Zaczęliśmy od Doliny Zimny Dół. Taką drogą przypominającą nieco wąwóz lessowy, wchodzi się do niej od tyłu.
Pierwszy raz odwiedziliśmy mniej znaną, północną cześć doliny.
A potem tą bardziej atrakcyjną południową, gdzie skupiliśmy się na przeciskaniu przed długie i strome skalne szczeliny.
Następnie bezszlakowo, z małymi przygodami przemieściliśmy się na południe w kierunku rezerwatu Kajasówka.
Widok z Kajasówki na południe.
I te urocze wąskie ścieżki, które lubię tam najbardziej.
A to niespodzianka - maślak, można powiedzieć, że kwietniowy. Zjedliśmy go na obiad. Sezon na grzyby rozpoczęty
Przyszła pora na powrót do auta. Rozpogodziło się.
Widok na Kajasówkę i rzepakowe pola.
Psy zadowolone
My też zadwololeni
Całkiem spore kółko wyszło, opaliło trochę.
