Płatne akcje ratownicze w polskich górach
Nie ma się co łudzić, że firma będzie to robiła gratis, albo po kosztach. Każdy musi zarobić. Z tym, że koszt takiego ubezpieczenia powinien byc niewielki np 2-5 zł za dzień albo 10 zł za kilka dni. Koszt by nie odstraszał ludzi. Po drugie ile jest takich akcji a ile turystów. 3 mln odwiedza same Tatry. Ubezpieczyciel miałby kilka kilkanaście mln do podziału (pewnie byloby kilka firm chetnych). Koszt takiej akcji to kilka tysięcy złotych, nie zawsze helikopter jest brany pod uwagę. Wychodzi na to, że w Tatrach by było to opłacalne to nie może być więcej niż 3 akcje każdego dnia (przez cały rok). Realnie jest to do zrobienia, tylko potrzeba wiekszego zapału (choćby zmiana przepisów).
Dostępność powinna być powszechna. Bez umawiania sie z agentem, kupno w kasie Parku, internetem, sms itp. By tylko tak jakby się zarejestrować i dostać swój numer (polisy).
Jeśli zrobiony by to dobrze to na pewno nie byłoby oporu społecznego. Jednak jak to w Polsce bywa, zaraz by ceny ubezpieczeń wywindowano tak, że albo byśmy przestali chodzic, albo by człowiek ze złamana nogą czolgał sie do bram Parku by tam dzwonic po karetkę
Dostępność powinna być powszechna. Bez umawiania sie z agentem, kupno w kasie Parku, internetem, sms itp. By tylko tak jakby się zarejestrować i dostać swój numer (polisy).
Jeśli zrobiony by to dobrze to na pewno nie byłoby oporu społecznego. Jednak jak to w Polsce bywa, zaraz by ceny ubezpieczeń wywindowano tak, że albo byśmy przestali chodzic, albo by człowiek ze złamana nogą czolgał sie do bram Parku by tam dzwonic po karetkę
@jarek121
Proszę odpowiedz.
A dlaczego w jakiś sposób wyróżniasz Tatry ?
W innych polskich górach (a także na Jurze) też się zdarzają wypadki i też są służby ratunkowe - konkretnie GOPR.
Akcje ratunkowe też są kosztowne i długie.
Dlaczego się nie ubezpieczać idąc np. w Karkonosze, w Gorce czy Beskid Wyspowy ?
Albo wybierając się na wspinaczkę w skałki na Jurze ?
Albo na rower na Jurę ?
Proszę odpowiedz.
A dlaczego w jakiś sposób wyróżniasz Tatry ?
W innych polskich górach (a także na Jurze) też się zdarzają wypadki i też są służby ratunkowe - konkretnie GOPR.
Akcje ratunkowe też są kosztowne i długie.
Dlaczego się nie ubezpieczać idąc np. w Karkonosze, w Gorce czy Beskid Wyspowy ?
Albo wybierając się na wspinaczkę w skałki na Jurze ?
Albo na rower na Jurę ?
Basia Z. pisze:A dlaczego w jakiś sposób wyróżniasz Tatry ?
ja tu nie widzę wyróżnienia, tylko przykład - bo 90% akcji z powodu kretynów odbywa się właśnie w tym paśmie. Skoro, według wyliczeń jarka, w Tatrach byłoby to opłacalne dla ubezpieczycieli, to tym bardziej byłoby to opłacalne w innych górach, gdzie akcji ratowniczych jest mniej i mniej skomplikowanych
Basia Z. pisze:Dlaczego się nie ubezpieczać idąc np. w Karkonosze, w Gorce czy Beskid Wyspowy ?
nie zauważyłem, aby ktoś tu pisał, aby opodatkować TYLKO Tatromaniaków
Basia Z. pisze:Albo wybierając się na wspinaczkę w skałki na Jurze ?
jak najbardziej - może by niektórzy gieroje, którym się wydaje, że wszystko potrafią, zastanowili się dwa razy... bo czytując wypowiedzi połamańców to ja mam wrażenie, że niektóre typy ludzi nie są mądrzy ani przed ani po szkodzie
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Pudelek pisze:Basia Z. pisze:Dlaczego się nie ubezpieczać idąc np. w Karkonosze, w Gorce czy Beskid Wyspowy ?
nie zauważyłem, aby ktoś tu pisał, aby opodatkować TYLKO Tatromaniaków
No to idźmy dalej (celowo doprowadzam dyskusję do absurdu).
Czy jeżeli mieszkam w Mszanie Dolnej i mój mąż pracuje w lesie przy wyrębie lasu na stokach Lubogoszczy to czy idąc do pracy powinien się ekstra ubezpieczać ?
A jeżeli mieszkam na stałe w przysiółku Studzionki to może powinnam się ubezpieczać ekstra cały czas ?
Bo przecież w przypadku poważnej choroby lub wypadku pogotowie tam nie dojedzie i trzeba będzie skorzystać z pomocy GOPR (ewentualnie LPR).
