Jako że Iza była na rekonwalescencji po zabiegu na serce i wyjście w góry nie wchodziło w grę, to wpadł mi do głowy już dawno poruszany przez żonę pomysł, żeby odwiedzić Pszczynę.
Zaklepałem sobie tydzień wcześniej urlop, nadszedł piątek i ruszyliśmy w teren, w palnie było odwiedzenie Parku zamkowego, Zagrodę wsi pszczyńskiej, Zagrodę żubrów i na koniec Ogrody Kapias, które znajdują się kawałek dalej w Goczałkowicach.
Mówić krótko, to był bardzo fajny wyjazd i do tego intensywny, wróciłem do domu bardziej zmęczony niż po wycieczce górskiej
![:lol](./images/smilies/icon_lol.gif)
Zaczęliśmy od Parku zamkowego, wiadomo że pałac trzeba zobaczyć, Mijamy spacerujące spokojnie kaczki, jeden mostek i drugi mostek i dotarliśmy do Herbaciarni. Chwilę się pokręciliśmy bo miało być otwarte od 12.00, kiedy wybiła 12.00 powiedzieli że od 13.00. Hmmm, no to poszliśmy oglądać rynek i wrócimy później.
Przeszliśmy przez Bramę wybrańców, wychodząc wprost na płytę rynku.
Rynek całkiem fajny, ze śmiesznymi drzewami które wyglądają jakby były z kamienia, przechodzimy na drugi koniec zaglądając po knajpkach za lodami włoskimi, niestety nie było.
Idziemy dalej w stronę Skansenu wsi pszczyńskiej.
Obok skansenu trwa hałaśliwy remont karczmy, w której zamierzaliśmy coś zjeść, ale skoro jest remont to odpuściliśmy, zjemy sobie ciacho w Herbaciarni i jakoś wytrzymamy z głodu
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Płacimy wstęp (40 zł za dwie osoby) i wchodzimy do środka.
Chodzimy sobie od chaty do chaty, mijamy kolorowe ule, kolega pszczelarz mówił że warszawskie ? Była jakaś mała zagródka dla owiec, ale były tak leniwe że nawet głowy nie podniosły
![:lol](./images/smilies/icon_lol.gif)
Każda chata to inny rzemieślnik, pośród wozów znalazł się również wóz żałobny, całkiem ładny, nie tak jak nasza cieszyńska Concordia, ale też ładny
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Do niektórych chat żeby wejść trzeba się było mocno zgiąć, przynajmniej ja, mam 183 wzrostu, kiedyś ludzie musieli być sporo mniejsi
![:lol](./images/smilies/icon_lol.gif)
Wracamy z powrotem do Herbaciarni, tam dostajemy kolejnego kopa i dowiadujemy się że będzie czynne od 15.00, nosz urwał nać, byliśmy już głodni, no i kawy brak !
Dobra, zjemy coś przy Zagrodzie żubrów, tam też jest knajpa
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Dalej przez park i kolejny mostek docieramy do głównej drogi, przechodzimy na drugą stronę i przez wielką bramę niczym do Parku Jurajskiego ruszamy do zagrody !
Głodni w pierwszej kolejności lecimy do drzwi knajpy, zamknięte ! Nosz urwał nać !
Idę do kasy, wejście do zagrody to jedyne 52 zł za dwie osoby, jest coraz lepiej, strach się bać jakie będą ceny jak w końcu dotrzemy do jakiejś otwartej knajpy
![:lol](./images/smilies/icon_lol.gif)
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Sama Zagroda Żubrów, to zaledwie kilka, no może kilkanaście minut żeby pooglądać wszystko co tam jest
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Witają nas wrzeszczące pawie, ich "śpiew" kojarzy mi się z dzieciństwem i domem wariatów który miałem po sąsiedzku za wysokim murem obok miejsca gdzie mieszkałem, mieli tam pawie które często im uciekały i darły ryja pod PKP
![:D](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Żubry akurat jadły, więc były tuż przy płocie, zaglądałem bestią w oczy ! Była koza, dalej jakieś sarenki i dwa kudłate osiołki, te wydawały się najbardziej sympatyczne
![;)](./images/smilies/icon_wink.gif)
I to by było na tyle, całe kilkanaście minut …
Głodni, więc szybkim krokiem lecimy do auta, które na szczęście stało kawałek dalej na parkingu przy polu golfowym, wsiadamy w auto i lecimy do Goczałkowic, zobaczyć Ogrody Kapias, ale najpierw wpadamy do restauracji !
Kawa, rosół i drugie danie, ależ nam tego trzeba było
![:D](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
Najedzeni ruszyliśmy w ogrody …
Był ogród wiejski, był japoński i angielski, była też chatka Hobbita, wszystko pięknie zrobione i wycacane, na pewno warto tam zajrzeć i to wszystko zobaczyć samemu, mnie się bardzo podobało
![:)](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Musieliśmy zwiedzać tak żeby zdążyć do centrum ogrodniczego zrobić jeszcze małe zakupy …
Po zakupach wróciliśmy jeszcze do restauracji na lody, a co należały się za intensywnie spędzony dzień
![:D](./images/smilies/icon_mrgreen.gif)
I taka to była wycieczka.