Dwie pieczenie na jednym ogniu.
Dwie pieczenie na jednym ogniu.
Ave o poranku.
Jak to rzeklem niedawno znajomi wciągneli mnie w plan zdobycia najwyższych szczytów wszystkich pasm górskich Słowacji. Młodzi jesteśmy, dzielni jesteśmy, zawzięci jesteśmy - uda się. Kiedyś ale uda się nam to przejść. Tym razem padło na Beskid Śląsko Morawski, graniczne pasmo słowacko - czeskie. Ale tak jakoś wyszło, że wyszlismy na dwie góry leżakujące na terenie Czech. Na Słowację przyjdzie czas, a w niedzielę był czas na ser i piwo. W schronisku. Bardzo eleganckim. Bo raz jest czas na leżakowanie w Chacie na Potrójnej, a raz jest czas na bycie obsłużonym przez kelnera w eleganckim barze w schronisku. Ponieważ elegancki turysta, taki jak ja i wielu innych z tego Forum, potrafi się odpowiednio zachować tu i tam. Amen i ave.
Celem dnia okazały się góry o nazwach Radhoszcz ( 1129 m ) i Radegast ( 1105 m). I tak wyszło, że na jednym, turystycznym ogniu, udało mi się upiec dwie pieczenie mitologiczne. Otóż na Radhoszczu występują elementy mitologii chrześcijańskiej, a na Radegaście mitologii słowiańskiej. W postaci kaplicy i dwóch rzeźb. Na jednej z rzeźb występowali tzw. święci. Cyryl i jego Metody.
Dialog pod rzeźbą:
- Łukasz, który to jest ten Cyryl?
- Kubeczku drogi, to ten obok Metodego.
Za rzeźbą stoi kaplica pod wezwanie tych dwóch. Ładna - skromna, mała, spokojna i sympatyczna. Czyli inna niż typowy obiekt sakralny w naszym kraju. Druga rzeźba - z niejakim Radogastem ( albo Radegastem ) mieszka na wzgórzu Radegast. Taka miła piwna nazwa. Ten typek z kolei wygląda na wojowniczą postać - dzierży na rogu kaczkę.
Na Radohoszcza szliśmy zielonym szlakiem na Hreben Radhost a potem w lewo na niebiesko do schroniska i elementów mitologicznych. Następnie wróciliśmy na tą Przełęcz, poszliśmy zobaczyć słowiańskiego boga i zeszliśmy na żółto w stronę chatki leżące na Skalikowej Łące. Trwa remont, lokal jest nieczynny. Następnie kombinacją zielonego szlaku i pozaszlaku ( moje czujne oko wypatrzyło ukryte w lesie wychodnie skalne, dotarliśmy do szosy, wzdłuż której dotarlismy do Becvy, z której rozpoczęliśmy szlak. Dzień był mglisty i chmurzasty. Trochę szkoda bo pierwszy raz tam bylismy i zawsze warto zobaczyć coś nowego górskiego.
To by było na tyle.
Jak to rzeklem niedawno znajomi wciągneli mnie w plan zdobycia najwyższych szczytów wszystkich pasm górskich Słowacji. Młodzi jesteśmy, dzielni jesteśmy, zawzięci jesteśmy - uda się. Kiedyś ale uda się nam to przejść. Tym razem padło na Beskid Śląsko Morawski, graniczne pasmo słowacko - czeskie. Ale tak jakoś wyszło, że wyszlismy na dwie góry leżakujące na terenie Czech. Na Słowację przyjdzie czas, a w niedzielę był czas na ser i piwo. W schronisku. Bardzo eleganckim. Bo raz jest czas na leżakowanie w Chacie na Potrójnej, a raz jest czas na bycie obsłużonym przez kelnera w eleganckim barze w schronisku. Ponieważ elegancki turysta, taki jak ja i wielu innych z tego Forum, potrafi się odpowiednio zachować tu i tam. Amen i ave.
Celem dnia okazały się góry o nazwach Radhoszcz ( 1129 m ) i Radegast ( 1105 m). I tak wyszło, że na jednym, turystycznym ogniu, udało mi się upiec dwie pieczenie mitologiczne. Otóż na Radhoszczu występują elementy mitologii chrześcijańskiej, a na Radegaście mitologii słowiańskiej. W postaci kaplicy i dwóch rzeźb. Na jednej z rzeźb występowali tzw. święci. Cyryl i jego Metody.
Dialog pod rzeźbą:
- Łukasz, który to jest ten Cyryl?
- Kubeczku drogi, to ten obok Metodego.
Za rzeźbą stoi kaplica pod wezwanie tych dwóch. Ładna - skromna, mała, spokojna i sympatyczna. Czyli inna niż typowy obiekt sakralny w naszym kraju. Druga rzeźba - z niejakim Radogastem ( albo Radegastem ) mieszka na wzgórzu Radegast. Taka miła piwna nazwa. Ten typek z kolei wygląda na wojowniczą postać - dzierży na rogu kaczkę.
Na Radohoszcza szliśmy zielonym szlakiem na Hreben Radhost a potem w lewo na niebiesko do schroniska i elementów mitologicznych. Następnie wróciliśmy na tą Przełęcz, poszliśmy zobaczyć słowiańskiego boga i zeszliśmy na żółto w stronę chatki leżące na Skalikowej Łące. Trwa remont, lokal jest nieczynny. Następnie kombinacją zielonego szlaku i pozaszlaku ( moje czujne oko wypatrzyło ukryte w lesie wychodnie skalne, dotarliśmy do szosy, wzdłuż której dotarlismy do Becvy, z której rozpoczęliśmy szlak. Dzień był mglisty i chmurzasty. Trochę szkoda bo pierwszy raz tam bylismy i zawsze warto zobaczyć coś nowego górskiego.
To by było na tyle.
Ostatnio zmieniony 2014-04-07, 12:23 przez Dobromił, łącznie zmieniany 1 raz.
Basia Z. pisze:jadłam tam pyszny "Vyprażany syr" z piwem oczywiście marki Radagast.
Jak i ja
Obok tych z Twego zdjęcia nie przechodziliśmy... bo pomyliłem miejsce ...
Ostatnio zmieniony 2014-04-07, 12:24 przez Dobromił, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobromił pisze:Dialog pod rzeźbą:
- Łukasz, który to jest ten Cyryl?
- Kubeczku drogi, to ten obok Metodego.
A który to Metody?
W Łodzi też jest Radegast... http://www.lodzjews.org/root/form/pl/radegast/
"Kiedy świat się od ciebie odwraca, ty też musisz się od niego odwrócić."
maurycy pisze: dostala ci się na pokutę za ostatni
zlot Chimalaja ?
Nie. Pokutę dostał tylko użytkownik cep.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
maurycy pisze:A tak pro po nazwa góry Radegast kojarzy mi się z calkiem niezłym czeskim piwem o tej samej nazwie
Jest odwrotnie - nazwa piwa pochodzi od nazwy góry, a nazwa góry od imienia słowiańskiego boga piorunów, którego posąg (o ile pamiętam XIX-wieczny) tam się znajduje (na fotce Dobromiła jest).
Piwo warzone jest w browarze w miejscowości Nošovice bardzo niedaleko stamtąd.
Browar można zwiedzać:
http://www.radegast.cz/pl/prohlidka-pivovaru-radegast/
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Dobromił pisze:Kubeczku
Dobromił pisze:( moje czujne oko wypatrzyło ukryte w lesie wychodnie skalne
Nieco więcej takich skałek jest na niezbyt odległym szczycie Knehyne. W rezerwacie, poza szlakiem ale ścieżka bardzo wyraźna.
Iva pisze:A który to Metody?
Ten obok Cyryla.
Zdjęcia mi się spodobały. Natomiast sama część tekstowa relacji, już nie - brak ,,danych technicznych" i informacji czy były kości, kicające, futrzaste i latające.
Ostatnio zmieniony 2014-04-07, 16:56 przez Tępy dyszel, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości