Zima się zbliża dużymi krokami
Zima się zbliża dużymi krokami
Witam Was gorąco, bo zima idzie !
Po zablokowanym październiku, nadejszła to piękna chwila kiedy można wybierać przepracowane soboty i wypracowane godziny
Oczywiście po pięknym październiku, musiał w końcu nadejść nijaki listopad …
Mój dzień na wolne w pracy to poniedziałek, mam go już od kilku lat, bo mi pasuje najbardziej Więc planuję jakiś poniedziałkowy wypad, pierwszy plan to Pilsko, ale pogoda nie jest zbyt optymistyczna i jest duża szansa że szczyt będzie w chmurze cały dzień ?
Ostatecznie wybieram szlak: Soliska - Malinów -Malinowską Skałę - Skrzyczne (schronisko) - Małe Skrzyczne - Hala Skrzyczeńska - Solisko.
https://l.facebook.com/l.php?u=https%3A ... xw0QoLhd0w
(końcówka nartostradami do Soliska)
Zielony szlak z Soliska już nie istnieje, szkoda bo jest bardzo fajny, teraz jest tam nartostrada i wyciągi, poza sezonem zimowym nie ma problemu, z resztą w zimie pewnie też
Na Białym Krzyżu robię szybki postój na fotkę.
W Solisku poza sezonem parking jest za friko i jest dużo wolnego miejsca.
Wartkim krokiem ruszam w górę, jest zimno jak diabli więc staram się iść szybko, ale za plecami zaczyna się przedstawienie, słońce zaczyna przyświecać na szczyty leżące po drugiej stronie doliny
Pojawia się pierwszy śnieg na nartostradzie, dodatkowo zaczęło solidnie wiać na wolnej przestrzeni, ale co mi tam, przecież miało by zimno
Zamieniam cienką czapkę, rękawiczki i komin, na cieplejszy wariant, dobrze że jestem odpowiedzialnym i przewidującym turystą i zabrałem wszystko co niezbędne do zimowych wycieczek, no może oprócz raczków
Po minięciu górnej stacji kolejki wchodzę między ośnieżone choinki, jest ładnie, za mną słońce ładnie podświetla nadciągające chmury, a przede mną szarość i końcowe podejście na Malinów, akurat tego odcinka nie lubię, mam wrażenie że misiek czai się gdzieś w krzakach, ciekawe czemu ?
Wyskakuje na główny szlak z Białego Krzyża, normalnie byłby cały w błocie, ale tym razem jest cały w lodzie ! Idzie się całkiem fajnie, trzeba się przyzwyczaić na najbliższe miesiące
Idę pod Jaskinię napić się herbaty, mało brakowało a termos poszedłby w las, na szczęście się zatrzymał i skończyło się na otarciach.
Do jaskini tym razem nie wchodzę, zawsze boję się zostawić rzeczy na górze, że jak wyjdę to już sprzętu nie będzie
Mgła jakby zgęstniała, zrobiło się mocno szaro, klimatycznie …
Ścieżka przeplatała między obwisłymi od ciężkiego śniegu gałęziami.
Idąc tak w tej nostalgii ciągle liczyłem na to, że kiedy dojdę na Malinowską Skałę to chmury zaczną się przewalać, a słońce zrobi niesamowity klimat, będę tylko ja i to całe przedstawienie, chwilę później się obudziłem na ławce pod jaskinią i dalej była tylko mgła
Wychodzę na grań i nic … Nic nie widać, a tam chuj myślę sobie i tak jest fajnie, zasiadam na ławeczce pod skałą i robię przerwę na szamanko, chwilę gadam ze starszym gościem z Jastrzębia i ruszam dalej.
Kto zna ten szlak to wie że tam zawsze jest syf i bagno, tym razem nie było lepiej, dodatkowo wszystko było pod lodem, więc kilka razy wpadłem w bagno myśląc że to twarde podłoże.
Na prawo jakby coś drgnęło, a jednak nie ale z lewej z kolei zrobiło się sympatycznie, wszystko się ładnie odsłoniło, co prawda tylko na kilka chwil, ale zawsze coś.
Na sekundy pojawiają się jakieś błękitne plamki, wszystko zaczyna się robić mocno dynamiczne, zacieram ręce i do przodu
Nadajnik raz się pojawia, raz znika, podoba mi się, jest fajnie !
Witam się z żabą i ruszam do schroniska, dwa ujęcia w przeciągu kilkudziesięciu sekund, ale te chmury i mgła zapierdzielają !
