Świątynia pod wezwaniem św. Paraskiewy z 1713 roku zachwyca, ale to w dużym stopniu współczesna rekonstrukcja. Przez kilkadziesiąt lat niszczała, pod koniec PRL-u groziło jej rozebranie. Dopiero przed dekadą przejęło ją Muzeum Kresów w Lubaczowie i dokonało szeregu inwestycji: wymieniono część ścian, dachy, odtworzono soboty, okna i drzwi. Na zdjęciach sprzed remontu ciężko ją poznać.
Ja jej totalnie poznac nie moglam! Widzac ją przed remontem i w czasie remontu - teraz to tylko gębe otwarlam, bo jakby postawili zupelnie nową cerkiew! Tamta byla ladna i ta jest ladna, ale podobienstwo znikome...
O co chodzi z tym plakatem tego nie wie nikt!
Wciaz mam nadzieje, ze ktos bedacy w temacie przeczyta nasze relacje i nam powie!
Miejsce noclegowe położone jest nad potokiem Brusienka, zatem mamy bezpośredni dostęp do wody. Kawałek dalej widać zniszczoną kapliczkę. Ktoś przygotował również plac na ognisko i ławeczkę.
A dzien pozniej sie dowiemy kto miejsce tam milo zagospodarowal!
Pojawił się również pies, ten, który mnie witał. Straszny pieszczoch, ciągle kogoś klepie i domaga się głaskania, a zwłaszcza Bubę, która najbardziej nie lubi psów
. Bruno, bo tak ma na imię, to podobno kolejna lokalna atrakcja, kocha turystów i zazwyczaj ze wzajemnością.
No wlasnie nie wiem czemu zawsze pies musi oblizywac mnie albo akurat na moich nogach sie ulozyc. Kaska np. kocha kazdego psa - moglyby lgnac do niej!
- W ben gaje! - krzyczymy, ale podobno trochę gdzieś indziej. Kasia chyba chciała to sprawdzić, bo nagle wstała i przewróciła się, lądując twarzą przy rozporku Krwawego, lecz raczej nic nie dojrzała.
Co tam Kasia dojrzala to juz chyba tylko Kasia wie!
Wioska jeszcze smacznie śpi. Płatna toaleta "dla wystawców" wygląda surrealistycznie. A jeśli chodzi o Folkowisko, to ponoć mocno się zmieniło. Niby fajne, niby super, ale coraz większa komercja. Trudno mieć pretensje do organizatorów, że chcą na nim zarobić, ale dorabianie do tego wielkiej ideologii to także przesada.
Nie wiem jak tam bywalo niegdys, ale teraz teren festiwalu (rano szukalam tam wody) to bardzo mocno walil komerchą i jakas taka sztucznoscia. Nie umiem do konca sprecyzowac jakie to uczucie, ale raczej odrzucalo mnie to miejsce.
Jeszcze na odchodnym trochę historii, bo Gorajec też był kiedyś wioską ukraińską; w 1939 mieszkało w nim ponad tysiąc osób, obecnie zaś niecałe dwie setki. W latach 40. doświadczył co najmniej dwóch masakr. Najpierw UPA zamordowała prawie wszystkich Polaków i kilku Ukraińców, łącznie 67 osób. Rok później polskie wojsko i milicja dokonały "akcji pacyfikacyjnej", w czasie której zabito 170 osób. W tym drugim przypadku IPN nie dopatrzył się znamion zbrodni, bowiem "akcja była samowolnym działaniem żołnierzy, a celem dowództwa była jedynie likwidacja ukraińskich sił zbrojnych". Dodam, że w wiosce nie było żadnych "sił zbrojnych", a jedynie nieliczna samoobrona. Przy okazji podpalono większość zabudowy, także ciężko tu znaleźć stary budynek.
Szkoda, ze owo wojsko z milicją i UPA nie umowili sie na ustawkę w lesie i sie wzajemnie nie wyrzeli do nogi. Byloby z duzym pozytkiem dla swiata... Masakra, ze zawsze dostanie sie niewinnym ludziom
Mój wysiłek, żeby jak najszybciej dostać się z powrotem na Śląsk został mocno storpedowany w Jarosławiu. Okazało się, że na najbliższy pociąg nie ma już biletów. Są jedynie dla pasażerów z rowerami, ale nie posiadając roweru nie można takiego kupić. To się nazywa powrót do cywilizacji!
Czyli jakbys kupil dodatkowy bilet dla roweru - to by ci sprzedali w kasie bilet dla ciebie? No i chyba wtedy by cie musieli wpuscic do pociagu, skoro mialbys bilet. A rower mogli ci wlasnie ukrasc
Chyba ze postawili bramkarza na drzwiach pociagu, ktory namacalnie sprawdzal obecnosc roweru???
A 2023? Zapamiętam wysoką temperaturę, najliczniejszą w historii ekipę, liczne podwózki (w tym jedna na pace!), rozmowy z miejscowymi w horyńskiej spelunce, setki bruśnieńskich krzyży, a przede wszystkim cerkwie! Jeśli dobrze liczę, to w ciągu tygodnia widziałem ich szesnaście, większość drewnianych!
No mi tez zostanie w pamieci jako wysyp cerkwi i wreszcie raz naprawde ładna pogoda!
"ujrzałam kiedyś o świcie dwie drogi, wybrałam ta mniej uczęszczaną. Cała reszta jest wynikiem tego, że ją wybrałam"
na wiecznych wagarach od życia..