Beskid Niski nad Wysową-Zdrój

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 281
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Beskid Niski nad Wysową-Zdrój

Postautor: _laynn » 2024-11-08, 09:23

Niewyspany, zmęczony ale zadowolony, z kawą w ręku spoglądam na śpiący jeszcze Kraków leżący pode mną...by po chwili wsiąść znów za kierownicę i ruszyć na wschód.
Dziś wycieczka w starym stylu - solo.
Kierunek - wschód. Jadę w Beskid Niski!
Obrazek

Kolorowy październik za nami - mnie dopadło jakieś zmęczenie, zniechęcenie i kolorowe górskie widoki oglądałem tylko z relacji innych. Ale na sam koniec października zaczyna mnie ciągnąć na szlak. Wolna niedziela kusi - decyzja podjęta jadę. To niedziela 3go listopada, więc jadę sam, dziewczyny nie mają ochoty (żona poprosiła o edycję :usm córce się nie chcę a ona z nią zostaje), a chłopaki nie mogą. Ta data się na mnie zemści, ale to będzie na wieczór, jeszcze tego nie wiem. Póki co z kawą, która mnie otrzeźwia oglądam wschód słońca na obwodnicy Krakowa.
Obrazek
jeszcze śpiący Kraków
Autostrada pusta, ale i tak z radością z niej zjeżdżam. I znów nawigacja mnie kieruje przez miejsca, przez które już przejeżdżałem. Brzesko, Zakliczyn, Grybow, Ropa. I w końcu Ujście Gorlickie i dojeżdżam do Wysowej Zdrój. Drogi wąskie, dziurawe, jadę jakimiś zadupiami czyli tak jak lubię.
Choć niewiele brakowało bym dopiero otwierał oczy w ciepłym łóżku w domu.
Gdy dziewczyny powiedziały, że chcą odpocząć zaczynałem odkurzać trasy dawno planowane. Siedzę i myślę, którą z nich wybrać. Przypominam sobie, że w planach na tegoroczny listopad zaplanowałem odwiedziny w Beskidzie Niskim, więc decyzja jadę w Niski. Ustawiam budzik i kładę się spać. Gdy jednak o 23 budzi mnie alarm na pompie, po którym nie mogę zasnąć, postanawiam zostać w domu, odpocząć, choć budzik zachowawczo zostawiam na 2,30. Gdy budzik wyrywa mnie ze snu, z wrażeniem, że dopiero co usnąłem, to wyłączam go i postanawiam się wyspać. Gdy jednak 40 minut później przebudzam się kolejny raz z drzemki, stwierdzam, że skoro i tak będę niewyspany, to niech to będzie na szlaku a nie w domu. Godzina obsuwy, powoduje jednak, że muszę pierwotny plan/trasę przełożyć - wybrana trasa była dość długa i nie mam ochoty łazić po lesie po ćmoku. Ale przypominam sobie, że jest szlak, który mogę dokończyć. W czerwcu 2020 roku ( https://mniejszeiwiekszegory.blogspot.c ... iskim.html ) upał i burze spowodowały, że z przełęczy Cigielka zszedłem wcześniej do Wysowej - dziś w takim razie dokończę tą trasę.
Auto parkuje pod cerkwią w Wysowej:
Obrazek

i ruszam. Na szczęście jeszcze przy aucie łapię się, że chciałem ruszyć zielonym, ku Koziemu Żebrowi, więc robię w tył zwrot i ruszam niebieskim (szlak Karpacki). Jest chłodno. Mroźno tak na prawdę ( -3 stopnie).
Obrazek

Zanim wejdę w las, oglądam się za siebie i oglądam widoki:
Obrazek

i wkraczam w las. Mijam plac, na którym czeka ścięte drewno do wywózki i ruszam drogą przed siebie.
Jest pochmurno, ale kolorowo.
Na zboczach obok widzę cztery sarny. Mimo, iż dzieli nas kilkanaście metrów to nic sobie z mojej obecności nie robią. Mogę spokojnie zmienić obiektyw na tele i nim robić zdjęcia powoli idąc. Dopiero moje odejście - szybszym krokiem je płoszy...
Obrazek

Przechodzę dwa mostki i krętą drogą nabieram wysokości.
Obrazek

Przy drodze, co kilkaset metrów stoją drewniane figury mieszkańców tych terenów i tablice opisujące ich życie. Pierwszy stoi puchacz, z opisem sowy na tablicy. Potem jest jeszcze niedźwiedź, orlik krzykliwy i wilk. Orlik jest przedstawiony tak, jakby chciał się pochwalić tym co ma pod ogonem...
Obrazek
:lol
Mijam kolejny plac z pociętymi drzewami, z traktorem wstawionym do lasu, mijam kopiec mrówek i docieram do odbicia szlaku na Regietów. Ja podążam dalej, dzięki czemu docieram nad pięknie położony mostek, obok którego bobry mają swój dom:
Obrazek

Obrazek

Rozpoczynam podejście w kierunku granicy. Zostawiam za sobą piękne modrzewie z żółtym igliwiem, które niezwykle pięknie się prezentują na tle jesiennego lasu. Potem zieloną połać trawy i po dywanie liści zmierzam w górę.
Obrazek

Docieram po chwili do granicy. Miałem nadzieję, że będzie tu choć mały, malutki widok, ale no nie. Coś między gałęziami widać, ale to nie to czego oczekiwałem. Tu zmieniam szlak na ten prowadzący granicą i rozpoczynam zejście. Nosz kurka, idę dosłownie kilka metrów od niebieskiego szlaku - tak na prawdę, to przy kępie traw trzeba było przejść kilka metrów by znaleźć się na granicznym szlaku...mam z siebie niezły ubaw, ale przypominam sobie, że przecież liczyłem na widoki pod Obyczem. Szlak prowadzi mnie tunelem młodego lasu.
Obrazek

Wychodzi słońce i od razu robi się jakoś przyjemniej. Docieram do małej przełęczy, z której odchodzi ścieżka do Stebnickiej Huty.
Obrazek

Teraz nieco trzeba podejść, na bezimienny szczyt. Na nim widać (chyba) okopy z czasów I wojny światowej (chyba). W tych rejonach trwały ciężkie walki armii austryjacko-węgierskiej z rosyjską.
Pod szczytem znajduje się cmentarz nr 49 z okresu właśnie I WŚ. W zbiorowych grobach leży pochowanych 299 żołnierzy (103 austro-węgierskich i 196 rosyjskich), którzy zginęli od grudnia 1914r do kwietnia 1915 roku. Schodzę do niego - na szlakowskazie podają czas 30 min, ale to chyba do Blecharki. Schodzi się dosłownie z 5 minut.
Obrazek

'W pokoju żyliśmy uprawiając ziemię, z rodzinnych zagród wyrwała nas wojna i umęczonych żołnierską niedolą odurzonych zwycięstwem rzuciła w objęcie śmierci'

Obrazek
info - https://pl.wikipedia.org/wiki/Cmentarz_ ... Blechnarka

Jest to jeden z ponad czterystu zachodniogalicyjskich cmentarzy.
Spotykam tu pierwszą osobę - starszą panią. Mówię dzień dobry ale nie słyszę odpowiedzi. Tak sobie potem wyobrażam, a może to wnuczka jednego z poległych na tej wojnie...
Wracam na szlak i ruszam dalej. Pod górkę idę nieco dłużej, ale też bez przesady, 30 minut mi to nie zajmuje...
Mijam Jasiłniki i rozpoczynam zejście na Przełęcz Wysowską. Idzie się cały czas po dywanach liści - pięknie jest. I kolorowo:
Obrazek

Na przełęczy spotykam pierwszych turystów z plecakiem. Parę, z którą potem będę się mijał, oraz pani, która ze Słowacji idzie ku Blecharce. Chwilę odpoczywam w wiacie, zjadam coś, herbata i ruszam dalej. Początek na lajcie. A potem się zaczyna...
Obrazek

Rozpoczyna się wspinaczka. Oczywiście szlak wiedzie wprost na krechę w górę. Im wyżej, tym podejście się pionuje, pod widocznym drzewem ciężko już iść na wprost, raz że stopy ujeżdżają, to i ciężko po prostu je ustawić, zaczynam iść zakosami. Robię odpoczynek, robię zdjęcie i nagle słyszę terkot, myślę co za de..le jadą na crosie/quadzie? I wtem nade mną pod szczytem przebiegają dwa jelenie, ziemia aż dudni pod ich kopytami...to one wywołały ten terkot. Stoję wryty, oczywiście zdjęcia nie zdążyłem zrobić, szczękę po chwili zbieram z ziemi i ruszam. Oj pod kilka ścian płaczu podchodziłem, ale to podejście robi na mnie chyba największe wrażenie.
Obrazek

Pod samym szczytem, z boku na drzewach wiszą linki, które pomagają niczym łańcuchy przy wchodzeniu/schodzeniu. Zasapany robię zdjęcia, zawsze to lepiej wygląda niż gdybym odpoczywał :lol
Obrazek

Obrazek

W końcu wdrapuje się na szczyt, tu mijam kolejnych turystów. Jestem w niezłym szoku po tym podejściu - dobrze, że słońce zaszło za chmurami, bo by mnie ugotowało na amen :D
Obrazek

Nie zatrzymuję się tu - brak widoków, więc drałuje dalej, by po chwili się zatrzymać, bo potknąłem się o widoki z boku.
Te są na Wysową-Zdrój i okoliczne góry:
Obrazek
nad budynkiem Ośrodka Uzdrowiskowego góruje Gródek, za drzewami po prawej Kozie Żebro

Obrazek

Ruszam dalej i znów się potykam - tym razem czuję chwilowy odpływ energii. Muszę się docukrzyć, więc robię przerwę. W takim momencie, zmęczenie, brak słońca i się odechciewa iść dalej. Na mapie widzę, że poniżej odbija ścieżka ku Wysowej i nachodzi mnie myśl, by nią wrócić do auta. Mój cel, przełęcz Cigielka jakoś bardzo widokowo mi się nie kojarzy, więc skrót kusi...oj kusi. Po krótkim odpoczynku czas na zejście. Na nim zapominam o złych myślach, do tego na dole szlak mija polankę więc szybko na nią uciekam. I moja szczęka po raz kolejny spada na dywan z liści. Mimo braku słońca jest tu pięknie!
Obrazek

Ciekawi mnie ten dywan czerwieni pod drzewami:
Obrazek

więc postanawiam podejść bliżej.
Tam byłem, to tam ta ściana płaczu jest, choć po drugiej stronie:
Obrazek

Tak niepozornie się prezentuje...przede mną zaś Busov - najwyższy szczyt Beskidu Niskiego, jedyny szczyt powyżej tysiąca metrów, ale leżący na Słowacji:
Obrazek

Robię sobie jedyne zdjęcie:
Obrazek

i wpadam w szał. No bo jak nie fotografować takich widoków:
Obrazek

Obrazek

Zdjęć resztek jesieni mam sporo, ale czas się też rozejrzeć wokół. Poniżej widok na Góry Czerchowskie, które zamykają horyzont:
Obrazek

Obrazek
Bliżej od lewej Płaziny, Pohorela, zza której wyłania się Stebnicka Magura, na szczycie której znajduje się wieża przekaźnikowa:
Obrazek

Pięknie tu jest. Wyszło słońce i od razu świat nabrał barw, a człowiekowi chce się żyć!
Żegnam więc tą przepiękną polankę i ruszam dalej:
Obrazek

Szlak zawija za granicą na stoki góry, ale ścieżką można iść na wprost, co też czynię, więc omija mnie wspinaczka i skracam drogę o połowę (z połowy km do ćwiartki ale zawsze to coś). Gdy tylko docieram do słupków granicznych zaczynam szukać zejścia na łąki po stronie słowackiej, rozochocony widokami sprzed chwili. Schodzę na dywan z liści i powoli docieram na dół do granicy lasu i...szczena ląduje gdzieś u stóp po raz kolejny:
Obrazek

Nie pamiętam już o niewyspaniu, o zmęczeniu, o braku słońca...po prostu jestem zachwycony!
Idę wzdłuż granicy lasu:
Obrazek
am górą idzie szlak i granica
punkowa grzywa Busova:
Obrazek

Przede mną pręży swe wdzięki Lackowa:
Obrazek

Obrazek

Idę powoli, podziwiając widoki, które są tylko dla mnie. Jest pięknie! I nagle od południa widzę je:
Obrazek

tam po lewej, zza grzbietu Siwej Skały wyłaniają się:
Obrazek

Tatry! Jakieś 78-80 km.
Obrazek

Tu zaczynam podziwiać spektakl jaki robi słońce. Przedziera się przez chmury i świat robi się wokół taki miękki:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Miałem dziś farta - do pogody, oraz z pomysłem by zejść tu na te łąki. Szedłem wzdłuż lasu:
Obrazek

A podążam w stronę Przełęczy Cigielki. Przede mną od lewej:
Siwa Skała, potem grzbiet Przechyby, Lackowa, Przełęcz Pułaskiego i Ostry Wierch i na skraju Cigielka (szczyt):
Obrazek

Przecinam jar z resztką wody w błocie, oczywiście jedna noga wpada mi w to błoto, więc do domu wrócę uwalony po kolana i za nim wspinam się na wzniesienie, z którego znów jest inna perspektywa na widoki za mną; na Busov z Palenicą i Vrch Suchej:
Obrazek

Spotykam tu odpoczywającą parę. Pytam czy widzieli Tatry. Pan mówi, kurcze wiedziałem, że je dziś będzie widać, stwierdzają, że mają czas i podejdą kawałek by je obejrzeć (tu są schowane za Siwą Skałą). Żegnamy się i ja powoli ruszam w swoją stronę. Przede mną Cigielka i Ostry Wierch, który zdobywałem cztery lata temu:
Obrazek

a na polach pod Lackową zaczyna słońce z cieniem malować piękne obrazy, które dzięki teleobiektywowi mogę pooglądać:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

W pewnym momencie dochodzę do ogrodzenia z drutu, za którym widzę parę osób, więc pyta, czy można wejść. Odpowiadają mi, że jak tylko dam radę...bo to nie oni tu płot stawiali :lol
Rozmawiamy, okazuje się, że to kuracjusze. Z jedną panią chwilę idziemy razem, pyta się mnie skąd przyjechałem, okazuje się, że pani ma 4krotnie dłuższą trasę do pokonania, bo aż z Fromborku tu do sanatorium przyjechała. Chwilę rozmawiamy i się rozchodzimy. Ja idę do przełęczy, oni idą do cerkwi pod Jaworem.
Ostatnie zdjęcie Busova:
Obrazek

i powoli zbliżam się do celu.
Obrazek

Z przełęczy jeszcze podchodzę na skraj lasu i oglądam bukowy las skąpany zachodzącym słońcem na stokach Cigielki:
Obrazek

Na drzewie gdzieś wysoko ktoś stuka. Chwila poszukiwania i go widzę:
Obrazek

To dzięcioł duży. Po chwili odlatuje, a ja ruszam już w stronę auta. Dość szybko docieram na pola nad Wysową-Zdrój:
Obrazek

