Wielka Rycerzowa i jakiś tam grzbiet z wysoką wieżą !
Wielka Rycerzowa i jakiś tam grzbiet z wysoką wieżą !
Dobry wieczór.
W zeszłą sobotę w liczbie pojedynczej wyruszyłem na wspaniałą wyprawę ! Z miejscowości Vychylovka, Rycierky ruszyłem na fajnie wyglądający na mapach grzbiet, gdzieś po środku tego grzbietu miała stać wielka wieża, i to się zgadzało.
Po drodze były kwiatki i motylki, sama radość !
Wieża była wielka i z ładnymi widokami, chwilę sobie podziwiałem widoki i ruszyłem dalej.
Grzbietem miałem dotrzeć do niebieskiego szlaku na szczyt Svitkova (1082m), dotarłem
Mijając wieżę i idąc dalej, ścieżka się zwężała, robiła coraz ciaśniejsza, gęsta i bardziej zarośnięta aż w końcu zniknęła całkiem, a ja zostałem w czarnej dup.e, w butach chlupała woda, byłem mokry do pasa, przedzierałem się przez choinki i młode brzozy, aż w końcu wyszedłem na jakąś wolną przestrzeń ! mokry i podrapany ale ucieszony jak dziecko że w końcu się udało, a kiedy wszedłem na szlak to już w ogóle byłem szczęśliwy
Ledwo wszedłem na szlak, spotkałem zasapaną parę, zaczynamy gadać i w tedy zrozumiałem co się tutaj dzieje, przede mną zajebi..ie strome i błotniste zejście, dupnie
Podchodząca grupka młodzieży coś psioczyła na swojego kolegę który ich tam zabrał, przez chwilę poczułem się staro, bo gówniarzeria mówiła mi dzień dobry, a jeden cham powiedział nawet do mnie przez pan !
Dotarłem na Sedlo Príslop, na małej polance po lewej stronie stoi fajna wiatka z kowbojskimi drzwiczkami, można by tam spokojnie zanocować …
Lecę dalej, szło się całkiem fajnie, na niebie zaczynało szybko przybywać chmur i światło raz było, raz gasło, a ja stałem czekając na jakiś fajny prześwit.
Pojawiła się stara bacówka, wiedziałem że do schroniska został kawałeczek, super.
Przy bacówce ludzi mało, pełna kultura, ja odpuszczam schronisko i idę prosto na Małą Rycerzową, po drodze jestem zachwycony odcieniami zieleni na Przełęczy Halnej, byłem w lekkim szoku jak ostre barwy zieleni mogą być, mocne i kontrastowe
Stoję sobie na górnej części Hali Rycerzowej i podziwiam widoki, jednocześnie czekając na jakieś prześwity słońca, żeby ładnie podświetliło trawę i drzewa, się wystałem jak widły w gnoju ! Jak odchodziłem to zaświeciło, wróciłem i zgasło, no jak żyć
Zszedłem na przełęcz, słońce falowało między chmurami, było pięknie !
Na podejściu pod Wielką Rycerzową ciągle odwracałem się za siebie, przystając co chwilę żeby pstryknąć szybko zmieniające się warunki.
Przy kawałku starego wyciągu robię w końcu przerwę, rozsiadam się na murku, gotuję wodę na kawę i żeby zalać sobie gulasz w kubku, ściągam też przemoczone buty i skarpetki żeby chociaż trochę przeschły przed dalszą drogą.
Kawa zawsze smakuje wybornie w takich chwilach
Przede mną jeszcze powrót, który kawałek idę szlakiem i skręcam w las, ścieżki która miała być nie było, ale kawałek dalej pojawiła się "leśna autostrada" stroma i pełna ukrytych kamieni pod grubą warstwą liści, ale przynajmniej była wyraźna ścieżka
Pojawiły się nawet jakieś prześwity z widokiem na długi grzbiet którym zaczynałem dzisiejszy dzień.
