2023 Adriana
2023 Adriana
Dzień dobry.
Moje podsumowanie 2023 roku.
Pierwsze odczucie co do mijającego roku, to takie że był słabszy niż poprzednie i rzeczywiście taki był …
Wycieczek było - 25
Podczas których przeszedłem - 348 km.
Przejście tych kilometrów zajęło mi - 153 godz.
Suma podejść to - 15 096 m.
Suma zejść to - 16 360 m.
B.Śląski - 9
B.Żywiecki - 4
B.Morawsko-Śląski - 3
B.Mały - 2
Pieniny - 2
Mała Fatra - 1
B.Sądecki - 1
Tatry słowackie - 1
Jaworniki (debiut) -1
Niżne Tatry (debiut) - 1
Był jeszcze tydzień spędzony we Włoszech, ale nie został wliczony w zestawienie turystyczne, choć zasuwaliśmy tam przez tydzień gorzej niż w górach
Styczeń - nie udało się wyjść w góry ani razu, smutne to momenty, ale zdarzają się
Luty - był już trochę lepszy, w pięknych okolicznościach zimowych udało się przejść na Czantorię …
Kilka dni później w równie pięknych zimowych warunkach udało się spotkać z Dawidem podczas wycieczki na Błatnią i Klimczok
Marzec - to kolejny miesiąc tego roku, kiedy nie wyszedłem w góry ani razu.
Kwiecień - to dwie wycieczki, odwiedziłem bardzo mglistą Ropiczke i Prasziwą, a następnie odbyła się długo wyczekiwana wycieczka na Stoha i Ośnice, to było piękne przedwiośnie z krokusami
Maj - był intensywnym miesiącem, początek maja to wyjazd do Włoch i tydzień zwiedzania okolic jeziora Gada.
Po powrocie udało się jeszcze odwiedzić Kozią Górę i Szyndzielnię razem z Łukaszem, Marcinem i Tomaszem.
A na koniec miesiąca odwiedziłem nowe pasmo - Jaworniki, bardzo sympatyczna wycieczka.
Czerwiec - zaczynamy wspólnym wyjściem z Sebą i naszymi żonami na Rachowiec i Ożną
Następnie kolejna wspólna wycieczka z Sebą na Magurkę Wilkowicką i Rogacz.
Na koniec miesiąca był szybki wypad na Żar i Kiczere.
Lipiec - tylko jedna wycieczka, ale za to jaka udało się w końcu wyjść pod namioty z Wiktorem, przez Jałowiec na Kolisty Groń, piękny zachód słońca, pierwsze nocne zdjęcia nieba i piękny wschód, to był świetny wypad !
Sierpień - kolejny intensywny miesiąc. Zaczynamy urlop od Bereśnika, kolejny dzień to piękna wycieczka z Przeł. Snozka do Przeł. Szopka.
Następnie poszliśmy na Wysoką, ale przez Słowacką stronę, było słońce i deszcz, to również była świetna trasa, jedna z tych które podsunął Seba
Zaraz pom powrocie z Pienin pojechaliśmy z Izą w Tatry słowackie, odwiedzić Chatę przy Zielonym Stawie Kieżmarskim, sama radość !
Ostatnim wyjściem, było wyjście na nockę w hamaku, na Gańczorce.
Trochę mi wypizgało, ale to był również świetny wypad z kolegą.
Wrzesień - zaczynam od wyjścia na Wielki Połom od słowackiej strony, później przyszła pora na klasyka B. Żywieckiego, czyli hale od Boraczej po Słowiankę.
Na deser coś, na co czekam co roku kiedy Seba jedzie na Słowackie wakacje Tym razem zaliczyłem debiut w Niżnych Tatrach na Wielką Chchule, piękne jesienne kolory.
Październik - zaczynam krótkim wypadem do Chaty ostry, a zamykam wycieczką z Sebą na Błatnią, trafiły się nam piękne jesienne kolory.
Listopad - jedna wycieczka na Malinowską Skałę i Skrzyczne, było wiosennie i zmowo, taki misz masz pogodowy.
