Barania Góra na ropoczęcie sezonu
Barania Góra na ropoczęcie sezonu
Dobry wieczór.
Po półtoramiesięcznej przerwie od gór, w końcu udało się gdzieś ruszyć, rozpoczynamy nowy rok, kolejny sezon ! Samopoczucie i zdrowie tego dnia było na tak
Ja, Bartek i Łukasz dogadani już wcześniej, ruszyliśmy dwoma samochodami w stronę Wisełki Czarnej i Białej.
Przy Czarnej Wisełce zostawiamy jeden samochód, a drugim ruszamy na parking, przy Białej Wisełce.
Godzina 6.45 miły początek dnia Jest ciemno i pada deszcz, mimo wszystko pełni wigoru ruszyliśmy niebieskim szlakiem w stronę Kaskad Rodła.
Trochę śniegu się ostało, dlatego mogliśmy iść przy świetle jednej czołówki …
Kaskady minęły nam dość szybko, wkroczyliśmy w las, z nadzieją na szybkie dojście do wiatki, żeby zrobić przerwę śniadaniową i napić się gorącej kawy
Wstał już dzień, zrobiło się przyjemnie jasno, chmury zaczęły ustępować i robiło się coraz przyjemniej !
Przed nami kilka zakosów i wyjdziemy na grań, zanim tam dotarliśmy nad naszymi głowami pojawił się błękit ! Kto by się tego spodziewał, prognozy były raczej pesymistyczne, nawet zmieniłem filtr polaryzacyjny na zwykłe ochronne UV, a tu taka niespodzianka !
"to My, to My, stoimy tu jak świnki trzy "
niektórzy mają formę lepszą
ciekawość, natura człowieka
błękit nieba !
Łukasz ochoczo ruszył na przód, doszedł szybko na skałki, które niestety były całe w lodzie, więc nie dało się na nich swobodnie stanąć, lód + bardzo silny wiatr, to zły pomysł, ale próbował
Na horyzoncie Babia i Tatry w fajnym ciepłym świetle, dalej pięknie widoczna Mała Fatra, skąpana w przetaczającej się mgle.
Oprócz pięknych widoków, była też Ona! Śliczna w kolorze yellow banana, ledwo po remoncie, nowy lakier aż lśnił w promieniach słońca Wieża na Baraniej Górze dostała nowy oczojebny kolorek
panoramicznie Żywiecki i okolice
Tatery
Królowa ...
Na hali śniegu brak
Mała Fatra
a to znowu My kolega Łukasz chwali się forumową wpinką
Czantoria chowała się w barankach
Wiało jak diabli, więc nie przedłużaliśmy jakoś specjalnie pobytu na wieży i ruszyliśmy w stronę Przysłopu, szczerze mówiąc to od rana myślałem już o tym, że w schronisku zjemy sobie zupkę i napijemy się gorącej kawy
Pogoda oprócz tego że nam dopisała, to jej prognoza skutecznie odstraszyła dzikie tłumy, bo na szlaku było niewielu turystów …
Bartek opowiada o szczytach Małej Fatry, na której Łukasz jeszcze nie był
W schronisku bez problemu znajdujemy wolny stolik, zamawiamy i się delektujemy, żurek z jajkiem pyszny, sernik dobry, a kwaśnica ma wielki kawał żeberka jako wkładkę, wszystko pyszne i godne polecenia.
Szybko zaczęliśmy wycieczkę, to i szybko był jej koniec, zejście asfaltem minęło szybko i przyjemnie.
Palacze mają gorzej
Daleko nie ujechaliśmy i stanęliśmy w wielkim korku, jakiś wypadek przy rondzie w Wiśle !
No to nawrotka i lecimy przez Czechy, całe szczęście że była taka możliwość
Lekko ponad godzinkę później zameldowaliśmy się w Cieszynie.
I taka to byłą wycieczka.
Po półtoramiesięcznej przerwie od gór, w końcu udało się gdzieś ruszyć, rozpoczynamy nowy rok, kolejny sezon ! Samopoczucie i zdrowie tego dnia było na tak
Ja, Bartek i Łukasz dogadani już wcześniej, ruszyliśmy dwoma samochodami w stronę Wisełki Czarnej i Białej.
Przy Czarnej Wisełce zostawiamy jeden samochód, a drugim ruszamy na parking, przy Białej Wisełce.
Godzina 6.45 miły początek dnia Jest ciemno i pada deszcz, mimo wszystko pełni wigoru ruszyliśmy niebieskim szlakiem w stronę Kaskad Rodła.
