Nie ważne gdzie... ważne z kim :)

Relacje z Beskidów od bieszczadzkich połonin po Beskid Śląsko-Morawski.
marekw
Posty: 3944
Rejestracja: 2014-06-18, 18:04
Lokalizacja: Sucha Beskidzka

Postautor: marekw » 2023-12-11, 07:07

Byłem kilka razy na zawodach psich zaprzęgów i bardzo mi się podobało.Największe wrażenie robią zaprzęgi złożone z 6 i więcej psów.Początkiem lutego takie zawody odbędą się w Zawoi.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2023-12-15, 23:08

A to taka ciekawostka - jak konie ciągną wóz z ludźmi do Morskiego Oka to jest fuj i be, i nie ludzkie, a jak psy ciągną ludzi na saniach to zajebiście...

Taki żarcik :D

Organizatorzy, jak widzę, poważnie podeszli do sprawy przepisów i psy w lesie były na uwięzi. I bardzo dobrze. Szkoda piesków, bo gdyby tak przypadkiem luzem biegający po lesie pies natrafił na dziki z młodymi.... szkoda pieska.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5935
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2023-12-16, 09:35

Dziki z młodymi częściej widuję w okolicach ludzkich osiedli niż w lesie i zapewniam, że one nie żywią się pieskami ;)
Natomiast co do imprezy? Niestety były tam psy, które spuszczone ze smyczy prawdopodobnie nie umiałyby się zachować, widać, że były agresywne. Nie wszyscy ludzie mają grzeczne pieski.
Awatar użytkownika
Sebastian
Posty: 6238
Rejestracja: 2017-11-09, 17:18
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Postautor: Sebastian » 2023-12-16, 11:09

Mam tej zimy niesamowitego pecha do okien pogodowych. Co się trafia, to ja muszę być w pracy. Mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja, bo zaczynam mieć wkurwa ;) jak oglądam zimowe fotki Sprocketa73.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5935
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2023-12-16, 12:47

A co do najbliższego poniedziałku. Gdzie byś miał największego wkurwa jakbym pojechał?
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2023-12-16, 23:04

sprocket73 pisze:.....i zapewniam, że one nie żywią się pieskami ;)

Ludźmi też się nie żywią ale potrafią poturbować gdy "mamuśka" uzna że jest się zagrożeniem dla młodych.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5935
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2023-12-18, 23:09

Kolejne okno pogodowe i ostatni dzień urlopu w tym roku!
Cel - Babia Góra. Podobno to nudna góra, ale ja często mam na niej jakieś atrakcje ;)
O 7 meldujemy się w Slanej Vodzie i robimy obowiązkową fotkę na ławeczce. Oprócz nas na parkingu jedno auto.

Obrazek

Witają nas mieszkańcy Babiej Góry.

Obrazek

Wyruszamy. Jest lekki mrozik. Śnieg wytopiony, brudny jak na wiosnę.

Obrazek

Na Babiej widać amatorów wschodu słońca.

Obrazek

Wkrótce my też mamy wschód.

Obrazek

Momentalnie robi się ciepło. Ruszamy w górę.

Obrazek

Szlak na Babią początkowo jest dość nudny. Idzie się stromo przez las. Wkrótce pojawiają się widoki. Pilsko.

Obrazek

Chocz.

Obrazek

Mała Fatra.

Obrazek

Magura Orawska, za nią Prosieczne i Niżne Tatry.

Obrazek

Idziemy dalej. Pora odpocząć. Tobi nie odpoczywa.

Obrazek

Po wyjściu na dach mina zadowolona.

Obrazek

Nabieramy wysokości, a za plecami wciąż cudne widoki.

Obrazek

Szlak jest przedeptany. Wąska ścieżka, ale idzie się dobrze.

Obrazek

Wyżej pojawiają się w końcu drzewa oblepione trochę śniegiem.

Obrazek

Zaczyna wiać. Najpierw delikatnie, ale postanawiamy przygotować się w ostatniej chatce na większe podmuchy.

Obrazek

Taka kolekcja obrazów w środku. Można pomodlić się w intencji udanego szczytowania.

Obrazek

Powyżej chatki, gdzieś na wysokości 1650 metrów, uderza w nas wiatr, choć na prognozach go nie było.

Obrazek

Ukochana zakazuje robić zdjęcia jak walczy z wiatrem, więc idę sobie powoli w górę i robię widoczki.

Obrazek

Dochodzę na szczyt. Wieje konkretnie. Ukochana daleko w tyle. Najpierw myślałem, że unika zdjęć i chce być daleko za mną. Potem zacząłem podejrzewać, że ma jakieś kryzysy.
Wiatr jest porywisty i porywa Tobiego. Czasem go przesuwa o parę metrów. Nie ma mowy o zapozowaniu na słupku, albo na murku.

Obrazek

Zaczynam się wychładzać i niecierpliwić. Gdzie Ukochana? Zerkam w jej stronę, niby idzie, niby jest blisko, a jakby stała w miejscu. Walczy.

Obrazek

Próbuję cokolwiek sfotografować. Wiatr mną miota. Jedynie przy samym murku można zaznać chwili spokoju. Siedzę chwilę, a potem znowu patrze gdzie Ukochana. Nie ma jej. Czyżby się wróciła? A może ją zwiało? Ruszam więc z akcją ratowniczą.

Obrazek

Jest, znalazła się. Leży pod ołtarzem papieskim i ma problemy z oddychaniem, z powodu zbyt silnego wiatru. Biorę ją pod rękę i jakoś próbujemy dostać się pod murek, gdzie można chwilę odpocząć i nabrać sił. Prawdę mówiąc przez chwilę myślałem, że już odejdzie z tego świata spełniając moje marzenie o śmierci w górach, ale szybko jej się poprawiło :)

Obrazek

Następnie schodzimy niżej, ale już trzymając się razem w nadziei, że jakimś cudem wiatr będzie mniejszy. I tak jest. Dosłownie kilkadziesiąt metrów obniżenia wysokości i warunki są zupełnie inne. Wracają humory.

