeba też pamiętać, że jest to nielegalne użycie dokumentu" - tłumaczy Povyszil.
---
Pomijając fakt, że Uhřínovice to południe Moraw, a nie Czech, to po raz kolejny można pozazdrościć przedsiębiorczym i pragmatycznym Czechom. U nas automat zostałby natychmiast oprotestowany bandą czarnych i moherowych, potem się doczepili urzędnicy, skarbówka, oburzone matki, że rozpija się ich dzieci, a na koniec zburzono by Dom Kultury, bo jak to Kultura może kojarzyć się z piwem? Do tego należy doliczyć wandali i wściekłych właścicieli knajp, w których nikt nie kupowałby już sików za 6-7 złotych, skoro miałby taniej i smaczniej
Przed niespełna rokiem pan Martin Povyszil założył w małej wsi niedaleko Igławy (Jihlavy) mały browar. Równocześnie wpadł na pomysł uruchomienia urządzenia sprzedającego niebutelkowane piwo z automatu zwanego tu piwomatem. Niepozorny automat został umieszczony przy budynku miejscowego domu kultury, zaś jego właściciel chwali się, że pozytywne głosy dotyczące jego wynalazku docierają do niego nie tylko z Czech, ale i z całego świata.
W swoim browarze Martin Povyszil warzy jasne piwo o nazwie Ruprenz (pierwotna nazwa miejscowości Uhrzinowice). Browar należy do kategorii najmniejszych, dlatego w jednym procesie warzenia można wyprodukować jedynie 200 hektolitrów piwa. Problem jednak się pojawił, kiedy pan Marin chciał sprzedawać swój produkt.
- We wsi nie ma gospody - nie utrzymałaby się - mówi w rozmowie z portalem iDNES.cz Martin Povyszil. - Tak pojawił się ten pomysł. Myślę, że jest to problem wielu innych wiosek, a to mogłoby być rozwiązanie, jak sprzedawać tu piwo - przynajmniej w lecie - dodaje przedsiębiorca.
Automat przyjmuje jedynie monety, zaś pół litra złocistego trunku kosztuje 20 koron (ok. 3 zł).
Piwomat cieszy się popularnością nie tylko wśród mieszkańców Uhrzinowic, ale przede wszystkim turystów. - Zainteresowanie piwem jest raczej zmienne. Czasem przyjadą rowerzyści albo turyści. Miejscowi piją minimalne ilości piwa - w końcu jesteśmy malutką wioską - tłumaczy Povyszil.
Automat został zaprojektowany i wykonany przez kolegę przedsiębiorcy, dlatego dziś można śmiało powiedzieć, że jest to unikat. Jednak unikat na tyle znany, że do wioski przyjeżdżają goście z innych krajów, by z niego skorzystać. - Pozytywne głosy mam nie tylko z Czech, ale też z Niemiec, Szwajcarii czy Ameryki Południowej - chwali się browarnik. Jednocześnie zastrzega, że ani myśli o rozbudowie browaru albo stworzeniu sieci piwomatów. - To jest coś wyjątkowego, co rozsławia naszą gminę - tłumaczy.
Przy okazji uruchomienia automatu do sprzedaży piwa pojawił się ważny problem - kontrolowania pełnoletności klienta. Ale i to udało się łatwo rozwiązać. Piwomat został wyposażony w specjalny czytnik dowodów osobistych. Dopiero po przeciągnięciu przez niego dokumentu i stwierdzeniu pełnoletności klienta piwo zostanie sprzedane.
A co w sytuacji, kiedy nieletni pożyczy sobie dokument od kogoś dorosłego? "To jest moralny problem tego, kto młodocianemu dokument pożyczy. Trzeba też pamiętać, że jest to nielegalne użycie dokumentu" - tłumaczy Povyszil.
---
Pomijając fakt, że Uhřínovice to południe Moraw, a nie Czech, to po raz kolejny można pozazdrościć przedsiębiorczym i pragmatycznym Czechom. U nas automat zostałby natychmiast oprotestowany bandą czarnych i moherowych, potem się doczepili urzędnicy, skarbówka, oburzone matki, że rozpija się ich dzieci, a na koniec zburzono by Dom Kultury, bo jak to Kultura może kojarzyć się z piwem? Do tego należy doliczyć wandali i wściekłych właścicieli knajp, w których nikt nie kupowałby już sików za 6-7 złotych, skoro miałby taniej i smaczniej
Ostatnio zmieniony 2014-07-28, 16:24 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
cyklistów nikt tam nie łapie, ba - Radegast jest sponsorem tras rowerowych, a pijący piwo w knajpie i jadący potem rowerzyści są normalnym widokiem. To nie Polsza, gdzie łapanie dwukołowców stało się sposobem na podbijanie statystyk.
A alkomat to nie bardzo wiem po co - w automacie się piwo kupuje, a nie spożywa. Chyba, ze sądzisz iż wszyscy spożywają od razu po napełnieniu - ale nie możesz ogółu społeczeństwa oceniać po siebie!
A alkomat to nie bardzo wiem po co - w automacie się piwo kupuje, a nie spożywa. Chyba, ze sądzisz iż wszyscy spożywają od razu po napełnieniu - ale nie możesz ogółu społeczeństwa oceniać po siebie!
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Pudelek pisze:cyklistów nikt tam nie łapie, ba - Radegast jest sponsorem tras rowerowych, a pijący piwo w knajpie i jadący potem rowerzyści są normalnym widokiem.
Fakt, widziałem ostatnio w Czechach jak rowerzyści siedzieli w knajpie przy piwie, potem widziałem ich jak sobie miastem jadą. U nas jakoś to nie do przejścia (w sensie, że legalnie) a u sąsiadów nic nadzwyczajnego.
A może to też kultura spożycia?. Chlapną sobie po jednym piwku i jadą dalej, u nas zazwyczaj trzeba się natrąbić jak już się do piwska siadzie.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 28 gości