Dzień dobry wszystkim i zasiadam przy stoliku, zamawiam kawę i gulasz, do tego magnes, wpinka i naklejka, ale się obłowiłem, a jest jeszcze jeden rodzaj wpinki, której akurat nie mają, przyjdę zaś
Jest ciepło i przyjemnie, młodziak z obsługi sympatyczny, z głośników leci jakaś smętna melodia, robiąc właśnie ten klimat, ten który powinien tam być w tej właśnie chwili
Kilkadziesiąt sekund i zmienia zupełnie wszystko !
Po niecałej godzinie ruszam w drogę, na zewnątrz nic się nie zmieniło.
Odbijam na nartostradę przy górnej stacji kolejki, są stamtąd fajne widoki na całą grań, od Błatniej po Magurę, akurat przetaczają się nad nimi chmury, przez które przebijają się promienie słońca robiąc ładne przedstawienie, dla mnie
Z drugiej strony mgła zdaje się ustępować i odsłaniają się kolejne szczyty - Kotarz, Czantorie i Równica.
Pierwszy raz schodzę z Małego Skrzycznego na Halę Skrzyczeńską, a dodatkowo okazuje się, że idąc od wyciągu mamy naprawdę świetne widoki.
Przejaśniło się, pewnie dla tego że zszedłem niżej, Hala Skrzyczeńska to typowo zimowe miejsce, więc nie dziwie się że nigdy tam nie trafiłem, tuż obok nartostrady i wyciągów jest zbiornik wypełniony wodą, kilka razy zastanawiałem się widząc go z grani, co to i że muszę w końcu tam pójdę, no i jestem
Znakiem rozpoznawczym tego miejsca jest chyba olbrzymi dzwonek, taki góralski, tylko rozmiar XXXXXXXXXL.
Przez chmury przebija się bardzo ostre światło chwilami robiąc lasery …
Im niżej tym bardziej jesiennie, słońce schodziło już nisko, kolory zaczęły robić się ciepłe i przyjemne, całkiem fajna końcówka tej wycieczki, jedyny minus to schodzenie nartostradą, momentami stromo, ale za to szybko
I taka to była wycieczka.
Po zablokowanym październiku, nadejszła to piękna chwila kiedy można wybierać przepracowane soboty i wypracowane godziny
Oczywiście po pięknym październiku, musiał w końcu nadejść nijaki listopad …
Mój dzień na wolne w pracy to poniedziałek, mam go już od kilku lat, bo mi pasuje najbardziej Więc planuję jakiś poniedziałkowy wypad, pierwszy plan to Pilsko, ale pogoda nie jest zbyt optymistyczna i jest duża szansa że szczyt będzie w chmurze cały dzień ?
Ostatecznie wybieram szlak: Soliska - Malinów -Malinowską Skałę - Skrzyczne (schronisko) - Małe Skrzyczne - Hala Skrzyczeńska - Solisko.
https://l.facebook.com/l.php?u=https%3A ... xw0QoLhd0w
(końcówka nartostradami do Soliska)
Zielony szlak z Soliska już nie istnieje, szkoda bo jest bardzo fajny, teraz jest tam nartostrada i wyciągi, poza sezonem zimowym nie ma problemu, z resztą w zimie pewnie też
Na Białym Krzyżu robię szybki postój na fotkę.
W Solisku poza sezonem parking jest za friko i jest dużo wolnego miejsca.
Wartkim krokiem ruszam w górę, jest zimno jak diabli więc staram się iść szybko, ale za plecami zaczyna się przedstawienie, słońce zaczyna przyświecać na szczyty leżące po drugiej stronie doliny
Pojawia się pierwszy śnieg na nartostradzie, dodatkowo zaczęło solidnie wiać na wolnej przestrzeni, ale co mi tam, przecież miało by zimno
Zamieniam cienką czapkę, rękawiczki i komin, na cieplejszy wariant, dobrze że jestem odpowiedzialnym i przewidującym turystą i zabrałem wszystko co niezbędne do zimowych wycieczek, no może oprócz raczków
Po minięciu górnej stacji kolejki wchodzę między ośnieżone choinki, jest ładnie, za mną słońce ładnie podświetla nadciągające chmury, a przede mną szarość i końcowe podejście na Malinów, akurat tego odcinka nie lubię, mam wrażenie że misiek czai się gdzieś w krzakach, ciekawe czemu ?
Wyskakuje na główny szlak z Białego Krzyża, normalnie byłby cały w błocie, ale tym razem jest cały w lodzie ! Idzie się całkiem fajnie, trzeba się przyzwyczaić na najbliższe miesiące
Idę pod Jaskinię napić się herbaty, mało brakowało a termos poszedłby w las, na szczęście się zatrzymał i skończyło się na otarciach.
Do jaskini tym razem nie wchodzę, zawsze boję się zostawić rzeczy na górze, że jak wyjdę to już sprzętu nie będzie
Mgła jakby zgęstniała, zrobiło się mocno szaro, klimatycznie …
Ścieżka przeplatała między obwisłymi od ciężkiego śniegu gałęziami.
Idąc tak w tej nostalgii ciągle liczyłem na to, że kiedy dojdę na Malinowską Skałę to chmury zaczną się przewalać, a słońce zrobi niesamowity klimat, będę tylko ja i to całe przedstawienie, chwilę później się obudziłem na ławce pod jaskinią i dalej była tylko mgła
Wychodzę na grań i nic … Nic nie widać, a tam chuj myślę sobie i tak jest fajnie, zasiadam na ławeczce pod skałą i robię przerwę na szamanko, chwilę gadam ze starszym gościem z Jastrzębia i ruszam dalej.
Kto zna ten szlak to wie że tam zawsze jest syf i bagno, tym razem nie było lepiej, dodatkowo wszystko było pod lodem, więc kilka razy wpadłem w bagno myśląc że to twarde podłoże.
Na prawo jakby coś drgnęło, a jednak nie ale z lewej z kolei zrobiło się sympatycznie, wszystko się ładnie odsłoniło, co prawda tylko na kilka chwil, ale zawsze coś.
Na sekundy pojawiają się jakieś błękitne plamki, wszystko zaczyna się robić mocno dynamiczne, zacieram ręce i do przodu
Nadajnik raz się pojawia, raz znika, podoba mi się, jest fajnie !
Witam się z żabą i ruszam do schroniska, dwa ujęcia w przeciągu kilkudziesięciu sekund, ale te chmury i mgła zapierdzielają !
Dzień dobry wszystkim i zasiadam przy stoliku, zamawiam kawę i gulasz, do tego magnes, wpinka i naklejka, ale się obłowiłem, a jest jeszcze jeden rodzaj wpinki, której akurat nie mają, przyjdę zaś
Jest ciepło i przyjemnie, młodziak z obsługi sympatyczny, z głośników leci jakaś smętna melodia, robiąc właśnie ten klimat, ten który powinien tam być w tej właśnie chwili
Kilkadziesiąt sekund i zmienia zupełnie wszystko !
Po niecałej godzinie ruszam w drogę, na zewnątrz nic się nie zmieniło.
Odbijam na nartostradę przy górnej stacji kolejki, są stamtąd fajne widoki na całą grań, od Błatniej po Magurę, akurat przetaczają się nad nimi chmury, przez które przebijają się promienie słońca robiąc ładne przedstawienie, dla mnie
Z drugiej strony mgła zdaje się ustępować i odsłaniają się kolejne szczyty - Kotarz, Czantorie i Równica.
Pierwszy raz schodzę z Małego Skrzycznego na Halę Skrzyczeńską, a dodatkowo okazuje się, że idąc od wyciągu mamy naprawdę świetne widoki.
Przejaśniło się, pewnie dla tego że zszedłem niżej, Hala Skrzyczeńska to typowo zimowe miejsce, więc nie dziwie się że nigdy tam nie trafiłem, tuż obok nartostrady i wyciągów jest zbiornik wypełniony wodą, kilka razy zastanawiałem się widząc go z grani, co to i że muszę w końcu tam pójdę, no i jestem
Znakiem rozpoznawczym tego miejsca jest chyba olbrzymi dzwonek, taki góralski, tylko rozmiar XXXXXXXXXL.
Przez chmury przebija się bardzo ostre światło chwilami robiąc lasery …
Im niżej tym bardziej jesiennie, słońce schodziło już nisko, kolory zaczęły robić się ciepłe i przyjemne, całkiem fajna końcówka tej wycieczki, jedyny minus to schodzenie nartostradą, momentami stromo, ale za to szybko
I taka to była wycieczka.
Adrian pisze: a tam chuj
Bardzo się cieszę, że dobrze napisałeś słowo "chuj".
Adrian pisze: młodziak z obsługi sympatyczny, z głośników leci jakaś smętna melodia
Młodziak do zwolnienia. Ładnych kilka lat temu weszliśmy z Dzikim Dzikiem do schroniska o bardzo wczesnej porze. Na zewnątrz minus kilkanaście stopni, w środku trzaskający ogień w kominku i muzyka Breakout na powitanie.
Co do warunków na Malinowskiej to tak ma być. Byłem tam 1 listopada tego roku i było równie chujowo. Tak trzymać.
Gratuluję bezsensownie spędzonego czasu.
Dobranoc.
P.s. To mi się podoba.
Ostatnio zmieniony 2023-11-16, 18:59 przez Dobromił, łącznie zmieniany 1 raz.
