Markowe wędrówki.

[marekw]

Co to jest metoda brazylijska?

Taka metoda do spania w hamaku .To kiedyś wyczytałem.Ale każdy śpi jak mu pasuje.Daj znać jak posmakujesz hamaka.

[Wiolcia]

Raczej jestem zwolenniczką namiotu, bo jak mam "dach" nad głową, czuję się pewniej. I nienawidzę komarów...
Ostatnio to z hamaka zleciałam, bo był wyjątkowo niestabilny. Leżenie na ziemi pod hamakiem jakoś było bezpieczniejsze...

[marekw]

Plany planami,a wyszło jak wyszło.W środę późnym popołudniem,w sumie pod wieczór miałem jechać z żona na kajaki na jeziorze Mucharskim.W czwartek plan,opłynąć jezioro na desce SUP.Środa.Dzwoni telefon.Wpadamy na piwko.Jak tu odmówić najlepszym znajomym.Poplanowane.Artur chciałby iść na Jaroszowicką Górę.Wszystko ma zapięte na ostatni guzik,kusi.Moje argumenty,że gorąco dużo asfaltu nie trafiają do niego.Dobra,idziemy.Rano spotykamy się na przystanku.Planowany bus jedzie tylko w sobotę.Super.Następny za pół godziny.Zaczynamy pod zaporą.
Z widokiem na B.Mały idziemy na szczyt.

Kwitną wrzosy.

Droga prowadzi bukowymi lasami.Widoki dopiero po drugiej stronie.

Przed nami kościół w Łekawicy.

Mijamy słonecznikowe pole.



przydrożne kapliczki

panienka.

Widokowo na szlaku

Mimozami jesień się zaczyna.

Pod lipami piękna kapliczka.


Jezioro.

Tu szerszy widok.

Kończymy w Stryszowie.

Dziękuję za uwagę,za chwilę jedziemy na Mucharskie na kajaki.

[Wiolcia]

Panienka lekko upiorna...
U nas słoneczniki już przekwitają. I coraz więcej pustych bocianich gniazd, za to pojawiają się żółknące liście...
Ty to umiesz wykorzystać dzień: i góry, i kajaki.

[Dobromił]

Panienka z horroru ...

"Słoneczniki" van Marka.

[sprocket73]

Wyobraźcie sobie, że idziecie nocą i światło czołówki omiata Panienkę...

[marekw]

Ty to umiesz wykorzystać dzień: i góry, i kajaki.

Wycieczka wczas skończona,relacja szybko napisana,a dzień w miarę jeszcze długi.
Byliśmy z żoną w tym dniu bez córki,więc szkoda nie wykorzystać pięknej pogody.Nad jezioro mamy tylko 15 minut jazdy.A panienka wymiata.

[marekw]

Sobotnią wycieczkę rowerową odbyłem z moimi dziewczynami.Zaczynamy koło kościoła w Chochołowie.

Drogą dojazdową dostajemy się do głównej trasy Szlaku wokół Tatr.Wiedzie ona po nasypie dawnej linii kolejowej Nowy Targ-Trzciana.Pierwsze widoki.

Na trasie pustki,kilkoro rowerzystów.Rozległe pola i łąki,lasy potoki i cisza.Ten zakątek Orawy zachwyca dzikością,na wielu odcinkach krajobraz nie jest zakłócony żadną zabudową.Jeszcze kilka zdjęć.







W Trzcianie.





W drodze powrotnej.





Gorąco,ale na rowerze tak bardzo się go nie odczuwało.Fajnie tak było mieć to wszystko dla siebie,a w bardziej popularnych miejscach masakra.Do szczęścia brakowało tylko lepszej przejrzystości.Dziękują za dotrwanie.

[Sebastian]

My wczoraj też byliśmy na rowerach, to w taki upał lepszy pomysł, niż piesza wędrówka. Ciekawi mnie ta trasa Nowy Targ - Trstena po dawnym torowisku, tylko zastanawiam się na wytyczeniem jakiejś sensownej pętli. Wy wracaliście tą samą trasą? Knedlomat fajny

[marekw]

Ciekawi mnie ta trasa Nowy Targ - Trstena po dawnym torowisku, tylko zastanawiam się na wytyczeniem jakiejś sensownej pętli. Wy wracaliście tą samą trasą? Knedlomat fajny

Po części wracaliśmy tą samą drogą.Gdzieś w połowie polnymi drogami dotarliśmy do Chochołowa.W planach na przyszłą niedzielę jak dopisze pogoda pewnikiem znów tam się pokręcimy.Tym razem zaczniemy w Chyżnym.Knedle z automatu 2 euro.

[Lidka]

Knedlomat rozwałkował mnie Widywałam do tej pory mlekomaty, sokomaty, kwiatomaty i zniczomaty. Jak smakowały knedliki?

[marekw]

Knedlomat rozwałkował mnie Jak smakowały knedliki?

Nie kupiliśmy,ponieważ mieliśmy malutkie plecaczki.Ledwie zmieściłem dwa piwa i kofole.

[marekw]

Coraz mniej dzieje się na forum,ale dziadki walczą.Skoro już otworzyłem piwko po pracy,to krótka foto relacja z wycieczki rowerowej na Polska Orawę z moją córcią.Zaczynamy w parku linowym.

Bardzo ciepło,kiepska przejrzystość.Ale jedziemy.Z Zubrzycy Górnej do Jabłonki na lody.Po drodze kilka zdjęć.Tu pracownia rzeźbiarza i jego prace.




Z drogi.

Sacrum.


Widoczki z drogi.






Taka to była rowerówka w bardzo miłym towarzystwie.Ponad 30 kilometrów przejechane.Dziękuję za uwagę .

[_laynn]

Coraz mniej dzieje się na forum,ale dziadki walczą.Skoro już otworzyłem piwko po pracy,to krótka foto relacja z wycieczki rowerowej na Polska Orawę z moją córcią.

To ja pozdrawiam czytając z piwem w ręcę.
U mnie cholernie dużo się dzieje - a górskie plany letnią wiosną podarłem na strzępy.

Może Adrian wróci bo widziałem, że z jakimś kołem szedł na polowanie górskie

[sprocket73]

Widoczki z drogi skojarzyły mi się z wczesną wiosną. Stara uschnięta trawa po zimie i początki świeżej zielonej.