Podchodzę jeszcze pod cerkiew:
Obrazek

Prawosławna cerkiew zbudowana w 1779 roku w miejscu spalonej wcześniejszej (w wyniku walk konfederatów barskich z wojskami rosyjskimi) jako greckokatolicka.
I wsiadam do auta. Nawigacja pokazuje mi ponad 5godzin jazdy...o dwie więcej niż poranna podróż. No masakra, ale cóż zrobić trza do domu wrócić. W Ropie tankuje, zjadam hot dogi i kupuję na powrót kawę. Ruch spory i dopiero teraz przychodzi mi do głowy, że to przecież koniec weekendu z wyjazdami na groby...Już rozumiem ten czas podróży. Na niebie zaczyna znów się dziać pięknie. Po drodze staję na chwilę w:
Obrazek

i robię zdjęcia na rynku:
Obrazek

Obrazek

Po czym nawigacja mnie prowadzi coraz większymi zadupiami, gdzie i tak jadę w sznurze samochodów. W pewnym momencie zauważam, że kierunek A4 przed Krakowem dodaje mi ponad 20 minut do czasu powrotu, więc odhaczam autostrady i wybieram drogi lokalne. W Klimkówce widzę, że w ciemności coś na horyzoncie majaczy - staję i próbuje zrobić zdjęcie:
Obrazek

Tak żegnają mnie dziś góry...
Potem widzę, że 100km zajmie mi 2godziny jazdy...po chwili widzę, że mam 115km - co jest? Po prostu nawigacja prowadzi mnie tak aby ominąć główne trasy. Gdy w końcu widzę, że i stara 94ka koło Wieliczki stoi uciekam na autostradę. Tą jadę z prędkością 20-40 km/h na prawym pasie, ze śmiechem obserwując jak wyprzedzam lewy, gdzie ... jadą zderzak w zderzak. Na obwodnicy Krakowa w radiu słyszę, że w Dąbrowie Górniczej wypadek jest, musiał lądować helikopter i rozwiązuje mi się, czemu nawigacja w ogóle trasy przez Olkusz nie podsuwa. Pierwszy raz jadę z Krakowa na Oświęcim. W Alwerni wbijam z powrotem na A4kę by w Jaworznie zjechać i do domu dotrzeć po 4,5 godziny jazdy...
Męczącej. Ale za to wracam zadowolony. Miałem kolejny raz nosa do trasy.

Moja trasa https://en.mapy.cz/s/kakusazosu - 19km, 817m przewyższeń a wycieczka trwała 6 godzin (co przy tej ilości zdjęć i przerw jest świetnym wynikiem).
Dziękuje za przeczytanie i obejrzenie wieeelu zdjęć :)
Ostatnio zmieniony 2024-11-08, 12:28 przez _laynn, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dobromił
Posty: 14656
Rejestracja: 2013-07-09, 08:33

Re: Beskid Niski nad Wysową-Zdrój

Postautor: Dobromił » 2024-11-08, 10:05

To jest rzeczywiste nachylenie tej "ściany płaczu" ?

IMGP9665.jpg
IMGP9665.jpg (169.57 KiB) Przejrzano 337 razy


Byłem w tym roku trzy dni w Wysowej - Zdrój. Trzy trasy - trzy szczyty do Korony Gór Słowacji, dwa wieczorki zapoznawcze, zwiedzanie parku zdrojowego, rzut oka na kilka elementów architektury religijnej. Polecam Wam. Zresztą z tego co wiem to tam Seb rodzinnie się wybiera.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3549
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Re: Beskid Niski nad Wysową-Zdrój

Postautor: Wiolcia » 2024-11-08, 10:43

Pogodę wybrałeś sobie wyborną na ten szlak! Końcówka ładnej jesieni, ale te słońcem malowane krajobrazy pod koniec dnia przepiękne.
Tereny nad Wysową są świetne, bardzo je lubię, choć pogody na tych łąkach nie miałam (szliśmy przez kaplicę na Jaworze). Ale za to kwitły storczyki :) Na te Płaziny patrzyłam nawet kiedyś, ale zdążyłam już zapomnieć, żeby się tam wybrać, więc dzięki za odświeżenie.
Po drugiej stronie, przy podejściu na Busov, łąki też są piękne.
Pisząc o miejscowości poniżej szlaku, masz na myśli chyba Blechnarkę? Tam też jest ładnie. I w Regietowie, na który skręt mijałeś. Za to Kozie Żebro też potrafi przyprawić o szybszy oddech :)
Podoba mi się rozpoczęcie tej relacji. Nie, że kawa, ale tak fajnie wprowadza w całą opowieść.
Gratuluję wycieczki, wg mnie jedna z lepszych, na jakie się wybrałeś.
Aż mi się zatęskniło za Beskidem Niskim, tym bardziej, że przez te trzy dni listopadowe tam miałam być. A znajomi pojechali...
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8473
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Re: Beskid Niski nad Wysową-Zdrój

Postautor: Pudelek » 2024-11-08, 10:45

w Wysowej byłem raz, jak zaczynałem przygodę z Beskidem Niskim. Okolic prawie nie znam, choć przy tym cmentarzu byłem, teraz wygląda lepiej.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 281
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Beskid Niski nad Wysową-Zdrój

Postautor: _laynn » 2024-11-08, 12:39

Wiolcia pisze:Pogodę wybrałeś sobie wyborną na ten szlak! Końcówka ładnej jesieni, ale te słońcem malowane krajobrazy pod koniec dnia przepiękne.
Tereny nad Wysową są świetne, bardzo je lubię, choć pogody na tych łąkach nie miałam (szliśmy przez kaplicę na Jaworze). Ale za to kwitły storczyki :) Na te Płaziny patrzyłam nawet kiedyś, ale zdążyłam już zapomnieć, żeby się tam wybrać, więc dzięki za odświeżenie.
Po drugiej stronie, przy podejściu na Busov, łąki też są piękne.
Pisząc o miejscowości poniżej szlaku, masz na myśli chyba Blechnarkę? Tam też jest ładnie. I w Regietowie, na który skręt mijałeś. Za to Kozie Żebro też potrafi przyprawić o szybszy oddech :)

Blechnarka jest chyba jednak bliżej i na zdjęciach jej nie widać, na innym, szerszym widać ją w prawym rogu - z domu je wstawię.
Byłem ciekaw jak jest w Blecharce, w Regietowie to kojarzę, że musi być ładnie. To będzie na zaś :)

Wiolcia pisze:Podoba mi się rozpoczęcie tej relacji. Nie, że kawa, ale tak fajnie wprowadza w całą opowieść.
Gratuluję wycieczki, wg mnie jedna z lepszych, na jakie się wybrałeś.
Aż mi się zatęskniło za Beskidem Niskim, tym bardziej, że przez te trzy dni listopadowe tam miałam być. A znajomi pojechali...

A dziękuje, wiesz z tych moich wycieczek w tym roku mam kilka, o których mówiłem, że to najlepsze na jakich byłem. Ta rzeczywiście dołącza do tego grona (jak i na Magurę Witowską, na Pisko czy też Rysianka oraz Kamienne o biwaku na Lubaniu nie zapominając).

To jest rzeczywiste nachylenie tej "ściany płaczu" ?

Nie, to jest nieco z góry, więc wydaję się nieco mniejsze. Polecam sprawdzić samemu :usm

Pudelek pisze:w Wysowej byłem raz, jak zaczynałem przygodę z Beskidem Niskim. Okolic prawie nie znam, choć przy tym cmentarzu byłem, teraz wygląda lepiej.

Ja w sumie też dopiero zaczynam poznawanie Niskiego, co ja byłem - to trzecia wizyta. Całkiem fajne te okolice.
To dobrze, że ten cmentarz jest odnowiony, czytałem, że w czasie II WŚ został on zniszczony, rozumiem, że potem go odnowiono i znów popadł w zapomnienie?
Ostatnio zmieniony 2024-11-09, 09:15 przez _laynn, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Pudelek
Posty: 8473
Rejestracja: 2013-07-08, 15:01
Lokalizacja: Oberschlesien

Re: Beskid Niski nad Wysową-Zdrój

Postautor: Pudelek » 2024-11-08, 14:46

On był źle wyremontowany, jak często było w Beskidzie Niskim. Pomieszano tabliczki, krzyże nie takie jak trzeba, ogólnie burdel. Dopiero za którymś tam podejściem poprawiono błędy.
Staliśmy nad przepaścią, ale zrobiliśmy wielki krok naprzód!
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9902
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Re: Beskid Niski nad Wysową-Zdrój

Postautor: Adrian » 2024-11-08, 17:23

Tam jeszcze jesień trzyma się całkiem dobrze, fajnie że Ci się chce jeździć w mniej znane tereny i wyszukiwać jakieś nowości :)
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6231
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Beskid Niski nad Wysową-Zdrój

Postautor: Sebastian » 2024-11-08, 17:48

Okolice Wysowej - Zdrój są faktycznie bardzo ładne. Też kiedyś byłem pod Płazinami, ale nawet nie myślałem o wychodzeniu na górę, tam są ścieżki trawersujące - niemniej odpuściłem z uwagi na krótki dzień, a byłem w podobnym terminie - 30 września. Zszedłem bezszlakowo do Blechnarki i to był bardzo dobry pomysł - sama Blechnarka jest bardzo ładna. A ta polana przy przełęczy Wyżny Twarożec to sam miód, zdaje się być tak daleka i oderwana od twardej rzeczywistości, że chyba bardziej się nie da. Dobrze, że ci się rozpogodziło w drugiej połowie dnia, kolorki tylko na tym zyskały. I jeszcze pokazałeś, że można jechać na jednodniówkę w Beskid Niski (choć jego zachodni kraj) ze Śląska, na przekór malkontentom. Teraz ja nie mam wyjścia, muszę jechać w Beskid Śląsko-Morawski. A do Wysowej - Zdrój ruszam już jutro na długi listopadowy weekend, przełęcz Wyżni Twarożec i Cigelka to punkty obowiązkowe.
włodarz
Posty: 2767
Rejestracja: 2014-05-13, 17:38
Lokalizacja: Góry Sowie

Re: Beskid Niski nad Wysową-Zdrój

Postautor: włodarz » 2024-11-08, 18:02

_laynn pisze:Kolorowy październik za nami - mnie dopadło jakieś zmęczenie, zniechęcenie i kolorowe górskie widoki oglądałem tylko z relacji innych.

Sam widzisz, że nie potrzeba oczo.ebnych kolorków żeby jesień w górach się podobała :)
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 281
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Beskid Niski nad Wysową-Zdrój

Postautor: _laynn » 2024-11-09, 09:07

Adrian pisze:Tam jeszcze jesień trzyma się całkiem dobrze, fajnie że Ci się chce jeździć w mniej znane tereny i wyszukiwać jakieś nowości :)

Plan na listopad w Niskim był dzięki Sebie - przecież to on, rok albo dwa temu reklamował, że tam się kolory jeszcze trzymają :)
Z rodziną byłoby znowu coś w Małym/Śląskim albo Żywieckim. A tak to pojechałem zobaczyć coś nowego :)

Sebastian pisze:Okolice Wysowej - Zdrój są faktycznie bardzo ładne. Też kiedyś byłem pod Płazinami, ale nawet nie myślałem o wychodzeniu na górę, tam są ścieżki trawersujące - niemniej odpuściłem z uwagi na krótki dzień, a byłem w podobnym terminie - 30 września. Zszedłem bezszlakowo do Blechnarki i to był bardzo dobry pomysł - sama Blechnarka jest bardzo ładna. A ta polana przy przełęczy Wyżny Twarożec to sam miód, zdaje się być tak daleka i oderwana od twardej rzeczywistości, że chyba bardziej się nie da. Dobrze, że ci się rozpogodziło w drugiej połowie dnia, kolorki tylko na tym zyskały. I jeszcze pokazałeś, że można jechać na jednodniówkę w Beskid Niski (choć jego zachodni kraj) ze Śląska, na przekór malkontentom. Teraz ja nie mam wyjścia, muszę jechać w Beskid Śląsko-Morawski. A do Wysowej - Zdrój ruszam już jutro na długi listopadowy weekend, przełęcz Wyżni Twarożec i Cigelka to punkty obowiązkowe.

Czekam na relację z W-Z.
Ta polana ma coś z uroku, to fakt.
Wiesz, z tym Ś-M to jedna osoba na forum tu strasznie koloryzuje swoje relacje, a tak na prawdę to nic szczególnego te góry :P ;) a na serio, to żartuje.
To może wspólny wyjazd?

Co do Wysowej-Z, to kolejne miejsce doszło, w które bym się wybrał w połowie października na dłuższy, leniwy weekend.

włodarz pisze:Sam widzisz, że nie potrzeba oczo.ebnych kolorków żeby jesień w górach się podobała :)

Wiesz, ale fajnie pooglądać też na żywo taką jesień oczoyebną. Taką, że wchodzisz w las pomarańczowożółtoczerwony i słońce padające na nie tworzą piękny spektakl. Niemniej, rzeczywiście i taka już nieco przygaszona jesień, jest piękna.
Dlatego jak ktoś mi mówi, że nienawidzi listopada, to mu takie zdjęcia pokazuje :)
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 281
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Beskid Niski nad Wysową-Zdrój

Postautor: _laynn » 2024-11-09, 09:15

Wiolcia pisze:Po drugiej stronie, przy podejściu na Busov, łąki też są piękne.
Pisząc o miejscowości poniżej szlaku, masz na myśli chyba Blechnarkę? Tam też jest ładnie. I w Regietowie, na który skręt mijałeś. Za to Kozie Żebro też potrafi przyprawić o szybszy oddech :)

Na Busov bym poszedł.
Miałem wrzucić zdjęcie, w sumie ono jest w relacji:
Obrazek
Blechnarka (chyba napisałem bez 'n' wcześniej) kończy się chyba przy tym zakręcie - na lewo od modrzewia, więc masz rację. Myślałem, że ona jest w tym prawym rogu schowana. Ale dzięki pojeżdżeniu ludzikiem na mapie g. nabrałem ochoty na odwiedziny latem tam :)
Awatar użytkownika
Wiolcia
Posty: 3549
Rejestracja: 2013-07-13, 19:14
Kontakt:

Re: Beskid Niski nad Wysową-Zdrój

Postautor: Wiolcia » 2024-11-09, 11:27

Chodziło mi o nazwę właśnie, że to Blechnarka.
A, zapomniałam napisać, że fajnie podświetliło tego dzięcioła.
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 281
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Beskid Niski nad Wysową-Zdrój

Postautor: _laynn » 2024-11-09, 14:55

Aaa - ale zapłon :D
Dzięcioł był przy idealnym świetle - ale za szybki vs mój obiektyw. Prawie 30 zdjęć i tylko jedno ostre :D
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5933
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Re: Beskid Niski nad Wysową-Zdrój

Postautor: sprocket73 » 2024-11-09, 19:15

Kiedyś byłem na kilkudniowym wyjeździe w Blechnarce, więc trochę łaziłem po okolicach. Na pewno chciałbym jeszcze w tym życiu odwiedzić Busov. W sumie brak liści to dobra pora na takie tereny, bo więcej widać.
Piękne kolorki miałeś na koniec! No i gratulacje za słuszną decyzję, żeby jednak jechać :)
Awatar użytkownika
_laynn
Posty: 281
Rejestracja: 2024-08-10, 08:10

Re: Beskid Niski nad Wysową-Zdrój

Postautor: _laynn » 2024-11-10, 10:15

Dzięki :)
Myślałem, że byłeś na nim...to kiedy jedziesz? :)

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Adrian i 52 gości