Decyzją administracji Dobromił otrzymał nagany :
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- za obraźliwą formę wypowiedzi oraz ironizowanie na temat innych użytkowników forum
- za niecytowanie w postach wypowiedzi, do których się odnosi
- za relację przypisaną do niewłaściwego działu
- sprocket73
- Posty: 5933
- Rejestracja: 2013-07-14, 08:56
- Kontakt:
Wstyd!Adrian pisze:no może oprócz raczków
Na wielu zdjęciach warunki wydają się przyjemne
Dlaczego żaba ma pomnik na Skrzycznem?
SPROCKET
viewtopic.php?f=17&t=1876
viewtopic.php?f=17&t=1876
¢
Nie narzekam, bo było fajnie, choć oczekiwałem nieco bardziej dynamicznych warunków.
Miałem na sobie kalesonki merino
Jedyna słuszna wersja
Czuje się doceniony.
Były trzy takie same zdjęcia, cyknięte jedno po drugim i każde zupełnie inne, przez mgłę.
Mam jeszcze takie
[/URL]
Wstyd to mi jest w tym chodzić
Bo były przyjemne warunki, chwilami
Też tego nie czaję o co chodzi z tą żabą, to musiała być wyjątkowa żaba!
marekw pisze:Adrian pisze:I taka to była wycieczka.
Nie było najgorzej,coś niecoś zobaczyłeś.Liznąłeś odrobinkę zimy.Ale do ciepłych ubrań to już musimy się przyzwyczajać.Ja nawet ostatnio ubrałem rękawiczki.
Nie narzekam, bo było fajnie, choć oczekiwałem nieco bardziej dynamicznych warunków.
Miałem na sobie kalesonki merino
Bardzo się cieszę, że dobrze napisałeś słowo "chuj".
Jedyna słuszna wersja
Gratuluję bezsensownie spędzonego czasu.
Czuje się doceniony.
P.s. To mi się podoba.
Były trzy takie same zdjęcia, cyknięte jedno po drugim i każde zupełnie inne, przez mgłę.
Mam jeszcze takie
[/URL]
Wstyd!
Na wielu zdjęciach warunki wydają się przyjemne
Dlaczego żaba ma pomnik na Skrzycznem?
Wstyd to mi jest w tym chodzić
Bo były przyjemne warunki, chwilami
Też tego nie czaję o co chodzi z tą żabą, to musiała być wyjątkowa żaba!
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Adrian, łącznie zmieniany 4 razy.
Począteczek całkiem ładny, potem różniasto, nie jest to jeszcze prawdziwa zima, takie bardziej przedzimie. Breja błotno-śniegowa strrraszna, ale najważniejsze, że zażyłeś świeżego powietrza. Trasa mi cuś przypomina Schodziłeś na dół wzdłuż wyciągu, czy zjechałeś kolejką? Relacja o tym milczy, a finisz na mapie nie jest tam, gdzie start.
P.S. Czy śnieg już chrumkał odpowiednio?
P.S. Czy śnieg już chrumkał odpowiednio?
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Sebastian pisze:Począteczek całkiem ładny, potem różniasto, nie jest to jeszcze prawdziwa zima, takie bardziej przedzimie. Breja błotno-śniegowa strrraszna, ale najważniejsze, że zażyłeś świeżego powietrza. Trasa mi cuś przypomina Schodziłeś na dół wzdłuż wyciągu, czy zjechałeś kolejką? Relacja o tym milczy, a finisz na mapie nie jest tam, gdzie start.
P.S. Czy śnieg już chrumkał odpowiednio?
Takim wariantem trasy szedłem pierwszy raz i końcówkę schodziłem nartostradami do Soliska, jest wzmianka pod linkiem z mapą i jest ostatnie zdanie " całkiem fajna końcówka tej wycieczki, jedyny minus to schodzenie nartostradą, momentami stromo, ale za to szybko ".
Śnieg jeszcze nie chrumka, raczej bulgocze
Jednak tamto lepsze
Fajna trasa, choć środek trasy (spod jaskini) to chyba Cię przeniosło na chwilę w Złote - dokładnie ten sam klimat
Nie zawsze się udaje wstrzelić
Ostatnio zmieniony 2023-11-17, 07:38 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Adrian pisze:Tak, te okresy przejściowe są takie nijakie ...
Teraz będzie tylko lepiej.
mój blog: http://sebastianslota.blogspot.com/
Sebastian pisze:Adrian pisze:Tak, te okresy przejściowe są takie nijakie ...
Teraz będzie tylko lepiej.
W górach dosypało solidnie !
Ostatnio zmieniony 2023-11-18, 11:15 przez Adrian, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 54 gości