W ostatnim czasie mielismy okazje odwiedzic nasze ulubione spomiedzy polskich gor- Kaczawskie
Ruszamy sobotnim popoludniem i ledwo zjezdzamy na boczne drogi za Złotoryja jeden po drugim wylaniaja sie sposrod bujnej zieleni stare palacyki w bardzo roznych stanach zachowania
Sichów
Lipa
Jastrowiec
Grobla
W Pomocnym rzuca sie nam w oczy dziwny cmentarz. Wyglada troche jakby byl w trakcie specyficznej rekonstrukcji . Jakby ktos wyzbieral nagrobki, zaoral teren i na rownym klepisku zaczal wszystko ukladac od nowa.
Wieczorem docieramy do chatki na pagorku otoczonej łanem rzepakowych pol, gdzie juz czeka na nas Teodozjusz z Ola.
Chatka jest otwarta i robi wrazenie miejsca odwiedzanego czasem przez mysliwych, drwali czy turystow w celach glownie imprezowych (na kominku stoja kieliszki, pod sufitem wisza resztki balonikow). Ogolnie panuje w niej porzadek, nie ma smieci. Na stole widnieje kilka podpisow ekip ktore bywaly tu w latach 2002, 2004 i 2007. Nowszych wpisow brak. Wnetrze jest troche zasypane liscmi, nasionami i igliwiem. Wyposazenie sklada sie z drewnianych ław i stolu oraz starych dywanow, kanap i foteli. Mysle ze milosnicy łapania pchel znajda tu cos dla siebie. Jest tez kominek ale nie mam pojecia na ile dobrze dziala bo nie sprawdzalismy
Obok chatki jest miejsce ogniskowe, z ktorego nie omieszkamy skorzystac. Pieczemy sobie kielbaski i kotlety schabowe zalujac mocno ze nie zabralismy ziemniakow.
Jakos w nocy ktos zaczyna sie krecic w pobliskim zagajniku. Slychac trąbienie i wystrzaly, ktore wybitnie sie do nas przyblizaja. Jak nic grasuja mysliwi albo klusownicy! Przez moment mam naprawde pełne gacie jak strzaly rozlegaja sie bardzo blisko. Potem bedzie mozna przeczytac w jakiejs powiatowej gazecie jaworskiej: "Pijany mysliwy zastrzelil w krzakach turyste. Dochodzenie trwa" ...Mamy nawet pomysl porzucenia ogniska i szybkiej ewakuacji do chatki. Zaczynamy pokrzykiwac i swiecic latarkami, coby widzieli ze my ludzie a nie sarny. Skutek to jak najbardziej odnosi, chwile pozniej pojawia sie dwoch chlopakow. To miejscowi ktorzy odstraszaja dziki od upraw, rzucajac petardy i dujac w wuwuzele. Nie wiem jak dziki, ale my sie nabralismy!
Chlopaki sa calkiem sympatyczne, przynosza nam piwo i chyba troche nudza sie na nocnej zmianie bo widac ze z checia rozsiadaja sie przy ognisku.
Troche sie dziwia ze nas tu spotkali- mowia ze domek i cala gorka sa prywatne a wlasciciel nie bardzo lubi gosci. Ciekawe czy to prawda czy wlasciciel musial cos rozpowiedziec po okolicy zeby miejscowi sobie tu meliny nie zrobili? Jeden z chlopakow w nocy wjezdza na szczyt terenowka, czego glownym celem jest chyba postraszenie nas ze to niby wlasciciel.
Na takich zabawach polaczonych z rozmowami o zyciu, pracy, wyjazdach i okolicy, na konsumpcji trunkow wszelakich mijaja kolejne godziny majowej nocy. Spac kladziemy sie kolo drugiej
Rano budza mnie promienie slonca migoczace w szczelinach okiennic.
W nocy porzadnie lalo i wialo ale dzien wstaje sloneczny i pogodny.
Na pobliskiej skalce rozkladamy sie ze sniadaniem a dosc silny wiatr szumi w suchoroslowatych roslinkach naskalnych i dwukrotnie gasi mi kuchenke.
Dzien rozpoczynamy od wedrowki przez łagodne wzgorza zoltych pol
W okolicy mozna znalezc sporo cztero i pieciolistnych koniczynek.
Czy takie dziwadło przynosi dwa razy wiecej szczescia czy moze wlasnie wrecz przeciwnie? Acz moze w obecnych zakreconych czasach gdy faceci sie depiluja a kobiety paraduja z brodami takie zjawisko wogole nie powinno juz dziwic?