GOPR bardzo często pomaga w transporcie chorych osób z wysoko położonych przysiółków. zwłaszcza zimą.
Ostatnio zmieniony 2014-07-12, 21:50 przez Basia Z., łącznie zmieniany 1 raz.
Basia Z. pisze:No to idźmy dalej (celowo doprowadzam dyskusję do absurdu).
ja tu nie widzę "idzienia" dalej, ale, jak na razie, czepianie się szczegółów... wypunktujemy jakieś hasełko, to może lepiej to będzie wyglądało ogólnie.
Basia Z. pisze:Czy jeżeli mieszkam w Mszanie Dolnej i mój mąż pracuje w lesie przy wyrębie lasu na stokach Lubogoszczy to czy idąc do pracy powinien się ekstra ubezpieczać ?
Mąż to w ogóle powinien być ubezpieczony chodząc do pracy - jeśli jest to legalna praca, a nie na czarno... W przypadku legalnej pracy ubezpieczenie chroni nas i w pracy i w drodze do - więc nie bardzo rozumiem co to za pytanie, chyba, że rzeczywiście o absurd chodzi...
Wykupując ubezpieczenie u swojego ubezpieczyciela to mam taką opcję - "sporty podwyższonego ryzyka". I to można by spokojnie przeszczepić na grunt ubezpieczeń w Polsce. Czyli chodzenie po lesie z grzybami nie jest sportem podwyższonego ryzyka. Natomiast chodzenie po górach jest - czy nam się to podoba czy nie..
Basia Z. pisze:A jeżeli mieszkam na stałe w przysiółku Studzionki to może powinnam się ubezpieczać ekstra cały czas ?
Bo przecież w przypadku poważnej choroby lub wypadku pogotowie tam nie dojedzie i trzeba będzie skorzystać z pomocy GOPR (ewentualnie LPR).
GOPR bardzo często pomaga w transporcie chorych osób z wysoko położonych przysiółków. zwłaszcza zimą.
na to pytanie odpowiedziałem już powyżej... zresztą - można czerpać z wzorców zagranicznych, z krajów po których tak chętnie się chodzi, ale broń boże coś przeszczepić.
Tutaj, Basiu, osiągnęłaś już poziom absurdu - bo chyba sama dobrze widzisz różnicę pomiedzy ratownictwem górskim, a formą pogotowia ratunkowego dla mieszkańców... To tak samo jak strażacy czasem podejmują akcje, które normalnie nie wchodzą w bezpośredni zakres ich obowiązków.
Rozumiem intencje obrony, choć nadal nie potrafię zrozumieć jak można z takim zapałem bronić systemu, w którym każdy zasrany cwaniak może pójść w góry i ściągnąć niebezpieczeństwo na siebie i innych, po czym zostać bezpłatnie (czyli za Twoje pieniądze) ściągnięty w dolinę bez żadnej konsekwencji...
Ostatnio zmieniony 2014-07-13, 13:20 przez Pudelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Nigdy nie pisałem, by objąć ubezpieczeniem tylko Tatry, TOPR/GOPR działa na tych samych zasadach zarówno w Tatrach, Karkonoszach, Bieszczadach itd. Przykład Tatr z 3 mln turystów jest tylko przykładem do jakis prowizorycznych wyliczeń, które mogą tylko zobrazować, że coś się da i może być opłacalne zarówno dla ratownictwa, ubezpieczalni jak i nie być uciążliwością dla turystów.
Praca a hobby to dwie różne rzeczy - wypadki w pracy się zdarzają i będą zdarzać i po to jest ubezpieczenie wypadkowe. Uprzedzając kolejne pytanie Ratownik TOPR/GOPR nie musi wykupywać dodatkowego ubezpieczenia zarówno w drodze do pracy, w pracy jak i w drodze z pracy. Jeśli TOPR pojedzie na wakacje w Karkonosze to już co innego.
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem takiego strzyżenia Wkurza mnie płatność za autostrady, kolejki do lekarzy, i kolacje prywatne na koszt państwa po 1300 zł.
To co Państwo nam może i powinno zaoferować, jak najbardziej powinno robić, ale zapłacenie kilku złotych, nie przeszkadzało by mi.
Zdaje sobie sprawę, że jest to dyskusja typowo teoretyczna, ale jakoś mało kto psioczy, że za wejście w Tatry (TPN) bulimy ponad 4 złote każdego dnia, za ubezpieczenie na Słowacji też trzeba zapłacić (by mieć spokój)
Basia Z. pisze:
No to idźmy dalej (celowo doprowadzam dyskusję do absurdu).
Czy jeżeli mieszkam w Mszanie Dolnej i mój mąż pracuje w lesie przy wyrębie lasu na stokach Lubogoszczy to czy idąc do pracy powinien się ekstra ubezpieczać ?