Obrazek

Tobi znalazł patyka i aportuje na Babiej ;)

Obrazek

Lodowa pustynia. Warunki idealne na raczki.

Obrazek

Schodzimy na przełęcz.

Obrazek

A na przełęczy powietrze stoi w miejscu, nie ma najmniejszego podmuchu.

Obrazek

Idziemy na Małą Babią.

Obrazek

A nad Babią pojawiła się Gwiazda Śmierci.

Obrazek

Ścieżka na Małą Babią wije się miedzy kosówką jak wąż. Widać, że ktoś tu bardzo walczył i zapadał się co krok. Pięknie jest, ale mam obawy czy zejście z Małej na słowacką stronę będzie przetarte.

Obrazek

Na szczęście jest. Nie jakoś mocno, ale widać ślad. Jesteśmy uratowani.

Obrazek

Jeszcze rzut okiem na Taterki.

Obrazek

I schodzimy w las. Gdzie śnieg jest już mokry i zapadający się.

Obrazek

Tobi ćwiczy do samego końca. Ciężko wskoczyć na pieniek zimą, nie ma się jak wybić. Sytuacja wygląda kiepawo, ale jakimś cudem z tej pozycji zdołał się podciągnąć na górę.

Obrazek

Wycieczka była dość ciężka, ale daliśmy radę :)
Awatar użytkownika
Adrian
Posty: 9904
Rejestracja: 2017-11-13, 12:17

Postautor: Adrian » 2023-12-19, 05:43

Zdjęcie Toniego na wietrze oddaje moc podmuchów, jak to na Babiej w sumie nigdy nie wiadomo czego się spodziewać :lol

Więc ta nudna góra, znowu nie była nudna, a nawet mogła się okazać śmiertelną pułapką!

Dobrze że wszystko się dobrze skończyło :)
laynn

Postautor: laynn » 2023-12-19, 07:15

A tam, Babia + Witek = przygoda. Jak w Himalajach. Czytałem z rumieńcami na twarzy i ściskałem kciuki jak akcję na Brod Piku.
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2023-12-19, 07:15

Nigdy na Babią od tej strony nie szedłem, a zazwyczaj ludzie chwalą trasę....

No ale z tym wiatrem to średnio ciekawie. Fajnie się czyta ale na żywca to musiało być średnio przyjemne :rol
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5935
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2023-12-19, 08:13

Adrian pisze:jak to na Babiej w sumie nigdy nie wiadomo czego się spodziewać

Babia ma swoje kaprysy i wymyka się prognozom ;)

laynn pisze:Czytałem z rumieńcami na twarzy i ściskałem kciuki

Żałuj, że Ukochana ocenzurowała pierwotną wersję relacji, gdzie skupiałem się na opisie jej stanu. Uznała, że nikogo nie będzie to interesować ;)

Piotrek pisze:a zazwyczaj ludzie chwalą trasę

U nas od Markowej też idziesz stromo w górę przez las. Różnica polega na tym, że os słowackiej strony masz południowy stok, więc zimą idziesz w słońcu i jest dużo miejsc widokowych z piękną panoramą na południe.
laynn

Postautor: laynn » 2023-12-19, 08:54

Piotrek pisze:Nigdy na Babią od tej strony nie szedłem
Oj tam, przekaż Ukochanej, że na pewno kilka osób
No to mamy plan na 24ty. Wejść na Babią od tej strony - ja to jeszcze kiedyś wchodziłem, nawet 2x, w dzień i w nocy zielonym szlakiem od Stańcowej - bardzo fajne wejście, szczególnie po wyjściu z lasu.
sprocket73 pisze:Żałuj

Żałuje - pozdrów ją ode mnie :)
marekw
Posty: 3944
Rejestracja: 2014-06-18, 18:04
Lokalizacja: Sucha Beskidzka

Postautor: marekw » 2023-12-19, 13:20

Ładnie mieliście,choć i ja dziś na Małej nie narzekałem.Brakuje tylko oblepionych drzew.Ale może jeszcze zima przyjdzie.
Awatar użytkownika
sprocket73
Posty: 5935
Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
Kontakt:

Postautor: sprocket73 » 2023-12-19, 13:38

marekw pisze:Ale może jeszcze zima przyjdzie.

Ostatniej zimy wycieczki w śniegu miałem w dniach 25 styczeń - 15 luty.
Czyli można założyć, że zima jeszcze przed nami ;)
Awatar użytkownika
Piotrek
Posty: 10966
Rejestracja: 2013-07-06, 21:45
Lokalizacja: Żywiec-Sienna
Kontakt:

Postautor: Piotrek » 2023-12-19, 19:27

sprocket73 pisze:
Piotrek pisze:a zazwyczaj ludzie chwalą trasę

U nas od Markowej też idziesz stromo w górę przez las. Różnica polega na tym, że os słowackiej strony masz południowy stok, więc zimą idziesz w słońcu i jest dużo miejsc widokowych z piękną panoramą na południe.


No właśnie takie mam wrażenie widując różne relacje z tej trasy, że jest bardziej widokowa niż trasy z Zawoi.
Zdarzyło mi się kiedyś z dzieciakami zrobić spacer ze Slanej Wody u podnóża Babiej, można pętlę zrobić ładną ale to bardziej spacer po płaskim niż wycieczka w góry ;)

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: marekw i 18 gości