Grudzień - wyszedł całkiem fajnie, dzięki większej ilości wolnych dni, zaczynam od Hali Jaworowej i Starego Gronia, czułem mocny niedosyt po tym wyjściu …
Później przyszedł czas na Królową Beskidów, która kopnęła nas w tyłek i nie pozwoliła dojść na szczyt.
Klimczok i Szyndzielnia w promieniach słońca i widokiem na Tatry.
A na zakończenie tego roku poszedłem na Wielką Raczę od Słowackiej strony, wróciłem z grypą, pisząc to nadal ją mam
Podsumowując - rok był słabszy od poprzednich, ale zawierał sporo dobrego, dwa debiuty w nowych pasmach i dwa wyjścia z noclegiem, pod namiot i w hamaku
Zauważyłem że sporo korzystałem ułatwień jakim są kolejki, wyciągi itp.
W tym roku skorzystałem z nich aż 5 razy, to mój rekord
I udało mi się zrobić 300-setną wycieczkę odkąd prowadzę kronikę, czyli od 2015 roku.
Według obliczeń wyszło, że przez te 9 lat robiłem 3 i pół wycieczki miesięcznie
I taki to był rok !
P. S
Na śmierć zapomniałem o naszym zlocie forumowym
A wycieczka się odbyła, nie ma to tamto, więc +1
Moje podsumowanie 2023 roku.
Pierwsze odczucie co do mijającego roku, to takie że był słabszy niż poprzednie i rzeczywiście taki był …
Wycieczek było - 25
Podczas których przeszedłem - 348 km.
Przejście tych kilometrów zajęło mi - 153 godz.
Suma podejść to - 15 096 m.
Suma zejść to - 16 360 m.
B.Śląski - 9
B.Żywiecki - 4
B.Morawsko-Śląski - 3
B.Mały - 2
Pieniny - 2
Mała Fatra - 1
B.Sądecki - 1
Tatry słowackie - 1
Jaworniki (debiut) -1
Niżne Tatry (debiut) - 1
Był jeszcze tydzień spędzony we Włoszech, ale nie został wliczony w zestawienie turystyczne, choć zasuwaliśmy tam przez tydzień gorzej niż w górach
Styczeń - nie udało się wyjść w góry ani razu, smutne to momenty, ale zdarzają się
Luty - był już trochę lepszy, w pięknych okolicznościach zimowych udało się przejść na Czantorię …
Kilka dni później w równie pięknych zimowych warunkach udało się spotkać z Dawidem podczas wycieczki na Błatnią i Klimczok
Marzec - to kolejny miesiąc tego roku, kiedy nie wyszedłem w góry ani razu.
Kwiecień - to dwie wycieczki, odwiedziłem bardzo mglistą Ropiczke i Prasziwą, a następnie odbyła się długo wyczekiwana wycieczka na Stoha i Ośnice, to było piękne przedwiośnie z krokusami
Maj - był intensywnym miesiącem, początek maja to wyjazd do Włoch i tydzień zwiedzania okolic jeziora Gada.
Po powrocie udało się jeszcze odwiedzić Kozią Górę i Szyndzielnię razem z Łukaszem, Marcinem i Tomaszem.
A na koniec miesiąca odwiedziłem nowe pasmo - Jaworniki, bardzo sympatyczna wycieczka.
Czerwiec - zaczynamy wspólnym wyjściem z Sebą i naszymi żonami na Rachowiec i Ożną
Następnie kolejna wspólna wycieczka z Sebą na Magurkę Wilkowicką i Rogacz.
Na koniec miesiąca był szybki wypad na Żar i Kiczere.
Lipiec - tylko jedna wycieczka, ale za to jaka udało się w końcu wyjść pod namioty z Wiktorem, przez Jałowiec na Kolisty Groń, piękny zachód słońca, pierwsze nocne zdjęcia nieba i piękny wschód, to był świetny wypad !
Sierpień - kolejny intensywny miesiąc. Zaczynamy urlop od Bereśnika, kolejny dzień to piękna wycieczka z Przeł. Snozka do Przeł. Szopka.
Następnie poszliśmy na Wysoką, ale przez Słowacką stronę, było słońce i deszcz, to również była świetna trasa, jedna z tych które podsunął Seba
Zaraz pom powrocie z Pienin pojechaliśmy z Izą w Tatry słowackie, odwiedzić Chatę przy Zielonym Stawie Kieżmarskim, sama radość !
Ostatnim wyjściem, było wyjście na nockę w hamaku, na Gańczorce.
Trochę mi wypizgało, ale to był również świetny wypad z kolegą.
Wrzesień - zaczynam od wyjścia na Wielki Połom od słowackiej strony, później przyszła pora na klasyka B. Żywieckiego, czyli hale od Boraczej po Słowiankę.
Na deser coś, na co czekam co roku kiedy Seba jedzie na Słowackie wakacje Tym razem zaliczyłem debiut w Niżnych Tatrach na Wielką Chchule, piękne jesienne kolory.
Październik - zaczynam krótkim wypadem do Chaty ostry, a zamykam wycieczką z Sebą na Błatnią, trafiły się nam piękne jesienne kolory.
Listopad - jedna wycieczka na Malinowską Skałę i Skrzyczne, było wiosennie i zmowo, taki misz masz pogodowy.
Grudzień - wyszedł całkiem fajnie, dzięki większej ilości wolnych dni, zaczynam od Hali Jaworowej i Starego Gronia, czułem mocny niedosyt po tym wyjściu …
Później przyszedł czas na Królową Beskidów, która kopnęła nas w tyłek i nie pozwoliła dojść na szczyt.
Klimczok i Szyndzielnia w promieniach słońca i widokiem na Tatry.
A na zakończenie tego roku poszedłem na Wielką Raczę od Słowackiej strony, wróciłem z grypą, pisząc to nadal ją mam
Podsumowując - rok był słabszy od poprzednich, ale zawierał sporo dobrego, dwa debiuty w nowych pasmach i dwa wyjścia z noclegiem, pod namiot i w hamaku
Zauważyłem że sporo korzystałem ułatwień jakim są kolejki, wyciągi itp.
W tym roku skorzystałem z nich aż 5 razy, to mój rekord
I udało mi się zrobić 300-setną wycieczkę odkąd prowadzę kronikę, czyli od 2015 roku.
Według obliczeń wyszło, że przez te 9 lat robiłem 3 i pół wycieczki miesięcznie
I taki to był rok !
P. S
Na śmierć zapomniałem o naszym zlocie forumowym
A wycieczka się odbyła, nie ma to tamto, więc +1
Ostatnio zmieniony 2023-12-31, 17:56 przez Adrian, łącznie zmieniany 2 razy.
Po zestawieniu pasm widać, gdzie twój Heimat
25 wycieczek to faktycznie mało, ja miałem też kiepski rok, ale mi wyszło ciut więcej, a nie spodziewałem się. Oby były w przyszłym roku możliwości na więcej, ale pamiętaj też, że jakość jest równie ważna, a tu było całkiem nieźle, zwłaszcza na Chochulach i Błatniej
Inspirująca wycieczka.
Aleś mnie połechtał W 2024 roku też planuję słowackie wakacje jesienią.
25 wycieczek to faktycznie mało, ja miałem też kiepski rok, ale mi wyszło ciut więcej, a nie spodziewałem się. Oby były w przyszłym roku możliwości na więcej, ale pamiętaj też, że jakość jest równie ważna, a tu było całkiem nieźle, zwłaszcza na Chochulach i Błatniej
Adrian pisze:początek maja to wyjazd do Włoch i tydzień zwiedzania okolic jeziora Garda.
Inspirująca wycieczka.
Adrian pisze:Na deser coś, na co czekam co roku kiedy Seba jedzie na Słowackie wakacje
Aleś mnie połechtał W 2024 roku też planuję słowackie wakacje jesienią.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Ja nie wiem jak wy wszyscy to robicie, ze ciagle na wycieczkach macie ładną pogode! Nam nawet dzis dolało! 5 km od domu a i tak spłynelismy...
3.5 wycieczki na miesiąc to brzmi całkiem akceptowalnie i sensownie! (zwłaszcza jak statystyczna wycieczka trwała by tydzien
Mam jeszcze zapytanie o budy - gdzie toto? Na prawo w gore od krokusów i w ostatnim zestawieniu w prawym gornym rogu.
A ten biwak z laynnem to wam sie zarabiscie udał!
Według obliczeń wyszło, że przez te 9 lat robiłem 3 i pół wycieczki miesięcznie
3.5 wycieczki na miesiąc to brzmi całkiem akceptowalnie i sensownie! (zwłaszcza jak statystyczna wycieczka trwała by tydzien
Mam jeszcze zapytanie o budy - gdzie toto? Na prawo w gore od krokusów i w ostatnim zestawieniu w prawym gornym rogu.
A ten biwak z laynnem to wam sie zarabiscie udał!
Ostatnio zmieniony 2023-12-30, 19:32 przez buba, łącznie zmieniany 4 razy.
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Adrian pisze:Piotrek pisze:Ładnie wyszły kolaże zdjęć. W jakim to programie składasz?
PhotoScape X to program do obróbki zdjęć, ale ma wiele możliwości i oczywiście darmowy
O, znam program, miałem kiedyś zainstalowany.
25 wycieczek to mało nie jest, średnio po 2 na miesiąc, czyli tak akurat
Warto jednak zauważyć, że w tym roku więcej schodziłeś w dół niż wychodziłeś pod górę. Ale zrozumiałe, peseloza z roku na rok się uaktywnia, ni ma rady na biologię
laynn pisze:Chciałoby się mieć takie słabsze lata jak Ty masz
Fajnie zróżnicowany rok.
Wszystko przed tobą
Inspirująca wycieczka.
Chciaż raz to ja inspiruję
Aleś mnie połechtał W 2024 roku też planuję słowackie wakacje jesienią.
Tak jakoś wychodzi, że zawsze mamy fajną wycieczkę i to w nowym pasmie
Ja nie wiem jak wy wszyscy to robicie, ze ciagle na wycieczkach macie ładną pogode! Nam nawet dzis dolało! 5 km od domu a i tak spłynelismy...
A jam mam wrażenie, że to własnie ten rok mam jakiś słaby pogodowo
Mam jeszcze zapytanie o budy - gdzie toto? Na prawo w gore od krokusów i w ostatnim zestawieniu w prawym gornym rogu.
To chatka przy Prasziwej w B. Morawsko-Śląskim, niestety zamknięta i coraz bardziej sypiąca się.
Warto jednak zauważyć, że w tym roku więcej schodziłeś w dół niż wychodziłeś pod górę. Ale zrozumiałe, peseloza z roku na rok się uaktywnia, ni ma rady na biologię
Nie, nie to nie pesoloza, to magia kolejek i wyciągów
A kolejki i wyciągi to pesoloza
To samo miałem napisać. Jeden minus widzę w podsumowaniu, brak wycieczki w Sudety
To fakt, gdzieś tam się przewijał pomysł na Izery ... No ale
Ostatnio zmieniony 2023-12-30, 20:18 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Wiolcia pisze:Jak zwykle ładne kolaże, lubię takie zestawienia, jakoś przemawiają do mnie różnorodnością.
Imponująca zima na wycieczkach w lutym - przydałaby się teraz taka. Jaworniki to fajne odkrycie, też pojechałam i podobało mi się. Chochula w Tatrach Niżnych świetna.
Jakieś plany, marzenia na przyszły rok?
Cieszę się że podobają wam się kolaże, ja też je lubię w takich podsumowaniach, co z resztą robię od kilku lat.
Luty przed nami, liczę że będzie ładna zima, jak wcześniej
Planów żadnych większych nie mam, tak już od dłuższego czasu ...
Marzenia ?
Marzy mi się fajny biwak pod namiotem z żoną
Wiolcia pisze:Adrian pisze:Marzenia ?
Marzy mi się fajny biwak pod namiotem z żoną
Biedny laynn, jednak żonę wybrałeś
Tym się róznią plany od marzeń. Z laynnem to wie, że i tak pojedzie i to nie raz
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..
na wiecznych wagarach od życia..
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 34 gości