Grobla wita nas stadami przydomowego ptactwa
i sedesami przerabianymi na klomby
Zagladamy tez do opuszczonego domu na uboczu, gdzie zastanawiamy sie co porabia dzis pan Władysław. O ile zyje to ma pewnie szescdziesiat kilka lat. Ciekawe czemu zniknal z uroczego domku na obrzezach Grobli gdzie zostaly rozrzucone swiadectwa, karty rowerowe i zdjecia, niestety nie podpisane wiec nie wiem kogo przedstawiaja.
Jedno jest pewne - wiekszosc starych sudeckich domow zamieszkiwaly osoby bardzo religijne. Przewaznie wszedzie na wyposazeniu domow sa duze ilosci swietych obrazow, krzyzy, rozancow itp
Dalej tuptamy w strone wawozu Grobla
i Wawozu Siedmica,
gdzie przewija sie kilka starych tablic i zarosniete schody prowadzace w strone skal.
W okolicy lezy sporo kamieni wygladajacych na obrobione. Wspomnienie kilku relacji ze Slezy (zamieszczanych na forum sudeckim przez pewna ekipe) , powoduje ze mam ochote odwalac kazdy kamien aby sprawdzic czy nie ma tam wykutej swastyki i roznistych napisow
W wawozach sa tez splatane korzenie ktore przypominaja siedziace na brzegu potoku zadumane postacie.
W pewnym momencie przez droge przebiega nam stado kilkunastu muflonow. Niestety nie udaje sie zrobic im zadnego zdjecia, sa za szybkie a na dodatek glupi aparat ustawia ostrosc na najblisze krzaki..
Tylko jeden muflon grzecznie pozuje do zdjecia.
W Grobli zegnamy sie z Teodozjuszem i Ola, oni tuptaja w strone Bolkowa a my jeszcze chwile pokluczymy okolicami.
Wyłazace zza horyzontu chmury raczej nie wroza ladnej pogody na wieczor.
Kierujemy sie w strone Czartowskiej Skaly
gdzie zaciekawilo mnie wzgorze Owczarek. Na mapie sa znaczone urwiste skaly, jakby kamieniolom a w nim male jeziorko. Oczyma wyobrazni widze juz mini Armaghan (toz tutaj tez jest ponoc kraina wygaslych wulkanow!!!
Niestety jeziorko obecnie jest w stanie prawie wyschnietym ale słupowata skala i goloborze opadajace wielkimi głazami na dno kamieniolomu jest calkiem ciekawe.
Niektore kamienie sa szczelnie ubrane w koszulki z suchego i milego w dotychu mchu
Gdzies tam nad Karkonoszami wlasnie skichala sie pogoda.
U nas wciaz dogrzewa slonko, wiec jest dobry moment aby spozyc lody na wygrzanych schodach wiejskiego sklepiku
a potem odwiedzamy kolejny stary kamieniolom- Krzyzowa Gora. Bardzo fajne miejsce na biwak, namiocik i ognisko. Zatem jest plan na kolejny nocleg w rejonie.
Widoczki ze szczytu Krzyzowej Gory
widac miedzy innymi zbiornik Słup, w ktorym moczylismy nogi kilka lat temu
Probujemy tez zajrzec do kamieniolomu Kozia Gora kolo Zlotoryi ale okazuje sie byc czynny. Fakt ten rekompensuja cudne widoki na Wilkołaka, Ostrzyce i cale morze pomniejszych pagorow rozsianych wsrod zoltych pol rzepaku
Na koniec jeszcze obzarstwo w knajpie orientalnej mieszczacej sie w budynku dawnej stacyjki Wilczyce. Polecam sajgonki, zupe krabowa i krewetki krolewskie na ostro zapiekane w chrupiacej bułeczce.
Pogoda odrobine lagodzi zal spowodowany koncem wycieczki.
wiecej zdjec
https://picasaweb.google.com/1122023598 ... aczawskie#
Pogorze Kaczawskie na rzepakowo
Pogorze Kaczawskie na rzepakowo
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Ładna i ciekawa wycieczka, z moim ulubionym akcentem- rzepakiem . U mnie już niestety przekwita.
Ostatnio zmieniony 2014-05-13, 19:35 przez Piotrek, łącznie zmieniany 1 raz.
Piotrek pisze:z moim ulubionym akcentem- rzepakiem
Rzepak jest bardzo malowniczy...jak mało która roślina.
I mam wrazenie ze z roku na rok go przybywa w naszym krajobrazie!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 102 gości