Praca a hobby to dwie różne rzeczy - wypadki w pracy się zdarzają i będą zdarzać i po to jest ubezpieczenie wypadkowe. Uprzedzając kolejne pytanie Ratownik TOPR/GOPR nie musi wykupywać dodatkowego ubezpieczenia zarówno w drodze do pracy, w pracy jak i w drodze z pracy. Jeśli TOPR pojedzie na wakacje w Karkonosze to już co innego.
włodarz pisze:Państwo strzyże obywateli jak barany a obywatele domagają się zwiększenia danin. Niepojęte.
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem takiego strzyżenia Wkurza mnie płatność za autostrady, kolejki do lekarzy, i kolacje prywatne na koszt państwa po 1300 zł.
To co Państwo nam może i powinno zaoferować, jak najbardziej powinno robić, ale zapłacenie kilku złotych, nie przeszkadzało by mi.
Zdaje sobie sprawę, że jest to dyskusja typowo teoretyczna, ale jakoś mało kto psioczy, że za wejście w Tatry (TPN) bulimy ponad 4 złote każdego dnia, za ubezpieczenie na Słowacji też trzeba zapłacić (by mieć spokój)
jarek121 pisze:ale jakoś mało kto psioczy, że za wejście w Tatry (TPN) bulimy ponad 4 złote każdego dnia
no właśnie - tymczasem opłata za wstęp do PN to w Europie raczej rzadkość Państwo nas kroi na każdym kroku, ale nie tam, gdzie powinno...
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
- Malgo Klapković
- Posty: 2482
- Rejestracja: 2013-07-06, 22:45
Hehe nie wydaje mi się, byśmy nagle mieli obniżoną składkę ubezpieczeniową, gdy wprowadzony zostanie przepis o ubezpieczaniu się na wyjścia w góry Zostanie kasa do obdzielenia wujków i synków. A my będziemy płacić kolejnym garniturowcom ente składeczki
Poza tym w innych krajach, owszem - jest obowiązek ubezpieczenia, ale to kraje górzyste, a nie jak u nas, w większości kraj nizinny. Z tego też chyba bierze się niewiedza, bo ci, co w górach nigdy nie byli, to mogą sobie nawet nie wyobrazić, co pogoda może zrobić w parę minut albo, że ma znaczenie czy but trzyma się nogi
Poza tym w innych krajach, owszem - jest obowiązek ubezpieczenia, ale to kraje górzyste, a nie jak u nas, w większości kraj nizinny. Z tego też chyba bierze się niewiedza, bo ci, co w górach nigdy nie byli, to mogą sobie nawet nie wyobrazić, co pogoda może zrobić w parę minut albo, że ma znaczenie czy but trzyma się nogi
Z dzisiejszej wycieczki - trasa banalnie prosta od Łomnickiego Stawu do Siodełka, około 2,5 godz. przyjemnego spaceru przy pięknej pogodzie, z kilkoma wodospadami po drodze.
Jeden pan narzeka na kamienie i ciągle pyta jak długo będziemy iść po tych kamieniach. Ja na to, że stale, bo takie są szlaki w Tatrach (a kamienie były równiutkie).
A na to pan : "przecież w opisie wycieczki było napisane że trasa bez trudności !".
A podyskutuję dalej już jutro, bo dziś mi się nie chce, śpiąca jestem.
Jeden pan narzeka na kamienie i ciągle pyta jak długo będziemy iść po tych kamieniach. Ja na to, że stale, bo takie są szlaki w Tatrach (a kamienie były równiutkie).
A na to pan : "przecież w opisie wycieczki było napisane że trasa bez trudności !".
A podyskutuję dalej już jutro, bo dziś mi się nie chce, śpiąca jestem.
Ostatnio zmieniony 2014-07-13, 23:27 przez Basia Z., łącznie zmieniany 2 razy.
Dziś słyszałem w TV o aplikacji do telefonów dzięki który GOPR namierzy dokładnie po wezwaniu pomocy. Wystarczy trzy razy kliknąć w ekran i sygnał wysyła. Przy instalowaniu podaje sie kilka informacji n.p. grupę krwi, coś o chorobach.
Aplikacja bezpłatna będzie d ściągnięcia w sierpniu (chyba od 12 jak dobrze pamiętam)
Aplikacja bezpłatna będzie d ściągnięcia w sierpniu (chyba od 12 jak dobrze pamiętam)
Kolejny artykuł o akcjach ratowniczych w górach (ogólnie):
http://wyborcza.pl/1,87648,16458095,W_T ... ja.html#MT
Ja mam wrażenie, że coś się szykuje, np. obowiązkowe ubezpieczenia, gdyż ostatnio wszystkie media dużo piszą o głupocie turystów.
http://wyborcza.pl/1,87648,16458095,W_T ... ja.html#MT
Ja mam wrażenie, że coś się szykuje, np. obowiązkowe ubezpieczenia, gdyż ostatnio wszystkie media dużo piszą o głupocie turystów.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości