Wiolciu, jak nie ma znaków, to ja jestem jak dziecko we mgle. Z rozmowy z mieszkańcem pobliskiej miejscowości wynika, że szlaki nie są dobrze wyznakowane. Nagle szlak się urywa i brakuje go przez kilkadziesiąt/set metrów, po czym jest z powrotem kontynuowany. Nam się w pewnym momencie skończył żółty szlak prowadzący do Marcinkowic (lub do zielonego szlaku na Zamczysko). Ostatecznie doszłyśmy na dół jakąś drogą, na której nie było oznakowań szlaków i dopiero po wyjściu z lasu znalazłyśmy żółte znaki, czyli wróciłyśmy z powrotem na szlak
...
Droga od Przełęczy św. Justa do Jaworza (i dalej Sałasza) jest dobrze oznakowana, więc tam na pewno nie będzie problemu.