Zlot sudecki w hrabstwie kłodzkim

Relacje z Sudetów polskich i czeskich.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8475
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Zlot sudecki w hrabstwie kłodzkim

Postautor: Pudelek » 2014-03-13, 10:53

Co prawda Buba już dała swoją relację, ale że nasza wyprawa pokrywała się tylko w połowie, to dodaję też swoją ;)

Jubileuszowy X zlot sudecki wypadł w dawnym Hrabstwie Kłodzkim :)

Wyjechałem z Młodym komunikacją publiczną, po kilku przesiadkach około 13.40 docieramy do Międzygórza (Wölfelsgrund, Vlčí Důl) w Masywie Śnieżnika. Miłośnikom Sudetów ta miejscowość jest świetnie znana, zwłaszcza z powodu wyjątkowej architektury - zamiast tradycyjnych domów sudeckich dominują te w stylu szwajcarskim (tyrolskim/bawarskim).

Obrazek
Obrazek

za to pod względem usług handlowych to jest kiepsko - sklepy zamykane o 18-tej, piwa nie kupisz, tylko koncernowe siuśki. Z gastronomią nie lepiej - pizzeria nieczynna do maja. Spelunka otwarta też krótko, bo jest impreza z okazji Dnia Bab (wieczorem słychać chóralne "facet to świnia" ;)). Jedynie Nad Wodospadem działa, ale drogo tam i mało klimatycznie...

Korzystając z pięknej pogody uderzamy czerwonym szlakiem na Śnieżnik, wzdłuż brzegów Wilczki, ostatnio chyba umocnionej, powstało też kilka mostków. Wyżej pojawia się lód - płatami, a potem ciągłość.
Obrazek

Jest ślisko, coraz bardziej ślisko, Młody raz nawet łapie zająca. W końcu wyciągam raczki i bezpiecznie po półtorej godzinie spoceni docieramy pod schronisko Na Śnieżniku (ach te polskie nazwy - obiekt 40 minut od szczytu, ale NA).
Obrazek

Schronisko po ostatnim remoncie wygląda jak świeżo wybudowane :| Na Hali wieje, jest zimno - termometr pokazuje -2 stopnie. Zostawiamy plecaki w środku i na luzie ruszamy w kierunku szczytu. Droga w lesie to jak za najprawdziwszej zimy :)
Obrazek
Obrazek

Na granicznej grani śniegu już mniej, pojawiają się też chmury...
Obrazek

Im bliżej szczytu tym bardziej robi się mgliście i mroczno...
Obrazek
Obrazek

Ruiny nieodżałowanej wieży GGV, zniszczonej w 1973 roku, są już całe w chmurze - słońce tylko jest małym kółeczkiem.
Obrazek

Oprócz nas na szczycie kilku Czechów, którzy szybko schodzą do siebie. Kręcimy się trochę po okolicy, na której wydaje się z roku na rok przybywać coraz więcej tabliczek i drogowskazów.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Jesteśmy wyżej, ale mimo to jest ciut cieplej niż przy schronie. Po krótkim odpoczynku wracamy z powrotem, momentami przebija się ponownie słońce.
Obrazek

Wypadałoby się trochę rozgrzać, więc zaglądamy do schroniska - to jedne z najstarszych na terenie dzisiejszej Polski, wybudowane w 1871 roku jako Schweizerei am Schneeberg na polecenie Marianny Orańskiej, królowej holenderskiej, a swojego czasu właścicielki tych ziem. Dzisiaj, jak wspomniałem, wygląda bardzo młodo - za młodo...
Obrazek

Ceny w środku zbójeckie, ale jedzenie dobre. Chciałem skosztować pieprzowego Opata, lecz Młody mnie uprzedził i kupił jasne ;)

Większość dalszej trasy schodzimy jeszcze za jasnego i bardzo cieszę się, że wziąłem te raczki. Na dole okazuje się, że nowe znaki szlaków powstały z... puszek Żubra :D
Obrazek

W Międzygórzu coś jemy, spotykamy się z Eco i Michałem i razem wchodzimy na nocleg do Stodoły - to faktycznie stara niemiecka stodoła, zaadaptowana na schronisko. Bardzo sympatyczne miejsce :) W nocy oczywiście impreza zlotowa :)
Obrazek

W sobotę pogoda jest jeszcze lepsza - żadnej chmurki! Na raty dowozimy się do Kamieńczyka (Steinbach), wyludniającej się łańcuchówki obok Międzylesia. To stara miejscowość, wzmiankowana już w XIII wieku. Kiedyś działała tutaj huta, mieszkało niemal 500 osób. Zaczął się wyludniać już w międzywojniu, dzisiaj mieszka ledwie 61 osób. Czytałem, że powodem ubytku ludności, poza strefą graniczną, był fakt, że na tereny dawnego Grafschaft Glatz (hrabstwa kłodzkiego) sprowadzono głównie Kresiowiaków z nizin, którzy nie potrafili sobie poradzić w tym łagodnym, lecz górskim klimacie - metody uprawy roli były tutaj zupełnie inne niż na nizinach...
Obrazek

Z bogatej przeszłości przetrwał do dzisiaj barokowy kościół drewniany, Pomnik Poległych z zacierającym się napisem i trochę sudeckich domów.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Po słonecznym popasie maszerujemy w kierunku dawnego przejścia granicznego z Rep. Czeską "Kamieńczyk - Mladkov/Petrovičky". Po czeskiej stronie stoi tam krzyż, po polskiej młody jesion - upamiętnia on stare, kilkusetletnie drzewo, będące znakiem granicy pomiędzy Hrabstwem Kłodzkim a Czechami właściwymi.
Obrazek

Przed nami główne danie dnia - szlak biegnący przez Rothflössel. Polska nazwa - Czerwony Strumień - była używana oficjalnie bardzo krótko albo wcale. Wieś powstała około XVI wieku, miała sporo budynków - działały tutaj gospoda, tkalnie lnu, browar, schronisko Hubertusbaude, ośrodek dla SA, mieszkało niecałe 150 osób. Była też bardzo popularna wśród turystów - miejsce naprawdę jest piękne, położona na samej granicy z Bohemią przy potoku o tej samej nazwie.

Obrazek
Wieś na przedwojennej mapie.

Obrazek
Sielski widoczek z lat 20. XX wieku.

Po wojnie, według jednych źródeł, przybyli tu przesiedleńcy, według innych nawet nie zdążyli - pas drogi granicznej zaorano nad wsią, odcinając ją w ten sposób od świata i skazując na zagładę. Widać to dokładnie na zdjęciu lotniczym z lat 50 ( http://dolny-slask.org.pl/4367778,foto. ... ity=508752 ) - puste domy jeszcze stały, a pas drogi granicznej był na prawo.

Dzisiaj to zdziczały las (kiedyś dominowały grunty orne), w którym symbolem przeszłości są ruiny barokowych domów, szkoły i kaplicy, a także połamane rzeźby świętych.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Róża, symbol ziemi kłodzkiej, nad drzwiami kaplicy.
Obrazek

Dawna droga, dzisiaj zarośnięta, ale nadal dobrze widoczna.
Obrazek

Między drzewami leniwie snuje się potok Czerwony Strumień, tworzący na tym odcinku granicę. Należy on do zlewiska Morza Północnego i wpada potem do Dzikiej Orlicy, o której pisała Buba.
Obrazek
Obrazek

Tuż za granicą stoi zamyślony czeski Nepomucen.
Obrazek

Robimy sobie drugi popas połączony z konsumpcją różnych przysmaków.
Obrazek

Po wyjściu z lasu schodzimy do wsi Lesica (Freiwalde). Trzecia już miejscowość, dawniej tętniąca życiem, a dzisiaj psy to dupami szczekają...
Obrazek

Kiedyś miała szkołę, gorzelnię, gospody, warsztaty tkackie, warsztat kamieniarski, młyn wodny. Po wojnie działała placówka WOP, pilnująca aby nie uciekać do bratnich Czechosłowaków i odwrotnie. Dziś mieszka ledwie 48 osób, a dominantą jest kościół św. Marcina z XVIII wieku, do którego zmierza większość ekipy, natomiast ja z Michałem i Młodym ucinamy sobie drzemkę przy drodze i na wozie ;)

Powoli zbliża się koniec dnia, więc w pięć osób jako forpoczta wracamy do Kamieńczyka. Skracamy trochę drogę przez pola, rysując pozostałym tajemne znaki jak iść, których nikt nie przegapi :)
Obrazek
Obrazek

Droga powrotna zabiera nam znacznie mniej czasu, ale i w lesie nie ma czego oglądać - poza jednym paśnikiem, który może służyć za nocleg i ruinami rzeźby religijnej, stojącej prawdopodobnie w dawnym przysiółku Waldhäuser, należacym do wsi Rothflössel.
Obrazek

Tutaj także zostawiamy ślad na skrót...
Obrazek
...ale tyły go nie zauważają :D

Pozostało nam wrócić autem do Międzygórza (część z przystankiem w Międzylesiu), łyknąć tam co nieco w knajpie i udać się do Stodoły w celu dalszej integracji.
Obrazek

W niedzielę żal się rozstać, tym bardziej, że muszę telepać się znowu PKS-ami, a większość pojedzie jeszcze do Niemojowa.

Pożegnalna fotka części osób:

Obrazek

I cała galeria :)
https://picasaweb.google.com/1103445063 ... ieKOdzkim#
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2014-03-13, 11:06

W klimacie bardzo podobna do relacji Buby :-).
Tak z ciekawości-jak się wpisuje czeskie znaki, są jakieś skróty klawiaturowe?
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8475
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Postautor: Pudelek » 2014-03-13, 11:14

skróty są, ale prościej skopiować z sieci :D
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
TNT'omek
Posty: 2517
Rejestracja: 2013-08-14, 16:27
Lokalizacja: Beskid Mały
Kontakt:

Postautor: TNT'omek » 2014-03-13, 11:22

Relacja , jak to zwykle u Pudla, Bardzo fajna. Te historyczne wstawki, niemieckie nazwy...to lubię. Ale dość kadzenia :)
Coś ta fotka grupowa kiepska...za zimno było ,żeby zdjąć spodnie?? Pudel na psy schodzisz :D
in omnia paratus...
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6264
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2014-03-13, 14:37

TNT'omek pisze:Coś ta fotka grupowa kiepska...za zimno było ,żeby zdjąć spodnie??Pudel na psy schodzisz


Jak mogles zwatpic w Pudla!!! ;)

Obrazek
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"

na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
TNT'omek
Posty: 2517
Rejestracja: 2013-08-14, 16:27
Lokalizacja: Beskid Mały
Kontakt:

Postautor: TNT'omek » 2014-03-13, 14:48

ja ja w ogóle mogłem tak głupio pomyśleć? :rol
in omnia paratus...
Awatar użytkownika
Tatrzański urwis
Posty: 1405
Rejestracja: 2013-07-07, 12:17
Lokalizacja: Małopolska

Postautor: Tatrzański urwis » 2014-03-13, 15:27

To się nie liczy bo nie ma gołych dupek :D.
Fajne rejony zwiedziliście chociaż mnie generalnie takie wycieczki nie interesują , no może jak już będę stary i nie będzie mi się chciało już wspinać , jeśli w ogóle kiedyś jeszcze będę mógł chodzić po górach :/ .
Awatar użytkownika
buba
Posty: 6264
Rejestracja: 2013-07-09, 07:07
Lokalizacja: Oława
Kontakt:

Postautor: buba » 2014-03-13, 15:35

Tatrzański urwis pisze:To się nie liczy bo nie ma gołych dupek :D .


gdzies mi tam tez mignela, chyba na Pudla aparacie Tomek ustrzelil :P
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"



na wiecznych wagarach od życia..
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2014-03-13, 19:38

No i widać że wiosna, że ciepło, bo bez niebieskich kalesonów :D
Awatar użytkownika
Malgo Klapković
Posty: 2482
Rejestracja: 2013-07-06, 22:45

Postautor: Malgo Klapković » 2014-03-14, 14:46

Niezłe tło na pożegnalnej focie ;)
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2014-03-14, 19:55

Ale to patriotyzm lokalny, zaś kalesony są ponad podziałowe :)
Awatar użytkownika
Basia Z.
Posty: 3550
Rejestracja: 2013-09-06, 22:41
Lokalizacja: Chorzów

Postautor: Basia Z. » 2014-03-14, 20:14

Malgo Klapković pisze:Niezłe tło na pożegnalnej focie ;)


O ile pamiętam dom wczasowy "Gigant" w Międzygórzu.
Awatar użytkownika
aranea
Posty: 476
Rejestracja: 2013-07-18, 12:58
Lokalizacja: Lublin

Postautor: aranea » 2014-03-18, 09:27

TNT'omek pisze:Relacja , jak to zwykle u Pudla, Bardzo fajna. Te historyczne wstawki, niemieckie nazwy...to lubię.

też lubię.
Panowie, zgrabne nóżki.
idę w góry cieszyć się życiem..

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości