Czerwona Ławka
W Jaskini Bielskiej czułem się jak w powieściach Lovecrafta, a pod schroniskiem byłem traktorzystą.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Piotrek:My niestety wczoraj z Dobromiłem nie zdobyliśmy Czerwonek Ławki, lało jak cholera :rol
Zmiana planów poniosła nas do Jaskini Bielskiej i na krótką wycieczke w Tatry Belskie do chaty Plasnivec.
Cóż, mówi się trudno :-/
Któryś z Was manipuluję !!
W Jaskini Bielskiej czułem się jak w powieściach Lovecrafta
Czyli czułeś się jak młody Charles Ward czy jak jego dziad, Curven?
Ostatnio zmieniony 2014-07-14, 11:50 przez Tomasz, łącznie zmieniany 1 raz.
Tomasz pisze:Któryś z Was manipuluję !!
Ależ skąd. Tą z pierwszego zdjęcia zdobyliśmy stylem bezbłędnym.
Ostatnio zmieniony 2014-07-14, 16:52 przez Piotrek, łącznie zmieniany 1 raz.
Piotrze - Tomasz to Manipulujący Dureń. Skończy w sądzie.
Czas na opis.
Radosna grupa zwana KG Zdobywcy zaplanowała na 12 lipca tego roku wycieczkę pół masową na przełęcz zwaną Czerwoną Ławką. To takie coś w Tatrach Słowackich. Grupa zebrała się, wnikneła w bus i ruszyła w pełnym, porannym słońcu ku Słowacji. Słońce było na pocztówkach. Od rana było cudnie chmurnie, burzowo i deszczowo. Tak deszczowo było, że należało przymyśleć sytuację. Jakoś mi się ( prowadzącemu wesołą trzódkę ) nie uśmiechało łazić w deszczu po przełęczy. Należy być odpowiedzialnym !!! W wersji zastępczej miałem "przygotowaną" Jaskinię Bielską. Nigdy w niej nie byłem więc i ja na tym skorzystałem Poinformowałem grupę, zaparkowaliśmy, wstąpiliśmy do baru, wyszliśmy z niego i w kilkanaście minut dotarliśmy do kasy i miejsca wstępu. Cennik : wstęp 8 euro, zdjęcia 10 euro ( pilnują tego ). Mieliśmy szczęście - wchodziliśmy jako pierwsza grupa o 9 rano. Jak wyszliśmy z mroku to w kolejce stało z pół batalionu.
Pisząc w skrócie - dla mnie jaskinia warta biletu i "kłótni" z przewodniczką Patrząc na "ozdoby" na ścianach przypominała mi się proza Lovecrafta. Wieczni Przedwieczni , Szogoty i inne milusińskie stwory z Mitologii. Powinni o nich na lekcjach religi uczyć.
Oto parę zdjęć. Z paru aparatów. Kolejność trasy nie zachowana.
Czas na opis.
Radosna grupa zwana KG Zdobywcy zaplanowała na 12 lipca tego roku wycieczkę pół masową na przełęcz zwaną Czerwoną Ławką. To takie coś w Tatrach Słowackich. Grupa zebrała się, wnikneła w bus i ruszyła w pełnym, porannym słońcu ku Słowacji. Słońce było na pocztówkach. Od rana było cudnie chmurnie, burzowo i deszczowo. Tak deszczowo było, że należało przymyśleć sytuację. Jakoś mi się ( prowadzącemu wesołą trzódkę ) nie uśmiechało łazić w deszczu po przełęczy. Należy być odpowiedzialnym !!! W wersji zastępczej miałem "przygotowaną" Jaskinię Bielską. Nigdy w niej nie byłem więc i ja na tym skorzystałem Poinformowałem grupę, zaparkowaliśmy, wstąpiliśmy do baru, wyszliśmy z niego i w kilkanaście minut dotarliśmy do kasy i miejsca wstępu. Cennik : wstęp 8 euro, zdjęcia 10 euro ( pilnują tego ). Mieliśmy szczęście - wchodziliśmy jako pierwsza grupa o 9 rano. Jak wyszliśmy z mroku to w kolejce stało z pół batalionu.
Pisząc w skrócie - dla mnie jaskinia warta biletu i "kłótni" z przewodniczką Patrząc na "ozdoby" na ścianach przypominała mi się proza Lovecrafta. Wieczni Przedwieczni , Szogoty i inne milusińskie stwory z Mitologii. Powinni o nich na lekcjach religi uczyć.
Oto parę zdjęć. Z paru aparatów. Kolejność trasy nie zachowana.
Ostatnio zmieniony 2014-07-15, 09:14 przez Dobromił, łącznie zmieniany 4 razy.
Po wyjściu na powierzchnię stwierdzamy, że pogoda jest stabilna - dalej pada. Coś musi być stałego i pewnego w przyrodzie. No i co tu robić ? Na przykład można iść do Szarotki. Z naszej grupy wcześniej były tam trzy osoby ( w tym ja ). Tak więc podejmuję decyzję i ruszamy do schroniska. Czasem lasem, czasem gołym zboczem, czasem pod skalami. I raz obok Czerwonej Ławki. Obywatelu Tomaszu - proces pewny. Wnikamy w Szarotkę ( cudne urwiska nad schroniskiem, Tatry Bielskie są piękne ) i zajmujemy praktycznie całą salę jadalna. Chyba do tej pory się tam cieszą z wizyty 19 zmokniętych, spragnionych i głodnych typków. Pojedli, popili? Tak. To WON Zeszlismy inną trasą niż weszlismy ( przez Dolinę Siedmiu Źródeł ). Chciałem zjechać traktorem ale policja czuwała. Docieramy do parkingu, bus przybywa i jazda w dom.
Było miło. A przełęcz Czerwona Ławka nie ucieknie.
Było miło. A przełęcz Czerwona Ławka nie ucieknie.
A mógłbym. Wspominałem wcześniej, że dokładnie patrzą w temacie zakupu pozwoleń na fotografowanie. No to złożylismy się na trzy. A reszta ( w tym ja ) fotografowała z przyczajenie. No i dziewczyna słusznie zwróciła mi uwagę na moje niestosowne zachowanie. Nawet kasować zdjęcia chciała Ale się nie dalem Jak tam wrócę to normalnie zakupię pozwolenie. Amen i ave.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
aha,
Byłem w Bieljańskiej w 1993 i wtedy chyba nie bardzo pilnowali , bo pamiętam ,że pstryknąłem parę fotek na kliszę ORWO
ALe jak byłem w 2012 w Zbraszowskiej Jaskini Aragonitowej to mieli już niezłego hopla w tej kwestii. Nawet naklejkę specjalną dostałem jako mogący fotografować
Natomiast w Gruzji w Prometeuszu, był zakaz robienia zdjęć z fleszem. Kumpel miał obiektyw F1,8 i jakoś to mu wychodziło... mój aparat kaleczył obrazy okrutnie
Parę fotek pstryknąłem z przyczajki... ale jak zobaczyłem jak ruski( chyba zapaśnik sądząc po grubości karku) został trochę za grupą, wyciągnął interes i ...odlał się na jakiś stalagmit, to przestałem się już czymkolwiek przejmować...
Byłem w Bieljańskiej w 1993 i wtedy chyba nie bardzo pilnowali , bo pamiętam ,że pstryknąłem parę fotek na kliszę ORWO
ALe jak byłem w 2012 w Zbraszowskiej Jaskini Aragonitowej to mieli już niezłego hopla w tej kwestii. Nawet naklejkę specjalną dostałem jako mogący fotografować
Natomiast w Gruzji w Prometeuszu, był zakaz robienia zdjęć z fleszem. Kumpel miał obiektyw F1,8 i jakoś to mu wychodziło... mój aparat kaleczył obrazy okrutnie
Parę fotek pstryknąłem z przyczajki... ale jak zobaczyłem jak ruski( chyba zapaśnik sądząc po grubości karku) został trochę za grupą, wyciągnął interes i ...odlał się na jakiś stalagmit, to przestałem się już czymkolwiek przejmować...
in omnia paratus...
TNT'omek pisze:Nawet naklejkę specjalną dostałem jako mogący fotografować
W Bielskiej też taką dali.
TNT'omek pisze:odlał się na jakiś stalagmit, to przestałem się już czymkolwiek przejmować...
On po prostu jest miejscowym "ogrodnikiem".
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 57 gości