Żywiecka masakra lampą UV.

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
kris75

Postautor: kris75 » 2014-06-10, 20:50

Piotrek pisze:No i ładny dzionek :-)

Luna też sie załapuje na Kasztelana?


Niestety pies abstynent,na widok butelki z piwem kierująca się do niej powoduje wkurw :haha :haha :haha
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2014-06-11, 20:15

Pytam z ciekawości bo to różnie z psami bywa. Mój śp wujek miał psa z którym zawsze, codziennie na piwko do Kolorowej chodził i ten pies zawsze swoje pół kufla dostawał. A jak sie wujkowi zeszło, to pies nadal zawsze o tej samej porze stawał pod drzwiami a nie sądze by czekał na wyjście na spacer :-)
Awatar użytkownika
ceper
Posty: 8598
Rejestracja: 2014-01-02, 11:33

Postautor: ceper » 2014-06-11, 20:46

Basia Z. pisze:Kiedyś miałam takie towarzyszki wędrówki, które idąc cały czas odmawiały na szlaku różaniec i śpiewały nabożne pieśni.
Akurat tego dnia czułam się bardzo źle, właśnie miałam jakieś problemy żołądkowe i wlokłam się na końcu.
No niestety dziewczyny nie czekały na mnie.
Modliły się za szybki powrót do zdrowia. Aby modlitwa została wysłuchana, potrzeba mocnej wiary, której nie miałaś, więc miej pretensje do siebie.
Kiedyś "partner w biznesie" zostawił mnie po północy przy "gierkówce" w mroźną, gwiaździstą noc. Jego i moja wiara, że dam sobie radę, były na tyle mocne, że obyło się bez problemów.

Odnośnie Bendoszki: cieszę się, miałem ją okazję odwiedzić, kiedy nie spieprzono do końca jej piękna
Bo kto ma, temu będzie dodane, i nadmiar mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą również to, co ma. /Mt 13,12/
Enjoy your life-never look back. Jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2014-06-11, 22:29

ceper pisze:Modliły się za szybki powrót do zdrowia. Aby modlitwa została wysłuchana, potrzeba mocnej wiary, której nie miałaś, więc miej pretensje do siebie.
Kiedyś "partner w biznesie" zostawił mnie po północy przy "gierkówce" w mroźną, gwiaździstą noc. Jego i moja wiara, że dam sobie radę, były na tyle mocne, że obyło się bez problemów.


Zapewniam, że ja też zawsze daję sobie radę.
Tylko po prostu bardzo ale to bardzo nie lubię hipokryzji.

Czasem nie wiem czy piszesz poważnie, czy żartujesz.

A tymczasem bateria już wymieniona na nową, wszystko działa.

Dobranoc !
Ostatnio zmieniony 2014-06-11, 22:29 przez Basia Z., łącznie zmieniany 1 raz.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 62 gości