.Najpierw szlakiem niebieskim na Koskową Górę,potem żółtym przez Parszywkę, Dział do znaków zielonych pod Kotoniem.Pogoda dopisuje po prostu sielanka aż do planowanego śniadania wyciągam na pewniaka reklamówkę z plecaka w przekonaniu, że tam są kanapki a tu lipa zabrałem, inną z kiełbasą i boczkiem przeznaczoną na fasolkę.Myśle se zjem jedno kiełbaskę i jakoś przepykam cały dzień.Pojedzony po uju idę dalej zielonym w stronę Więciórki, a tu na mnie burki wyskakują zara mi się Rumunia przypomniała odganiam je kijkami, a te nic w końcu właścicielka woła jednego "Bekon do nogi" myślę se znowu qrwa boczek.Schodzę do Więciórki tam się chyba stosują do ustawy pies na łańcuchu bo wszystko luzem lata i w qrwia człowieka.Za wioską na łąkach gubię szlak no więc następuje korekta chaszczingowa i znajduję go przed samą Skomielną.Teraz jeszcze mi zostało podejście na Groń gdzie mam nadzieję zobaczyć Tatry i tak się też stało.Robię foty,gryza kiełbasy i schodzę do autka niebieskim szlakiem.
Start:6.00
Meta:14.00
Odległość:26,7km
Suma podejść:1111m
Stwierdzam,że okolica jakże urocza, a tak mało odwiedzana przez turystów nie spotkałem nikogo na szlaku poza tubylcami.
Reszta fotek:
https://picasaweb.google.com/krzysiu.pi ... directlink
Albo wciąż jest niebieskie niebo, albo chmury z ciemną podstawą i nie wygląda to już tak ładnie.