Trochę śniegu się ostało, dlatego mogliśmy iść przy świetle jednej czołówki …
Kaskady minęły nam dość szybko, wkroczyliśmy w las, z nadzieją na szybkie dojście do wiatki, żeby zrobić przerwę śniadaniową i napić się gorącej kawy
Wstał już dzień, zrobiło się przyjemnie jasno, chmury zaczęły ustępować i robiło się coraz przyjemniej !
Przed nami kilka zakosów i wyjdziemy na grań, zanim tam dotarliśmy nad naszymi głowami pojawił się błękit ! Kto by się tego spodziewał, prognozy były raczej pesymistyczne, nawet zmieniłem filtr polaryzacyjny na zwykłe ochronne UV, a tu taka niespodzianka !
"to My, to My, stoimy tu jak świnki trzy "
niektórzy mają formę lepszą
ciekawość, natura człowieka
błękit nieba !
Łukasz ochoczo ruszył na przód, doszedł szybko na skałki, które niestety były całe w lodzie, więc nie dało się na nich swobodnie stanąć, lód + bardzo silny wiatr, to zły pomysł, ale próbował
Na horyzoncie Babia i Tatry w fajnym ciepłym świetle, dalej pięknie widoczna Mała Fatra, skąpana w przetaczającej się mgle.
Oprócz pięknych widoków, była też Ona! Śliczna w kolorze yellow banana, ledwo po remoncie, nowy lakier aż lśnił w promieniach słońca Wieża na Baraniej Górze dostała nowy oczojebny kolorek
panoramicznie Żywiecki i okolice
Tatery
Królowa ...
Na hali śniegu brak
Mała Fatra
a to znowu My kolega Łukasz chwali się forumową wpinką
Czantoria chowała się w barankach
Wiało jak diabli, więc nie przedłużaliśmy jakoś specjalnie pobytu na wieży i ruszyliśmy w stronę Przysłopu, szczerze mówiąc to od rana myślałem już o tym, że w schronisku zjemy sobie zupkę i napijemy się gorącej kawy
Pogoda oprócz tego że nam dopisała, to jej prognoza skutecznie odstraszyła dzikie tłumy, bo na szlaku było niewielu turystów …
Bartek opowiada o szczytach Małej Fatry, na której Łukasz jeszcze nie był
W schronisku bez problemu znajdujemy wolny stolik, zamawiamy i się delektujemy, żurek z jajkiem pyszny, sernik dobry, a kwaśnica ma wielki kawał żeberka jako wkładkę, wszystko pyszne i godne polecenia.
Szybko zaczęliśmy wycieczkę, to i szybko był jej koniec, zejście asfaltem minęło szybko i przyjemnie.
Palacze mają gorzej
Daleko nie ujechaliśmy i stanęliśmy w wielkim korku, jakiś wypadek przy rondzie w Wiśle !
No to nawrotka i lecimy przez Czechy, całe szczęście że była taka możliwość
Lekko ponad godzinkę później zameldowaliśmy się w Cieszynie.
I taka to byłą wycieczka.
Re: Barania Góra na ropoczęcie sezonu
Bardzo ładna wycieczka na przekór prognozom, fajnie się wam udało. Dobrze, że samopoczucie i zdrowie się wam udało.
Zdjęcie ładne mimo braku polara, chyba nie był aż tak bardzo potrzebny. Podoba mi się grzbiet Małej Fatry jakby pod wałem fenowym:
Kolega nie był na Małej Fatrze? Co za świeżość, ile pięknych miejsc do odkrycia! Mała Fatra ciągle jest taka jak kiedyś
Muszę w końcu wybrać się na Baranią Górę, krucafuks!
Zdjęcie ładne mimo braku polara, chyba nie był aż tak bardzo potrzebny. Podoba mi się grzbiet Małej Fatry jakby pod wałem fenowym:
Kolega nie był na Małej Fatrze? Co za świeżość, ile pięknych miejsc do odkrycia! Mała Fatra ciągle jest taka jak kiedyś
Muszę w końcu wybrać się na Baranią Górę, krucafuks!
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Re: Barania Góra na ropoczęcie sezonu
Bardzo ładna wycieczka na przekór prognozom, fajnie się wam udało. Dobrze, że samopoczucie i zdrowie się wam udało.
Zdjęcie ładne mimo braku polara, chyba nie był aż tak bardzo potrzebny. Podoba mi się grzbiet Małej Fatry jakby pod wałem fenowym:
Początkowo też tak myślałem, ale później jak pojawił się błękit na niebie, to zmieniłem zdanie
Kolega nie był na Małej Fatrze? Co za świeżość, ile pięknych miejsc do odkrycia! Mała Fatra ciągle jest taka jak kiedyś
Muszę w końcu wybrać się na Baranią Górę, krucafuks!
To samo mu powiedziałem, był długo w Anglii, ale nadrobimy tą M.F
No musisz, ale w taką ładną ośnieżoną zimę
Re: Barania Góra na ropoczęcie sezonu
A ja myślałam, ze teraz ładniejszą wieżę zrobią...
Podróżnik widzi to, co widzi. Turysta widzi to, co przyszedł zobaczyć. (Gilbert Keith Chesterton).
Re: Barania Góra na ropoczęcie sezonu
To był tylko remont, nie stawiali przecież nowej... I w sumie dobrze nowa wieża, jeszcze więcej turystów
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Re: Barania Góra na ropoczęcie sezonu
Pudelek pisze:I w sumie dobrze nowa wieża, jeszcze więcej turystów
I jeszcze budka z piwem by się przydała.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Re: Barania Góra na ropoczęcie sezonu
Z piwem tak, z Syfskiem nie.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Re: Barania Góra na ropoczęcie sezonu
Może być.
Tego roku debiut miałem 4 stycznia, kolejny raz byłem 6.
Będzie gorzej.
Tego roku debiut miałem 4 stycznia, kolejny raz byłem 6.
Będzie gorzej.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Re: Barania Góra na ropoczęcie sezonu
Nawet niezłe widoki jak na taką zimę. Podejrzewałam raczej, że cudów nie będzie, a tu całkiem ładne zdjęcia .
Ale skoro to nie było wyjście na wschód, nie spodziewaliście się też ładnej pogody, to... tak wcześnie na szlaku???
Podziwiam.
Nie dziwię się, że tak Cię ciągnęło do schroniska. Mięsa z jaka jeszcze nie jadłam, a w żurku musi smakować wybornie!!!
A swoją drogą, jaki lubią, gdy jest zimno, więc na takich wysokościach mogą występować
Ale skoro to nie było wyjście na wschód, nie spodziewaliście się też ładnej pogody, to... tak wcześnie na szlaku???
Podziwiam.
Adrian pisze:W schronisku bez problemu znajdujemy wolny stolik, zamawiamy i się delektujemy, żurek z jakiem pyszny
Nie dziwię się, że tak Cię ciągnęło do schroniska. Mięsa z jaka jeszcze nie jadłam, a w żurku musi smakować wybornie!!!
A swoją drogą, jaki lubią, gdy jest zimno, więc na takich wysokościach mogą występować
Re: Barania Góra na ropoczęcie sezonu
Nawet niezłe widoki jak na taką zimę. Podejrzewałam raczej, że cudów nie będzie, a tu całkiem ładne zdjęcia .
Ale skoro to nie było wyjście na wschód, nie spodziewaliście się też ładnej pogody, to... tak wcześnie na szlaku???
Podziwiam.
Jak ściągnąłem filt polaryzacyjny, to oznacza, że byłem nastawiony na pogodę typu mgła I chmury a było naprawdę przyjemnie i fajna widoczność.
Wczesnie byliśmy, bo pierwotny plan zakładał inną trasę, a godziny już później nie zmienialiśmy.
Nie dziwię się, że tak Cię ciągnęło do schroniska. Mięsa z jaka jeszcze nie jadłam, a w żurku musi smakować wybornie!!!
A swoją drogą, jaki lubią, gdy jest zimno, więc na takich wysokościach mogą występować
Jak, nie brzmi apetycznie poprawione
- sprocket73
- Posty: 6124
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Re: Barania Góra na ropoczęcie sezonu
W Śląskim śniegu zdecydowanie więcej niż w Małym.
Warunki do południa były najlepsze, więc opłacało się wcześnie zacząć
Warunki do południa były najlepsze, więc opłacało się wcześnie zacząć
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Re: Barania Góra na ropoczęcie sezonu
sprocket73 pisze:W Śląskim śniegu zdecydowanie więcej niż w Małym.
Warunki do południa były najlepsze, więc opłacało się wcześnie zacząć
Wyczułem pogodę tym razem
Re: Barania Góra na ropoczęcie sezonu
Wiolcia pisze:Mięsa z jaka jeszcze nie jadłam
Ale jak to? Tyle czasu w Azji spędziłaś
Re: Barania Góra na ropoczęcie sezonu
włodarz pisze:Wiolcia pisze:Mięsa z jaka jeszcze nie jadłam
Ale jak to? Tyle czasu w Azji spędziłaś
Jaki akurat rzadko widywałam. Na pewno w tybetańskiej części Chin. Czyli już na znacznych wysokościach, "powyżej" Polski. Ale mięsa nie próbowałam, nie wiem nawet, gdzie mogłoby być dostępne. Dogadaj się z Chińczykiem...
Re: Barania Góra na ropoczęcie sezonu
Kolega Don Biskup spożywał jaka. Np jako "stek" i jako herbatę.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 31 gości