Jakiś czas temu ze szwagierką ustaliliśmy plan wycieczek co by rodzinka z "płaskiego" trochę gór znów zobaczyła, ale to było zanim przyszły mrozy, a nawet zanim spadł śnieg. Sytuacja trochę się zmieniła, szkoda dzieciaków przeganiać na mrozie po górkach więc wpadł spontaniczny zestaw zamienny.
Piątek, późne popołudnie, u mnie -13, na miejscu -15 (wskazywał termometr w aucie) czyli można odczuć.
W Zimniku jest dość ciekawa ścieżka przyrodnicza, biegnie sobie brzegiem potoku i stanowi dobrą alternatywę dla biegnącego w pobliżu, ale drogą asfaltową, szlaku na Malinowską. Na ścieżce zdecydowanie lepiej jest gdy śniegu nie ma, dobrze wtedy widać ładne małe kaskady na potoku, załomy czy skalne progi, można sobie zejść nad sam brzeg i wszystko dokładnie obejrzeć. Teraz było to trochę trudne ale i tak las i potok w śnieżnej scenerii był wart zobaczenia.
Gdzieś czytałem, że dolina Zimnika jest jedyną nie zamieszkałą tak nisko położoną doliną. Czy to prawda nie wiem ale bardzo możliwe.
Foty-> http://www.zuziawdrodze-galeria.cba.pl/zimnik012014
Sobota, mrozi dalej i do tego trochę wieje więc mało przyjemnie. Ale są Żywieckie Gody
Foty z Milówki-> http://www.zuziawdrodze-galeria.cba.pl/ ... owka012014
Niedziela już była przyjemniejsza, trochę Słońca się przebijało. Widoczność kiepska, pewnie wyżej w górach było lepiej ale Matyska to za niski kopiec by liczyć na wyjście z chmury. Za to dobrze było widać Golgotę Beskidów, którą goście z płaskiego
Foty-> http://www.zuziawdrodze-galeria.cba.pl/matyska012014
Jest i termos
I tak zleciało, mrozik sporo zmienił w pierwotnych planach ale mówi się trudno. Trudno też uwierzyć, że tydzień wcześniej było plus 15 stopni i kwitły bazie

