no ja cały czas przypominam moją historię z 2003 roku, kiedy to na Czantorii, na szczycie, polski debil-pogranicznik usiłował mi wlepić mandat, na czeskiej stronie! Byłem 2 metry za słupkiem, szedłem czeską stroną legalnie od "schroniska" pod Czantorią, ale według tamtego "zamierzałem" nielegalnie przekroczyć polską granicę... Ewidentnie szukał okazji do poprawienia statystyki.
Tak samo pamiętam, jak tydzień przed wejściem do Schengen, w 2007 roku, słowaccy pogranicznicy urządzali radosne trzepanie niemal wszystkich aut na granicy czesko-słowackiej w Mostach (nam się akurat udało), żeby jeszcze zdążyć upodlić ludzi - moim zdaniem po prostu ta grupa zawodowa ma coś nie tak z głową (a przynajmniej jej część) i uważając się za lepszych od szarego człowieka, często usiłuje to pokazać. Niezależnie od narodowości pogranicznika.
Maramuresz
Najpierw przejrzałam zdjęcia i nagle widzę jakąś znajomą twarz! Doczytałam i rzeczywiście - była z Tobą Ania J., koleżanka mojej koleżanki. Spotkałyśmy się kiedyś na jakiejś imprezie
A relację przeczytałam z ciekawością, bo bardzo chciałabym pojechać w góry Marmaroskie, gdzie kosi się siano i gdzie się pasą konie (przynajmniej buba kiedyś o tym pisała).
Sam region udało mi się zwiedzić w Wielkanoc 2012 roku, jechaliśmy też wtedy kolejką Mocanitą, ale nie parową, bo taka jest tylko dla turystów. Jechaliśmy razem z pracownikami aż do końca i z powrotem.
Musieliśmy wstać nieludzko wcześnie, by zdążyć na kolejkę. Poza nami byli tylko turyści ze Słowacji. A w trakcie jazdy też wagon się wykoleił - chyba to dość normalne.
Tu trochę zdjęć z tego przejazdu: https://picasaweb.google.com/1148021165 ... rcrdOfpQE#
A tu trochę prywaty (mam nadzieję, że wybaczysz), czyli reszta zdjęć:
Dzień 1: https://picasaweb.google.com/1148021165 ... d7mmZuHhwE
Dzień 2 to przejazd Mocanitą
Dzień 3: https://picasaweb.google.com/1148021165 ... O_t18e3oQE
Dzień 4: https://picasaweb.google.com/1148021165 ... yJn1zrP5Ww
Dzień 5: https://picasaweb.google.com/1148021165 ... r7_ll82ITg
A relację przeczytałam z ciekawością, bo bardzo chciałabym pojechać w góry Marmaroskie, gdzie kosi się siano i gdzie się pasą konie (przynajmniej buba kiedyś o tym pisała).
Sam region udało mi się zwiedzić w Wielkanoc 2012 roku, jechaliśmy też wtedy kolejką Mocanitą, ale nie parową, bo taka jest tylko dla turystów. Jechaliśmy razem z pracownikami aż do końca i z powrotem.
Musieliśmy wstać nieludzko wcześnie, by zdążyć na kolejkę. Poza nami byli tylko turyści ze Słowacji. A w trakcie jazdy też wagon się wykoleił - chyba to dość normalne.
Tu trochę zdjęć z tego przejazdu: https://picasaweb.google.com/1148021165 ... rcrdOfpQE#
A tu trochę prywaty (mam nadzieję, że wybaczysz), czyli reszta zdjęć:
Dzień 1: https://picasaweb.google.com/1148021165 ... d7mmZuHhwE
Dzień 2 to przejazd Mocanitą
Dzień 3: https://picasaweb.google.com/1148021165 ... O_t18e3oQE
Dzień 4: https://picasaweb.google.com/1148021165 ... yJn1zrP5Ww
Dzień 5: https://picasaweb.google.com/1148021165 ... r7_ll82ITg
Wiolcia pisze:Najpierw przejrzałam zdjęcia i nagle widzę jakąś znajomą twarz! Doczytałam i rzeczywiście - była z Tobą Ania J.,
Ale historia, Ania jest ostatnio moją najczęstszą towarzyszką górskich wycieczek, świetnie nam się chodzi razem, mamy podobne tempo, zainteresowania i w związku z tym mniej więcej raz w miesiącu gdzieś się razem wybieramy (czasem też w większym gronie), a także byłyśmy razem na kilku dłuższych eskapadach (w Rumunii, na Krymie itd.)
Zresztą na opisywanym tu bacowaniu przedświątecznym też byłam razem z Anią.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 43 gości