W końcu doszedłem do szutrówki, na mapie zaznaczono źródło wody, miałem nadzieję że tam będzie bo strasznie chciało mi się pić, a skończyła mi się woda …
Po drodze mijam całe tabuny Rumianu, jeszcze takiej ilości nie widziałem w jednym miejscu, kawałek dalej usłyszałem szum lejącej się wody, pysznej i bardzo zimnej wody
Mijam ostatnią polanę z widokiem na grzbiet, którym szedłem, długi jest …
Wchodzę do Vychylovki i ruszam asfaltem 2.5 km w dół, żegnają mnie przydomowe zwierzęta
I taka to była wycieczka.
W zeszłą sobotę w liczbie pojedynczej wyruszyłem na wspaniałą wyprawę ! Z miejscowości Vychylovka, Rycierky ruszyłem na fajnie wyglądający na mapach grzbiet, gdzieś po środku tego grzbietu miała stać wielka wieża, i to się zgadzało.
Po drodze były kwiatki i motylki, sama radość !
Wieża była wielka i z ładnymi widokami, chwilę sobie podziwiałem widoki i ruszyłem dalej.
Grzbietem miałem dotrzeć do niebieskiego szlaku na szczyt Svitkova (1082m), dotarłem
Mijając wieżę i idąc dalej, ścieżka się zwężała, robiła coraz ciaśniejsza, gęsta i bardziej zarośnięta aż w końcu zniknęła całkiem, a ja zostałem w czarnej dup.e, w butach chlupała woda, byłem mokry do pasa, przedzierałem się przez choinki i młode brzozy, aż w końcu wyszedłem na jakąś wolną przestrzeń ! mokry i podrapany ale ucieszony jak dziecko że w końcu się udało, a kiedy wszedłem na szlak to już w ogóle byłem szczęśliwy
Ledwo wszedłem na szlak, spotkałem zasapaną parę, zaczynamy gadać i w tedy zrozumiałem co się tutaj dzieje, przede mną zajebi..ie strome i błotniste zejście, dupnie
Podchodząca grupka młodzieży coś psioczyła na swojego kolegę który ich tam zabrał, przez chwilę poczułem się staro, bo gówniarzeria mówiła mi dzień dobry, a jeden cham powiedział nawet do mnie przez pan !
Dotarłem na Sedlo Príslop, na małej polance po lewej stronie stoi fajna wiatka z kowbojskimi drzwiczkami, można by tam spokojnie zanocować …
Lecę dalej, szło się całkiem fajnie, na niebie zaczynało szybko przybywać chmur i światło raz było, raz gasło, a ja stałem czekając na jakiś fajny prześwit.
Pojawiła się stara bacówka, wiedziałem że do schroniska został kawałeczek, super.
Przy bacówce ludzi mało, pełna kultura, ja odpuszczam schronisko i idę prosto na Małą Rycerzową, po drodze jestem zachwycony odcieniami zieleni na Przełęczy Halnej, byłem w lekkim szoku jak ostre barwy zieleni mogą być, mocne i kontrastowe
Stoję sobie na górnej części Hali Rycerzowej i podziwiam widoki, jednocześnie czekając na jakieś prześwity słońca, żeby ładnie podświetliło trawę i drzewa, się wystałem jak widły w gnoju ! Jak odchodziłem to zaświeciło, wróciłem i zgasło, no jak żyć
Zszedłem na przełęcz, słońce falowało między chmurami, było pięknie !
Na podejściu pod Wielką Rycerzową ciągle odwracałem się za siebie, przystając co chwilę żeby pstryknąć szybko zmieniające się warunki.
Przy kawałku starego wyciągu robię w końcu przerwę, rozsiadam się na murku, gotuję wodę na kawę i żeby zalać sobie gulasz w kubku, ściągam też przemoczone buty i skarpetki żeby chociaż trochę przeschły przed dalszą drogą.
Kawa zawsze smakuje wybornie w takich chwilach
Przede mną jeszcze powrót, który kawałek idę szlakiem i skręcam w las, ścieżki która miała być nie było, ale kawałek dalej pojawiła się "leśna autostrada" stroma i pełna ukrytych kamieni pod grubą warstwą liści, ale przynajmniej była wyraźna ścieżka
Pojawiły się nawet jakieś prześwity z widokiem na długi grzbiet którym zaczynałem dzisiejszy dzień.
W końcu doszedłem do szutrówki, na mapie zaznaczono źródło wody, miałem nadzieję że tam będzie bo strasznie chciało mi się pić, a skończyła mi się woda …
Po drodze mijam całe tabuny Rumianu, jeszcze takiej ilości nie widziałem w jednym miejscu, kawałek dalej usłyszałem szum lejącej się wody, pysznej i bardzo zimnej wody
Mijam ostatnią polanę z widokiem na grzbiet, którym szedłem, długi jest …
Wchodzę do Vychylovki i ruszam asfaltem 2.5 km w dół, żegnają mnie przydomowe zwierzęta
I taka to była wycieczka.
sokół pisze:Nie wiem, skąd zaczerpnąłeś pomysł na tą pętlę, ale jest świetny! Od razu sprawdziłem, co i jak. Nie spodziewałbym się wieży po słowackiej stronie, bez szlaku. Byc może cos tam będą znaczyć w przyszłości?
Super wyjście, widzę dużo kwiotków robiłeś, więcej, niż zwykle chyba. Ładnie powychodziły.
Grzebałem po mapach i znalazłem wieżę (po słowackiej stronie jest ich mnóstwo, niektóre godne uwagi, inne małe i gówniane) byłem zaskoczony że taka wielka i ładna wieża stoi po środku niczego na zadupiu 😅 a że blisko Rycerzowej to uznałem że machnę pętelkę
Przez chwilę myślałem że to zejście na przełęcz to to którym Ty schodziłeś w zeszłym roku, ale Ty byłeś na Oszuście.
Po słowackiej stronie zawsze robię więcej kwiatków, bo jakoś mam wrażenie jest ich tam więcej niż u nas, często robię sporo kwiatków tylko nie wstawiam
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Adrian, łącznie zmieniany 2 razy.
Prześledziłem trasę na mapie - pomysł świetny
Schodząc od szczytu W.Rycerzowej, co jak piszesz że odbiłeś ze szlaku w drogę, to wychodzi mi że szedłeś wzdłuż rezerwatu Vychylovske skalie.
Interesuje mnie on, od dawna mam zamiar się tam wbić i te skały pooglądać ale zawsze jakoś z czasem krucho.
A może coś Ci się tam skalnego rzuciło w oko?
Schodząc od szczytu W.Rycerzowej, co jak piszesz że odbiłeś ze szlaku w drogę, to wychodzi mi że szedłeś wzdłuż rezerwatu Vychylovske skalie.
Interesuje mnie on, od dawna mam zamiar się tam wbić i te skały pooglądać ale zawsze jakoś z czasem krucho.
A może coś Ci się tam skalnego rzuciło w oko?
Ostatnio zmieniony 2024-06-16, 00:19 przez Piotrek, łącznie zmieniany 1 raz.
Piotrek pisze:Prześledziłem trasę na mapie - pomysł świetny
Schodząc od szczytu W.Rycerzowej, co jak piszesz że odbiłeś ze szlaku w drogę, to wychodzi mi że szedłeś wzdłuż rezerwatu Vychylovske skalie.
Interesuje mnie on, od dawna mam zamiar się tam wbić i te skały pooglądać ale zawsze jakoś z czasem krucho.
A może coś Ci się tam skalnego rzuciło w oko?
No właśnie, zapomniałem wspomnieć że schodziłem wzdłuż tego rezerwatu 😅 niestety skałek nie zauważyłem, ale skupiłem się żeby nie wywinąć orła :
Trasa bardzo ciekawie wytyczona. Iść w Beskid Żywiecki od słowackiej strony to taka, że użyję
"Ważnego Słowa", świeżość. Wieża faktycznie pośrodku niczego, a całkiem porządna, wysoka i z dobrymi widokami. Faktem jest że Słowacy mają po górach dużo wież, ale część z nich to takie pięciometrowe wypierdki z widokami niewiele różniącymi się od tych spod wieży, albo nie wychodzące poza poziom lasu. Wieża wygląda na nową, u nas w Polsce przy okazji budowy nowej wieży powstają jakieś ławeczki, tablica informacyjna itp., tu nie ma nic, może i lepiej - w końcu to wieża dla koneserów
Dużo świeżej wiosennej zieleni. Zdjęć kwiatków dużo, w końcu to ta pora, ale w ogóle zdjęć dużo, dla mnie za dużo, rozpędziłeś się zanadto.
Patrzyłem na mapę i tu wielkie zaskoczenie - z Krakowa mam do Vychylovki lepszy czas dojazdu przez Orawę niż do Soblówki przez te męczące dojazdowo rejony Andrychowa, Suchej czy Żywca. Jeszcze raz okazało się, jakim znakomitym dojazdem w góry Słowacki jest droga przez Chyżne.
Zimą byłem z Kisielem na Rycerzowych, pamiętam widok na Svitkovą z Przełęczy Przysłop, robił wrażenie
"Ważnego Słowa", świeżość. Wieża faktycznie pośrodku niczego, a całkiem porządna, wysoka i z dobrymi widokami. Faktem jest że Słowacy mają po górach dużo wież, ale część z nich to takie pięciometrowe wypierdki z widokami niewiele różniącymi się od tych spod wieży, albo nie wychodzące poza poziom lasu. Wieża wygląda na nową, u nas w Polsce przy okazji budowy nowej wieży powstają jakieś ławeczki, tablica informacyjna itp., tu nie ma nic, może i lepiej - w końcu to wieża dla koneserów
Dużo świeżej wiosennej zieleni. Zdjęć kwiatków dużo, w końcu to ta pora, ale w ogóle zdjęć dużo, dla mnie za dużo, rozpędziłeś się zanadto.
Patrzyłem na mapę i tu wielkie zaskoczenie - z Krakowa mam do Vychylovki lepszy czas dojazdu przez Orawę niż do Soblówki przez te męczące dojazdowo rejony Andrychowa, Suchej czy Żywca. Jeszcze raz okazało się, jakim znakomitym dojazdem w góry Słowacki jest droga przez Chyżne.
Zimą byłem z Kisielem na Rycerzowych, pamiętam widok na Svitkovą z Przełęczy Przysłop, robił wrażenie
Ostatnio zmieniony 2024-06-16, 10:06 przez Sebastian, łącznie zmieniany 1 raz.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Nie będę oryginalny jak pochwalę pomysł na trasę.
Widzę rozwój górski. Jak odkryjesz uroki chaszczowania, to poczujesz wolność, dodatkowy wymiar gór, który sprawi, że staną się one znacznie większe i ciekawsze
Super sprawa!
Widzę rozwój górski. Jak odkryjesz uroki chaszczowania, to poczujesz wolność, dodatkowy wymiar gór, który sprawi, że staną się one znacznie większe i ciekawsze
Super sprawa!
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
Sebastian pisze:Trasa bardzo ciekawie wytyczona. Iść w Beskid Żywiecki od słowackiej strony to taka, że użyję
"Ważnego Słowa", świeżość. Wieża faktycznie pośrodku niczego, a całkiem porządna, wysoka i z dobrymi widokami. Faktem jest że Słowacy mają po górach dużo wież, ale część z nich to takie pięciometrowe wypierdki z widokami niewiele różniącymi się od tych spod wieży, albo nie wychodzące poza poziom lasu. Wieża wygląda na nową, u nas w Polsce przy okazji budowy nowej wieży powstają jakieś ławeczki, tablica informacyjna itp., tu nie ma nic, może i lepiej - w końcu to wieża dla koneserów
Dużo świeżej wiosennej zieleni. Zdjęć kwiatków dużo, w końcu to ta pora, ale w ogóle zdjęć dużo, dla mnie za dużo, rozpędziłeś się zanadto.
Patrzyłem na mapę i tu wielkie zaskoczenie - z Krakowa mam do Vychylovki lepszy czas dojazdu przez Orawę niż do Soblówki przez te męczące dojazdowo rejony Andrychowa, Suchej czy Żywca. Jeszcze raz okazało się, jakim znakomitym dojazdem w góry Słowacki jest droga przez Chyżne.
Zimą byłem z Kisielem na Rycerzowych, pamiętam widok na Svitkovą z Przełęczy Przysłop, robił wrażenie
Zdjęć więcej, bo doszły właśnie kwiatki i motylki
Tam jest kawałek dalej kolejka wąsko torowa, był plan żeby tam jeszcze podejść, ale wyszło tylko na dobre, może innym razem ...
Kombinuję po mapach żeby znaleźć coś interesującego dla siebie, a że jakoś tak chodzenie zawsze po szlakach, w dodatku kiedy wiadomo że idą przez las i nic tam nie ma, to lepiej iść bez szlaku i skrócić sobie drogę
Nie będę oryginalny jak pochwalę pomysł na trasę.
Widzę rozwój górski. Jak odkryjesz uroki chaszczowania, to poczujesz wolność, dodatkowy wymiar gór, który sprawi, że staną się one znacznie większe i ciekawsze
Super sprawa!
Trochę się tego boję, tego chaszczowania
Ale chodzenie poza szlakiem lubię, jeśli jest jakaś ścieżka, albo Stara droga leśna, jakoś tak przyjemniej i pusto 🙂
sokół pisze:Adrian pisze:
Ale chodzenie poza szlakiem lubię, jeśli jest jakaś ścieżka, albo Stara droga leśna, jakoś tak przyjemniej i pusto 🙂
I to pisze koleś, co kilka lat temu był zaprzysięgłym przeciwnikiem łażenia bez szlaku, a pierwszy raz zboczył chyba... na wyrypie na Lipowski, o ile pamiętam.
Do wszystkiego trzeba dorosnąć, po za tym jak się w wielu miejscach było szlakiem, to później tak samo wychodzi, że poszedłbym ale może jakoś inaczej
Wspaniała wycieczka. Jestem zachwycony. Cudowne pejzaże. Arcydzieła przyrody.
Oby tak dalej, a nawet jeszcze dalej.
Trzymaj się !
Oby tak dalej, a nawet jeszcze dalej.
Trzymaj się !
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
Dobromił pisze:Wspaniała wycieczka. Jestem zachwycony. Cudowne pejzaże. Arcydzieła przyrody.
Oby tak dalej, a nawet jeszcze dalej.
Trzymaj się !
Dla Ciebie wszystko, nawet chaszczowanie
Zachwycony, jak to pięknie brzmi !
Dziękuję.
Ostatnio zmieniony 2024-06-20, 09:45 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
- Tępy dyszel
- Posty: 2924
- Rejestracja: 2013-07-07, 16:49
- Lokalizacja: Tychy
Trzeba przyznać, że wariant bardzo ciekawy i oryginalny. Coś podobnego, dałoby się zrobić zaczynając i kończąc w Soblówce. Z tego co widzę na mapie internetowej szlaku prowadzącego grzbietem na wieżę nie ma, ale są zaznaczone...szlakowskazy.
Może szykują się do znakowania ? Docelowo wersja wieży turystycznej bez szlaku, trochę dziwna się wydaje.
Może szykują się do znakowania ? Docelowo wersja wieży turystycznej bez szlaku, trochę dziwna się wydaje.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 43 gości